Karczma " Sangwiniczne Ogrody"

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Chociażby i krasnoludy, ale to skąpe ch*je są! ( powiedział elf, przypadek ? )
// Późne popołudnie//

Avatar bulorwas
-Dobra, dzięki. Dostanę klucz do strychu, czy otwarty?
Zapytał, czekając tylko by móc odłożyć wszystko poza bronią i pieniędzmi, chciał mieć już pracę z głowy.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Vito podał ci klucz i rzekł
- Najwyzsze miejsce karczmy.

Avatar bulorwas
-No strych raczej nie bywa pod ziemią.
Powiedział biorąc klucz i idąc na rzeczone miejsce. Gdy tam doszedł rozejrzał się i zostawił lutnię, Wyjął z torby zapasy (Przeliczył je), zostawił też maczetę i inne narzędzia.

Avatar maxmaxi123
Wszedł więc do karczmy, wpuszczając Lil, po czym podszedł do barmana.
- Można klucze do pokoju? Jeżeli są, a i który to mój?

Avatar wiewiur500kuba
Edward wszedł do karczmy i poczekał na kociego barda by zadać mu jedno pytanie.
- To pokażesz ten swój pokój?

Avatar
SiMmoNneRr
Magnus wszedł do budynku. - Na to przyjdzie czas. - Krótko zwrócił się do kompana. Potem podszedł od razu do lady, postawił skrzynki obok stołka na którym później usiadł. Zdjął też swój futerał, który oparł wygodnie o blat tak, aby nikomu nie zawadzał. - Poproszę coś mocnego, po czym czas zleci szybciej, aczkolwiek zdążę obudzić się jeszcze jutro z rana. Tak, tego potrzebuję. No chyba, że miejsce dla grającego się zwolni i będę mógł tu zarobić jeszcze parę grosza... - Ostatecznie Magnus był bardzo podekscytowany podróżą. Co prawda, chciałby jak najbardziej skrócić oczekiwany czas, aczkolwiek jeżeli ma okazję do zarobku, wykorzystałby ją z całą chęcią.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Alkair
Strych był mroczny, pusty, ciasny i wilgotny, co więcej wszędzie pełno było nienaturalnie wielkich pajęczyn, a w jednym miejscu wielka dziura, prowadząca do... no własnie nie wiadomo gdzie...
Po przeliczeniu wszystkiego ewidentnie było za mało zapasów...


Tymczasem na dole
Vito podał Eniarowi klucze do pokoju nr. 5 Po czym zwrócił się do Magnusa
-Mój krewniak aktualnie poszedł na... na piwo oczywiście... tak czy inaczej miejsce jest wolne, możesz grać.

Avatar maxmaxi123
Począł więc szukać pokoju, gdyby go znalazł, sprawdziłby czy otwarte, jak nie, to by otworzył i wpuścił Lilieth przodem.

Avatar wiewiur500kuba
Usiadł więc gdzieś w karczmie czekając na Magnusa. Rozglądnął się by zorientować się kto jeszcze jest w karczmie.

Avatar
SiMmoNneRr
- Oczywiście, rozumiem. - Przytaknął krótko i odszedł od lady zabierając swój futerał. Usiadł w kącie sali, tam gdzie zwykle i począł stroić swój ukochany instrument, wcześniej zrzucając z siebie płaszcz. Na początek postanowił zagrać powolny, ponury walc, jako wstęp do swojego występu. Jego ręka bez zawahania szarpała struny razem, bądź to osobno, z każdym kolejnym taktem brzmiąc ciekawiej. Palce drugiej ręki towarzyszyły tej pierwszej, skacząc po strunach i progach na gryfie. "Oby ktoś coś wrzucił." - Mówił w myślach, mając nadzieję, że przyciągnie do siebie i do karczmy klientów. Futerał otwarty przed jego nogami miał matowe wnętrze. Miał nadzieję, że zaraz zacznie się błyszczeć...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Eniar
Lilieth spojrzała kątem oka
-Ty ch*ju, robisz to abym była zakłopotana moim zachowaniem... jesteś okrutny...
Po czym weszła do pokoju i usiadła pod ścianą

W karczmie tymczasem znajdował sie ten człowiek ze swoją wampirzą mistrzynią której był karmicielem i strażnikiem za razem, jeden surturycki mag Ognia Dusz. po za tym wiele niezidentyfikowanych osób które zbytnio tłumiły się podczas biesiadowania.

Kiedy jednak Magnus zaczął grać walca, wszyscy wstali i zaczęli tańczyć tegoż walca, nawet ta wampirka ze swoim sługą, co wydało ci się nieco śmieszne...

Avatar bulorwas
Przyjrzał się dziurze i poszukał jakieś skrzyni którą mógłby ją zatkać. Dodatkowo zaczął zrywać pajęczyny brązowym sztyletem.

Avatar
SiMmoNneRr
Widząc zainteresowanie jego muzyką, postanowił grać ten utwór dalej, aczkolwiek z jedną różnicą. Swoją stopą 'podrzucił' wyjęty wcześniej z futerału ukochany flet. Złapał go i zaczął na nim grać odpowiednie nuty, tworząc idealny akompaniament w postaci brzmienia gitary, która ciągle grała. Grała przez przepływające przez ciało Nekomaty chi. Magnus często stosował tą sztuczkę, aby nie tylko ożywić jeszcze żywsze utwory, ale także po to, aby popisać się przed tłumem...

Avatar maxmaxi123
- Nie. Po prostu tak mnie wychowano. Nie chce zrobić nic złego. wiń moją rodzinę za to. Możesz zachowywać się jak chcesz, a ja dalej bym to robił. Chociaż... jeżeli chcesz, możesz spać na łóżku, chciałabyś?
Wypowiadając ostatnie zdanie, lekko się uśmiechał.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Dziura prowadziła ch*jwiegdzie, nie miałeś czym jej zatkać i kiedy ciąleś pajęczyny zaatakowa cię gigantyczny pająk...
co robisz Alkairze ?


Tłum bawił się w najlepsze przy muzyce nekomaty, stara sztuczka nadal dawała zamierzone efekty i wszyscy byli zachwyceni.

Lili wstała z uśmiechem, podeszła do ciebie, chwyciła za ramiona.... i sprzedawszy ci placha na ryj z wysuniętymi pazurami zaczęła podduszać
-Ty je**ny perwersie, czy ja ci wyglądam na jedną z tych waszych puszczalskich, ludzkich kobiet ?
i po około pół minuty duszenia, gdy zacząłeś odlatywać świadomością ona pościła, rzuciła tobą o podłogę aż straciłeś przytomność i wybiegła na dół.

Avatar
SiMmoNneRr
Jako doświadczony bard, zmienił utwór w idealnym momencie, bez żadnych przerw. Zmienił go oczywiście na podobnego walca, tym razem nieco weselszego i delikatnie spokojniejszego. Gitara rozbrzmiewała wraz z łagodnymi tonami fletu. Jedynie wprawne ucho dostrzegłoby natychmiastową zmianę... Magnus czerpał wielką frajdę z grania dla ludzi, był zachwycony, że ludzie doceniają jego granie na instrumentach. Dla takich momentów mógłby żyć...

Avatar maxmaxi123
Cóż miał robić? Leżał tak, licząc że szybko odzyska przytomność, najwyraźniej się z Lil nie zrozumieli..

Avatar bulorwas
Do drugiej ręki wziął Sztylet czasu i ciął pająka po korpusie.
Przygotował się do parowania brązowym sztyletem.
//Przy mojej szybkości 4 i walce sztyletem ile ciosów mogę zadać?//

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Ba, muzyka Magnusa nie dość że ucieszyła aktualnych tańczących, to ściągnęła do karczmy drugie tyle ludzi, którzy wchodząc sypali Magnusowi po kilkadziesiąt koron, a czasem nawet dochodząc do kilku orłów. Wszyscy bawili się wyśmienicie, cała hala pełana, cała hala tańczy, oprócz jednego, smutnego, samotnego przywoływacza i nowo zbiegłej na dół lisokobiety, która była zbyt gniewan by się cieszyć.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Bulwa wykonaj rzuty na trafienie ( precyzja)
jak wejdzie to an obrażenia ( siła )
i jak to wejdzie to na drugi atak ( szybkość)
a jeśli to wszystko wejdzie to an krwawienie ( zręczność )

Avatar bulorwas
Wyrzuciłem najpierw 10 za precyzję, potem przerzuciłem ładunkiem sztyletu i wyszło 5. Mam 3 percepcji jak coś.

