Złoty Sad

Avatar maxmaxi123
korobov pisze:
No i je otworzyła.

Na zewnątrz, przywitał ją ciekawy i raczej niespotykany widok. Centaur w złotej, lśniącej zrobi, pijaczyna z butelką alkoholu i bardzo poważną miną, jakiś typ w dziwnym kapeluszu, podpierający niedaleki słup, osoba skryta pod płaszczem, Walkiria która stała przy drzwiach, no i Caroline, która odwróciła się w jej stronę.
- W końcu jesteś, wszyscy są zaznajomieni z planem.Masz jakieś pytania, nim wyruszymy?

Avatar korobov
Moderator
Spojrzała się na księżyc i się uśmiechnęła.
-Nie mam.

Avatar maxmaxi123
Jak już zostało wcześniej powiedziane, był w pełni, co właściwie aż tak nie wpływało na ich korzyść, ponieważ byli widoczni, dodatkowo księżyc świecił dzisiaj wyjątkowo mocno... Podczas drogi, Emilio znalazł się koło Felice.
- Witaj, mia azucena*- Powiedział kłaniając się lekko i nie przerywając marszu.- Mam nadzieję, ze pamiętasz o tym, że zostałaś mi przydzielona?

*Dałem bez odmiany, bo nie mogę nigdzie znaleźć odpowiedniej odmiany.

Avatar korobov
Moderator
-Pamiętam... Współopracowałam ten plan.
-Nie powinno dzisiaj być pełni...

Avatar maxmaxi123
- O, czyli sama mnie wybrałaś, jak rozumiem?- Spytał się, a Felice mogła dostrzec uśmiech spod kapelusza. - I czemu nie powinno jej być? Przecież wypada na dzisiaj, nawet według mojego kalendarza, który pochodzi z odległych krain.
- Ale jest i nie marudź. Potem się zapytamy odpowiednią osobę.- Powiedziała Walkiria w wilczym.- I nie mów takich rzeczy, jak "dziś nie powinno być pełni", w rozumianym przez większość języku... a w tym wypadku, w ogóle nie mówmy między sobą tym językiem, bo mogą stracić zaufanie.

Avatar korobov
Moderator
-Dobra dobra... - odpowiedziała w wilczym.
-Po prosu sama liczę... Coś musiało mi się machnąć... - odpowiedziała w wspólnym.

Avatar maxmaxi123
- Polecam zakupić specjalny kalendarzyk. My z południowej Lingardii robimy najlepsze na świecie. A dla tak urodziwej kobiety, mogę dać nawet za darmo.
W tym samym czasie, wszyscy skręcili w zaułek i skierowali się w stronę lasu. Po niedługim czasie, wszyscy ustawili się na szczycie pagórka, skąd mieli widok, na garnizon na dole. Caroline jeszcze raz odwróciła się w stronę reszty.
- Czyli tak. Walkiria, Emilio i Felice, wy tutaj czekacie i wypatrujecie, czy nie przybiegli strażnicy zza budynku, wtedy ruszacie. Walkiria, ty podczas drogi masz się zatrzymać i pilnować, aby nikt nie podszedł. Reszta, rusza na atak, strzelec zostaje, Serter wyważa bramę, ja i Pao wchodzimy, z czego ja w roli uzdrawiacza, wszystko jasne?- Spytała się, rozglądając się po obecnych.

Avatar korobov
Moderator
-Dla mnie jasne. - Powiedziała i przyszykowała Yari.

Avatar maxmaxi123
Wpierw ruszył Serter, w swej złotej zbroi. Kiedy dotarł pod bramę, dwójka tamtejszych strażników rzuciła się na bok, sądząc najpewniej że to jakiś szaleniec. Nic bardziej mylnego, wbiegł w żelazną bramę, niszcząc ją bez najmniejszych problemów. W miejscu, które wbiegł zrobiła się dziura, a okoliczny metal wygiął się do środka. Strażnicy spojrzeli do środka zaskoczeni, lecz potem leżeli już trupem, mając wbite strzały z łuku zakapturzonego Santenesa. Warto dodać, że cała akcja ze szczytu pagórka była dobrze widoczna i widowiskowa. Jak przewidziała Caroline, z innych stron zaczęli nadbiegać strażnicy.
- A więc idziemy, mia azucena. I ty tam, jakaś kobieto.- Ostatnie zdanie wypowiedział w kierunku Walkirii, najpewniej zniechęcony, wykonując przy tym lekceważące machnięcie dłonią. Sam ruszył natomiast w kierunku tyłów, znikając im po drodze z oczu.
- Jakaś tam kobieto, phi.- Prychnęła, samej rozpoczynając gonitwę.

