Konto usunięte
Zszedł z murów i rozejrzał się po dziedzińcu.
-Dostali gorzej niż my.
Podrapał się w brodę rozglądając za szamanem lub goblinką.
Konto usunięte
Goblinka nakazała stanąć swojemu golemowi na murach, sama rozsiadła się wygodnie na siedzisku i wzięła książkę "Jok zrobidź żywiołyka murzyna poradnik dla goblinuf z rysonkami" korzystając z wolnej chwili, żeby ją sobie poczytać i przejrzeć. Chciała się dowiedzieć, czego potrzeba na żywiołyka murzyna.
- Szefo, ty mieć kiepska obrona fortu, tu trzea naprafić wiele po oblenżeniu!
Konto usunięte
-Było jyszcze gorzej! Niedawno zaczeliśmy noprowe!
Odkrzyknął na mury w stronę golema.
Konto usunięte
- Szefo, dobrze że mosz mnie, ja tu fszystko naprawio! Fort byndzie jak nowy! - odkrzyknęła goblinka.
Konto usunięte
-Dobre, dobre, ale puszki pewnie wróco z innymi ludami, trza sie szybko uwinąć!
Konto usunięte
- Szefo, mosz jakioś kobiety ludzkie tutoj?! - spytała krzykiem goblinka.
Konto usunięte
-Elfki so, czemu pytasz?
Ze zmarszczonymi brwiami podszedł trochę bliżej by już nie musieć krzyczeć.
Konto usunięte
- Bo z kobiecych włosuf som dobre liny do bełtomiotuf... - powiedziała goblinka, zauważywszy, że szefo sie zbliżył.
Właściciel
//Zapominany Front, lol.//
Konto usunięte
//Ty lepiej powiedz mojej goblince, czego potrzebuje do żywiołyka murzyna i jak go zrobić//
Właściciel
//A jaki i czego ma być ten żywiołak, hmm?//
Konto usunięte
//Ognia oraz skały i ma być z kamienia, taki najprostszy//
Właściciel
//Najprostszy to raczej tylko skała. A poza tym, żywiołaki nie są związane z Magią i to nie za pomocą Magii się je tworzy?//
Konto usunięte
-Nie bedziesz mnie tu kobit oszpycać, potym bedo narzekali że brzydkie i nie majo co r*chać.
Machnął ręką w stronę gobliniej bandy, która prawdopodobnie była na dole.
Konto usunięte
//Przecież goblinka zna alchemie, a w najważniejszych info jest napisane, że alchemia to też magia//
- Meh, co za dziwoki z tych menszczyzn - warknęła goblinka.
Konto usunięte
-Tok czy siak, jeszcze sie nie poznaliśmy. Kasabla jeste, ale mówio na mnie szefo.
Konto usunięte
- Ja się już przedstawioło, ale jokby nie pamientoł, bo wy menszczyzny macie słaba pamieńć to pofturzo. Jestem Piro i nienawidzę orkuf. - zdradziła goblinka.
Konto usunięte
-Ohoho! Ktoś kto tyż orkoów nie lubi! Witamy w noszej mołej wiosce.
Ukłonił się, a jak to na goblina przystało, wyglądało to dość dziwnie.
Konto usunięte
- Pierfszy roz ktoś mi się kłonio! Czuje się jak krulofa jakaś! - odpowiedziała goblinka.
Konto usunięte
Uśmiechnął się dość paskudnie i rozejrzał po goblinach.
-Dobre walczyleście, ale to ni konic. Trza mury wzmocnij, róbta wszystko co Piro mówi, ona si zna na tyn temat. Jasne? Spojrzał po nich znów.
Konto usunięte
Goblinka wysiadła ze swojego golema skąpana chwałą awansu w hierarchii, a można pomyśleć, że ledwie dziś dołączyła do bandy i już będzie mogła wydawać rozkazy goblinom.
- Dobra! Musicio przygotowoć sztuczno kamienion! Czyli beton. Załata sio nim broki w murach i dziury. Do obrony bramy przygotujta kocioł oleju goroncego. Zróbta tyż osłony dla ucznikuf z drewna.
Konto usunięte
-Byton? Wytłumacz im lypiej jak majo to zrobić.
Podrapał się w łeb samemu nie wiedząc jak go zrobić.
Konto usunięte
- Trzea mioć cymynt - stwierdziła goblinka i warknęła. - Co za bjeda, pywnie nie mocie cymyntu. Zrobimy włosny cymynt. Potrzebujomy wapna i gliny, to spali się w piecu, a nastopnie zmieli. Potem zrobim zaprawe murarską, nie ma co się patolić z betonem a skłodniki podobne. Wezniemy drewniano skrzynke, damy tam piasku. Potym robimy niewielko kopce w piasku, dajemy cymyntu, miąchamy jak cholyra, potym robimy dołki w zmiąchanej mieszaninie i dyjemy wody. I walimy na dziury w murze.
Konto usunięte
-Weź se chopaków do kopolni, zawaliliśmy tom pewny przyjście bo potwory były, ale powinno być dobrze.
Wskazał na wejście na drugim końcu wioski.
Konto usunięte
- To wyzme golymo na wszelki wypodek. - powiadomiła. - Dobra, przysdojnioczki. Kilku goblinuf za mno.
Piro polazła do kopalni i udała się do wejścia wskazanego przez szefo.
Właściciel
Z tuzin Goblinów ruszył ochoczo za Tobą, ale pojawił się problem: Golem się nie mieści.
Konto usunięte
- Nosz ku*wen. Skoro golymo się nie mieści to wykopie kilka wilczych dołuf przed fortem. - westchnęła głośno. - Nie mo co trocić czasu, idziomy!
Właściciel
No więc Golem poszedł, a Ciebie jeden z Goblinów zaprowadził w głąb kopalni. Droga kończyła się ścianą z zawalonych wybuchem głazów.
Konto usunięte
- Szukojcie skoł wapiennych to tokie białe. - powiadomiła goblinka, czekojoc aż odkopio tunel. - Glina chyba wiecio jak wygloda. I ten dziuboski, uwożojcie na siebie.
Właściciel
- My nie pójdziemy dalej i nie odkopiemy. - oświadczył twardo jeden Goblin. - Tam być potwory, dlatego to pie**olneliśmy w pi**u.
Konto usunięte
- To skond wezmo skały wapienne?
Właściciel
- Może w tej nie zawalonej części so?
- Albo szamana się zapytoj! On jest w ch*j mądry!
Konto usunięte
- Dobro, jedyn z wos pójdzio do szamana się zapytoć, a my nie marnujmno czasu i idziem do tej niezawalonoj części. - powiedziała goblinka i czekała aż gobliny ruszo.
Konto usunięte
Jako iż na razie nie miał nic do roboty to postanowił spojrzeć jak wygląda obrona zza murów, wyszedł więc aby się rozejrzeć.
Właściciel
Sanskryt:
Więc ruszyliście. Były tam obfite złoża miedzy, cyny, cynku, żelaza i granitu. Niestety, niewiele więcej.
Michał:
Obrona prezentowała się dobrze. Łucznikami i balistą możesz szachować wroga tak długo, aż będziesz mieć strzały. Zawsze mogą też spróbować szturmu, jednak poniosą znaczne straty. Głodem też ciężko będzie Was wziąć. Zawsze możecie zjeść więźniów, zwłoki i słabsze Gobliny, w tym kobiety i dzieci. A skoro mowa o jeńcach, to właśnie przypomniało Ci się o giermku schwytanym noc wcześniej.
Konto usunięte
-Trza bedzie szczał narobić.
Zmarszczył i tak już zmarszczone czoło i skierował się do środka. Szedł w stronę domku w którym trzymali jeńca.
Konto usunięte
- Macio tu tyle bogatych złożuf. Czemu nie kopiocie? - spytała, czekając na goblina od szamana.
Właściciel
Michał:
Przed drzwiami siedział jeden strażnik, chyba spał. Drugi pewnie był w środku.
Sanskryt:
- Czasem kopiem, czasem nie. Jak jusz, to tylko, gdy nam trza do broni czy czegoś innego.
Konto usunięte
- Przecie tu jest tylo złożuf, że ja pi*rdole! No i kiody ten goblino przyjdzio od szamna? Tak trudno zadoć pytonie jedno?
Właściciel
Gobliny wróciły, ale nikt chyba nie zadał pytania, gdyż szaman pofatygował się sam.
- Ta? - zapytał krótko, drapiąc się po brodzie.
Konto usunięte
Piro uśmiechnęła się lekko.
- No naroszcie, gobliny już się niecierpliwiły, ale ja to jystym dziefczyna mnio to trudno zniecierpliwić. - zaczęła wychwalać swoją osobę i ogólną zajebiaszczość. - Dobro, szamano. Gdzie so skały wapienne? I czym zawalilista tunel?
Właściciel
- Szefo zawalał, jego się pytaj. - powiedział. - Wapienia tu nie ma. Może jest gdzieś w okolicy. Ale można go chyba wziąć z tych no... tych co są z morza... yyy... muszli! No nie?
Konto usunięte
- To jest tutaj morze jakioś? A gline to gdzio znajdo? Może wiesz?
Właściciel
- Kupców można zaje**ć, ostatnio mieli sporo muszlów. A gliny to tu od ch*ja. Czasem dziury w chatach nią zalepiamy.
Konto usunięte
Palnął mu z liścia w tył łba po czym bez komentarza skierował się do środka.
Właściciel
Obudziłeś go, ale nic nie powiedział, tylko stanął, by wyglądało, że pełni wartę. Pewnie, jak już sobie pójdziesz, znów pójdzie spać.
Pokój wyglądał tak samo. Goblin kroił sobie ząbkowanym nożem kawałki kiełbasy i zjadał je, a chłopak ciągle siedział przywiązany do krzesła. Nadal miał też zawiązane oczy i knebel w ustach.
Konto usunięte
-Twoi bohaterowie nie żyjo. Tylko garstka uciekeła.
Ściągnął mu knebel, aby mógł mówić.
-Z iloma wróco?
Konto usunięte
- Gdzie te kupce so? Dalyko? A i mocie tutaj smołę?
Właściciel
Michał:
Wiadomość wyraźnie nimi wstrząsnęła.
- Nie. Nie... To niemożliwe!
Sanskryt:
- Mam trochę u siebie na chacie. A kupcy mogą niedługo się napatoczyć, to zrabujem, jak będo mieć.