Właściciel
Roderic otoczył się aurą ochronną z ognia byle tylko spożytkować nadmiar mocy i jako tako się trzymał, reszta ewidentnie czuła ból głowy od natłoku tego... czegoś... być może tobie też uśmierzyłaby nieco bańka.
Moderator
Rzuciła chyba z 20 zaklęc "Świeć się" w języku Arka, byleby to tylko zniwelować.
Właściciel
Świetlik nieco podirytowana wróciła po 20 razie i patrzyła na ciebie dość gniewnie, gdyby mówiła prawdopodobnie by ci za to nawtykała.
Moderator
-Wybacz... Mam... Ograniczony zasób zaklęć... Nie znam ich wiele.
Alexandra oczywiście wzięła łeb i kostur oraz przedstawiła oba Inkwizytorom.
Właściciel
Świetlik tylko wnerwiona zaczęła wystrzeliwać wszędzie kue ze światła byle tylko te wyładowały ci energię.
- To ile chcesz za ten łeb ? Kostur raczej zechce ktoś z magicznych, ale mnie interesuje łeb tego gówna.
Moderator
Spojrzała się na świetlika z wielkim żalem i smutkiem.
-Przepraszam, ja...
Właściciel
Świetlik pogładziła cię delikatnie po poliku i poszła dalej.
- Gdyby to był jegernaut lub inny potężny w walce demon dałbym i 250, ale że to zwykł kapłan ognia z hellaru, który mało co jest groźny, to dam 100 i ciesz się, bo chodzą po 75
- No dobra, dzięki - podała mu łeb - teraz poszukam jakiegoś magicznego komu mogłabym sprzedać ten kostur, wiecie gdzie mogę takiego znaleźć?
Moderator
Spojrzała się za Emilio.
'Przesadziłam, racja?'
Właściciel
Rzucił ci tylko mieszek i reką nakazał wejść.
Emilio stał jak gdyby nigdy nic nawet nie wykorzystując magii cienia... po za tym podziwiał piękno tutejszej architektury, jak gdyby nie był tu od dawna co w sumie nie było dalekie od prawdy.
'Gdyby ktoś mna tak rzucał między światem materialnym, a astralnym też bym się wku*wiła'
Alexandra chwyciła mieszek i wsadziła go do torby, następnie ruszyła w głąb obozy jak zresztą nakazał jej ten niezwykle "miły" Inkwizytor.
Moderator
Sam też zaczęła oglądać otoczenie. To coś niesamowitego.
'Jak się zna jedno zaklęcie z domeny, to...'
Właściciel
Alexandra
Trafiłaś więc za zrobiony na prędce wał z worków piasku i dostałaś się na teren obozu, który to składał się z bardzo dużej ilości namiotóe za równo cywilnych jsk i wojskowych, mniejszych i większych. Gdzieniegdzie tylko były większe prześwity będące a to placami treningowymi, a to targowiskiem, a to po prostu wolnym placem aby łatwiej było sie poruszać po obozie.
Gdzieniegdzie leżeli ranni, jedni tylko delikatnie i już na prędce opatrzeni, inni z głębszymi jątrzącymi się od chaosu i mocno krwawiącymi, a jeszcze inni bez kończyn lub z amputowanymi fragmentami ciała.
Wszędzie unosił się smród ropy wydobywajacej się z ran oraz świeżej juchy z nich płynącej gdzieniegnie mieszając się z mocnym zapachem potu i smrodem uryny.
W oddali widziałaś zbiorowy plac z większych namiotów w barwach inkwizycji, na którym było ogromne palenisko i niedaleko którego znajdował się namiot kowala.
