Szary Bór

Avatar bulorwas
//Ale on jest w formie człowieka nie drakkena

Avatar ninja618
Podszedł do karczmarza i zdjął kaptur.
- Wody. Jak podniesiesz cenę za to, ze jestem drowem to wychodzę.
Mruknął i ruszył do ciemnego miejsca w kącie pokoju. Ledwo można było go zobaczyć, za to on widział wszystko.

Avatar bulorwas
Elf siedział cicho

Wybraniec:
-Przyjeli tu mnie więc raczej z tobą nie będzie problemów

Avatar ninja618
Spojrzał na tamtego co powiedział.
- Wy nie jesteście Drowami. Za to my mordowaliśmy ich a oni nas. Nas najgorzej.
Jego głos był cichy.

Avatar bulorwas
-Ginę jakoś raz na tydzień. Prawie zniszczyłem Białą Grań podczas zwykłego pojedynku i nadal nie mam dziewczyny.

Avatar ninja618
- Nie obchodzi mnie twoje życie, możesz nawet latać z gołym fi*tem na zime.
Powiedział spokojnie. Nie za bardzo chciał rozmawiać.

Avatar bulorwas
-Zdarzyło się kilka razy...

Avatar ninja618
Nie odpowiedział, wyciągnął po prostu miecz i przeciął sobie lekko dłoń po czym schował miecz, nasmarował sobie twarz krwią spokojnie. Mówił cicho, prawie niedosłyszalnie.
- Po pierwsze... poczuj swą krew, to wzmacnia, musisz wiedzieć, że nawet krew to twoja ułomność...

Avatar bulorwas
Przybrał smoczą formę. Poklepał go po ramieniu.
-Kiedyś byłem taki jak ty. Młody i gniewny...

Avatar ninja618
- Mam prawie siedemset lat. Nie jestem gniewny, jestem przygotowany na moją śmierć i na to co mi da życie. Proszę, nie tykaj mnie.
Jego głos się zniżył.

Avatar bulorwas
-Czyli stary wku*wiony.
Zażartował zdejmując rękę z jego barku

Avatar ninja618
- Nie okazuje gniewu w żaden sposób, nie wiem czemu wysuwasz takie wnioski.
Jego ręka spoczywała na długim kościstym kosturze.

Avatar
SiMmoNneRr
*Magnus miał już dość siedzenia w ciasnej karczmie. Postanowił wziąć się do roboty. Wstał, obrócił się i wyszedł z karczmy rzucając krótkie 'żegnam'. Następnie skierował się na rynek, gdzie miał zamiar trochę pograć i zarobić, by potem wciągnąć do rozmowy pojedynczych obywateli wpływając na ich poglądy odnośnie straży. Bo kto nie wysłucha i nie zaufa dla dużego, ubranego w stare łachy i podejrzanego koteczka?*

Avatar bulorwas
Efl wyszedł razem z nim

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
To i wyszliście i średni ktokolwiek na was zwrócił uwagę...

Avatar
SiMmoNneRr
*Czym prędzej zabrał się za szukanie jakiegoś schodka na którym mógłby usiąść. Po znalezieniu zdjął z pleców gitarę i nastroił ją. Na początek zagrał żwawą piosenkę, w sam raz do tańców.*

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Nagle cała wrzawa codziennego dnia na targu ucichła i miasto przesączyła twoja gra na instrumencie. Krasnoludy ustawily swe stoły i baldachimy tak by wytworzyć wielki stow pod dachem, reszta społeczenstwa znosiła roźne rzeczy, wampiry wino, mroczne elfy winogrona, pieczone mięso i grzybową, ludzie bigos, wieprzka w sosue wlasnym, gorzałkę i rosół, krasnoludy chleb i wszelkie wyroby pieczone od bułek, przez pączki i ciasteczka, na ciastach wszelkiego typu kończąc. Rozgorzała uczta wokól ktorej wszyscy tańczyli do twojej muzyki. Często rzucano ci do futerału korony z obu stron Ferenthiru. Krasnoludy tanczyły zbójnickiego, ludzie wesoło wirowali wokół, elfy nawalały makarenę, tylko biedne wampiry nie wiedzialy co ze soba zrobić.

Avatar
SiMmoNneRr
*Grał coraz to szybsze i skoczniejsze utwory. Biesiada trwała, a on nie przestawał grać. Co chwila wprawiał tylko struny w ruch chi, by ręką sięgnąć dóbr danych przez lud. Czekał tylko na ruch straży...*

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Straźnicy widząc zgiel zdziwili się w pierwszej chwili, jednak po chwili by nie wzbudzac kontrowersji i nie narazać się na bunt mieszkańców postanowili dołaczyć do biesiady. Jeden z nich wbił obok ciebie piękne ostrze o pięknym runicznym wykończeniu. Bylo ono wykonane z cieniostali i wygladało tak:
Zdjęcie użytkownika Angel_Kubixarius w temacie Szary Bór

Avatar
SiMmoNneRr
*Delikatnie sunął się w bok nie zatrzymując zabaw. Spojrzał z lękiem na ostrze, a potem spokojniejszym wzrokiem na strażnika, pytając z oburzeniem:* - Czy nic wam się przypadkiem nie wyślizgnęło? Lepiej uważajcie, macie ludzi bronić, nie zabijać. - *Chrząknął i wrócił do gry w pełni się na niej koncentrując.*

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Nie mam żołdu, przepiłem... ale to ostrze jest sporo warte...
Powiedzial lekko podku*wiony mrocznoelficki straźnik z ewidentnie przeciwległego dystryktu strażniczego niź ten gryficki, inne iznaczenia, inny material z ktorego byl wykonany ekwipunek, inny styl zdobien i zupełnie inny charakter. Poność najlepszymi straźnikami są byli włamywacze, bo wiedzą co mysza zabezpieczyc by nikt sie nie wslizgnàł, a ktorz z natury nie jest osobą bardziej lamiącą ludzkie prawo niź mroczny elf ? Chyba nikt, wlaśnie dlatego ten podku*wiony jako prawdopodobnie recydywa zesłany do Szarego Boru był, jaki był.