Avatar wiewiur500kuba
Zaprosił lisicę do siebie ruchem ręki. Co się stało że tak się wkurzyła na swojego właściciela? Gdyby go nie zauważyła to podszedłby do niej.

Avatar
SiMmoNneRr
Swój utwór zakończył po dość długim wydłużeniu. Odczekał kilka sekund, a potem zagrał jeden ze swoich ulubionych utworów. Była to polka, dość żwawa, ożywiająca się z kolejnym fragmentem. Magnus, praktykując tą pieśń, przez wiele lat, dodawał własne ozdobniki i wariacje, przez co mogła delikatnie różnić się od znanemu ludowi jego matki utworu. Oczywiście, w pozytywnym tego słowa znaczeniu - gdyby to porównać, jego wersja była nawet szybsza, żywsza, ale i równie czysta. Tutaj też flet wszedł dopiero w połowie, jako instrument towarzyszący, gdyż Magnus wolał skupić się głównie na gitarze.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Bulwa nie trafieś i wystawiłes sie na atak, pajak ugryzł cie swoimi żuwaczkami, był jadowity więc test odporności ( wwytrzymałość) na to czy zatruje

Lisica podeszła do ciebie
-Jak ja ko ku*wa nienawidzę...
szepnęła cicho.
-Wyobraź sobie, że chciał sie do mnie dobierać, je**ny zbok...

W przerwie posypały się orły...
a po tem cała sala ruszyła w dalszy, żywszy i jeszcze weselszy tan. Rozbawiłeś cała salę... zgodnie z umową Vito wisiał ci teraz pięć dych za tych wszystkich klientów...

Avatar bulorwas
Wykulałem 5, a mam 2

Avatar wiewiur500kuba
- Myślisz że byłby do tego zdolny? Czy dopiero w mieście, że tak powiem się "ożywił"?

Avatar
SiMmoNneRr
Kiedy utwór skończył się, zastosował ten sam trik, co w przypadku walców. Podmienił polkę na inną. Ta była bowiem nieco żwawsza na początku, a zwalniała pod koniec. Nad tą też poświęcił wiele godzin, aby uczynić ją lepszą. W tej też widać, albo może i słychać odstępstwa od oryginalnej wersji. Kiedy skończył ostatni utwór, kątem oka zmierzył ile mniej więcej udało mu się uzbierać, a momencik później postanowił zagrać żywe, lingadrańskie tango, zapewne znane wielu, nie tylko jemu, bardzo popularny utwór. Z racji swojego tempa w przypadku lingadrańskiej nuty, tutaj nie eksperymentował z wariacjami i wstawkami, zagrał najoryginalniejszy oryginał. Tutaj flet ponownie grał sporadycznie.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
bulwa weszło, będziesz co turę tracił 2 witalności, aż do śmierci....
twoja tura
to samo co ostatnio czy jakieś inne czynności planujesz ?

Avatar bulorwas
Wybiegł ze strychu i pobiegł na dół krzycząc
-POMOCY! POMOCY!

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-Dopiero w mieście... jakby nawdychał się kotołackiego kadzidełka wspierającego potencję... to jest straszne i ohydne...
Trzymała się za twarz, zobaczyłeś że z niezasłoniętego oka lecą jej łzy...

No ogółem na oko miałeś w kapeluszu juz ze 150 orłów,a ludzie bawili się w najlepsze, ale coraz mniej ci rzucało hajs...

Avatar
SiMmoNneRr
Jako iż granie okazało się całkiem opłacalne, Magnus postanowił przeciągać występ dalej. Zaczął więc grać teraz swój ulubiony, popisowy marsz. Nie tak żywy jak poprzednie, utwory, ale znany, szanowany utwór. Tutaj flet nie tracił znowu tak bardzo na znaczeniu. Magnus posilił się o kilka nieznacznych wstawek, tak dla urozmaicenia, może szybszego tempa. Pieniążki, ach, pieniążki!!~

Avatar wiewiur500kuba
- Już już, spokojnie, może jutro mu przejdzie. -Zaczął ją do siebie przytulać. Oczywiście by ją pocieszyć, nie wiem by mogła mu się na ramieniu wypłakać albo coś.-Nie myśl o nim zbyt źle. Skoro wcześniej był normalny, to może tylko źle się wyraził? Wiesz myślał że go zrozumiesz czy coś. Skoro już trochę podróżujecie to powinniście się lepiej poznać. Jaki na co dzień był?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-Na co dzień był normalny, nic specjalnego nie robił, był spokojny, opanowany, ale czasem jak go wnerwiłam potrafił się odgryźć, jak star dobry kumple z podwórka... a gdy trafilismy do miasta zaczął być jakiś dziwny, bardziej szarmancki i przerażający... a na koniec zaproponował mi abym spała z nim w jednym łóżku...
Wtuliła się w ciebie i płakała tak rzewnie, że towoja szata bardzo szybko przemakała

Meh, ludzie korzystali z muzyki, ale tylko marne kilka koron zostało rzucone...

Bulorwas
-2 witalności
nikt cię nie słyszał bo za głośno grała muzyka, pająk cię gonił...

Avatar bulorwas
Zbiegł na sam dół. Ku*wa.

Avatar
SiMmoNneRr
Na koniec postanowił zagrać jeszcze jednego, żywego walca, tak dla zasady, może coś jeszcze wpadnie. Tym razem znowu zdał się na pełen potencjał fletu i gitary, a także zagrał oryginalny utwór. A kiedy skończył go, wstał, ukłonił się wraz ze swymi instrumentami, przeliczył raz jeszcze oszczędności i wrzucił je do sakwy. A instrumenty spakował z powrotem do futerału. - Dziękuję, mili państwo, dziękuję za możliwość gry. - Pokłonił się raz jeszcze, założył swój płaszcz, a potem wrócił do miejsca, na którym wcześniej siedział, ponownie oparł gitarę i usiadł na stołku. - No, Vito, jak to oceniasz? - Zaśmiał się cicho.

Avatar wiewiur500kuba
- Wiesz, mógł mieć dzisiaj jakiś inny dzień... Albo faktycznie to coś w tym mieście... No nie wiem co mogę Ci powiedzieć. Jedyne co, to może liczyć że jutro mu przejdzie, że poczuje się lepiej. Wybacz jeśli Ci nie pomogłem...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Magnus
Vito zrobił oczy jak pięcioorłówki
-Jak ty.... jak ty mnie zawsze zaskakujesz... masz te obiecane 50 orłów... zasłużyłeś.
I podał ci mieszek z pieniędzmi
po wspólnym przeliczeniu wyszło ci 210 orłów
aż nagle tą piękną chwilę....

Edward
-Ale... to gdzie ja dzisiaj będę spała ? Nie mogę być u was w pokoju ? Nie zrobię problemu, będę spała w kącie, na siedząco... naprawdę, jestem grzeczna...
zrobiła słodką minkę, która przez jej łzy i krwawą bliznę z nikąd na twarzy jak po zadrapaniu wygladała bardzo wzruszająco. Wpatrywałeś się w nią jak zaczarowany, jej wzrokiem na zasadzie jak ten kta ze shreka, aż nagle sytuację tą...


Przerwało głośne KUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUURWAAAAAAAAAAAAAAAAAA gryfiadrańskiego żyda, który zbiegał po schodach, a za którym lazł wielki pająk.

Avatar bulorwas
-ZATRUŁO MNIE DZIADOSTWO! JA CHCĘ ŻYĆ!!!
Biegł dalej i ukrył się gdzieś.
-LEKARZA!!!

Avatar wiewiur500kuba
- Zaraz Ci odpowiem- rzekł po czym wstał z krzesła. Mógłby użyć jakiegoś zaklęci, ale też mogłoby to nie mieć sensu, w tym czasie ktoś mógłby już to bydlę zabić.Zamiast tego przyzwał tu Alexandra, który miał nadzieję pojawi się w swojej ludzkiej postaci.- Alex, masz czym walczyć?- Gdyby i on sobie nie poradził, to zawsze mógłby jakieś zwierzę wezwać.

