W trakcie drogi mignął ci jakiś cień w ruinach.
Konto usunięte
Szedł teraz ostrożniej, wolniej, rozglądał się i chodził w cieniu.
Czekał dalej,oglądając ulicę
Mudzyn
Jeszcze kilka razy zauważyłeś przemykający cień.
Dustyy
Do pomieszczenia znowu weszła lekarka.
- Musimy Cię zabrać na dalsze badania.
-Okej. Wy wiecie co robić-
Wstał i podszedł do drzwi klatki
Konto usunięte
Teraz zatrzymał się i czekał.
Dustyy
Otworzyła kratę, i pozwoliła ci wyjść.
Mudzyn
W pobliżu dało się słyszeć odgłos korków po gruzie
Wyszedł z klatki
-I gdzie teraz?-
- Chodź za mną.
Wyszła z budynku i ruszyła w mniej uczęszczane rejony.
Konto usunięte
Nie miał czasu na kamuflaż, więc po prostu śledził wzrokiem miejsca skąd dobiegał odgłos.
Dustyy
Zaraz dołączyła do was dwójka strażników.
Mudzyn
Widok zasłaniał budynek.
-Ta ochrona to potrzebna?-
- Jakby nie była, to by za nami nie szli.
-Ale przecież nie stanowię zagrożenia, prawda?-
- A kto wie, czy nagle się nie przemienisz?
-Skoro mnie potrzebujecie w takim celu, to chyba ten proces jest spowolniony?-
Dustyy
- Nigdy nic nie wiadomo, nie zbadaliśmy wirusa zbyt dobrze.
Mudzyn
Odgłos kroków się zbliżył.
Konto usunięte
Przygotował broń do strzału.
Kroki się urwały zaraz za rogiem.
Konto usunięte
Mina mu zbladła, możliwie 30 zabitych ludzi za jedną noc w łóżku?
-Podziękuje.
Uśmiechnął się od niechcenia i udał w kierunku wyjścia, tym razem chciał rozejrzeć się po mieście, a nie tylko po rynku.
Konto usunięte
Odszedł od tego miejsca, ale był gotowy do strzału.
Michalros
Standardowe, teraz już słabo utrzymane zabudowanie. W bocznej alejce zauważyłeś dwie osoby w ciemnych bluzach z kapturami na głowach.
Mudzyn
- Długo jeszcze będziesz się tak zabawiać? - Doszedł cię niski, męski głos.
Konto usunięte
- Ile będzie trzeba. Po ch*j za mną łazisz?
- Raczej ty za mną - Westchnął od niechcenia.
Konto usunięte
Zatrzymał się, twarz miał skierowaną prosto, lecz oko patrzyło na nich. Przez maskę nie powinni tego zauważyć.
Rozmawiali o czymś przytłumionymi głosami.
- Wszędzie, i nigdzie - Jego głos nagle przeniósł się z na przeciwną stronę ulicy.
Konto usunięte
- A czemu tu jeszcze jesteś?
- Bo to moje rejony szabrownicze.
Konto usunięte
- Co ma znaczyć "moje"? Bardzo szybko mogę sprawić, że te rejony nie będą miały już właściciela.
Dustyy
Wprowadziła Cię do piwnicy jednego z okazałych budynków.
Mudzyn
Facet roześmiał się głośno.
- Spróbuj... - Dźwięk jego głosu się oddalał.
Konto usunięte
- A po ch*j? I tak się stąd wynoszę.
Zaczął iść dalej.
Pod twoje nogi upadł kawałek cegły.
Mimo środka dnia, między ruinami domów coś jasno rozbłysnęło.
Konto usunięte
Rozejrzał się za sposobem zbliżenia się do nich nie będąc samemu zauważonym.
Konto usunięte
Od razu rzucił się za jakąś ścianę.
Michalros
Mogłeś podejść za winkiel.
Mudzyn
Blask zrobił się jeszcze większy.
- Prawie - Przestawiła dźwignię, jedna ze ścian się rozsunęła, ukazując idealnie zadbany korytarz.