Szary Bór

Avatar
SiMmoNneRr
// andżel nie ignoruj nas //

Avatar bulorwas
//Nie odpisałeś ty simon. napisz że wychodzisz za mną.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
SiMmoNneRr pisze:
// andżel nie ignoruj nas //

to mosze kutffa odpisz bulorowi bo ja czekam na cb

Avatar
Konto usunięte
Wszedł do środka.
-Moje imię to Revan, szukam mej przyjaciółki, Veressy. - Wypowiedział te słowa nieco głośno.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Nagle zleciała w dół z sufitu chmara nietopyrów i zmieniły się w wampiry
- Może coś więcej o sobie ?

Avatar
SiMmoNneRr
// nie dzieki nie lubie pisac jednozdaniowych postow kiedy gm moze to rozwinac sam //

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
SiMmoNneRr pisze:
// nie dzieki nie lubie pisac jednozdaniowych postow kiedy gm moze to rozwinac sam //

Bulor, Jakby coś to za zatrzymanie tutejszej waszej fabuły dziękuj jemu xd.... potrzebuję postu gdzie idziecie, kto idzie i co mniej więcej zamierzacue robić w imię tej dywersji...

Avatar
Konto usunięte
Westchnął głośno. Nigdy nie lubił mówić o sobie nieznajomym. Ale mus to mus.
-Miły wampirzy staruszek znający magię krwi, tyle można o mnie powiedzieć. - Uśmiechnął się złośliwie, ciekawy był reakcji wampirów.

Avatar
SiMmoNneRr
*Poszedł za nim ku zadaniu. Nie mógł doczekać się pierwszej wypłaty. Poza tym, trzeba rozruszać kości...*
// kuba nie lubie jusz cb //

Avatar bulorwas
//Skoro on nie chce zrobię to sam.//
Poszli przed karczmę dla straży.
-Wchodzimy do baru, podchodzimy do lady, wchodzimy na nią i krzyczymy że wszyscy obecni mają zrobić nam gałę jak na podludzi przystało, robię dziurę w dachu magią Etheru i uciekamy przez nią. napi**dalamy się z każdym który wyjdzie. Rozumiesz?
Zapytal.

Avatar
SiMmoNneRr
- To nie brzmi dobrze... A opinia cechu pójdzie w dół. I opinia o cechu. Oj, ci wyżej nie będą zadowoleni, szefunciu. - *Westchnął próbując samemu coś wymyślić. Bez skutku.*

Avatar bulorwas
-Zapomniałem że działam w imię jakieś organizacji. Może wysadzimy siedzibę straży, a ja na niebie z dymu uformuję nasz symbol?
Zaproponował.

Avatar
SiMmoNneRr
*Przez dłuższą chwilę myślał nie odpowiadając. Mimo to, nic nie przyszło mu do głowy.* - Ehh... Niech już będzie.

Avatar bulorwas
Rozglądał się za sklepem z materiałami wybuchowymi

Avatar
SiMmoNneRr
*Podążał za swoim zwierzchnikiem pomagając mu w poszukiwaniach. Po jakimś czasie odezwał się:* - A może mógłbym zniszczyć ten budynek kulą energii, co? Tylko potrzebuję doładowania mocy... Zrobiłbym ładunek działający na, na przykład pstryknięciem palcami, czy coś...

Avatar bulorwas
-W sumie myślałem o czymś takim z moją magią destrukcji, albo... Przyzwijmy demona w ich piwnicy!
Powiedzial

Avatar
SiMmoNneRr
- Mi pasuje. Prowadź! - *Czekał aż ruszą. Wypłata - tuż tuż~*

Avatar bulorwas
-Musimy zdobyć plany. Plany budynku są nam potrzebna
Powiedział.

Avatar
SiMmoNneRr
- Czyli co robimy..? Wracamy do bazy?? - *Westchnął opierając się o ścianę. To wszystko zaczęło go nużyć.*

Avatar bulorwas
-Może po prostu wyciągniemy je od jakiegoś strażnika. Najlepiej by było jakbyśmy zaje**li mu strój.
Powiedział.

Avatar
SiMmoNneRr
- No to chodźmy, prowadź. - *Czekał na działanie.*

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Sugestia od istoty wyzszej ferenthiru - a moźe byście tak spróbowali zrobić patent jak w AC czyli znaleźli Lindii i przy jej użyciu zaczęcili straźnika do podejścia bliźej po czym sjrytobójczo zabili zostawili w krzakach/sianie, wzięli od niego klucze, ubiór, broń, plany czy co on tam kuźwa będzie miał i wtargnęli na teren ?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Revan nie zgrywaj głupiego.... nazwisko, zdolności, pochodzenie.... to źe posiadasz magię krwii mówi dość mało o tobie, a gdybys był miły od razu byś mówił co trzeba a nie się z tym chrzanił.

