Na pewno były lepsze od tych poprzednich- porównując stan początkowy poprzedniej odzieży, a nie jaki ostatnio widziała. Na pewno były to długie lniane spodnie i tak samo długa koszula, również z lnu. Poza tym, miała buty! Cóż to za rewolucja! Szczurek w tym czasie, dziabnął końcówkę jej buta. Całkiem niegroźnie.
Moderator
Spojrzała się na szczurka.
-Ej, a ty co mały?
Słysząc jej głos, odbiegł nieco dalej. Zatrzymał się przy dziurce, przez którą wszedł, po czym odwrócił się w jej stronę z ciekawością w oczkach.
Moderator
Usiadła spokojnie na łóżku i spojrzała się na niego. I nic więcej nie robi.
Usiadła na kamieniu i od razu poczuła chłód kamienia. Mimo, iż zazwyczaj leżała na podłodze, może nie z własnej woli, to łóżko wydawało się chłodniejsze i mniej wygodne od podłogi. W rogu kamiennej płyty na której siedziała, zauważyła koc, a koło poduszkę. Szczurek w tym czasie zaczął powoli podchodzić, kiedy nagle... coś koło Felice błysnęło, najpewniej świetlik. Zwierzątko, widząc tę dziwną dla niego anomalię, uciekł do swojej małej dziurki, a świetlista kula zniknęła.
Moderator
Spojrzała się na miejsce, gdzie był świetlik.
-Ale jesteś...
Na krótko oślepiło ją mocne białe światło. Zaraz po tym, zaczęła słyszeć kroki na korytarzu.
Moderator
Spojrzała się w tamtą stronę lekko szykując się do obrony.
Ujrzała dwóch strażników, niosących coś na półmisku. Jeden z nich otwarł celę, drugi od razu to położył, po czym zamknęli drzwi i odeszli równie szybko, co przyszli.
Moderator
Sprawdziła, co to. Znaczy podeszła podejrzliwie.
Podejść podeszła. W miarę zbliżania się, zaczęła czuć kuszący zapach. Kuszący tym bardziej, że nic od wczoraj nie jadła. Zauważyła też, że koło przykrytego półmisku, leży mały zawiniątko.
Moderator
Deliktanie sprawdziła zawiniątko. Co to może być...
Jej oczom, ukazał się dziwny trójząb i jakby dziwny nóż. Ciekawe tylko, czy wie co to jest i do czego służy...
Moderator
Spojrzała się na dziwne przyrządy i spróbowała je wziąć w ręce. Słyszała o nich. Niekiedy słyszała o nich... To chyba są widelec i nóż... Przez "bardziej cywilizowanych" są używane jako pomoc w posiłku... Spojrzała się, co dokładnie jest w posiłku.
Kiedy odkryła miskę, jej oczom ukazały się... dziwne rzeczy. Jakieś zawinięte, ciemnozielone ciasto, pokrojone na kawałki, z białym zbożem w środku, z kawałkami ryby. Koło tego leżały też pałeczki. Półmisek miał dwie przegrody, w jednej było wyżej wspomniane danie. W drugiej, znajdowało się już jej lepiej znane. Spory kawał pieczonego mięsa, polany brązowym sosem, koło tego ziemniaki rozbite na miazgę z przyprawami, a z boku przytulała się do tego smacznie wyglądająca, mieniąca się kolorami tęczy sałatka, których składników Felice mogła rozpoznać najwyżej połowę, acz nie wykluczone, że inne też zna. Niemniej, wszystko prezentowało się pięknie i smakowicie. No, może tym dziwnym pokrojonym zawijasem, ale to już zależy od Felice, czy lubi takie eksperymenty, najpewniej, kulinarne.
Moderator
Hm... Najpierw spróbowała wziąć do smaki tego dziwnego zawijasa. Ciekawe, jak to smakuje.
Na pewno było lekko słodkawe, przeważał smak surowej ryby, no i nieco brudu i krwi, z racji że wzięła to brudnymi palcami. To, że ma czyste ubranie, nie znaczy że sama jest w lepszym stanie. Dostrzegła też koło małą miseczkę z sosem.
Moderator
-Ej, świetlik, chodź tutaj. Mam coś smacznego.
Nic się nie zadziało. Acz przyszedł szczur, który próbował zabrać kawał mięsa do siebie. Jeszcze go nie ugryzł, ale pewne było, że się do tego przymierza.
Moderator
Westchnęła tylko i spróbowała mu odkroić kawałek mięsa.
-Daj moment szczurek.
Udało się jej ukroić niezbyt duży kawałek mięsa, który szczur porwał niemal od razu. Mogła też zauważyć, że w ogóle nie miała na sobie kajdan. Nie były też obecne w celi. Mogła też zauważyć, że szczur mięsem robi nieco krwawe ślady. Poszurał nim wzdłuż krat, po czym zniknął jej z oczu po przekroczeniu rogu celi. Dla sprecyzowania, wyszedł poza nią i zniknął za rogiem.
Moderator
Spojrzała się zdziwiona na ślady i sprawdziła, w którą stronę lecą te ślady. To jest nieoczekiwane. Ale taką drugą roladkę też zjadła. Stek lekko niedopieczony.
Ślady były po mięsie jakie wziął szczur, więc można się domyślić w którą stronę. Nie były aż tak widoczne z wysokości, acz jakiś wprawny obserwator mógłby je wypatrzeć. Poza tym, skąd wie jak smakuje mięso, skoro ponoć zjadła drugą roladę, a nie kawał pieczeni? A co do rolady, to smak podobny do pierwszej, acz tu przeważała surowa ryba.
Moderator
Ukroiła sobie kawałek tej pieczeni.
//Astąd, że wypieczone dobrze mięso nie zostawia krwistego szlaczka na talerzu.
//Rozumie.//
Smakował w miarę dobrze, a brązowy sos dodawał mięsu smaku. Po chwili szczur wrócił, nurkując w ostatnim kawałku tej dziwnej rolady.
Moderator
Niech już ma na zdrowir... Ciekawy szczurek swoją drogą... Wydaje się rozumieć.
Nie tyle rozumieć, co i też jest wybredny. Ze środka widziała wypadające kawałki nieznanych jej warzyw. Jeżeli chciałaby je zjeść, to ma szczęście, bo wypadają na talerz. Przy okazji, może warto się pospieszyć, bo jedzenie wiecznie ciepłe nie będzie.
Moderator
Wzięła szczurka za ogon i wyjąć go z tego czegoś.
-Kończymy.
Podniosła go razem z całym kawałkiem. Widać, że mocno się tego uczepił. Samo zwierzątko zaczęło głośno piszczeć, najpewniej ze strachu bądź zaskoczenia.
Moderator
Spróbowała go postawić na swoim ramieniu.
-I siedź tutaj.
Udało się, acz gryzoń szybko spadł. Upadek zamortyzował jego niedoszły obiad który się rozpadł. Zwierzątko przez chwilę wydawało się smutne, acz potem zaczął zjadać to wszystko co się rozleciało.
Moderator
Spróbowała go pogłaskać.
-Żeby każdy się cieszył z małych rzeczy.
Udało jej się, a zaraz po te czynności cała ręka zaczęła jej się lepić i dziwnie śmierdzieć. Czy to rozsądne, głaskać szczura więziennego? Chyba niezbyt. Podobnie jak i czekanie, aż posiłek ostygnie poświęcając więcej uwagi szczurowi. Wtem znowu pojawił się błysk nad Felice, przez co zwierzątko czmychnęło szybko do dziury. Następnie światło zgasło.
Moderator
No racja. Zaczęła zjadać do końca ten obiad.
Już i tak był ledwo ciepły. Acz nie zmienia to faktu, że i tak całość była dobra. Po chwili znowu zaczęła słyszeć kroki na korytarzu. Tym razem pojedynczej osoby. Jakby się spieszyła...
Moderator
Odwróciła się w tamtą stronę i spojrzała, a także nasłuchiwała.
Wtem ujrzała Jeremiego, który otworzył jej celę.
- Witaj. Wybacz, że musiałaś jeść na podłodze. Załatwiałem lepsze warunki, a nie chciałem żebyś była głodna. Chodź za mną.- Powiedział, po czym zaczął powoli odchodzić, zostawiając cele otwartą.
Moderator
Zdziwiła się nieco... Możliwe, że chodzi o operację... Ale idzie za nim susami.
-A jak nazywają się te... Zawijasy?
- To? Nie wiem jak je morskie nazywają, ale ja na nie wołam rolady ryżowe.- W trakcie wędrówki, Felice mogła dostrzec zazdrosne spojrzenia innych więźniów. Zatrzymali się przy drzwiach do jakiegoś pomieszczenia, gdzie jej towarzysz zaczął odbywać rozmowę ze strażnikiem, w nieznanym jej języku. Z celi obok słyszała ciche, niezrozumiałe szepty. Warto dodać, że była wolna, pod względem obkucia srebrem, więc mogła chodzić dookoła.
