Właściciel
- Tak.... ale po co ci ???
-Jeśli opanuję chronomancję będę mógł cofnąć się w czasie tym samym będę mógł poznać róznych ludzi z którymi normalnie bym się nie spotkał.
Właściciel
- To nie ma sensu.... chronomancja jest niestabilna.... moźesz sie zniewolić w przeszłości
-Niestabilne są tylko nasze umysły.
Właściciel
- Bawienie się czasem jest ryzykowne. Nie można spotkwć tamtejszego siebie, nie wolno zmieniać ważnych decyzji.... nie moźna naruszyç ani zabić źadnego stworzenia żywego.... inaczej cię rozwali
-I to właśnie pojawia się mój plan. Opanuję dodatkowo nekromancję do tego stopnia że po śmierci zmienię się w lisza.
Właściciel
- Chronomancja niszczy i ciało i duszę... uniemożliwia to takà przemianè.... po prostu cię to dezintegruje...
-I ciało i duszę... Jest pewien sposób by to się nie stało, ale polega to głównie na szczęściu więc odpuszczę.
-To ja odbieram ekwipunek i lecę. Czuwaj.
Jak powiedział tak zrobił
Właściciel
Lili nie wiedząc co robić szła za tobà.
Dał jej jej część wyposażenia.
-Jesteś pewna?
Właściciel
- Cóż. Nie mam wyboru....
-Więc ruszajmy.
Wyszedł z budynku i udał się na szlak prowadzący do morskiej grani
Właściciel
Podąźała ciągle krok w krok za tobà.
Rozglądał się i sprawidził jaka jest pora dnia.
-Dojdziemy za jakieś 5 dni z przerwami
Właściciel
Było lekkie popołudnie.
- To trochę długo...
-Zostaniemy w paru karczmach, może spotkamy ciekawych ludzi Koteczku
Właściciel
Dziewczyna lekko się zarumieniła
- Ej... znamy się dosć krótko.... nie mów tak do mnie...
Właściciel
- ale... krèpujące...
Wyrzekła Lili
Właściciel
- Jak chcesz...
Przestała się czerwienić
Właściciel
- Niech tak będzie.
Rzekla beznamiętnie dziewczyna.
-Jaki jest twój ulubiony kolor?
-Jakim człowiekiem jest twój ojciec?
Właściciel
- Ślepym... ślepym na potrzeby ludzi, na burdel w mieście, ślepym na rozsądek i wolność - sprzeciw wobec Garetha Gryphitha ale sprawiedliwym.... ślepa sprawiedliwość, ot jego drugie imię.
-Mojego ojca nie sposób nazwać sprawiedliwym, ale nie sprawiedliwym też go nie nazwiesz. Ile mu dasz tyle on ci zwróci i to jeszcze z odsetkami. Oczywiście jeśli przeżyjesz
Właściciel
- Jak to, jeśli przeżyjesz ?
Spytała Lili
-U nas na ulicach ginie średnio 1% populacji w dwa lata. Na szczęście przez duży przyrost naturalny nadal jesteśmy na plusie.
Właściciel
- Cóż za dziwna nacja ci bloodlingowie...
-To jeden z powodów dla których zwą nas Krwawymi elfami. Poza tym jesteśmy strasznymi ćpunami energii magicznej
Właściciel
- To akurat wie każdy na kontynencie... podobno teź składacie ofiary bogince krwii by zyskać za darmo krwawy ether... prawda to ?
-Jz tego nie praktykuję, gdyż jestem magiem czystego etheru, ale tak jest to prawdą
Właściciel
- Ale to jest okrutne...
westchnęła
Właściciel
- Opowiesz mi trochę o celu naszej wędrówki ?
-Spotkamy się z prorokiem, a raczej panię prorok, a później najpewniej mroźne giganty
-To dość zawiły temat. Prorok wszystko ci wyjaśni.
//Mam pytanko. W co dałem kryształy bo zapomniałem
Właściciel
// Łuk naku*wiający piorunami zamiast strzał, kostur demonologii oraz miecz destrukcji( prawdopodobnie przecina większość materiałów...) //
- Jestem zmęczona... zrobimy postój ?
-Możemy.
Rozejrzał się w około by sprawdzić gdzie dokładnie się znajdują.