Avatar bulorwas
//Myślałem o zrobieniu napadu rodem z Paydaya na cicho. Ale po Lindii posłali uzdrowiciela więc raczej nie leczył jej na ulicy tylko zabrał w jakieś miejsce.//
-Potrzebujemy znaleźć dwóch bogato uzbrojonych strażników. Tacy zazwyczaj coś wiedzą.
Powiedział po czym zaczął się rozglądać

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
raczej takowi po tych ulicach pełnych wszelakiej burdy, gdzie wszędzie pewnego moźesz byç tylko piasku i krwiinie chodzà. Logicznym było, źe tacy raczej są od zarządzania niż od stróżowania nad porządkiem publicznym tego obleczonego ciągłą mgłą wojny miasta, które cierpi przez konflikty organizacji wewnętrznych. Oczywiste wydało się, źe tacy będą raczej w samym przedmieściu, gdzie ma siedzibę Cesarska jednostka straży tu stacjonującej. Teraz jednak zagadkà dla was było jak sprawić by tamci ruszyli swe obite w złoto i srebryt szkachetnie honorowane tyłki i dali wam moźliwość dostania się do środka...

Avatar bulorwas
-Wiem! Jestem 246 w kolejce do władzy nad krwawymi elfami i umiem podrabiać pismo aktualnego króla. Napiszemy prośbę o chwilowy azyl!
Powiedział. W końcu na coś mu się to przydało.

Avatar
Konto usunięte
-Każdy wampir tutaj jest taki upierdliwy? No cóż... Skoro wpadłem między wrony muszę krakać jak one hehe... Revan Vanderlain, ostatni w Ferenthirze przedstawiciel rodu Vanderlainòw, nie chwaląc się... Jestem jednym z najlepszych użytkowników magii krwi na świecie... Znam się też na nekromancji i magii odurzajacej. Coś jeszcze panie strażnik? Może jakiego koloru mam gacie? - Zaśmiał się kpiąc z wampirów.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Nie kpic ze mnie Vanderlain... Moźemy cie zamirdować, nie należysz do nas, no chyba źe starym gryfickim zwyczajem nagle wyskoczy jakaś panna krzyczàc...

I tu nie dopowiedział strażnik, lecz stało się tak jak on mówił. Veressa rzuciła się tobie w ramiona z jrzymiem " Mój ci on, mój ci ! "

Zagadką było czy miały być to zrękowiny, czy poprostu chciała cię uratować od marnego losu karmy dla swych braci....





-I to jest myßl
powiedział Colas, który pojawił się z Lindii na rękach i medykiem przy sobie tuź obok was.

Avatar bulorwas
-Dobrze z nią?
Zapytał lekko zmartwiony opiekuńczym głosem

Avatar
Konto usunięte
Był nieco zdziwiony zaistniałą sytuacją. Nie wiedział co powiedzieć, jednak po kilku sekundach coś powiedział.
-Oo...Veresso, nareszcie jesteś... - Powiedział nieco głośniej i szepnął do wampirzycy - Co ty wyprawiasz?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Żyje.... Ma kilka ran, które później przedałoby się dokurować, ale przeżyje...
Colas zagaił telepatycznie: Psychika teź już poprawiona, ale zgodnie z przekonaniami dziewictwa nie da się odnowić...

Avatar bulorwas
-Rozumiem. Cóż dalej będę próbował.
Powiedział.
-Śpi czy przytomna?
Zapytał.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Przytuliła się pocno i przystawiwszy usta do twojego ucha szepnęła: " Ratuję ci żyć braciszku" Po czym dla lepszego odgrywania swej roli lekko przygryzła ci ucho i pocałowała cię w policzek.
- To jest mój chłopak, hrabia Vanderlain, czystej krwii wampir, szkachcic i osoba, która jeśli dobrze mnie słuchy doszły dała radę wgryźć się w słynnego Gabriela van Hellsinga zmieniajàc go w wampira.
Odwróciła siè ku tobie
- Smaczny był skarbie ?
Powiedziała z cynicznym uśmiechem na twarzy

Ty zaß kiedy powoli gwardia wampirów zaczynała wracać na sufit mogłeś w końcu przyjżeć siè pièknej katedrze wykonanej w stylu gotyckim. Twą duszę pochłonèła wielka przestrzeń tejże katedry oraz prześliczne witraże z kolorowych szkiełek, które przy dzisiejszej słonecznej pogodzie rozświetlały katedrę piękną mozaiką smug światła o wszelakich kolorach. Było to praktyczne zastosowanie witraży, bowiem zwykłe światło dzienne raniło nieznacznie wampiry, a te kolorowe strużki nic nie mogły im zrobiç i pièknie zdobiły ich kryjówkę. Sama budowla wykonana z bloków jak ci się wydawało obsydianu lub grafitu gdyź były to bloki jakźe ciemne i przyjemne dla oka i serca rasowego wampira. Posadzka była pokryta płytkami różnych kolorów prowadzącymi do ołtacha, a raczej w aktualnej formie wypadało by powiedzieć jadalni dla krwiopijców. Wszędzie było pełno ławek i świeczników oraz żyrandoli, to wszystko jednak musiało być podwèdzone od kogoś bogatego, gdyż bardziej wyglądało na barokowe podejście do sztuki. Tam gdzie zawsze była woda świècona dziś stały wielkie naczynia z krwią. Tabelnakulum słuźyło jako szafka na kielichy będące jedynymi naczyniami używanymi do codnia przez te bestie. Gdy spojrzałeś wyżej zobaczyłeś, źe istnieję jeszcze około trzech pięter balkonów, a na najniższym z tych pięter stały piękne stare organy, które choć nie grały już w twoich wyobrażeniach wtdawały z siebie piękne dźwièki toccaty i fugi Bacha. Zaintrygowały cię też śliczne rzeźbienia barierek wykonanych z granitu, które to rzeźbione były w kształty przypominające winnego pnącze grona.

