Konto usunięte
-O ku*wa...
Wpierw rozejrzał się za osłoną, najlepiej w postaci jakiejś ciężarówki.
Na drodze stały jedynie osóbówki.
Konto usunięte
Parsknął i wycelował w bestię, posłał serię w jej stronę celując w skrzydło.
Cześć kul, która dosięgnęła celu, nie wywołała większego wrażenia na mutancie. Jedynie wydał z siebie skrzek.
Konto usunięte
Tyle mu starczyło, wiedział, że musi zrobić taktyczny odwrót. Skierował się za najbliższy samochód, biegiem jeśli trzeba.
Trepan zaczął nad tobą kołować coraz bardziej obniżając pułap.
Konto usunięte
Wpakował w niego resztę magazynka licząc głównie na szczęście.
Kolejne kule nie zrobiły na nim wrażenia.
Konto usunięte
Przeładował i rozejrzał się za kryjówką, najlepiej lasem lub jaskinią.
Stałeś na samym środku drogi pośród nizin.
Konto usunięte
Zaczął więc biec pomiędzy autami przed siebie by zgubić bestię.
Wylądował kilkanaście metrów za tobą, aż ziemią zatrzęsło.
Konto usunięte
Przeklinając nie zatrzymywał się, nie był na tyle ciekawski by się zatrzymać.
Słyszałeś odgłos gniecionej blachy.
Konto usunięte
Biegł dalej prawie srając pod siebie.
Ciężkie kroki zaczęły się do ciebie zbliżać.
Konto usunięte
Przewiesił karabin na plecy by móc skupić się na biegu, którego nie przerywał. Dalej rozglądał się za potencjalną kryjówką.
Autostrada ciągnęła się niemiłosiernie, trepan wydał skrzek. Potwór był tuż za twoimi plecami.
Konto usunięte
-Choler-!
Urwał w połowie i skoczył w bok wyciągając nowy pistolet, spróbował upaść na plecy, a jeśli mu się to nie udało to jak najszybciej spróbował się odwrócić.
Kiedy się położyłeś, trepan skoczył do ciebie, złapał Cię w szpony i zaczął się unosić.
Konto usunięte
Nie było sensu się opierać, bestia prawdopodobnie zmiażdży go przy pierwszym jego wystrzale. A jeśli uda mu się jakoś zmusić ją do wypuszczenia to zabije go upadek. Spróbował więc przyjrzeć się bestii, a dokładniej jej twarzy i głowie, szukał słabych punktów.
Mutacja nie może się liczyć z ewolucją, jednak trepan musi stanowić wyjątek. Umaszczenie jego głowy nawet nie zdradzało pozycji oczu.
Konto usunięte
-Jak Cię zabić cholero jedna diabelska?
Szepnął sam do siebie, teraz spojrzał w stronę genitaliów, te zwykle są odsłonięte.
I rzeczywiście, wszystko było bezestydnie na wierzchu.
Konto usunięte
-Odstrzelę Ci to jak tylko wylądujemy gnoju.
Uśmiechnął się chowając pistolet do kabury by przypadkiem go nie upuścić, miał zamiar go wyciągnąć tuż przed lądowaniem.
Po kilku minutach lotu zaczęliście zbliżać się do miasta.
Konto usunięte
Wyciągnął broń i odbezpieczył czekając.
Trepan usiadł na dachy największego budynku, w wielkim gnieździe z gałęzi, blachy i kości jakichś zwierząt oraz ludzi.
Konto usunięte
Teraz wykorzystał sytuację i posłał trzy kule w...kule trepana.
Zaskowyczał żałośnie i zsunął się z budynku.
Konto usunięte
-No to teraz spieprzać jeśli przeżył...
Rozejrzał się za zejściem.
Starał się zerwać więzy nogami
Michalros
Takowego nie było, gniazdo zostało zbudowane na płaskim dachu.
Dustyy
Udało ci się wyrwać.
Konto usunięte
Spojrzał w dół z krawędzi z której spadło zmutowane ptaszysko. Chciał zobaczyć czy przeżyło, oraz ile pięter ma budynek.
Byłeś około na dwunastym piętrze, trepan stał na dole i próbował pyskiem dosięgnąć rany.
Konto usunięte
Rozejrzał się czy możliwym byłoby dostać się piętro niżej przez jakieś okno.
Parapety były zbyt wąskie, mógłbyś spaść podczas próby schodzenia niżej.
Konto usunięte
Rozejrzał się za drabiną lub czymś z czego może zrobić linę.
W gnieździe miałeś jedynie blachę, gałęzie i kości.
Pobiegł na drugi koniec pomieszczenia i krzyknął do naukowców:
-I co teraz?-
-Przez...?-
Wskoczył na jakieś wysokie miejsce
Konto usunięte
Przeklinając po Rusku poszukał kryjówki.
Dustyy
- Jeszcze chwila - Jedynie odbiłeś się od ściany.
Michalros
Mogłeś się ukryć jedynie w gnieździe.
Konto usunięte
Spróbował gdzieś na uboczu gniazda, by bestia przypadkiem na nim nie usiadła.
Usłyszałeś dźwięk tłukącego się szkła.
Konto usunięte
Był to prawdopodobnie wspinający się Trepan, więc nie ruszał się i próbował oddychać cicho.
Po chwili mutant już był na miejscu.
Konto usunięte
Czekał dalej się chowając.
Trepan wciąż się kręcił w swoim legowisku.