Skoro tak to wygląda, to muszę chyba poczekać.. Jednak lepiej będzie się nie rzucać aż tak w oczy, po prostu proszę symbionta, żeby zmienił się w zwyczajny strój.
Antitoxin
-Więc działaj, skoro Ci zależy...
Thor
-Komunikatory... A... Racja... Chyba ktoś je połknął...
Właściciel
Iron Man:
Nie da się połączyć
Anti Venom:
Nie możesz go znaleźć.
Frank:
Czy ty chcesz szukać najzwyklejszej najtańszej potrawy u wegańskich hipsterów antyglutenowców?
Thor i Siergiej:
-Co znowu odwaliliście?
Anti Toxin:
I związał siecią złodziei
Drake:
I symbiot przybrał normalny ubiór
Frank szuka najzwyklejszej potrawy jaka znajduje się w menu. Jak najzwyklejszej. Same rośliny. Bez podróbek mięsa.
Iron man:
- Friday, przypomnij mi, jakie rozrywki lubi Squirrel girl.
Anti Venom dalej go szuka. Może używać kamuflażu, więc szuka też podejrzanej osoby, których symbiot mógł wyczuć.
Jeśli symbiot wyczuwa go w tym miejscu, to szuka ludzi przebywających tutaj.
Jeśli symbiot czuje, że się przemieszcza, to szuka ludzi przemieszczających się w tym kierunku.
Antitoxin
-Użycza mu nieco więcej Mocy.
Thor
-Jakiś pies był i... Niezdążyliśmy zareagować.
Nie miał powodu się wtrącać, to i się nie wtrącał.
Staram się tam czekać... Nie mam pojęcia, co to mogło znaczyć i kto się tutaj pojawi, jednak... To wszystko jest dla mnie zbyt skomplikowane.
Właściciel
Frank:
Ogórkowa.
Anti Vełnom:
I dalej go nie widzisz.
Drake:
I czekasz.
Siergiej i Thor:
-Czekaj, jaki pies?
Iron Man:
-Analzowanje danych...
Dalej czekam próbując się lekko wtopić w tłum
Thor
-A bo ja wiem? Kundel jakiś.
Iron man:
-Albo poczekaj... Namierz IP jej komunikatora.
Frank poczekał w takim razie na kelnera. Przy okazji sprawdził, jakie oferują napoje.
Anti Venom zszedł i wyszukiwał go z dołu. Szedł w kierunku wyczuwanego symbiota (zwrot też się zgadza :V).
Właściciel
//jedyna osobą na którą czekam z odpisem to Siergiej Kuby//
//Wiem... Chciałem, żeby Kuba przeczytał kropkę.//
//Ja nawet nie wiem o co chodzi w tym wątku, więc je*iemnieto.//
Właściciel
Iron Man:
-Za pięć minut będzie znana jej lokalizacja.
Thor i Sergiej:
-Zwykły pies wam zwinął komunikatory?
Anti Vełnom:
I wyczuwasz go przy jednym ze sklepów.
Frank:
Albo bezglutenowe kawy albo jakieś napoje z warzyw, owoców i tym podobnych.
Drake:
I się wtopiłeś w tłum
Iron man:
- Serio? Nie dałoby się szybciej? O ile wiem, kiedyś szybciej namierzałem czyjąś lokalizację... Ale to może wina tego, że nie jesteś JARVISem...
No to Frank weźmie jakiś napój owocowy. Może sok jabłkowy... Sprawdził, czy trzeba poczekać, aż przyjdzie kelner, czy należy podejść do blatu.
Anti Venom idzie w kierunku tego sklepu. Przygląda się wszystkim osobom, a szczególnie tym którzy nie uciekają lub widać, że nie wiedzą przed czym uciekają (idą owczym pędem).
//A co stało się z Anti Toxinem?//
//Nie odposał.
Anti
-Czyli norma?
Thor
-Jeśli się nazywa Hulk...
Nie wychodząc przed szereg sprawdzam, co tam może się dziać wokół... Może w końcu ktoś przyjdzie.
//Daj znać na PW, gdy skończymy tę rozmowę lub stanie się coś ciekawszego.//
//. (tak tylko przypominam, że wszyscy już poodpisywali)//
Właściciel
Ironic Moon:
-nie ma lokalizacji. Przypominam o smoku. Doktor Strange nie został powiadomiony, bo jest w innyn wymiarze
Anti Vełnom:
I widzisz tam kolesia z niebieskim symbiotem.
Anti Toxin:
Wyczuwasz za sobą symbiota.
Frank:
Podejść trzeba
Drake:
Nic się nie dzieje
Thor;
-Bardzo śmieszne, nie jestem psem
AntiVenom odwraca wzrok.
THor
-Ale to zjadłeś. Przeznaj się ogrze!.
Iron man:
- A nie miałaś powiadomić innej mistycznej postaci? Wymień mistyczne postacie po stronie dobra. Takie, które mogłoby szybciej przyjść. Ale najpierw puść jakąś fajną muzykę do szukania Wiewiórki. - rozpoczyna szukanie wiewiórki. Może mu to trochę zająć...
Iron man:
- A nie miałaś powiadomić innej mistycznej postaci? Wymień mistyczne postacie po stronie dobra. Takie, które mogłoby szybciej przyjść. Ale najpierw puść jakąś muzykę, przy której będzie lepiej szukać Wiewiórki. - rozpoczyna szukanie wiewiórki. Może mu to trochę zająć...
Anti Venom:
- Kim jesteś? - podchodzi do niego.
Podchodzi do lady i zamawia dania, które chciał wziąć - zupę ogórkową i sok jabłkowy.
Myślę, co powinienem zrobić.. Chyba jednak nic za bardzo nie wyjdzie z tego i będę musiał poszukać kogoś na własną rękę.
Właściciel
Anti Toxin:
Widzisz za sobą Anti Venoma, pamiętasz że to on utłukł Hybrida.
Iron Man:
-She Carnage
Frank:
I dostałeś swoje jedzenie. Nie ma to jak brać sok do zupy.
Thor:
-Nie. Zjadłem.
Drake:
Pytanie gdzie szukać
Anti
-O oł... Uciekaj.
Thor
-A skąd niby ta prwność hulk?
Frank je zupę. Sok wypije dopiero po obiedzie.
Iron man:
- No nie wiem... Powinno być więcej tego typu postaci. Po co zawiadamiać Defenders o problemie w Nowym Jorku? Wal następnych... Może... Iron Fist?
Anti Venom uważnie go obserwuje.
Najłatwiej byłoby stworzyć jakieś zagrożenie, jednak nie chcę, żeby mnie brali za zagrożenie, więc po prostu wolę zrobić to inaczej... Sprawdzam, czy może coś wokół się nie dzieje.
Właściciel
Thor:
-Nie ja zjadłem.
Anti Toxin:
-Czy to nie jest tak że jesteś od niego silniejszy?
Przyszykował pięści.
Anti Venom:
Widzisz jak koleś z symbiotem zacisnął pięści.
Frank;
I zjadłeś.
Iron Man:
//Kek. Trochę się namieszało z serialem "Defenders"
>poco Defenders
>wezwij Iron Fista//
Wzywam
Drake:
Widzisz dwa symbioty przy sklepie jak stoją naprzeciwko siebie. Może się zaraz będą napi**dalać
Anti Toxin
-To nie tak... Wolę nie walczyć z symbiotami. Z zasady. Chyba żę to Carnage... WTedy...
Thor
-To gdzie je masz?
Przyglądam się im... Nie wiem, co kombinują, jednak możliwe, że będę musiał coś zrobić, żeby ich rozdzielić.. Chociaż co niektórzy pewnie by zrobili to jak na memie "NOW KISS"
Anti Venom:
- Spokojnie... Nie mam złych intencji... Przynajmniej na razie. Kim jesteś?
Iron man
//Tyle, że tutaj Iron Fist nie należy do Defenders, więc...//
- Ale skontaktuj mnie z nim. Wyjaśnię mu całą sytuację.
Frank
//A płacił przy ladzie czy teraz ma płacić?//
Anti Toxin
-Jestem... Anti Toxin, antivenim...
//W końcu Zygarde nie napisał, że Anti Venom go nie zna, więc nie wiem, jak mam teraz zareagować... Ale uznam, że nie zna.//
- Samo imię mi nie wystarczy...
-Mówisz? A to nie tak, że jesteś przeciwieństwem "dziadka" mojego przeciwieństwa?
- No... A skąd mam wiedzieć, jakie masz zamiary?
- Tak. Jestem przeciwieństwem "dziadka" twojego przeciwieństwa. Chyba... Przynajmniej tak mogę wywnioskować z twojej nazwy. Teraz powiesz jakie masz zamiary?
Właściciel
Anti Wełnom i Anti Toxin
//Przypomniam że Anti Vełnom uważał że wszystkie symbioty muszą być zniszczone//
Drake:
Widzisz ich rozmowę.
Thor:
-Sam je zgubiłeś w tamtym parku!
Thor
-Nie byliśmy w żadnym parku!
//Ok. Ale póki co nie będzie walczył z silniejszym symbiotem, jeśli jest po stronie dobra. Jeszcze się zabije...
Dziwne, że te stworzenia rozmawiają.. Pytam w myślach mojego, czy to możliwe, że one potrafią się dogadać.
-Chronić ludzi przed Symbiotami jak Venom czy Carnage...
//Ale to dobre chłopaki są przecież...//