Avatar
SiMmoNneRr
No to w takim razie albo je sprzedajcie i będziecie długo bogaci, albo porzućcie straż i znajdźcie lepszą pracę, a uwierzcie, o to nie trudno, albo ruszcie w świat po skarby z innych krain. - *Nie odwrócił do niego głowy, ale tylko w miarę głośno powiedział co myślał. Ciągle czekał na akcję z udziałem straży...*

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Żeby to było takie proste bardzie, źeby to było takie proste...

Avatar
SiMmoNneRr
- To może zmieńcie tożsamość? Albo nie wiem, wywołajcie jakąś rewolucję, bunt, cokolwiek. Jeśli czegoś chcecie, to możecie to zrobić.

Avatar bulorwas
-Czy ktoś tu mówił od podrabianiu dokumentów?

Avatar ninja618
Czekał aż karczmarz poda mu kufel wody. Był zmęczony i spragniony.

Avatar Taczkajestfajna
Triss chwilkę się opierała o niski murek. Jednak znudzona brakiem akcji i prowadzona głodem rozpoczęła szukanie karczmy.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Za zmysłami trafiła na jakàś ucztè.





Barman podal mu sporą mise wody



- mówiłem , to nie takie proste.

Avatar ninja618
- Ile płacę?
Wypił wszystko spokojnie.

Avatar Taczkajestfajna
Szukała karczmy, nie uczty.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Nic.... za wodę... oczadziałeś...


Najbliźsza była w sektorze straży

Avatar bulorwas
-A co powiesz na dołączenie do nas? Pasował byś

Avatar Taczkajestfajna
Więc poszła do tej karczmy.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Nie... nie jestem samobójcą... Jeszcze mnie Shadowsong za to zaje*ie....




Karczma była przytulna i byłaby za pewne ciepła gdyz miała w sobie dwa spore kominki, jednak miała tez sporą dziure w dachu, a tym samym dostawalo się do niej zimne powietrze. za długim barem stał krwawy elf z usmiechem na ustach
- Co podać pani ładnej ?
Spytał zyczliwie.
Wokół bylo pusto, tylko kilka stolikow i ław przy ktorych stały krzesła, a jedyna osoba po za tobà i barmanem byla zakapturzona postac sącząca wode przy barze.

Avatar Taczkajestfajna
Podeszła do baru i powiedziała krótkie:
-Mięso, surowe.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- To niezdrowo... moźe chociaz wędzonkę albo krwistego steka ? Surowe jest niedobre...
Odrzek Vito.




- Phi.... ty ? z Kapitanem 'Cieni' ? ze zdobywcą Wachodu ? Z Płomieniem tańczącym na pogorzeliskach miast swych wrogów ? Z Bezimiennym niszczycielem druidyzmu ? Z mowcà otchłani ? Z Heroldem Pustki ? Z wielkim Drake'iem Pieśnią Cienia ? Chyba cię coś boli...

Avatar Taczkajestfajna
Wystawiła kły i syknęła na karczmarza. Był to ewidentny gest, że chce surowe mięso. Po czym spojrzała się na faceta w kapturze.
-Zimno panu, że pan w kapturze chodzi? - szturchnęła faceta.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Lalka ja w Bractwie krwii mam tylu znajomych źe jakbyś coś mi zrobiła zagryżliby cię na śmierc za równo wampiry zwykle jak i wyźsze...
Rzekł przewracając oczami Vito po czym podal dziewczynie kawałek surowego krowiego mięsa.

Avatar Taczkajestfajna
-Ile chcesz za to mięso? - spytała zdenerwowana na karczmarza.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Nic... szacunek.... przyjaźń.... to nic wielkiego....
Rzekł Vito

Avatar Taczkajestfajna
-Brakuje Ci tych dwóch rzeczy? - spytała już spokojniej.

Avatar bulorwas
-A kto ci powiedział że będę z nim walczył na miecze? Sposobem na pokonanie go będzie Banstone

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Nie.... mam ich duźo... jestem kolekcjonerem...
Pdrzekł z pełnym opanowaniem Vito.




- Najpierw musiałbyś go spotkać... po za tym z tego co wiem ta gra dopiero się rozwija... rozśmieszasz mnie...
odrzekł drow

Avatar bulorwas
-Jestem w stanie zaakceptować pojedynek z generałem

Avatar Taczkajestfajna
-Kolekcjonerem uczuć? Bo nie rozumiem. - odpowiedziała drapiąc się po głowie.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-Nie wygrasz z nim....
Odrzekl strażnik




- W pewnym sensie.... kolekcjonerem ludzi - przyjaciół....
Odrzekł Vito swoim słynnym retorycznym tonem...




Tymczasem gdzieś na ulicy szczàtki wampira wyźszego Revana Vanderlaina powoli spajały się do kupy.

Avatar bulorwas
-Kto mówi że chcę wygrać?

Avatar Taczkajestfajna
-Albo jesteś filozofem, albo jesteś dziwny... - zaśmiała się.

Avatar
Konto usunięte
// <3 //
Tak też cierpliwie czekał na zregenerowanie, nie chciał niczego przyspieszać, wolał poczekać dłużej i być sprawny, niż zostać kulawym dziadkiem.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel: Angel_Kubixarius
Grupa posiada 4679 postów, 41 tematów i 14 członków

Opcje grupy Ferenthipedi...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Ferenthipedia i kroniki świata