Avatar
SiMmoNneRr
- Dzięki, ale czekaj, czekaj... Daj teraz coś w ten deseń, o co prosiłem wcześniej, to jest coś, co pomoże łatwiej zasnąć, ale i nie spowoduje większych problemów ze wstaniem o świcie, wezmę resztę, o ile zostanie. - Odsunął mieszek z powrotem w jego stronę. Na twarzy miał szczery uśmiech, pełen dumy z własnego 'ja'... Jednocześnie miał w głębokim poważaniu wielkiego pająka. Przecież obok niego siedział jeszcze przed chwilą śmiałek, który z chęcią go zaciuka... Cóż, może będzie mógł zagrać również u celu wyprawy..? Ciekawe, ile tam rzucają bardom..?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Bulwa zaomnialem ci odjac wiec teraz -4 witalnosci co efektuje tym ze tracisz przytomnosc i nie giniesz tylko dzięki mocy uzdrawiajacej braka aurelianina ktory cie trzyma przy życiu, jednak na jego skraju, brak przytomnosci = koniec sesji.

Alexander wpadl w ludzkiej formie ale bez broni, mimo to zaszarzowal na pajeczaka i go odepchnal od was, ale to bydle splunelo nan jadem i zatruło. Regeneracja Alexandra sprawoa ze nic mu to nie robi, jednak u Edwarda powoduje to nieistanne pobolewanie głowy co jesli nie ustanie moze sprawoac problemy z percepcja, a takze statystykami umyslowymi. Drobne problemy ale jednak. Po splunieciu Alex rzucil sie na pajaka gniotąc go, jednak ten mimo to sie ruszal, ba wstal z Alexem nan lezacym i podpierdzielił go na strych....

Magnus nie zauważyl calego zajścia zainteresowany tylko hajsem i sanguine savoyem za 25 orłów co woec 25 zostalo dla niego.

Avatar
SiMmoNneRr
- No, to zdrówko! - Pochwycił więc szkło i wziął niewielkiego łyka. Postanowił bowiem delektować się trunkiem. Następnie wrzucił do sakwy to, co zostało z mieszka. - O, brachu, nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia... Nie mogę... - Wziął kolejnego łyka.

Avatar bulorwas
//Ile expa dostaję?

Avatar maxmaxi123
//Jak wszyscy skończą, z czego mnie pewnie pominie...

Avatar wiewiur500kuba
Odesłał Alexandra tam skąd ten przybył, by zaraz potem zacząć rysować kręgi potrzebne do zaklęcia na przyzwanie jakiegoś potworka. W zaklęcie wpisał że chodzi mu o tygrysa, zwykłego nie jakiegoś zaklętego.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Vito : rozumiem cie przyjacielu tez bym sie cieszył taką przygodą...

Alexamder zniknał a krąg sie udał, pają ogarnawszy znikniecie ofiary wyszedl na drzwi od strych szykujac sie do skoku.

Avatar wiewiur500kuba
Rozkazał tygryskowi zaatakować pająka. Najlepiej żeby zrobił to zanim pająk skoczy. Najwyżej się go nie posłucha i zrobi po swojemu atakując kogoś w karczmie, ale miejmy nadzieję że jeśli ich oponent skoczy na tygrysa ten skupi na nim swą uwagę.

Avatar
SiMmoNneRr
- Przygoda..? Nie, nie jadę na przygodę... Mam do wykonania zadanie... - Zachichotał cicho w dość przerażający sposób. Na jego twarzy pojawił się dość niestandardowy uśmiech... Podekscytowanie Magnusa wynikało tylko i wyłącznie z możliwości spełnienia woli jego Pani. Nie zależało mu na zwiedzaniu, poznawaniu nowych ludzi, może nieco zależało mu na zarobku w okolicznych karczmach, ale jako główny cel stawiał sobie bezpieczeństwo karawany, oraz możliwość późniejszej anihilacji niewiernych.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Vito: nie znosze tego usmiechu... widzialem go tylko tamtej nocy kiedy wbiłes tu i zabiłes trzech moich klientow z Czarnej Straży po czym prosiles o pokój... mam zle wspomnienia...



Udalo sie, tygrys posluchal sie ciebie i wzahem z pajakiem na siebie skoczyli... w powoetrzyu pajak zrobil manewr facehuggera czyli chwycil tygrysa za morde, jednak ten wbil pazury w pancerz nadpsuty przez Akexa i zerwal jego resztki z pająka

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel: Angel_Kubixarius
Grupa posiada 9859 postów, 44 tematów i 23 członków

Opcje grupy Karczma "Pod...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Karczma "Pod Zaklętym Krukiem" [RPG]