- Albo jeszcze lepiej! Pozbędę się go, jak mnie będziesz ochraniać aż do jakieś kapliczki Dominusa, bądź wyjścia z miasta. Do tego czasu będę go nosił, ale wyrzucę jak spełnisz powyższe wymagania. Pasuje?
Moderator
Pokazuje, byś położył swój miecz. Pamiętasz, że niedawno zacxął się dziwnie zachowywać (twój miecz).
Co z tego, że się dziwnie zachowywał? Od kiedy się obudził wszystko jest dziwne, więc to już jest normalne, ale na wszelki wypadek oparł go o krzesło.
- Pokaż mi jakoś, po co, bo to że odłożyłem, nie znaczy że widzę w tym powód. Bo ja rozumiem to tak, że jesteś zazdrosny. No, wypisz to na sobie.- Powiedział, podchodząc do czerwonego miecza.
Moderator
Miecz w tej chwili nieco wyskoczył z wazonu i uderzył Cił w nos. Zaskoczony lekko uderzyłeś w swój zwykły miecz, który opadł na podłogę... Gdy już opadł... Zaczął działać jak magnes, szybko odwracając się... Po chwiki ustabilizował się wskazując na ścianę z drzwiami. Może miecz jest wskazówką?
Pewnym jest, że wyrzucił czerwone cholerstwo za okno. Co do reszty, to podszedł tam. Ta ściana wcześniej miała drzwi? Zastukał tam, sprawdzając grubość ściany i to, czy jest za nią pomieszczenie.
Moderator
Pamiętasz, jak wchodziłeś? No to chodzi o tą ścianę. A miecz wbił się tuż obok lekko Cię zaskakując. Wygląda na wkurzonego. Na nim jest napis: "No to masz kompas.
//Tę*//
- A ty dalej bezużyteczny... I do tego wkurzający. Jakbyś nie mógł inaczej. Napisać tego, chociażby. I poza tym, sądziłem że chodzi o ogólne idłożenie go, niż położenie na podłodze.
Powiedział, podnosząc miecz i wychodząc z pokoju. Teraz na parterze go położył.
Moderator
Dalej wskazuje ten sam kierunek... Ale z zaplecza są niepokojące dźwięki.
Cóż. Zaczął powoli wychodzić na piętro, aby wypatrzeć w pokoju to wkurzające cholerstwo.
Moderator
To wkurzające cholerstwo było w ścianie jakby obrażone na ciebie. No tak... W sumie nie ma za wiele dróg komunikacji.
- Tam na zapleczu coś jest. Idź się tym zająć.
Moderator
"Jestem tylko mieczem cymbale".
- Właśnie. A co robią miecze? Walczą. Jak spotkasz tam wampira, potnij go.
Moderator
"Bez operatora to nic nie zrobię. Co Vi na treningu wtłaczali?"
- Wtłaczali walkę zwykłym mieczem. Ale z tego co widzę, to ty możesz się przemieszczać bez operatora. Co potrafisz, poza myśleniem i rzucaniem się na lewo i prawo?
Moderator
"Miecz jest przedłużeniem ramienia. A walczyć to niezbyt.
- Czyli równie dobrze, mogę tam pójść z tym srebrytowym? To po kiego mi Cię dawał? Spodziewałem się czegoś więcej, poza świecącym mieczem....
Moderator
"A może zamiast się tak ciskać weźmiesz mnie do ręki?"
Słychać jakby szuranie na parterze.
- Po co, skoro mógłbym swoi... zostawiłem go... I serio nie posiadasz nic więcej, poza funkcją nocnego światła dla małych dzieci, jak zasnąć nie mogą?
Moderator
"Cheyć mnie, a nie się pytasz"
- Nie... To będzie takie... Dziwne. Kiedyś byłeś człowiekiem i no... I do tego żyjesz... Dziwnie będzie po prostu.
Zobaczył, czy mógł wyskoczyć przez okno. W sensie, jak wysoko jest.
Moderator
Jesteś na pierwszym piętrze... Ale to zły pomysł. Możesz sobie nogi połamać plus zbroja.
Spojrzał się na łóżko i na kołdrę. Wziął ją w ręce. Długa była?
Moderator
No tak na dwa metry. Po związaniu będzie z metr.
Popatrzył się na miecz.
- Nigdy zbyt dobrze nie oceniałem swoich szans. Jak sądzisz, przeżyję, jak spuszczę te szmaty i potem zeskoczę? Biorąc pod uwagę pancerz, chyba że... zrzucę go pierwszy. Ale czy się jakoś nie zgniecie?
Moderator
"Panie, mam 200 lat. Szlachtowałem nieumarłaków Wampirów i smoki tłukłem. I nie, przeżyjesz... Ale sobie kości połamiesz..."
- Skoro masz 200 lat, to powiedz mi co się czai poza pokojem, hm?
Moderator
"Nie powiem, bo nie wiem".
- Schowaj się gdzieś, jak to coś wejdzie to w to wleć.
Powiedział, szukając wzrokiem jakiejś kryjówki, bądź chociaż innego pomieszczenia.
Moderator
No jedynym miejscem byłoby takie skrycie pod łóżkiem.
A zmieści się tam w ogóle? Hm, w sumie próbował.
Moderator
Gdy położyłeś się na podłodze coś zapukało w drzwi.
Od razu próbował się wcisnąć pod łóżko.
Moderator
Jakimś cudem wlazłeś. Pukanie jest coraz mocniejsze.
Moderator
Drewno zaczęło się kruszyć.
Czekał więc dalej, przy okazji podniósł się ledwo pacę milimetrów, żeby sprawdzić ciężar łóżka, a dokładniej to czy będzie mógł spod niego wyskoczyć, w razie czego.
Moderator
Niestety, ale łóżko wykonano z solidnej dębiny, a ty, że zapomniałeś o plecach gbrzietu, doświadczyłeś tylko wbicia belki w twoją pierś.
Od razu więc opadł na podłogę, w miarę ostrożnie.
Moderator
Na podłodze było nieco kurzu. Po chwili drzwi się orozpadły na środku, a z dziury wylazła ręka truposza.
onie
Czekał więc dalej, przesuwając się nieco na krawędź swej kryjówki.
Moderator
Ręka zaczęła szukać klamki. Dosyć nieuważnie.
Moderator
Kiedy wychodziłeś udało się tobie wyjść na tyle szybko, by wstać. W tym samym momencie otworzył drzwi.
- Wbij się w niego!
Krzyknął do miecza, samemu gotując tarczę do obrony.
Moderator
Miecz... Jak to miecz... Jedyne co zrobił to wpadnięcie do twojej ręki, a nieumarły barman pod postacią bestii ruszył na ciebie.
- Wleć w niego tak, jak wtedy wbiłeś się koło mnie!
Krzyknął, po czym rzucił orężem we wroga, osłaniając się tarczą.
Moderator
Zanim jednak rzuciłeś, nieumarły dotarł do ciebie i. Zaatakował. Twoja zbroja zatrzymała cios i pozostało jedynie zadrapanie. Jesteś jednak lekko obity (tymczasowo+1 do rzutów na wytrzymałość).
Odskoczył więc, rzucając mieczem, rzecz jasna cały czas broniąc się tarczą.
- Wleć w niego!
Moderator
Miecz niestety chybił, a nieumarły ponownie zaatakował odbijając się od pancerza.