Avatar korobov
Moderator
Przewróciła oczami na jego durny komentarz i rusyzła za nim.

Avatar maxmaxi123
Biegli więc, a właściwie biegły, bo towarzysza nigdzie nie mogły dostrzec. W końcu jednak, zatrzymały się blisko jakiegoś zaułka, gdzie czekał już Emilio.
- Wy się rozglądajcie, a ja w tym czasie zacznę się włamywać.- Powiedział, kucając przy drzwiach i rozpoczynając włam.

Avatar korobov
Moderator
Zaczęła się rozglądać po okolicy i zaczęła też nasłuchiwać. Włączyła zmysły.

Avatar maxmaxi123
Dostrzegła, jak i też usłyszała, pobliski patrol dwóch strażników, który chwilę temu wyszedł z uliczki.

Avatar korobov
Moderator
UKryła sięjakkolwiek i chciała też poinformować Emilia, że jest problem poprzez klepnięcie w ramię.

Avatar maxmaxi123
Odwrócił się więc. I widząc ich, uchylił drzwi tak, aby ją przepuścić.
- azucena przodem. A tymi się zajmie Walkiria. W końcu ona od tego tutaj jest.

Avatar korobov
Moderator
Ukłoniła głowę w kierunku Walkirii i przeszła przez te drzwi.

Avatar maxmaxi123
Do środka padało jeszcze światło księżyca, więc mogłaby co nieco dojrzeć, gdyby nie fakt że nie ma tu nic, poza ścianą, jak i też światłem pochodni majaczącym z jednej ze stron. Nagle, Felice poczuła na ramieniu czyjąś dłoń...

Avatar korobov
Moderator
Przydwoniła łokciem w okolice mniej-więcej brzucha tego, kto przyłożył.

Avatar maxmaxi123
Łokieć został złapany, nim zdążył wyrządzić krzywdę owemu napastnikowi..
- Ty tak na poważnie, czy ze złości?- Usłyszała za sobą znudzony głos Emilia, który trzymał łokieć coraz mocniej.

Avatar korobov
Moderator
-Nigdy nie łap mnie od tyłu. Tyle powiem.

Avatar maxmaxi123
- Zapamiętam to sobie.- Powiedział, po czym rozejrzał się.- Mamy przechwycić skrzynię, więc nie chcemy straży, a to znaczy że pójdziemy w przeciwną stronę do świateł i tak będziemy iść. Mogłabyś iść przede mną i oznajmiać, gdzie one będą?- Spytał się półszeptem.

Avatar korobov
Moderator
Skinęła głową na tak i dała mu znak na migi, by zamknął paszczę.

Avatar maxmaxi123
Zamknął ją, podobnie jak drzwi za sobą, przez co byli w całkowitej ciemności, ale Felice mimo to, mogła usłyszeć rozmowy ze strony, skąd dobiega światło. Z tej mrocznej części, nie dobiegało zupełnie nic. Widziała też w oddali, lekki zarys rozwidlenia, ale póki co można było iść.
- Jakby co, złapię się twojego ramienia, bo ja w tych ciemnościach nic nie widzę.- Szepnął jej na uszko najciszej jak umiał. Poczuła przy tym słodki zapach, kojarzący się z kwiatami lilii.

Avatar korobov
Moderator
Przewróciła oczami i potrząsła głową. Udała się w kierunku tego rozwidlenia.

Avatar maxmaxi123
Emilimo złapał ją za ramię. Ich kroki słychać było dookoła, ale to też mógł być efekt wzmocnienia owego słuchu. Na rozwidleniu, słyszała rozmowy z jednej i drugiej strony, lecz ciężko było się zorientować, które są bliższe a które dalsze, a to dlatego że głosy były podobne i się mieszały.

Avatar korobov
Moderator
Nastawiła ucho do lewej odnogi.