Felice
Przed tobą rozciągały się szerokie hale z pięknego jasnego kamienia ozdobione wcześniej wspomnianymi dodatkami z lazurytu i many, ale również glificznymi malowidłami mającymi po za funkcją ozdobną zapewne też inną funcję magiczną, nad waszymi głowami widniała wielka pęknięta kopuła z kryształu, na której widniały jeszcze niektóre konstelacje gwiezdne, ale bez centralnej części skorupy to piękne astronomiczne dzieło nie mogło być w pełni odczytane. Podłoga hali pokryta była pięknymi płytami z prawdopodobnie obsydianu i przechodziła w mozaikę przedstawiającą herb księstwa - fioletową różę obleczoną wstęką maniczną, w tle rozgwieżdżone niebo na którym widoczne są trzy księżyce ustawione tak by z każdej strony kwiatu róży był jeden ( odpowiednio na lewo hellar, na prawo celestial, a na przód astral), a pod tym niebem łąka pełna fiołków. Pod hellarem, a nad kwiatami widoczny był arcymag ( wiedza imperium potrzebna do rzucenia na wiedze czy załapienie kim on jest) pod Celestialen zaś dawno zmarła Wielka Księżna leśnych elfów Selene I Moonstrider, która wywiodła elfich uciekinierów spod ostrzy drowskich oddziałów na ziemie ludzkie. Z hali centralnej odchodziło pięć ścieżek, a każda z nich zakończona bramą portalu. Kiedy tylko obejrzeliście halę nagle pojawił się jakiś mag wyglądający jak dusza i wskazał wam portal w najbardziej lewej odnodze.
Po za tym z hali biegły dwa rzedy schodów prowadzące na drugie piętro, gdzie prawdopodobnie dalej dało sie wejść do biblioteki i obserwatorium...
Moderator
To było coś... Niesamowitego. Tyle piękna, taki przepych... To było coś niezwykłego, nie do opisania. Ale gdy przybył tu ten mag, lekko podskoczyła ze strachu. Nie spodziewała się czegoś takiego. Spojrzała się na swoją drużynę i pokazała im, by iść do najbardziej lewej odnogi.
-Emilio... Kim jest ten osobnik namalowany?
Właściciel
- Hmm... nie znam historii imperium, nie jestem w stanie określić... ale prawdopodobnie to jeden z Wszechmagów. Dawno temu zanim powstała rada ksiestem tym władali Wszechmagowie czyli najmędrsi z magów potrafiący władać wszystkimi wiatrami magii... jednakże w każdym pokoleniu był tylko jeden taki i był on despotycznym tyranem silną ręką dzierżącym ziemie. Biorąc pod uwagę, że to z czasów wojen elfów czyli delikatnie przed czasami Garetha I Gryfity więc ostatni dzierżący urząd... nie pamiętam jednak jego imienia.... czenu pytasz ?
Powiedział patrząc na ciebie pytająco Emilio
Moderator
-A... Bo byłam ciekawa... Valkiria zna Selenę I Moonstrider... Po prostu... To takie dosyć... Niepokojące... Ma dziwny wzrok... Jakby śledził...
Właściciel
- Chyba znała. Selena dawno zmarła a jej córki przejęły różne gatunki elfów pod władzę. No i faktycznie coś z oczami tej postaci jest... nie tak.
Rzekł.
Moderator
-W takim sensie zna, że się uczyła o niej... Lepiej już idźmy do tamtej sali... Mam ciarki na plecach.
Po zauważeniu namiotu kowala, Alexandra prawie natychmiastowo zaczęła iść w tamtym kierunku. Najbardziej jej zależy na nowym opancerzeniu które primo: będzie ją lepiej chronić niż bardzo gruba kurtka oraz secundo: będzie znacznie lepiej wyglądać nić bardzo gruba kurtka z kapturem. W końcu kto będzie chciał wynająć jakąś Mroczną Elfkę ubraną jak biedna pie**olona piechota.
Właściciel
-W takim razie panie przodem
Powiedział Emilio szarmancko wskazując ręką ścieżkę do portalu
Była to trafna uwaga z perspektywy drowki, jednak, kiedy ruszyła na ślepo w labirynt namiotów w stronę kowala... zniknął jej z oczu, a ona trafiła na jakiś plac między namiotami. Wszędzie wokół ewidentnie zbierali się jacyś mniej lub bardziej dzicy najemnicy uprawiający hazard. Nagle podeszli do ciebie trzej nordowie z gołymi klatami i toporami w rękach. Byli pokryci tatuażami różnego typu. Jeden z nich miał na sobie różne wizerunki potworów, drugi miał rytualne plemienne nordyckie znaki, a trzeci jeno gołe kobiety na rękach, klacie i plecach.
-Te drowko, a czego tu ? Szpieg sił Drowgaardu w obozie ? A łupnia chcesz ?