Avatar
Konto usunięte
Przez chwilę podziwiał piękną katedrę, mógłby tu zamieszkać, lubił taki styl. Uśmiechnął się do Veressy.
-Cóż... Jego krew była zwyczajna, jednak myślę że jego reputacja trochę podupadnie, bo kto by ufal wampirowi?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Śpi wycieńczona swoją kuracjà.... leczenie to magia męczonca za równo leczàcego jak i leczonego... co poradzić... Tak czy inaczej dobry ten pomysł z podróbkà proßby o chwilowe lokum.... dobra my tu gadu gadu, a ona powinna być u nas, leżeć w łóżku i dochodzić do siebie....

Znikli wraz z dziewczyną w typowej dla teleportacji fioletowej mgle eterycznej. Poczuliście nagłu spokój i ulgè jakby wam kto nóż z gardła zdjàł...





- Hellsingowi.... każdy szanujący się urzędnik... ale skoro wypiłeß jego krwii to pewnie i trochę jego wrodzonej odporności na wszelkie zło tego świata zdobyłeś, prawda ' misiaczku'.
Ostatnie słowo powiedziała głośniej by te gacki na suficie usłyszały je i dalej było o łatwiejszą wiarygodnoßć waszego rzekomego zwiàzku.
- Jak ci się podoba nasz nowy dom ? Teraz wszyscy razem będziemy tu mieszkać, tak ja, jak i ty skarbie. Po kilku prostych próbach wierności i tamci ci zaufają, zawsze są agresywni do obcych... a skarbie, masz już swojego bloodsuckera ?

Avatar bulorwas
-Masz kartkę?
Zapytał Kotolaka

Avatar
Konto usunięte
-Um... Tak, tak... Bloodsuckera? - Nie zrozumiał o co chodzi Veressiee.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Tak, to go przyzwij.
Veressa powiedziała to po czym zachichotała.
- Każdy szanujàcy się wampir ma swojego Bloodsuckera.

Avatar
SiMmoNneRr
- Czekaj chwilę... - *Magnus zdjął swój futerał z instrumentami, położył go na ziemi i wyciągnął dosyć nowy zeszyt z piosenkami. Znalazł czystą kartkę papieru i dał ją proszącemu. Ponownie narzucił bagaż na plecy.* - Niewiele mi ich zostało, heh...

Avatar
Konto usunięte
//co to bloodsucker//

Avatar bulorwas
-Zrobię to jak zwykły pisać krwawe elfy.
Zranił się w palec. Krew spływała po jego długim paznokciu dzięki czemu napisał w języku elfów stylem króla: Proszę o Azyl na trzy dni dla jednego z moich wnucząt i jego kompana barda. Wszystko na moją odpowiedzialność. Król Amarius Devanueron Fasus III

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
KrzyzBobr pisze:
//co to bloodsucker//

//proszę o normalny opis a fabularnie ci to Veressa wytłumaczy//

Avatar bulorwas
-Dobre?
Pokazał Kotołakowi

Avatar
SiMmoNneRr
- Wiesz, królewskiego pisma to na oczy nie widziałem, ale chyba przejdzie. - *Skomentował dokument nie rozumiejąc jego treści, bo skąd miałby znać Elficki?*

Avatar bulorwas
-Idziemy.
Powiedział po czym poszedł do jednostki cesarskiej

Avatar
SiMmoNneRr
*Ruszył za nim z podekscytowaniem.*

Avatar
Konto usunięte
-Ten no... Nie wiem o co chodzi... Nie znam waszego nazewnictwa przedmiotów zbytnio. Wyjaśnisz czym jest bloodsucker?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Oj skarbie skabie, niby szlachcic a prostych przedmiotów nie zna...
Veressa użyła sygnetu krwii i nagle w jej ręce pojawiło się takie: Zdjęcie użytkownika Angel_Kubixarius w temacie Szary Bór
ostrze.
- To jest bloodsucker. Ostrze połàczone widmową więzią magicznà z twoim układem trawiennym. Pozwala to na łatwiejszą regenerację w walce bez potrzeby bliskodystansowego gryzienia...

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku