Nowy Jork: U.S.A.

Avatar Zygarde
Właściciel
//przenoszę na event//

Avatar Kuba1001
Wstał, umył się, ubrał i poszedł coś zjeść.

Nadal leciał na podane współrzędne.

Avatar Shocke_
Wstał.
- Co się właśnie odje**ło? To był jakiś sen czy to się działo naprawdę? Sam nie wiem... Wszystko wydawało się takie realistyczne, a nie mam jakichś większych dziur w pamięci.
Sprawdził, która godzina i czy dzień się zgadza.

Avatar Zygarde
Właściciel
Siergiej:
I możesz iść do stołówki. Albo wyjść na miasto.
Mroczny:
I trafiłeś do jednej z tych ulic gdzie nikt normalny nie chciałby chodzić.
Shocke:
Wszystko się zgadzało poza godziną, była 8:00 rano.

Avatar Shocke_
- Co? Miałem wstać o 9-tej. No, ale spoko... - wszedł do kuchni i przeszukał wszystkie szafki poszukując jedzenia.

Avatar Kuba1001
Poszedł do stołówki.

Pora przyczaić się i obserwować.

Avatar Zygarde
Właściciel
Shocke:
I znalazłeś jakiś chleb oraz kawałek sera i masło.
Siergiej:
I możesz wziąć swoje jedzenie.
Mroczny:
I czekasz, póki co nic się nie pojawiło w polu widzenia.

Avatar Shocke_
Sprawdził czy jeszcze dobre. Po zapachu. Jeśli dobre, 3 kromki chleba posmarował masłem i zjadł. Resztę masła i ser schował do lodówki.

Avatar Kuba1001
Wziął więc jajecznicę na boczku oraz wodę do picia, zasiadł przy wolnym stoliku i zaczął jeść.

Czekał dalej, może i brakowało mu wielu cech lub umiejętności, ale coś na pewno miał w nadmiarze - cierpliwość.

Avatar Zygarde
Właściciel
Shocke:
I je zjadłeś.
Siergiej:
I zaczynasz jeść, nawet ci smakuje.
Mroczny:
To trochę poczekasz bo zwykle takie rzeczy zaczynają się w nocy, a jest ranek.

Avatar Shocke_
Upewniwszy się, że chleb jest odpowiednio schowany, Frank wziął 5-cio minutowy prysznic. Podczas brania go, rozmyślał nad cechami szczególnymi tego doktora, którego widział, gdy był w celi.

Avatar Kuba1001
Nic dziwnego, je to w końcu dzień w dzień odkąd wyszedł z pierdla.

Czeku, czeku.

Avatar Zygarde
Właściciel
Shocke:
Jedyne czym się wyróżniał to metalowa ręka.
Siergiej:
I dostałeś wiadomość od Czarnej Wdowy.
"Spotkanie w Parku, niedaleko Zoo"
Mroczny:
I 9:30. Dalej nic.

Avatar Shocke_
- Doktor z metalową ręką? Nie kojarzę... Może skojarzyłem sobie z Zimowym Żołnierzem...
Po umyciu się umył zęby i przebrał w czyste ubrania. Potem podszedł do swojego mini-warsztatu [czyt. biurko z różnymi narzędziami].

Avatar Kuba1001
Zjadł i ruszył tam.

I dalej czeka.

Avatar Zygarde
Właściciel
Siergiej:
I jesteś w parku, widzisz Czarną Wdowę, tylko wygląda, inaczej niż zwykle, ma na sobie, symbiota?
Mroczny:
I podjeżdża jakaś ciężarówka.
Shocke:
To zdecydowanie nie był Zimowy Żołnierz, jesteś przy mini warsztacie.

Avatar Shocke_
Zajął się swoim strojem. "Zdecydowanie czegoś przy nim brakuje. Kwestię wyglądu mam załatwioną. Nikt mnie po nim nie rozpozna. Trzeba coś zrobić z głosem. Powinno to być łatwe..." - pomyślał. Planuje zrobić deformator głosu. Najlepiej ukryty w bluzie, z włącznikiem.

Avatar Kuba1001
Podchodzi bliżej.
- Skąd to masz?

Obserwował ją.

Avatar Zygarde
Właściciel
Siergiej:
-Dostałam w momencie gdy zostaliśmy przeniesieni do tamtej celi, i tak na mnie został, ty też widzę że masz dłuższe pazury...
Mroczny:
I wysiada z niej jakiś koleś i otwiera naczepę.

Avatar Shocke_
Pracował dalej nad deformatorem głosu.

Avatar Kuba1001
//Niby jak to widzi, skoro to nie są naturalne pazury jak u Wolverine'a, ale element stroju, którego nawet nie ma na sobie?//

Zmienia pozycję, aby ustalić, co też tam ma.

Avatar Zygarde
Właściciel
//Cały czas od eventu masz na sobie strój z pazurami.//

Mroczny:
Lody.

Avatar Kuba1001
//Mogłeś wspomnieć o tym wcześniej :V
Zresztą, pewnie ciężko mu było w nim cokolwiek zjeść...//
- Więc co robimy?

Wzruszył ramionami i obserwował dalej, dla pewności.

Avatar Zygarde
Właściciel
Siergiej:
-Dziś zapoznam cię z kilkoma kontaktami, jak będziesz kogoś szukał będziesz wiedział do kogo się zwrócić.
Mroczny:
Po chwili podchodzi do niego tłumek dzieci i jakiś koleś, koleś dostał karton. Tylko pytanie czy w tym kartonie są tylko lody...

