[WIEŻOWIEC ZACHODNI] Dolne piętra

Avatar maxmaxi123
-Jak to "taki już jest"?!

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Tutaj rzeczy spadają z nieba, psy miewają skrzydła, feniksy gadają, a inne chociażby przechodza przez ściany.

Zmiana tematu

Avatar maxmaxi123
-Dziwne to miejsce. Nie wiesz jak powrócić tam, skąd przybyłem?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie mam zielonego pojęcia. Nie wiem skąd jesteś.

Avatar maxmaxi123
-Moja ziemia nie miała nazwy. Każdy nazywał ją ziemią. Jest ktoś kto włada tym wszystkim?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie powinno być. Nic mi o tym nie wiadomo.

Avatar maxmaxi123
-To jaki tu ustrój panuje?

Avatar Kuba1001
//Choć do Krasnoludów, Krasnoludy mają najlepszy ustrój - krasnoludonazim.//

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Żaden. Wedle inteligencji anarchia, wedle krasnoludów na powierzchni jest kapitalizm. Ja jednak myślę, że mamy socjalizm, bo wszyscy mogą mieć wszystko, bo spada to z nieba. A zresztą kogo to obchodzi?

Avatar maxmaxi123
-Czyli... Nie ma władcy?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie ma.

Avatar maxmaxi123
-No to jakie ma Pan życzenie?

Avatar maxmaxi123
-Zapłata. Zawsze tak płaciłem. U siebie byłem bardzo szanowany.
//Nie mów mi, że coś sobie ubzdurałem. //

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ostatnia osoba, która powiedziała mi podobne zdanie była kobietą. Swoją droga bardzo piekną. I nagą. Nowy jesteś, możesz dostać za darmo.

Avatar maxmaxi123
Wyszedł w las zapolować na coś.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Trochę wyjęte z kontekstu zdanie, w przeciwieństwie do dzika przy ścianie stanie. Wszak z budynku nie wyszedł.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Bo przez ściany nie przychodzi i bez słowa wychodzi.

Avatar maxmaxi123
-Bywaj.
Skierował się w stronę wyjścia. Następnie ruszył normalnym krokiem w jego stronę. Kiedy opuścił już bar, nie zmieniając tempa opuścił budynek. Jeżeli trzeba było otworzył je. Zawołał Feniksa, aby upewnić się gdzie jest. Następnie ruszył dalej nie zmieniając kroku, w stronę lasu.

//Może być Panno Szczegółowa? Może za mało szczegółów? //

Avatar Kuba1001
//Maksiu, spokojnie. Maksiu, oddychaj.//

Avatar maxmaxi123
//Sama napisała skrótowo a się czepia... //

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//ok Lordzie szczególów
Po prostu denerwuje mnie jak ktoś siedzi sobie w jednym miejscu i nagle idzie w inne
Bez pożegnania podziękowania czy kopa w dupę

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zmiana tematu

Avatar maxmaxi123
//Mogłabyś napisać
"Tak bez pożegnania? ". A nie jeszcze traktujesz go jak idiotę. //

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//jestem padnięta, a jak jestem padnięta to się wkurzam o pierdoły
Przepraszam Maciejku

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Kubuś
Tropem kobiety wrócili do baru. Łowczyni potworów siedziała przy kontuarze i lała sobie alkohol do szklanki. Może to była jej nagroda. Nie zwrócili na to uwagi, ale Mird nawet nie ruszył się z baru. Pewnie wiedział, że szybko wrócą.

Avatar Kuba1001
On również się dosiadł, ale umyślnie dwa krzesła od kobiety, niech Gabriel siądzie bliżej, nie będzie im przeszkadzał. Sam zaś pogłaskał Mirda, którego nieobecności w piwnicach faktycznie nie zauważył, i zaczekał na barmana.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Barmana nie było widać. Najwyraźniej zastępowała go kręcąca się za kontuarem kelnerka, z burzą zasłaniających twarz włosów.
- Piwa trza moim nowym znajomym polać. - rzuciła kobieta.
Gabriel usiadł obok niego, nie zaczął się jednak zalecać do czarnowłosej, zajął się piwem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Wiewiórek
Powoli dążył do celu. Pies za nim podążał.

Avatar wiewiur500kuba
Wszedł do baru, i rozejrzał się za barmanem, co tu wcześniej był.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
GD & Ktosiek
Wieczorowa porą dotarliscie w okolicę zachodniego wieżowca.

Avatar someone_
Wszedł do wieżowca i zaprowadził Soleę //jak to odmienić?// do mieszkania.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Barmana nie było, była za to kelnerka.

Avatar wiewiur500kuba
Podszedł do niej.
- Dzień dobry. Przyniosłem warzywa, o które barman prosił. W zamian napić bym się mógł.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A czego? - głos miała dosyć niski. Rzuciła mu krótkie spojrzenie.

Avatar Kuba1001
On również zajął się piwem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zmiana tematu

Dostał kufel piwa, podobnie jak dwaj uzbrojeni faceci siedzący przy kontuarze.
- Hm, właściwie to nie zapytałam was, jak się zwiecie, o ile to nie tajemnica. - zagaiła siedząca przy kontuarze kobieta.

Avatar wiewiur500kuba
Popijał sobie łyczek po łyczku, słuchając rozmowy.

Avatar Kuba1001
- Walon Vau, jegomość obok to Gabriel, a obok mnie, na podłodze, spoczywa Mird. - odrzekł i wychylił piwo jednym haustem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Miło poznać. Tam skąd pochodzę zwano mnie Akuta z Gawy. Tutaj jedynie Akuta. A mój koń, który został na zewnątrz to Gin.

Avatar Kuba1001
- Długo tu jesteś?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Kilka miesięcy.

Avatar Kuba1001
- Zdecydowanie dłużej od nas.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Najwyraźniej. Lis chyba chciał wam zrobić rozgrzewkę. Co wam za pomoc obiecał?

Avatar Kuba1001
- Piwo, jedzenie, nocleg i tym podobne.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No to powiem, że nieźle. Mi takiej pomocy nie obiecał.
- A czemu?
- Bo dałam mu kosza.

Avatar Kuba1001
Parsknął śmiechem, bo do powiedzenia nic teraz nie miał.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku