Konto usunięte
Szybko czołgał się w inna stronę.
Blask zaczął się wydobywać głównie przez drzwi.
Korytarz prowadził do równie schludnego i dobrze oświetlonego pomieszczenia, przypominającego salę operacyjną.
- Połóż się na tamtym stole.
Przypięto cię pasami i wstrzyknięto jakiś środek w ramię.
Dustyy
- Jeden z leków, zobaczymy, jak zareaguje na niego twój organizm.
Mudzyn
Z budynku wyszła świetlista postać.
Nic nie czułeś, podłączono ci aparaturę, ale także nie wskazywała odchyleń.
Konto usunięte
Wstał i wycelował do niej.
Dustyy
- Jak na razie bez zmian, jeszcze poczekajmy chwilę.
Mudzyn
Świetlista postać zaczęła wolno iść w twoją stronę.
- Nie masz się czego obawiać.
Konto usunięte
Tak też zrobił jak najciszej się dało z głową schyloną.
Dustyy
- Teraz kolejny test.
Wszyscy wyszli do pokoju obok, i patrzyli na ciebie przez szybę. Drzwi po przeciwnej stronie się otworzyły.
Michalros
Nie mogłeś usłyszeć, o czym rozmawiają.
- Nie, masz zostać, TO wyjdzie do ciebie.
Po chwili wyszło... Coś. Jak człowiek, z dłuższymi rękami i wielką głową. Nagle wszystko ucichło a ciebie dopadł wielki smutek.
-I co ja mam z tym zrobić?-
Nie usłyszałeś odpowiedzi, mutant zaczął się zbliżać.
Zaczął powoli się odsuwać
Pasy uniemożliwiły ci ruch.
//a no tak//
Starał się wyrwać
Pasy trzymały bardzo dobrze, każde szarpnięcie powodowało niewyobrażalny hałas.
Kilku lekarzy coś zapisywało w swoich notatkach.
- Spokojnie.
Postać falowała nad powierzchnią asfaltu.
Wokół ciebie wszystko zrobiło się ciemne, choć oko wykol. A był środek dnia.
Starał się odgonić stwora hałasem
Powodowany przez ciebie hałas, jedynie boleśnie wwiercał ci się w czaszkę. Stwór nadal wciąż powoli się do ciebie zbliżał.
-I co teraz!?-
Krzyknął do naukowców za szybą
Głos znowu boleśnie zadziałał na twoje uszy.
Czekał na to co zrobi stwór
Stanął tuż u twego łóżka i spojrzał ci głęboko w oczu. Źrenice wypełniały całą przestrzeń oka.
Starał się nie ruszać ani nie wydawać żadnego dźwięku
Mutant tak patrzył, a ty czułeś coraz większą rozpacz.
Starał się oprzeć jego mocy
Konto usunięte
//Ch** Ci w dupę.//
Wystrzelił do postaci 5 kul.
Dustyy
Rozpacz była coraz większa, miałeś ochotę się zabić.
Mudzyn
Kule przeszły na wylot, jedynie łuna nieco zafalowała. Postać była już o krok od ciebie.
- To tak? Ja do ciebie z sercem na dłoni, a ty chcesz mnie zabić?
Konto usunięte
- Nie chcę, wiedziałem, że nie trafię. Nie wiem czym, bądź kim jesteś, a Ty włazisz mi do życia z buciorami w błocie.
Opuścił broń.
Mudzyn
- Za swe niecne uczynki zostaniesz już na zawsze!!!
Postać wybuchła tak mocnym światłem, że przez chwilę nie było nic widać. Potem zostałeś sam, tam gdzie wcześniej, w środku dnia.
Dustyy
Mutant złapał cię za ręce.
Próbował uwolnić się z jego uścisku
//nie ze stołu//