Moderator
Przemasowała miejsca, w których byłó kiedyś rebro, ale również rozglądała się dookoła.
W celi obok zauważyła kogoś jej znajomego, a dokładniej Walkirię. Słyszała, jak cicho ją nawołuje po imieniu w wilczym. Walkiria wyglądała na osobę zmarnowaną życiem i biedną. Była wychudzona, w paru miejscach przebiegały dobrze widoczne ślady po biczu, jak i też pojawiła się blizna przy oku i rozcięta w wielu miejscach warga. Co do ubioru, czerwona - najpewniej nie przez barwnik- koszula i krótkie spodnie, również w krwawym odcieniu. Nawet więźniowie na placu wyglądali lepiej od nich. Ledwo mogła ustać na nogach i głos miała zmęczony, suchy, najpewniej przez brak picia. Całe nogi miała zdarte i pokaleczone w najróżniejszy sposób. Jerome (wybacz, jeżeli będę czasami pisał Jeremy, gdzie indziej dałem Jeremiego i mogą mi się mieszać) dalej w najlepsze rozmawiał ze strażnikiem. Rozmowa najpewniej zagłuszała te i tak ciche i agonalne nawoływania wilkołaczej towarzyszki.
Moderator
Podeszła do Walkirii niczym jako winna i uklękła przy jej celi. Spojrzała się na nią z niemą prośbą o wybaczenie.
-Walkirio... wybacz - powiedziała w wilczym. - Zawiodłam jako siostra... Gdybym wiedziała...
- Nie,ty akurat nic złego nie zrobiłaś. Tylko oni i Teter. A teraz, przekonaj tego chłoptasia żeby mnie uwolnił i uciekajmy stąd... a jak nie możemy, załatw od niego lepsze traktowanie mnie...- Mówiła ledwo ledwo, to w wilczym to w ludzkim. W tym czasie, Jerome skończył rozmowę ze strażnikiem i podszedł od nich.
- Co robisz przy tej więźniarce? Jak rozumiem, to twoja znajoma?
Moderator
Spojrzała się na niego.
-Tak... Ale to moja siostra krwii... Ona tutaj nie przeżyje... Czuję to... Czy możnaby... Przenieść ją do celi wraz ze mną?
- Nie ma problemu. Dopilnuję, aby podczas twojej nieobecności, zajęto się nią jak należy. A teraz proszę za mną.- Powiedział, otwierając przed nią drzwi. Felice wyraźnie widziała że Walkiria daje jej znak łbem, informujący żeby ruszyła za nim.
Moderator
Delikatnie ukłoniła się do Walkirii i poszła za Jerome.
Weszli do bogato zdobionej komnaty, wypełnionej różnego rodzaju kanapami, dużymi poduszkami, krzesłami, fotelami. Wszystko jakby bez ładu i składu porozrzucane po pomieszczeniu o czerwonych ścianach. Nie było to robione farbą, bardziej przypominało jakiś miękki materiał... Jerome usiadł w tym czasie na jednej z kanap.
- Wreszcie chwilę sami... jak chcesz, możesz się mnie o coś spytać, a w międzyczasie rozgość się.- Powiedział, robiąc ręką niedokończone koło, co miały znaczyć że ma na myśli to pomieszczenie.
//Końcówka bardzo do dupy, bo mi słów zapomniałem i nie wiedziałem jak to określić.
Moderator
Dotknęła z pewną nieufnością ściany. Co to jest...
Ściana w dotyku była miękka i stale ciepła. W samym pomieszczeniu była wyższa temperatura niż na korytarzu, i to odczuwalna. Jerome dojrzał to, podobnie jak i jej spojrzenie, po czym od razu spieszył z odpowiedzią.
- To jest rzadki w naszych stronach materiał z Lingardii, kewens. Jest miękki i dobrze nadaje się na ściany, zamiast zwykłej farby. Nie wiem niestety, jak je robią ani nakładają, bo nie pozwalają patrzeć. Pewnie robi się to łatwo, bo innej opcji takiej skrytości tego nie widzę.- Końcowe zdanie wymówił nieco pewniej, jakby była to potwierdzona informacja a nie przypuszczenia.
Moderator
Spojrzała się na materiał raz jeszcze.
-A gdzie jest ta cała Lingre, Linrga, Lidra... Grah, ta kraina.