Avatar Shocke_
Czekał na postępy w pracy.

Avatar Kuba1001
Skinął głową i czekał, aż zaprowadzi go do owych kontaktów.

Wpłynął na umysł obu mężczyzn tak, aby zatrzymali się i otworzyli pudełka.

Avatar Zygarde
Właściciel
Shocke:
I ci się udało taki zrobić.
Siergiej:
Poszła w stronę wyjścia z parku.
Mroczny:
I w stylu były lody, ale może jest coś pod nimi?

Avatar Shocke_
Teraz pozostaje zrobić włącznik, połączyć wszystko ze sobą i sprawdzić, czy działa. Potem sprawdził godzinę.

Avatar Kuba1001
Poszedł za nią.

Kazał im to sprawdzić.

Avatar Zygarde
Właściciel
Shocke:
I masz mocno zniekształcony głos. Godzina 10.
Siergiej:
Przez symbiota zmienia wygląd na zwykle ubranie. Wchodzi do rosyjskiego sklepu z alkoholami.
Mroczny:
I było coś co wyglądało na działko grawitacyjne.

Avatar Kuba1001
On ochoczo za nią.

W takim razie nagiął ich umysły tak, aby odpędzili dzieciaki, a sam później spłynął na twardy grunt i kazał zaprowadzić się do miejsca, w które mieli owe działka dostarczyć.

Avatar Zygarde
Właściciel
Siergiej:
-Jeśli twój przeciwnik jest z Rosji, prędzej czy później przyjdzie do tego sklepu, a Ivan sprawi że stanie się bardziej rozmowny, u niego można zdobyć informacje o wszelkich bandytach z pochodzenia Rosyjskiego.
Mroczny:
Stali w miejscu.

Avatar Kuba1001
- Doskonale.

Nagiął ich umysły nieco mocniej.

Avatar Zygarde
Właściciel
Siergiej:
Weszła do środka.
Mroczny:
Dalej stoją w miejscu.

Avatar Shocke_
- To dobrze... Zostało jeszcze trochę czasu.
Schował strój do ukrytej szafki w szafie, a sam wyszedł na ulicę, by następnie udać się do najbliższego supermarketu.

Avatar Kuba1001
A on za nią.

Sprawdził to miejsce w poszukiwaniu ukrytego przejścia.

Avatar Zygarde
Właściciel
Shocke:
I wyszedłeś na zewnątrz, możesz iść do takiego sklepu.
Siergiej:
//Ponieważ autorowi nie chciało się wklepywać wszystkiego do google tłumacza uznajmy że rozmawiali po rosyjsku a tutaj jest tłumaczenie.//
W środku widzisz półki z przeróżnymi alkoholami, głównie rosyjskimi. Za ladą stoi człowiek o którym można powiedzieć typowy rusek.
-Ivan
-Natasha
-Poznaj Siergieja, akurat oprowadzam go po mieście aby wiedział co i jak, możesz mu ufać.
Mroczny:
Brak ukrytego przejścia.

Avatar Shocke_
Sprawdza czy ma przy sobie pieniądze.

Avatar Kuba1001
//Ja nie widzę problemu.//
Skinął mu głową, bo wiele do powiedzenia nie miał.

No to wrócił na dach i skończył wpływać na ich umysł.

Avatar Zygarde
Właściciel
Siergiej:
Skierował się w twoją stronę.
-Długo jesteś w Nowym Jorku?
Mroczny:
Trochę za mocne nagięcie słabego umysłu spowodowało zemdlenie. Przynajmniej to wygląda na zemdlenie, mogą też nie żyć.
Shocke:
Nie.

Avatar Kuba1001
- Kilka miesięcy.

Słabo. Ruszył zbadać ciężarówkę.

Avatar Zygarde
Właściciel
Siergiej:
-Jak będziesz szukał jakiś informacji, albo po prostu chciałbyś pogadać przyjdź tutaj, ale informacje nigdy za darmo.
Mroczny:
I widzisz jeszcze cztery takie pudła.

Avatar Kuba1001
- To dla mnie nic nowego.

Sprawdził je.

Avatar Shocke_
Wrócił do domu po $100 i poszedł do sklepu. Powinno mu wystarczyć.

Avatar Zygarde
Właściciel
Siergiej:
I usłyszałeś mocne uderzenie za sobą. Aż butelki się lekko zatrzęsły.
Mroczny:
Było kilka takich dział grawitacyjnych i jedna piła laserowa.
Shocke:
Powinno. I jesteś w sklepie.

Avatar Shocke_
Poszukał najpotrzebniejszych rzeczy - sześciopak mleka, płatki, chleb, ser, masło i wędlina oraz wyliczył ich cenę.

Avatar Kuba1001
Zabrał wszystko i poleciał do Akademii.

Avatar Kuba1001
//Zapomniałem o Siergieju ._.//
- Co to było?

Avatar Zygarde
Właściciel
Mroczny:
I jesteś w Akademii.
Siergiej:
Wdowa się odwróciła. Przez szybę sklepu widać było że w ulicę uderzył małych wielkości meteoryt.

Avatar korobov
//Głos zza kadru
-Meteoryt, przez który włodarze miasta musieli naprawiać ulicę został wytrzelony prze Spider-Mana, jego tzw. "Wojowników Sieci" oraz grupę kryminalistów działających w Europie, niejakich Defendersów.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku