Karczma " Pod Zaklętym Krukiem"

Avatar Radiotelegrafista
// W mniemaniu mym stoi przekonanie, iż wypowiedź mej, autorskiej postaci jest ukończona i zmiany w niej zachodzić nie będą. //

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
No i zebrał siè ogół orszaku i wyruszyliście z karczmy w kierunku, w którym prowadził was aeromanta.

Aartek:
Nie byłeś w stanie sobie przypomnieć. Na kartce zaś pisało ' kto otworzy strony wiecznej księgi, ten na zawsze wejdzie między bajki, będzie błądził po cnej opowieści, aż do spalenia nabitej fajki."

Avatar
Konto usunięte
Zdziwił się. Postanowił jej nie otwierać, nie chce podejmować zbyt pochopnych decyzji. Schował książkę do torby i wyszedł przed karczmę. Rozejrzał się.

Avatar Radiotelegrafista
//Czyli Wiatro robi następny post?//

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
// w sumie tak.//

Aartek
Więc wyszedłeś z noclegowni będącej dobudówką karczmy, byłeś na jednej z odchodzących od głównego skrzyżowania ulic, przez co ruch byl niemiłosierny. Tabuny ludzi, straży na koniach oraz powozy możniejszych obywateli. Wszystko tętniło życiem, zaś zapach z rynsztoków o mało nie piwalił cię omdleniem na twarde kocie łby na ulicy.
*dopisz sobie " Księgę Baśni " do ekwipunku*

Avatar
Konto usunięte
//W orszak niech wierzy, kto nie wie, gdzie idzie
To chyba ja//
Basket ruszył szybkim krokiem w stronę siedziby Rady najszybszą drogą którą była w stanie przemieszczać się lektyka

Avatar maxmaxi123
Wszedł więc na drugie piętro i sprawdził jaki numer jest na kluczu, aby następnie poszukać wyznaczonego pokoju i otworzyć nim drzwi od niego. Przy okazji, patrzył przez okna żeby stwierdzić porę.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Było późne popołudnie, numer to piętnaście i szybko go odnalazłeś. Był to skromny i przytulny pokoik z dwuosobowym łożem, stołem z paroma krzesłami i kwiatek w dzbanie z wodą, a także biurko z zydlem i przyborami do pisania.

Avatar maxmaxi123
Położył więc kryształ na łóżku, po czym próbował przyzwać z niego Lilieth.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Udało się. Przyzwałeś Lil, która od razu pojawiła się na łóżku, omdlała, bez siły i trochę posiniaczona. Nawet nie otworzyła oczu, ale kiedy ją przyzwałeś od razu spała, zbyt wycieńczona by odzyskać przytomność.

Avatar maxmaxi123
Cóż, nie tego się spodziewał, ale w sumie co się dziwić? No nic, sam był podobnie zmęczony, więc postanowił położyć się niedaleko, najlepiej tak aby jej nie przeszkadzać.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Wszystko było dobrze jednak lezałes na jednym z jej miekkich, futrzystych ramion. Bylo to przyjemne uczucie. Po długim dniu pelnym wrażeń ostatecznie zmorzył cię sen

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
350 za wchujdługą sesję
350 za fakt, że była to sesja przeciągana bardziej przeze mnie, niż przez was
1250 za odgrywanie i rozwijanie charakteru postaci. Musiałem się postarać by mimo sceptycznego podejścia Eniara przekonać go do walki z Niszczycielem, po za tym dwukrotne ryzykowanie życia dla Lil oraz rozterki wewnętrzne bohatera nad jego słowami i czynami były zaje...ste no i samo spotkanie z Val'ris też miało swój urok, a dokłądniej urok wku*wiającego natręta od pytań - Eniara :)
500 za bossa: Krwiborski Leszy
250 za minibossa: Oszalały Magnus
250 za skuteczne uratowanie Lil mimo kłótni oraz problemów z dokonaniem tego.
+ razem z Edziem i Lil 1 miejsce więc + 25
razem: 2975 pd

Pd dla Lilieth wynoszą 2225 i dostaniesz możliwość ich rozdania gdy zrobię karty chowańców.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Wszyscy po za Enairem, który śpi zmiana tematu na Khazad'Arin

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Alexandra budzi się w swoim wynajętym od kilku dni pokoju, a jak łatwo tego doświadczyć pokój ten jako iż jest w samej karczmie, a nie oddzielnym budynku jest nieco bardziej luksusowy, ale też nieco droższy. Pokój ten ma ściany o kolorze jasnozielonym ubogacone o kwieciste fioletowe wzory, które przypominały dziewczynie jej dziecięce lata w Drowgaardzie. Leżała ona teraz na pięknym i niezwykle wygodnym łożu małżeńskim, na którym pościel również była koloru fiołkowego, było jej niezwykle wygodnie i wcale świadomość nadchodzącego przymusu pracy na dalsze utrzymanie nie była zbytnio motywująca o opuszczenia tego cudownego legowiska. Naprzeciw łoża stała szafa zrobiona z białego drewna, wyrzeźbiona w elfickim stylu płaskorzeźb bogatym w piękne zawijasy i wygładzone zaokrąglenia. Była ona na tyle ciekawa, ze jej zamek był dwuetapowy, pierwszym etapem było zahaczenie dwóch fragmentów płaskorzeźbnej 'klamki' o siebie tak by drzwiczki się nie otwierały, wtórym zaś zwykłe zamkniecie ich kluczem by się przypadkiem nie odhaczyły. Na prawo od łoża z jej perspektywy patrząc stała ława z kilkoma elfickimi krzesłami podobni rzeźbionymi co szafa, a także drzwi na balkon, tak ten pokój był tak bogaty, że posiadał nawet balkon. Z lewej zaś strony było przejście na króciutki hol, którym przejść można było między biblioteczką ubogaconą o biurko i fotel bujany, a także świeży atrament w kałamarzu i naostrzone pióro wraz z pustą książką przy nim leżącą, z drugiej strony holu były drzwi, jedne do drobnej ubikacji, która dzięki krasnoludzkiemu systemowi kanalizacyjnemu mogła z tego pietra posiadać odpływ do kanałów miejskich, drugie zaś prowadziły do drobnej kuchni, gdzie było małe palenisko z rusztem i jednym kociołkiem doń przytwierdzonym łańcuchem, a także stolik z dwoma krzesłami, po za tym zaś było tam mrowie szafek pełnych różnych składników przydatnych do gotowania. Ogółem łatwo powiedzieć, że był to niejako prawdziwy apartament wśród pokojów tej zacnej gospody. Aż strach pomyśleć, jak drogi musiałby być czynsz, gdyby nie fakt, że mistrz Alexandry - Alex miał tutaj pewnych znajomych, którzy przez to że był stałym klientem wydzierżawili mu w pełni ten pokój, on zaś podał ci dane, gdzie ukrył do niego klucz i kiedy przybyłaś do karczmy faktycznie klucz był ukryty tam gdzie miał być - w wazonie na korytarzu. Dzięki temu niejako przejęłaś mieszkanie po swoim mentorze i nie musisz martwić się o czynsz, ale sam fakt tego, że musisz uzupełniać zapasy żywności oraz wydawać pieniądze na konserwację swojego rynsztunku by nadawał się do pracy jest już nie do przeskoczenia. Myśl o tym napawała cie pewną dozą dumy ? Radości ? Szczęścia ? Może nawet tego komfortu, który tylko potęgował twoje utkwienie w pierzynach... i byłoby tak dalej, gdyby nie myśli, które galopowały jak pędzące konie i przypominając sobie to wszystko ciągle wracały myślami do mistrza, który był ścigany przez inkwizycję, a który mógł już być martwy... ta myśl sprawiła, że cała przyjemność z wylegiwania się prysła jak bańka mydlana i sprowadziła cię nieco na ziemię, do świata pełnego brudu, krwi, win i kar, gdzie nie ma nic za darmo, a wszystko opłacone jest złotem, pracą lub krwią, do świata tak niedoskonałego i tak często okrutnego, że przypomniała ci się rebelia, którą zmuszona byłaś wywołać w swojej byłej ojczyźnie by okupić krwią pobratymców swoje własne życie i wolność. Sumienie znów się odzywało, a jaźń odbijała echem duchy przeszłości i przeklętą pieśń jęków cierpienia tych, którzy poświęcili się dla was, którzy uciekliście... a zwłaszcza ofiary twojego własnego ojca.

Avatar Degant321
Alexandra przez pewien jeszcze czas leżała na fioletowym łożu, jej wzrok był zwrócony ku sufitowi. Myśli, które to do niedawna pędziły niczym galopujące konie, teraz ugzęzły na jednym temacie, a raczej jednej osobie, jej Ojcu. Tęskiniła za nim bardzo..... jak bardzo ona chce by on był tu z nią w tej chwili..... ale jest to nie możliwe. Osoba która ją wychowała nie żyje, oddała życie by ona mogła być wolna ale teraz......
- Nie .... nie - wymamrotała do siebie - On by chciał bym była szczęśliwa bym cieszyła się tym że jestem wolna, że teraz moja praca będzie poprawnie wynagradzana że nie będę niewolnicą - powiedziała na głos Mroczna Elfka a następnie wstała z łoża i poszła się ubrać. Czeka ją dzień pełen pracy........ jeśli oczywiście będzie miała szczęście.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Po otwarciu szafy Alexandra zobaczyła spore ilości męskich ubrań cechujących się tym, że wykonane były tak by nie krępować ruchów podczas walki, można sie było tego spodziewać po kryminalistycznym najemniku, który wybudował dla niej świat niejako na nowo. Mimo to między tymi luźnymi ubraniami znajdowało się kilka szat, które sama zdobyła bądź kupił na pobliskim targu, miała za tem szeroki wachlarz ubioru do wyboru, nawet jak dla zwykłej najemniczki trochę zbyt szeroki.

Avatar Degant321
Postanowiła że ubierze te mało krępujące ubrania do walki, w końcu jest najemniczką te ubrania będą najbardziej przydatne dla niej........ tak samo jak jej Przeszywanica którą też ubrała. Następnie Elfka zaczęła szukać swej tarczy oraz miecza.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Poproszę rzut na percepcję z modyfikatorem -5 bo pamiętasz jako tako gdzie zostały złożone.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
no to weszło i to ładnie.
Alexandra znalazła swoje wyposażenie bardzo szybko, gdyż pamiętała ich lokacje jeszcze z dnia wczorajszego mimo, że miała wtedy dość sporo na głowie, wszak jak wiadomo niecodziennie ma się za sobą podróż spod granicznych wiosek do Khazad'arin i po tym jeszcze do tego przebijać się przez podziemie pełne pająków by zarobić na naprawę rynsztunku by być gotowym na... dzień dzisiejszy.

Avatar Degant321
Po znalezieniu swego sprzętu, Alexandra zaczęła szukać klucza od pokoju. W końcu raczej nie może od tak sobie wyjść bez zamknięcia jej mieszkania, prawda?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Akurat klucz był na widoku, na stole w sypialni, toteż nie musiała go nawet szukać.

Avatar Degant321
Więc Mroczna elfka podeszła do stołu, wzięła klucz i następnie wyszła z pokoju na korytarz, przy okazji zamykając za sobą drzwi. Jednak nim zeszła do głównego pomieszczenia karczmy, Alexandra sprawdziła parę razy czy na pewno zamknęła drzwi za sobą. Po piątym razie była już pewna i postanowiła wreszcie ruszyć swój tyłek.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Jak rozumiem dopiero zakluczywszy te drzwi poszła na dół, prawda ?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
No więc zeszła ns parter gdzie ukazały jej się dwir dostojne sale biesiadne, jednakże był ranek toteż nie były one zbytnio zapełnione. Bezposrednio ze schodów schodziło się do federacyjnej sali biesiadnej, tam tylko kilku krukowców nad kielichem sępiło wzrok na Alexandrę jakby chcąc przejżeć jej duszę. Oprócz krukowców była tam też grupa śmiałków złożona ze stormlinga, krwawego elfa, orka i czarnego krasnoluda. Elf gromu wyglądał na kapłana, krwawy elf wydawał się być krwawym rycerzem, ork miał tatuaże wskazujące na jego przynależność do łowców głów, zaś krasnolud wydawał się być szamanem. Rozmawiali oni o ostatnich swoich przygodach w kanałach.
Dalej było odgrodzone tylko belką nośną i zmisną kafelków na kolor biały przeplatany gdzieniegdzie lazurowym błękitem, tam też była część unifikowanych królestw, gdzie było dojście do szynkwasu, zaś biesiadowało tam nieco więcej osób. Dwóch paladyn, inkwizytor i strażnik dyskutowali o wyższości srebrytu i ithorytu nad stalą, dalej siedziała banda leśnych elfów, a w niej druid, tropiciel, tancerz ostrzy i bard, a najblizej szynkwasu z nich wszystkich siedziały dwa krasnoludy popijając ciemne piwo i opowiadając o nieudanym chwała Dominusowi ataku na Thronriego syna Gingona, krasnoludzkiego księcia pod Szczytem Rogowym (Karak Hirn), kiedy to zatruto piwo i doprowadzono do aktu terroryzmu wymierzonego w ludność krasnoludzka w tym mieście. Na szczęście drobna grupa osób - paladyn Surtura, kapłanka Dominusa, alchemik oraz morski elf goniec uratowali sytuacje używając odtrutki na krasnoludach. Sam szynkwas obsługiwało kilka różnych elfek, które zajęte były akurat nadganianiem z podawaniem krasnoludom piwa.

Avatar Degant321
Alexandra nie zwróciła uwagi na krukowców,śmiałków, paladynów, leśnych elfów ani także zbytnio na krasnoludów. Nie dlatego że w jej oczach byli oni mało interesujący, nie, ona po prostu nie chciała się wtrącać w cudze sprawy. Poza tym była także dość głodna więc podszedła do szynkwas gdzie zwróciła się do najbliższej elfki
- Dzień dobry, czy mogłabym się dowiedzieć co dziś na Menu? Jeśli to oczywiście nie sprawi pani problemu.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Dzisiaj daniem dnia jest pieczony indyk w sosie winnym ze szlachetnego bloodlindzkiego wina Sanguine Savoy z ubiegłego rocznika. Z zup jest do wyboru wielowarzywna lub rosół z kuroliszka. Na deser proponujemy chleb kakaowy zmieszany z cukrem trzcinowym, a do tego ciepłe mleko ewentualnie lampka wymienionego wcześniej wina. Na kolację zaś będą pierogi, pierogi z mięsem z kuroliszka... tego z którego robimy rosół...

Avatar Degant321
Alexandra, mimo faktu że nie zrozumiała połowy słów które w tej chwili usłyszała, pomyślała że to wszystko brzmi tak pysznie aczkolwiek mało śniadaniaowo.
- Hmmm a jest coś bardziej śniadaniowego na Menu czy nie?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Jaszczurcze jaja na twardo... nie wiem czy pani lubi, chociaż podobno w Drowgaardzie to słynne śniadanie...

Avatar Degant321
Alexandra omal wyskoczyła z siebie kiedy usłyszała nazwę swej byłej ojczyzny...... samo jej przywołanie sprawiło że wspomnienia zaczęły wracać do niej. ....
- Rhm tak po proszę, ile się należy?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Dwie orły za trzy jaja i pajdę chleba

Avatar Degant321
Najemniczka sięgnęła ręką do swej sakwy i wyciągnęła z niej 5 orłów, dwa za samo jedzenie a reszta ma być napiwkiem dla Elfki stojącej przy Szynkwasie. Oczywiście dała te pieniądze ów Elfce.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- widzę, pani w humorze. Czyżby spotkało panią coś miłego ostatniego czasu, jeßli można wiedzieć ?
Powiedziala elfka po przyjęciu napiwku wyższego od samej ceny.

Avatar Degant321
- Można by tak powiedzieć - Alexandra odpowiedziała z drobnym uśmiechem na twarzy - Ale jeśli mogę się zapytać, to po przygotowaniu jedzenia mam po nie przyjść do szynkwasu?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Nie, moze się wać pani rozgościć. Doniosę wikt do stołu.
Powiedziała przyjaznym tonem elfka

Avatar Degant321
- Bardzo dziękuję - Alexandra odpowiedziała po czym odszukała najbliższy, nie zajęty przez nikogo stolik gdzie mogła by usiąść.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Najbliższy był obok krasnoludów w imperialnej części sali.

Avatar Degant321
No to usiadła przy tym stoliku, tak żeby miała dobry widok na szynkwas.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Czas mijał, a ty byłaś świadoma że gotowanie może się dłużyć. Kiedy tak siedziałaś i czekałaś nagle podeszli do ciebie dyskutujący wcześniej stróże imperialnego porządku i obstawili tak byś nie miała gdzie uciec.
- Co drowka robi w imperium i czemu utorzsamia się z naszą stroną konfliktu ?
spytał paladyn

Avatar Degant321
- Ehhh to jest dość nagłe Panie władzo, ale odpowiem na pańskie pytania. - Odpowiedziała Alexandra, w jej głos był dość spokojny - Przybyłam do Imperium by odmienić swój los, w Drowgardzie z powodu systemu kastowego nie ma żadnych praktycznie szans na poprawę warunków życia, a co do stolika, usiadłam tylko przy nim by kelnerka nie musiała iść aż na drugi koniec sali.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Paladyn tak posłuchał...
- Hmm z woli Dominusa, skoro odrzuciłaś wierność cesarzowi Drowgaardu i przybyĺaś tu w poszukiwaniu spokoju, a nie wojny jak dla mnie, to możesz tu być.
Podszedl inkwizytor chwycił ją za głowę i poczuła jakby coś próbowało wejść jej w głowę.
*test wytrzymałości lub woli. Wedle uznania*

Avatar Degant321
// Test na wytrzymałość
Wyrzuciłem 5
Wytrzymałości mam 4

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Inkwizytor włamał się do psmięci elfki i widząc masakrę wyzwoleńców oraz lata niewoli aż odskoczył.
- Witamy w Imperium pani Alexandro. Inkwizycja życzy miłego i niezbyt kłopotliwego pobytu.
Rzekł wstając i otrzepując się z kurzu.
Ostatni podszedł strażnik miejski i najnormalniej powiedział
- Poproszę o dokumenty graniczne.

Avatar Degant321
- .......... Gdzie bym mogła takie papiery wyrobić?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- No powinna je pani mieć skoro przekroczyła granicę....

Avatar Degant321
- Tam skąd pochodzę moja kasta nie ma dostępu do takich rzeczy. ...... W sumie nie ma dostępu do prawie niczego

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Jesteśmy na terenie imperium. Tutaj każdy ma prawo do wyrobienia sobie czasowych dokumentów przy legalnym przekroczeniu granicy. Oznacza to tyle, że pani musiała tu trafić nielegalnie.
Rzekł nieco gromko strażnik

Avatar Degant321
- Widocznie tak..... przepraszam za kłopot.... gdzie dokładnie mogłabym takie dokumenty wyrobić? Gdzieś przy granicy?

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel: Angel_Kubixarius
Grupa posiada 9859 postów, 44 tematów i 23 członków

Opcje grupy Karczma "Pod...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Karczma "Pod Zaklętym Krukiem" [RPG]