Właściciel
Krasnolud oderwał udźce, jeden dał Simonowi, drugi sam przekąszał, kiedy ty wgryzałaś się wgłąb korpusu...
Z cieknącą ślinką kotka zaczęła pałaszować, licząc ile ryb już zjadła
Chętnie przyjął udziec, choć nie był pewien jego koszerności i smaku. Niemniej wgryzł się, by spróbować gadziego smaku
Właściciel
M/
zjadła już z dziewięć, a końca nie widać. Trzeba było przyznać że były dobrze wysmażone i bardzo, bardzo smaczne. nieco tylko zbyt tłuste...
Waran patrzył na ciebie łakomie.
S/
jak mawiał twój ojciec, pod dachem Arkhet nie widzi, więc nawet jeśli to nie było w pełni mu odpowiadające i koszerne, nie ma się czego pieścić.
Gadzi udziec smakował nieco jak kurczak, jednak co o smaku kurczaka miał wiedzieć ktoś taki jak Simon, cóż pewnie tyle co nic. Jednakże mimo to, było to smaczne i niespodziewanie normalne w smaku, jak na tak nietypowe danie.
Moderator
Wyjęła pysk z gada.
-Trzeba się zwijać, by pomóc tamtym.
Właściciel
- A co, coś nie tak ?
Spytał Roderic
Moderator
-Martwi mnie nasza bezczynność... I jeszcze te dziwne znaki...
Moderator
//Mogłeś zapomnieć.
-Krwawy Księżyc... Te upipry mgielne... I jeszcze to słowo, po którym moja Kuzynka i Emilio postanowili nagle rzucić wszystko.
Właściciel
- Słowa... to dwa różne słowa... Co do księżyca, a no dziwne... ale te mglaki to nic nadzwyczajnego... chyba.
Moderator
-Kończymi i spadamy. Ja jestem pełna.
-Stop, stop, stop, chciałbym wiedzieć, w co a się właściwie wpakowałem. Moglibyście mnie po krótce oświecić?
Prychnęła, jedząc dalej, zrzuciła jednak gadu jeden czy dwa kąski. Gdzie też się to wszystko w kocim ciele mieści
Właściciel
- Dobra, spokojnie, mamy czas... ty mu tłumacz.
Stwierdził krasnolud po czym wychylił kufel.
Najwyraźniej dość szybko trawisz, co też dało się we znaki, że po chwili poczułaś potrzebę wypróżnienia.
Gad tymczasem pałaszował ze smakiem.
Moderator
Westchnęła i spojrzała mu w twarz.
-Więc tak. Kilka dni temu, nie wiem, może 5, może tydzień, zasnęłam po tym, nastąpił Krwawy Ksężyc kilka dni po pełni, więc to było szczegłnie dziwne. Nie rzedłużając, Złoty Sad nie jest jest już złoty, raczej... Ametystowy. Potemdaliśmy się tutj, gdzie natafiliśmy na dziwne istoty zrodzone z mgły. Nie ruszało ich nic prócz ognia, nawe bazyliszki pomagały. A teraz.. Emilio powiedział, że jest tu pluawa magia, cytując "mnóstwo plugawej magii, jest zbyt przemieszana, niespokojne żywioły, chaos shalladara, a nawet sama magia spaczenia... ". A potam powiedizał "Sertor" i wsiąkł. Podobnie stało sęz moją kuzynką.
-Dobra, zmiana planu, niczego mi nie tłumacz, efekt jest przeciwny do oczekiwanego, po prostu powiedz jaki mamy plan
Mora odmieniła się, starając się nie wylądować na stole
Moderator
-Szukamy ich na zewnątrz murów, bo tam się udali.
Właściciel
M/
Tak jak jako kot siedziałaś na kolanach mistrza, tak też na jego kolanach siedząc wróciłaś do ludzkiej formy, twój żołądek momentalnie wrócił do ludzkich rozmiarów i przestało ci się zbierać na wypróżnianie, jednak cóż, byłaś w dość niezręcznej pozycji, mimo to mistrz tylko się do ciebie przytulił
- Miło, że skończyłaś tę głupią zabawę.
Stwierdził.
S&F/
- Ale z której strony miasta ? Są cztery kierunki w świecie i cztery bramy Khazad'Arin, więc gdzie szukamy ?
Zapytał zdezorientowany krasnolud.
Moderator
-W tamtą stronę, gdzie Udał się Emilio. Proste. I albo mi się zdaje, albo kot się zmienił w człowieka.
Właściciel
- możliwe, zoomorfia to też magia... a w którą stronę udał się Emilio ?
Właściciel
- W prawo odkąd ? Po za tym twoja kuzynka pobiegła na zachód.
Moderator
-Jak wyszliśmy z Cytadeli, to p9biegł w prawo.
-Uhm... Sprawdzałam jak działa po przemianie układ pokarmowy i trawienny, to jest wszystko strasznie ciekawe
Właściciel
- Ale biegł dachami. A Karoline wybiegła na prawo od wyjścia z karczmy czyli na lewo od Cytadeli.... to gdzie ruszamy ?
M/
- Któregoś dnia odkryjesz coś, co obróci naszą dziedzinę o 90°.... czuję to.
Moderator
-Za Caroline. Jak dobrze myślę, to jego szósty zmysł do odnajdywania kobiet powinien zadziałać.
Właściciel
- Dobrze, więc ja poprowadzę.
Rzekł krasnolud po czym ruszył do wyjścia z karczmy.
Moderator
Wstała i ruszyła za nim, zabierając wszystkie swoje rzeczy ze sobą.
Właściciel
>Zmiana Tematu: Khazad-Arin<