Michalros
Strzał z karabinu snajperskiego wielkiego kalibru wyrwał kawałek asfaltu wielkości pięści tuż obok twojej stopy.
Dustyy
Czekałeś.
Michalros
Oddział wrócił za mury.
Dustyy
Nie mogłeś zasnąć.
Konto usunięte
Podniósł powoli swój karabin i przewiesił przez plecy. Rozejrzał się za schronieniem.
Cała okolica została skrupulatnie wyczyszczona z wszelkich osłon przez Brązowych Strażników.
Konto usunięte
Zaśmiał się lekko i przysiadł na chwilę na ziemi, na razie niezbyt chciało mu się wracać.
Dwie kropki lasera co chwilę świeciły ci po oczach.
Konto usunięte
-Dajcie człowiekowi odpocząć.
Machnął w ich stronę ręką ciesząc się, że ma chwilowy postój.
Kolejna kula rozerwała materiał twoich spodni, nie uszkadzając nogi.
Konto usunięte
-Nosz ku*wa!
Odskoczył momentalnie do tyłu i cofnął się około 100 metrów w tył by znowu sobie na trochę przysiąść.
Plamki lasera znikły, jednak odblaski światła w lunetach wskazywały, że nadal jesteś obserwowany.
Konto usunięte
Siedział jeszcze trochę chciał sobie odpocząć przed powrotem.
Siedziałeś sam, na środku drogi w upalnym słońcu.
Konto usunięte
Po chwili odpoczynku, przynajmniej dla nóg wstał i po wykonaniu kilku głębszych oddechów ruszył na przód. Z powrotem do Aten.
Wchodziłeś w coraz bardziej zagracone rejony wokół byłej Stolicy.
Konto usunięte
Skierował się w stronę bramy, o ile nadal był dzień i ta stała otworem.
Późną nocą dotarłeś dopiero na przedmieścia.
Konto usunięte
Postanowił odpocząć, gdyż i tak brama jest teraz zamknięta. Rozejrzał się za jakimś domkiem, który miał jeszcze cztery ściany.
W tej części przedmieść wiele takich było.
Konto usunięte
Wszedł do tego, który wyglądał najlepiej, aby przespać tu noc.
Był jeszcze w miarę dobrze urządzony, i tylko z niewielkimi plamami grzyba na ścianach.
Konto usunięte
Postanowił zabarykadować drzwi i zasłonić okna jeśli się dało. Gdy skończył rozejrzał się za miejscem do snu.
Do wyboru miałeś całą podłogę.
Konto usunięte
Takiego luksusu odmówić nie potrafił, ułożył się w kącie używając plecaka jako poduszki i spróbował się zdrzemnąć.
Obudził Cię przeraźliwy ziąb.
Konto usunięte
Wstał od razu odruchowo chuchając w ręce by się rozgrzać. Założył plecak i zaczął pocierać ramiona wyglądając przez okno na zewnątrz.
Zaczał padać drobny deszcz, chociaż słońce nadal jasno świeciło a temperatura niewiele spadła.
Nadal nikt nie przychodził.
Konto usunięte
-Dobre odświeżenie.
Pomyślał i zaczął ściągać barykadę by wyjść na zewnątrz.
Na zewnątrz było pusto a lekki wiatr niósł zapach spalenizny.
Konto usunięte
Lekko się skrzywił, niby był przyzwyczajony, ale to nie był zapach bratków. Ruszył wolnym krokiem w stronę miasta.
Po kilkugodzinnym marszu brama przywitała cię otwartymi wrotami.
Konto usunięte
//Na pewno jesteś trzeźwy?//
Wszedł do środka wzdychając mocno, rozejrzał się za czymś co mogło wyglądać jak ośrodek rekrutacyjny Brązowych.
Nic takiego nie wpadło ci w oczy.
Konto usunięte
Rozejrzał się więc za jednym ze strażników, gdyż oni pewnie wiedzieli gdzie się owy ośrodek znajduje.
Czekał dalej, aż ktoś w końcu przyjdzie
Michalros
Kilku samotnie patrolowało ulice miasta.
Dustyy
Nikt nie przychodził.
Konto usunięte
Podszedł do najbliższego zawieszając karabin na plecy.
-Wiesz może gdzie znajdę punkt rekrutacyjny Brązowych Strażników?
Jeszcze raz spróbował zasnąć
Michalros
Najemnik wskazał ci wieżę zegarową.
Dustyy
Nie mogłeś usnąć.
Konto usunięte
-Dzięki.
Kiwnął głową w podzięce i udał się w stronę wieży.
Michalros
Punkt był silnie obstawiony przez Brązowych Strażników.
Dustyy
Szarpanie jedynie spowodowało hałas metalowej ramy łóżka.
Konto usunięte
Wolno skierował się w stronę drzwi lub też bramy, próbował być na widoku by nie wyglądać podejrzanie i nie mieć kolejnej dziury w spodniach.
Strażnicy od razu zaczęli na ciebie podejrzliwie patrzeć, obsługa RKM'u przy głównych drzwiach stanęła w gotowości.
Konto usunięte
-Zaciągnąć się chce.
Stanął bojąc się o swoje spodnie bardziej niż o życie.
Jeden ze strażników wskazał ci drzwi, sam ściągnął broń z pleców.
Konto usunięte
//W sensie moją broń?//
Skierował się w ich stronę już normalnym krokiem.