- Szkoda tylko, że potrzebuję chociaż podstaw. Wiem że coś się gdzieś zbiera, ale nie wiem gdzie i po co. No i co mam z tym zrobić.
Rzekł, najpewniej zapominając części tego, co mu powiedziano w tym śnie.
Moderator
-Wszystkiego się dowiesz w swoim czasie...
- A dowiem się, co teraz muszę zrobić? Bo nie wiedząc gdzie zacząć, nie odkryję nic.
- Ehhh... Powiedz mi od początku do końca, prostym językiem, jakie jest moje zadanie.
Moderator
Westchnął.
-Zbierają się wampiry przy granicy... Kielich jest kluczem.
- Gdzie ten kielich znajdę? I czemu jest kluczem?
Moderator
-Jest to kielich błogosławieństwa Valris. Jeśli jakikolwiek wampir z niego się napije... Na dzień będzie nie do powstrzymania... To kielich nazywany kiekichem Izabeli von Carstein...
- Akurat taka jednak kłamliwa wampirka chciała, abym go zdobył. I... czy to nie jest zbyt duże przedsięwzięcie, jak na jedną osobę?
Moderator
-Paladyni czasek są zbyt... Wielkimi idiotami... A że nie jesteś paladynem...
- Już nie jestem. Coś jeszcze, czy to już wszystko?
Moderator
-Tak... Jak będziesz mógł,wstąp na czekoladę w Hacla'Pacu. Jest wspaniała...
- Czy to jakiś sekretny język?
Moderator
-Hacla'Pacu jest z drakkeńskiego. Znaczy tyle co "Gorące źródło".
- Ale mi się rozchodzi...a nie ważne. Kończmy już, póki się nie skompromitowałeś do końca...
Moderator
Zaśmiał się.
-Jesteś niemądry.
- Jaki bóg, taki wyznawca. A teraz kończmy to spotkanie.
Moderator
-Jesteś każdego, czyli niczyj...
- Nie zrozumiałeś... ale mniejsza. Czekam na powrót.
Moderator
-To się obudź... Może... Bo ja wiem?
Moderator
Obudziłeś się o świcie, z mieczem uparcie pacającym cię rekojeścią po twarzy... Dominus dał Ci wielką odpowiedzialność... A z drugiej sprawy wampiry...
//Koniec sesji. Dziękuję. Więc tak:
Odgrywanie postaci: 100 xp.
Opanowanie na wampirzy wpływ: 50xp
Pyskowanie Dominusowi i jego rozśmieszenie: 150 xp.
Dodatkowo tymczasowe błogosławieńdtwo na czas misji: Wola Dominusa. Co daje... O tym później.
Pełen wściekłości chwycił miecz, po czym wbił go z całej siły w podłogę. Następnie rozejrzał się po pomieszczeniu, przy okazji wykrywając ether, jaki się tu znajdował.
Moderator
No niestety, ale nie wyczuł żadnej many (taka porada, jak będziesz tak dawał, to ja będę dawał ci rzuty na percepcję. Nie na wiarę, tylko na percepcję), ani mapy, która pewnie by się przydała... Co do stou... Faktycznie, była tam sakiewka...
Mapa zbędna, jeżeli ma się ludzi do zapytania o drogę pod sobą. Podszedł więc do stołu, aby tam zajrzeć do owego przedmiotu.
Moderator
No i jak mówił Dominus - orł przepołówione. Słówa dotrzymuje.. A Ten miecz się zaczyna wyrywać...
Podszedł i wbił go głębiej kopnięciem. Następnie poszedł uchylić drzwi aby wyjrzeć przez nie.
Moderator
Zanim udało się go wbić, miecz wyleciał z podłogi i położył się na placek.
Wzruszył więc ramionami. Jak nie będzie hałasować, to będzie dobrze. Teraz poszedł uchylić drzwi.
Moderator
Za drzwiami nikogo... Nic też nie słyszysz.
Szedł więc dalej do schodów.
Moderator
Na schodach dalej nic nie ma ani pod spodem...
Zszedł więc zwyczajnie na parter i podszedł do lady.
Moderator
Cóż... Nikogo nie było o tej porze poza barmanem, który jak gdyby nigdy nic korzystał z magii wody, by umyć naczynia.
Podszedł więc do niego.
- Witam. Nie wie Pan, jak dojechać do granicy z wampirami?
Moderator
Obrószył się, a woda upadła rozlewając siř na około. Na oko wyglądał na weterana Silberkreuzen.
-Nie ma wampirów.
- Są. Ponoć graniczą z nami. To gdzie jest granica z nimi?
Moderator
-Nie ma wampirów. - Powiedział jakby w mantrze.
- A nie wie Pan, kto z gości może znać tereny tego kontynentu?
Zdziwił się nieco. Jak to brak gości? Co to za karczma bez gości? W ogóle, jakiś dziwny się wydawał, no i jeszcze zaprzeczał istnieniu wampirów... może to sprawka tej wampirzycy? W końcu nie wie, co mu zrobiła. Najlepiej chyba będzie, jak szybko opuści to miasto. Ruszył więc na piętro po miecz. Dalej był wbity w podłogę?
Moderator
No nie był wbity, to raz. Dwa, zaczął rysowwć jakieś kręgi. A trzy... Zrobić się jebitnie czerwony.
Kręgi? Był w stanie je rozczytać?
Moderator
Wiesz, jak eyglądają kręgi po cyrklu? No to tak to wygląda.
Dziwne... Acz poczeka. Może potem będzie tam coś więcej?
Moderator
No i tak linie idą w słowo: "Kwarz".
Skoro idą, to znaczy że najpewniej nie skończył, więc czekam dalej.
Moderator
Miecz "spojrzał sił" na ciebie wymownie i... Tyle.
Kwarz... Kwarc? Czyżby o to mu chodziło? Albo... Zrawk? Nie, też bez sensu. Twarz? To ma sens, ale co z nią? Wyciągnął swój miecz, aby się w nim przejrzeć.
Moderator
No, twarz jak twarz. Mieczsrebrytowy jednakże zaczął się wić jednak w ręku. Coś jest nie tak.
//To takie słowo w języku bogów. Ale Ciii...