Stali tam dwaj dość niesympatycznie wyglądający ludzie.
- Za nami.- wychrypiał jeden z nich. Następnie zaczęli pchać Felice w odpowiednią stronę.- Musi wyglądać realistycznie.- Wyszeptał ten sam an wszelki wypadek sprzeciwów wilczkołaczki. Zaprowadzili ją wymijając innych strażników pod pustą celę. Po drodze, znów łapała nieprzyjemne spojrzenia więźniów i sprośne teksty strażników. I jednego i drugiego nie brakowało.
- Tam jest, w kącie.- Powiedział tym razem drugi, poprzednio milczący, wskazując kąt w celi i otwierając ją.
//Jak chcesz, możesz się nią pobawić w drodze i coś odwalić, to wtedy reszta mojego odpisu zostanie unieważniona.//
Moderator
Właczyła swój węch oraz wzrok. Weszła do celi, a w środku powiedziała w wilczym:
-Walkiria... Gdzie jesteś?
Wtem usłyszała za sobą zamykającą się cele, a potem rechot dwóch strażników.
- Nie wierzyłem, że się nabierze!- Krzyknął jeden, wyraźnie podekscytowany naiwnością Felice.
- Siedź tu wilczku, a my pójdziemy zająć się twoją znajomą.- Rzekł drugi, śmiejąc się po tym szpetnie. Teraz obydwoje zaczęli odchodzić. Coś tam jeszcze powiedzieli, ale mimo włączonych zmysłów, był to już tylko oddalający się bełkot dwóch śmiejących się strażników.
Moderator
Gdy już odeszli natychmiast sprawdziła, czy zamknęli ją na klucz. Ostatnim razem to była banda idiotów.
Ci byli, jak widać, inni od poprzednich. Nie dość że na klucz, to i jeszcze kłódkę. Co gorsza, kraty były ze srebra.
Moderator
Odskoczyła niemalże natychmiast, czując srebro. Skaranie boskie. Zaczęła krążyć po celi, możę zauważy coś przydatnego.
-Duszku, gdzie jesteś?
Nic przydatnego nie mogła dostrzec. Co do świetlika... pojawił się, rozjaśniając na chwilę okolicę, acz nie na tak długo żeby wypatrzeć coś przydatnego. Teraz, Felice czuła na sobie jego pytający wzrok, mimo iż nigdzie nie mogła dostrzec jego twarzy. Widziała tylko jednolitą świetlistą masę.
Moderator
Spojrzałą się na niego izapytała z oczyma szczeniaka.
-Powiedz, masz ten klucz, który mi zabrałeś?
Na chwilę wyrosła z niego lekka niteczka, na końcu której uformowała się mała kuleczka. Wszystko przypominało głowę. Ta prowizoryczna konstrukcja pokiwała przecząco głową, po czym zniknęła.
Moderator
Zaklnęła szpetnie w wilczy, po czym zaczęła chodzićpo pomieszczniu.
-A nie mógłbyś... Mi otworzyć? Sama siętego nie podejmę... Srebro.
Podleciał do krat, próbując je stopić, po czym podleciał do niej. Widziała tam rany po srebrze.
Moderator
Spojrzała na niego smutnie, po czym na kraty.
-Nie wiedziałam...
Kraty jak kraty. Nic niezwykłego. Świetlik w tym czasie zdołał się uleczyć. Wtem jednak, coś zaczęło drapać Felice po nodze. Nie jakoś mocno, ale na pewno to czuła.
Moderator
Spojrzała się w tamtą stronę. Pewnie zastanie tam szczura.
Tak, był to szczurek. Kiedy tylko się na niego spojrzała, zaprzestał wcześniejszej czynności.
- Złapana jak szczurek w klatce...- Skomentował to, nie poruszając nawet ustami.- Pewnie chcesz się stąd wydostać, co?
Moderator
Spojrzała się na niego lekko zdziwiona, po czym rzekła:
-Tak. I pomóc mojej przyjaciółce.
W tym momencie gryzoń zrobił jakby zmartwioną minę, po czym odrzekł.
- Noo... z tym drugim pomóc niestety nie mogę. Jak i też nie mogę podać rozwiązania jak na tacy, więc tylko podpowiem: Zwróć uwagę na ściany. A i przy okazji, za niedługo dostaniesz coś ode mnie.- Zaraz po tym, przeszedł między kratami, znikając gdzieś na korytarzu.
Moderator
Spojrzała się na duszka, po czym powiedziała:
-Zakład, że niespodziankę w butach... No nic... - Po czym zaczęła się patrzeć na ściany. Włączyła wzrok wilczy.
Dojrzała nieco poluzowaną cegłę w jednej ze ścian. Druga natomiast wydawała się słabsza, a przy trzeciej widziała wykopany zawczasu dół... na rozmiary tylko krasnoludzie. Jeżeli chciałaby się zmieścić, trzeba byłoby się dokopać.
Moderator
Uśmiechnęła się do siebie, po czym spojrzała na duszka.
-Nie nieźle... To jak, kopiemy?
Na te słowa, wydawał się nieco spanikowany, po czym zniknął, a w okolicy znów zapanowała ciemność.
Moderator
Spróbowała wyjąć obluzowaną.
Wyjęła, a wraz z nią... poszła cała ściana. Runęła dosyć głośno, z dużą ilością kurzu. Jaka szkoda, że przed chwilą była czysta, a niedawno zażywała kąpieli! Niemniej, po czasie nikt nie przybył, co najwyżej paru więźniów zbyt głośnym przekleństwem, bądź pytaniem, skomentowali to zajście, z czego większość nie wiedziała co się zadziało. Jak kurz, a było go wiele, opadł, Felice dojrzała drugą celę, bliźniaczo podobną do swojej. No, może tylko cegły na podłodze były jedyną różnicą.
Moderator
Weszła do drugiej celi i zaczęła ją sprawdzać.
W rogu dostrzegła albo trupa, albo śpiącą osobę, chociaż trup jest bardziej możliwy jest zdechlak, skoro nie obudziło go zburzenie ściany. Tu, podobnie jak w poprzedniej, również dostrzegła dół, niemalże identyczny co poprzedni. Jedyna różnica jest taka, że ten jest świeższy. I to raczej tyle, co mogła dostrzec z tej odległości.
Moderator
Podeszła do tego tunelu... Kto tu był...
Pewnym jest, że nie był zakopany, a wręcz można się było przez niego idealnie przecisnąć. Felice też by mogła spróbować, wszak różnica, oceniając na oko, nie jest dosyć wielka między nią, a otworem. Niewielkim problemem są tylko ciemności na dole, ale jej wilcze oczy z pewnością załatwią sprawę.
Moderator
Spojrzała na dół, ale podeszła do osłabionej ściany i spróbowała jakoś się przedostać na drugą stronę.
Kiedy tylko jej dotknęła, rozpadła się. Nie było to jakoś głośne ani spektakularne, większość cegieł rozpadła się na proch, a część cicho opadła w dół. Za nimi... kolejna cela. Z jakąś osobą na podłodze.
Moderator
Podeszła do niej jak najspokojniej. Chyba sprawdzi, kto to.
Zauważyła, że był to śpiący, barczysty mężczyzna, który chrapał niemiłosiernie głośno. A do tego urywanie, jakby coś mu było. Spał odwrócony do niej plecami.
Moderator
Nie... Chyba obudzenie się dobrze nie skończy... Śmirgnęła do tej dziury i zaczęła do niej włazić.
Zmieściła się i upadła, po niedługim locie, na kolana w płytkiej wodzie. Czuła woń ścieków, nawet prąd był, acz nie za silny.
Moderator
Bleh... Ścieki... Popatrzyła się na okolicę... Może coś znajdzie.
Moderator
Powiedziała w Arkan
-Świec się.
Nic się nie zaświeciło, a Felice poczuła jak coś uciska jej gardło. Za sobą natomiast, ciężkie sapanie.
- Mów, ktoś ty.- Wyszeptał głos.
Moderator
-Jestem... Jestem Felice.
- Weszłaś przez dziurę, jak rozumiem. Sama, czy z kimś jeszcze?
Ucisk na gardle zelżał, usłyszała nawet dźwięk chowania rzeczy do pochwy.
- Czyli zostali na górze...- Westchnął.- A był tam ktoś jeszcze?
Moderator
-Jakiś trup... I jakiś śpiący człowiek.
Milczał przez chwilę, po czym słyszała oddalający się głos.
- Jak chcesz uciec, chodź za mną.
Moderator
-Ale... Mam tu siostrę. Bez niej nie uciekam. Nazywa się Walkiria.
- Ja tu mam swoich. No część. Zbiorę resztę i tu wrócę po nich. Możesz się dołączyć. A, i dobrze radzę, odsuń się nieco na bok.
Moderator
Bez jakiejś szczególnej chęci zrobiła spory krok w bok.
Wtem, po chwili w miejscu, gdzie poprzednio stała, posypało się sporo gruzów i ziemi. Po jakimś czasie, kiedy zapadła już cisza, mężczyzna pospieszył z wyjaśnieniami.
- Zdołałem zrobić tylko tymczasowy tunel. Chociaż i tak wytrzymał dłużej, niż sądziłem. No, a teraz idziemy.
Moderator
Instynktownie tam się popatrzyła.
-Tak... Lepiej idźmy...
- To nie stój tak, tylko się rusz, bo cię zostawię.- Mówił, coraz to bardziej niknący w oddali głos.
Moderator
Zaczęła iść za głosem, a raczej już lekko biec.