- W takim razie zobaczy się jeszcze~
Właścicielka
- Chcesz się jeszcze z nimi bawić, czy możemy iść dalej?
Wskazał na worek z psim żarciem.
- Na to wychodzi.
Właścicielka
- Jak widać, nasz wilk łatwiej sobie tu radzi niż my. Kurde, zaradna z niego cholera.
- Mówisz tak tylko dlatego, że kiedyś tak orżnęli Cię w karty, że musieliśmy w zamian zabić jakiegoś wilkołaka, abyś mógł odzyskać broń i zbroję?
Właścicielka
- Jeff weź mi polej. Dureń mi to przypomniał.
- Robi się!
- Ciesz się, że nie wspomniałem, jak Twoja goła dupa świeciła jaśniej niż Księżyc, żeby przywabić tego potwora. Och... Ups. - powiedział ze śmiechem, również zamawiając piwo.
Właścicielka
Gabriel pociągnął solidny łyk i odstawił z hukiem kufel.
- A mam mówić, że chciałeś na lasce z burdelu przepłynąć jezioro? Jeszcze po drodze topór zgubiłeś i ci go szukać musiałem!
Właścicielka
Ktosiek
Wraz z kotem dotarl w okolice wieżowca.
- Nie zapominaj o tej sytuacji, kiedy jeden Mag zamienił Cię w królika. (pozdro dla ziomków z Serrivy).
Właścicielka
- Kiedyś ktoś cię naćpał i wpadłeś w histerię, bo myślałeś, że stałeś się kobietą. I twierdziłeś, że jesteś w ciąży.
Właścicielka
Albatros
Dotarla na parter. Był wczesny ranek i wschodziło słoneczko.
Konto usunięte
Usiadła gdzieś i schrupała sobie marchew. Chyba nieco zbyt przesadnie wierzyła w sny, aczkolwiek Kazuto był dziwny tak czy siak
Właścicielka
Podbiegł do niej kotolisek.
Konto usunięte
A ona przyjaźnie wystawiła do niego rękę i pogłaskała go po głowie
Właścicielka
Zaczął zadowolony mruczeć. Ogrzewało ich ciepełko wschodzącego słońca.
- Możemy już w sumie iść. - podniósł się, klepiąc po łebku jeszcze jednego kotoliska.
Właścicielka
- Ty mógłbyś być wodnym kotolisem. Też jesteś uroczy. - zaśmiał się Tabai i sam jednego z nich pogłaskał.
Parsknął. - A ty to co? Twoje włoski są takie fajne~! - rozwichrzył jego kłaczki, uśmiechając się szeroko.
Właścicielka
- Ty swoje masz naturalnie. Właściwie to... ja wyglądam tak, jak w tym śnie?
Konto usunięte
Odsiedziała jeszcze chwilę, po czym ponowiła swą podróż do warsztatu niejakiej Any
Właścicielka
Czekało ją przejście przez park. Czy przejdzie Labiryntem, czy naokoło?
Konto usunięte
Ostatnim razem szła naokoło więc dziś można spróbować przez
- Mhm! Niemal identycznie. - zaśmiał się. - Brakuje ci tylko ślicznych rumieńców~
Właścicielka
Na zawołanie się pojawiły. Zakrył oczy ręką i westchnął ciężko.
- Co ja z tobą mam, Elguś.
- Jak to się mówi, aż siedem światów. A może i osiem? - wyszczerzył się.
- Nasza praca składa się właśnie z takich zabawnych chwil oraz zabijania potworów.
Właścicielka
//moja babcia mówi, że trzy
- Idziemy dalej, mój ósmy świecie?
- A jakie to są potwory, tak między innymi? Jestem ze świata, w którym takowych nie było, a w Paradosso mało widziałem. - rzucił kelner.
- Polowaliśmy na Ghule, Nieumarłych, Wilkołaki, Leszych, Enty, Wargi, Wielkie Wku*wy, Ogry, Trolle, wilki, niedźwiedzie, Smoki i wiele więcej... Choć w Paradosso nie spotkaliśmy jeszcze ich wszystkich.
Właścicielka
- A co to są wielkie... co?
Właścicielka
Maciejek
Dotarł do wieżowca, a w wejściu do środka przeszkodził mu Tygrys.
//Jedyną postacią, która może tutaj być to elf. Nie pomyliły ci się wieżowce? Czy to ja nie rozumiem?
// obok ciebie stoi ludź z kotem
- Chodźmy, chodźmy~! - zaśmiał się pogodnie.
Właścicielka
//czyli masz opóźnienia!
Ktosiek
Napotkal na drodze elfa i tygrysa.
Zmiana tematu
- Wielkie Wku*wy? Olbrzymie dziki, nabuzowane i wieczne wku*wione odyńce, stąd ich nazwa. Długie na około dwa metry, wysokie na ponad półtora. Jak bydlak się rozpędzi i sieknie Cię swoimi szablami, to właściwie jesteś bez szans, chyba że masz dobrą kolczugę albo pancerz płytowy.
- Cześć - rzucił do elfa i przyglądał się tygrysowi w drzwiach. - Da się przejść?
Właścicielka
- Kurna, dobrze, że tu takich nie uświadczę. Chociaż kto wie, tu wszystko się może zdarzyć. Jak to w ogóle pokonać?
//Jak blisko siebie są te wieżowce, że ten mój elf aż do tego doszedł?
Właścicielka
//las mgieł jest w południowo zachodniej części Paradosso, wieżowce są od siebie oddalone o kilkaset metrów
- Wykorzystać rozpęd. Możesz na przykład ustawić się za jakimś urwiskiem lub kamienną ścianą i odsunąć się w ostatniej chwili. Ja preferuję wysunięcie przed siebie włóczni, piki, topora drzewcowego lub miecza i wycelowanie prosto w czoło. Nie zdoła ominąć ostrza, nabije się na niego i po ptakach.
//*czepia się szczegółów* To czemu przy lesie mgieł jest napisane "PÓŁNOC"?
Właścicielka
- Niezła taktyka. Zapamiętam sobie. Właściwie spodziewałem się, że wy nie grywacie w karty. - westchnął kelner.
//Some, gdzie ta postać jest w kp? Chciałbym wiedzieć jak wygląda.
- Niekiedy polowanie składa się z kilku minut walki oraz kilku godzin, dni czy nawet tygodni oczekiwania, więc mamy różne sposoby na zabijanie czasu, między innymi gra w karty, kości, rzeźbienie.