Avatar maxmaxi123
Słyszała nieco przytłumione głosy, które nawet odchodziły dalej. Nie mogła usłyszeć, co mówiły, ale przynajmniej wiedziała, że ta odnoga jest czysta. Teraz może albo pójść w czystą, albo dla pewności zobaczyć prawą. Nie czuła też przy okazji, jakby Emilimo ją trzymał.

Avatar korobov
Moderator
Nadstawiła teraz ucho do prawej.

Avatar maxmaxi123
Słyszała rozmowę, a głosy stawały się coraz głośniejsze.
- Te, ponoć atak robią.
- Ty serio w to wierzysz? Proszę cię, pewnie też sądzisz, że centaur faktycznie rozwalił bramę?
- A skąd możesz wiedzieć, że nie rozwalił, hę? I poza tym, Gregory idzie bić na alarm, bo sam to widział!
- E tam, teraz to serio bredzisz. To pewnie z niewyspania...- Tutaj było słychać ziewnięcie.- Kapitan po prostu obudził się o tej trzeciej i mu się przywidziało, a reszta boi się mu sprzeciwić, dlatego tam idziemy.[/b
-[b] Ehhhh, cóż... przekonamy się na miejscu.
- Rozmowa ta, ciągnęła się przez parę minut, a teraz słyszała tylko odgłosy, powoli podchodzących żołnierzy.

//Możesz nią pójść nawet w trakcie rozmowy, a najwyżej potem napiszę, ile wysłuchała. Sprecyzuj też, podczas jakiej wypowiedzi ruszyła.

Avatar korobov
Moderator
Kiedy usłyszała "trzeciej" ruszyła w kierunku odnogi lewej. Musi się sprężać.

Avatar maxmaxi123
Kiedy próbowała uciekać, narobiła nieco hałasu, a i tez daleko nie zaszła, nie tylko dlatego że strażnicy usłyszeli, ale i ona sama się guzdrała. Straż popatrzyła się na nich, nieco zdziwiona, ale i tak jeden dobył włóczni,a drugi miecza. Warto zaznaczyć, że miecz trzymała osoba z pochodnią. Mężczyzna z włócznią, ustawił się też nieco z tyłu, dając miejsce koledze z bardziej mobilną bronią, jak na takie warunki.
- Wiesz co Alfons? Wierzę ci z tym centaurem.- Powiedział, po czym z okrzykiem na ustach wykonał pchnięcie na wysokość brzucha.

Avatar korobov
Moderator
Próbowała się oddalić od tego i próbowała Yari go dźgnąć w brzuch.

Avatar maxmaxi123
Oddalić się,to się oddaliła, przez co pchnięcie nie wyszło z jednej, jak i drugiej strony. Miecz nie dosięgnął, a Yari odbiło się od pancerza. Tym razem, zza ramienia żołnierza z pochodnią, wychyliła się włócznia, zmierzająca prosto w pierś Felice.

Avatar korobov
Moderator
Felice lekko zmarkotniała i postarała się wyminąć tą włącznię. Yari spowrotem wycelowała w brzuch tamtego.
-Ej, pomagasz czy się lampisz?! - niemalże wywarczała ze złości.

Avatar maxmaxi123
Felice wyminęła włócznie, przechodząc nieco w bok, dźgając jednocześnie w brzuch delikwenta. Znowu nie przebiło, ale wytrąciło go z równowagi, co spowodowało przewrócenie się tej dwójki. W ostateczności, mężczyzna z mieczem rzucił pochodnią.

Avatar korobov
Moderator
Korzystając z tego, że są w takiej a nie innej sytuacji, dźgnęła tego z mieczem w jakieś nieosłonięte miejsce w celu zabicia lub poważnego zranienia. Widząc pochodnie postanowiła się przed nią uchylić w prawo.

Avatar maxmaxi123
Znalazła takie,była to pachwina. Chociaż ciężko było w nie trafić, ale częścią ostrza zahaczyła o nie, przez co wrzasnął on z bólu. Unik przed pochodnią się udał. Gdy ta opadła na ziemię, nie zgasiła się. Drugi strażnik natomiast, odrzucił towarzysza na bok i zaczął dobywać miecz rannego Towarzysza.

Avatar korobov
Moderator
Tym razem wiedziała, że to nie przelewki. Postanowiła dźgnąć tamtego podnoszącego się w miejsce odsłonięte albo z mniejszą ilością pancerza.