Moderator
Udała się do tego portalu w najbardziej lewej odnodze. Pokazała, by szli za nią.
Alexandra spojrzała na norda, na jej twarzy był wymalowana mina mówiąca "Serio ku*wa?", wtem wzięła głęboki oddech i zaczęła mówić.
- Primo, szukam kowala i się zgubiłam. Secundo, jeśli byłabym szpiegiem to ewidentnie takim opóźnionym w rozwoju, czyli prawdopodobnie pochodzącym ze szlachty. Tercio, pieprzyć Drowgard nie chce słyszeć nawet wzmianki o tym przeklętym miejscu. Quarto, łupnia to ty możesz sobie sprawić.Quinto, a weź wsadź ten topór sobie w dupę, na pewno da ci to więcej manier niż cię matka nauczyła.
Właściciel
Nagle ekipa Felice znalazła się w odizolowanym pomieszczeniu za szkłem i byli skanowani przez maszynę napędzaną kryształem many w poszukiwaniu energii pustki. Wszyscy bezproblemowo przeszli badanie, ale gdy doszło do samej Felice robot wykrył dziwne anomalie. Mag za szkłem chwycił się tylko za głowę, po czym pociągnął jakąś wajchę i usłyszeliście alarm.
Rębacz spojrzał na drowkę.
- Jak to tak psiamać, żeby drow jechał po drowgaardzie jak równy nord, a nie drow ?
Spytał powoli opuszczając topór.
Moderator
Spojrzała się zdziwiona, co gdzie jak? Jej serce biło szybciej, oczy szukały jakiegokolwiek oparcia. Co się działo, jak?! Dlaczego u niej?!
"Valkiria, co do ch*ja pana się dzieje?"
- A no ku*wa tak że nie wszystkim drowom się powodzi, drowy to takie ch*je że nawet rasowo dyskryminują przeciwko sobie ku*wa je**na mać. Zgadnij tera do której części naszego wielce popie**olonego społeczeństwa ja należałam?
Właściciel
Emilio patrzył tylko z zamartwieniem w spojrzeniu. Nagle przybyły cztery kolejne maniczne boty i te okrążywszy cię na kwardat kryształami stworzył barierę magiczną oddzielającą cię od reszty.
'Ja nic nie wiem '
-Widząc, że dziołcha z ciebie równa i gada dobrze wnioskuję, że ta sama, którą my dla imperium, czyli tanią siłą roboczą na przełomie z niewolnictwem.
Odrzekł
Moderator
Obejrzała się dookoła.
-Co się dzieje! Niech ktoś mi to powie, zanim wyląduję w więzieniu ponownie za nic!
- No Bingo, czyli widzę że nawet w Imperium od niewolnictwa się nie odpędzę ........ psia mać ja tu dałam dyla by od tego uciec.... tak w ogóle jak się zwiesz? Alexandra jestem.
Właściciel
-Chyba to ty spowodowałaś ten incydent w Złotym Sadzie, przynajmniej tak wykazują badania.
Rzekł Roderic, tymczasem Emilio wyjąwszy zza pazuchy jakąś czaszkę zaczął inkantować w nieznanym języku.
Właściciel
-My to Rębacze z Gryfii, Berholt, Ziółko i Wilczuk, wyzwoleńcy z obozu pracy dla nordów w Gryfii i najemnicy do spraw specjalnych, Widzisz tatuaże Wilczuka ? Tam ma wszystkie usieczone przez nas potwory.
Moderator
-Ja? Nie, no błagam was! Otrzymałam Łaskę Aurelii, a nie spaczenia!
Właściciel
Kiedy Emilio skończył inkantować błękitna bariera i kryształy ją tworzące zmieniły kolor na ciemnofioletowy i po chwili zostały wchłonięte przez niego.
-Uciekaj skarbie, póki się gwardia nie zleciała.
Krzyknął.
Alexandra wtem przyjrzała się tatuażom które to dekorowały wskazaną przez Rębacza osobę. Tatuaże upamiętniające zabite monstra, cóż niektórzy zbierają głowy, inni robią kreski na tarczach ci widocznie robią sobie tatuaże.
Właściciel
Było tam wiele wilków pokrytych runami, jak również dziwnych wilkołaków, ghuli, grawiery, troglodytów, drowów, imperialnych rycerzy, demonów, a nawet smok i wiele jaszczurowatych rodem z gatunków występujących an jaszczurczych bagnach.
-Tak, to wszystko nasze osiągnięcia.
Odrzekł Wilczuk podczas tego oglądania jego osoby.
- Imponujące, też bym chciała mieć taką listę osiągnięć ,no cóż ale ja nowa jestem w tym wszystkim, zaje**łam tylko jakiegoś słabego demona i dwa wampiry..... te w sumie musiałam zabić dwa razy bo jakaś skrzydlasta suka ożywiła te wampiry jako ludzi czy coś ku*wa ten deseń.
Moderator
Zaczęła uciekać zgodnie z zaleceniem. Jeszcze chwila, a byłaby z niej sieczka pewnie.
Właściciel
- Chcesz tatuaż, możemy zrobić ?
Powiedział Ziółko.
-Po za tym jeśli chcesz możesz do nas dołączyć, ale łupy dzielimy po równo.
Właściciel
No i uciekłaś za portal i ten po chwili się zamknął. Twoja cła drużyna (Po za Walkirią) została uwięziona w wymiarze badawczym...
- Hmmm tatuaż może kiedy indziej ale chętnie się przyłącze, a co do dzielenia to nie mam żadnych przeciwwskazań, w końcu tak jest sprawiedliwie i rozsądnie.
Moderator
Cholera, co tu robić, co tu eobić... Mysi być jakiś inny sposób... Czemu zawsze na nią spadają baty, za co?! Za bycie z lasu, za bycie inną? Grah!
"Walkiria, jakim cudem to się mogło zdarzyć?"- po czymm udała się w kierunku jednych ze schodów.
Właściciel
-W takim razie witaj w szeregach Rębaczy z Gryfii Alex.
Aktualnie nasza robota polega na oczyszczaniu tego zrujnowanego miasta kawałek po kawałku i czasem upolowanie jakiejś zwierzyny do jedzenia. Płacą nam po końcu oczyszczania zależnie od ilości zabitych bestyj.
Powiedział Berholt
'Em... mam nadzieję, że ta pozyskana magia światła nie ma z tym nic wspólnego...'
Na schodach już czekała na ciebie inkwizycja.
Moderator
Zawróciła i udała się na drugie.
"Kirwa ku*wa ku*wa ku*wa ku*wa ku*wa... A jak ty myślisz, że ja nie?"
Właściciel
Więc wróciła do hali głównej i popitoliła do biblioteki.
Tam zobaczyła rozległe połacie regałów zapełnione tomami, część z nich swobodnie latała w powietrzu niczym ptaki, reszta grzecznie leżała w półkach, na końcu sali była ława z piórem, kartkami oraz materiałami potrzebnymi do tworzenia ksiąg, a za nią schody do obserwatorium.
'Em... okay wykradłam od duszy reika jego rdzeń magii i włożyłam swój, ale to nie może być to... '
Moderator
"Że... Co... Zrobiłaś?!" - a sama krąży między półkami szukając czegoś o wilkołakach.
"Jeśli nie znasz czegoś na zmianę wyglądu, to...".
Właściciel
'No wyssałam mu duszę, oderwałam ten fragment od magii światła, oddałam dusze i transferem duszy przekazałam swój rdzeń magiczny. Po za tym Aurelia mnie dawno temu przeklęła zmieniając moją duszę w karmnik dla pustki...'
Znalazłaś tylko kompedium wiedzy o kulturze, tradycjach i prawach wilkołaków w imperium
- Brzmi dobrze, ile już roboty zrobiliście?
Moderator
Mniejsza, może być. Zabrała go i poszukała, gdziw mogłaby to przeczytać.
"Zamierzałaś mi to kiedyś powiedzieć?"
Właściciel
-Znaczy zasadniczo to przez tą mgłę to oczyściliśmy ponad połowę miasta, ale las dalej wypaczony w pełni... bagna też.... no i łuna na wschodnie zapowiada, że nawet i po oczyszczeniu tychże to nie będzie koniec... idzie wojna, znowu.
'Em... kiedyś tak, ale nie tak prędko, w końcu to chyba nie miało żadnego znaczenia dla naszej przyjaźni póki o tym nie wiedziałaś więc... '
No, więc skryłaś się za ławę.