Avatar maxmaxi123
Mimo usilnych starań, włócznia znowu odbiła się od pancerza, nie wyrządzając wrogowi żadnej krzywdy, lecz znowu oponent lekko się zachwiał, przez co podnoszenie się zajęło mu nieco więcej czasu, który Felice znowu mogła wykorzystać do ponownego ataku.

Avatar korobov
Moderator
Zaatakowała go ponownie. Zaatakoeała. By przebić.

Avatar maxmaxi123
Udało jej się przebić przez pancerz, dodatkowo włócznia utknęła we wrogu, który zawył z bólu i upuścił miecz, próbując wyrwać włócznie z ciała.

Avatar korobov
Moderator
Uśmiechnęła się, ale zaczęła mu pzemieszczać ostrze Yari po jamie brzusznej. Nie śpieszy jej się z wyjmowaniem go, zwłaszcza że wie, że tak najszybciej może doprowadzić do jego zgonu w chwili obecnej.

Avatar maxmaxi123
Ostrze szło topornie, nie wyrządzając większych szkód, ale wszystko w nim trzymało się solidnie. Dalej próbował wyciągnąć ostrze i udałoby mu się to, gdyby nie rada kompana, zranionego w pachwinę:
- Nie wyciągaj, będzie tylko gorzej!- Zaraz po tym, ugodzony zaprzestał tej czynności, próbując uderzyć Felice w twarz. Drugi delikwent już się podniósł, chwycił miecz i wymierzył poziomym ciosem równo w miednicę kobiety.

Avatar korobov
Moderator
Wiedziała, że może nie być ciekawie. Spróbowała uniknąć ciosu mieczem i jakby wyrwać Yari z tamtego, by mieć gotowy plan na ewentualne sprzeczki z mieczem.

Avatar maxmaxi123
Wyciągnąć, nie wyciągnęła, ale uniknęła ciosu mieczem, jednak gorzej z ciosem w twarz, który nie był może za silny, ale chwilowe zaćmienie spowodował. Mimo to, zdążyła zauważyć jak miecz czubkiem klingi leci centralnie w środeczek szyi.

//Witalność:
63/70

Avatar korobov
Moderator
Postanowiła się zasłonić tarczą i kopnąć tamtrgo z ostrzem w brzuch.

Avatar maxmaxi123
Zdążyła się w porę zasłonić tarczą, przez co miecz odbił się od tarczy, wytrącając lekko Felice z równowagi. Jednak, mimo to zdołała go kopnąć w brzuch, co niewiele dało, poza lekkim bólem w owej nodze. Delikwent zdziwił się ta szybkością, przez co na chwilę ze zdziwienia opuścił gardę, lecz mężczyzna ranny w pachwinę, pchnął kolegę w bok i chciał wymierzyć kolejny cios w twarz. Pchnięty natomiast, dalej miał wbitą włócznię i uderzył w ścianę barkiem, upadając na ziemię, szurając przy okazji o bok ściany i leżał wsparty o nią, a włócznia wystawała koło Felice.

Avatar korobov
Moderator
Postanowiła uniknąć ciosu w twarz wiedząc, jak to się skończy i wyrwać Yari.

Avatar maxmaxi123
Uniknęła i to nawet ładnie, przy okazji wyciągając Yari i uśmiercając leżącego strażnika na miejscu. Drugi natomiast, tak bardzo wyparł się przy ciosie do przodu, że aż stracił równowagę i runął pod nią. Przyjemność z zabicia go, odebrał Felice Emilio, który nagle zjawił się za nim i skręcił mu kark.
- Nieźle sobie poradziłaś, mia Azecuna.- Powiedział kłaniając się.- Jak chcesz weź coś od nich. Ja poczekam..
//Witalności masz 6, do wyleczenia lub do końca sesji.

Avatar korobov
Moderator
Prychnęła tylko i zaczęła przeszukiwać ich w poszukiwaniu jakiś trofeów, a także pieniędzy czy jakiś użytecznych przedmiotów.

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel: Angel_Kubixarius
Grupa posiada 9859 postów, 44 tematów i 23 członków

Opcje grupy Karczma "Pod...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Karczma "Pod Zaklętym Krukiem" [RPG]