[WIEŻOWIEC ZACHODNI] Dolne piętra

Avatar Kuba1001
- Skoro chce, żeby go dobić, to czemu nie?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A wyniesiesz go? Po trzeciej szklance raczej już nie wyrobi. Może nawet umrze.

//a może go zabijemy?

Avatar maxmaxi123
-Umrz? To jusz nje.

Avatar Kuba1001
- No i się wyjaśniło, choć tak, wyniósłbym go bez problemów. To nie byłby też pierwszy trup, którego bym zakopał.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A pijanego byś wyniósł? Mam piętro wyżej na takich melinę, coby się wyspać mogli.

Avatar Kuba1001
- Nie widzę problemu, ale zwrócisz mi koszt czyszczenia zbroi, jeśli mi ją obrzygają czy coś w ten deseń.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Stoi. Zaprowadzę cię.

Avatar maxmaxi123
Próbował zasnąć.

Avatar Kuba1001
Wstał i czekał, aż kelner(ka) zaprowadzi go na miejsce.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Tymczasem pijany rycerz zasnął. Jeff czekał w drzwiach i nucił sobie coś pod nosem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//ja, obudzi się jak już go walon przyniesie i sobie pojdzie

Avatar Kuba1001
Wziął pijusa za fraki i poszedł piętro wyżej, do tej meliny.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
W melinie było kilka materacy, na jednym spał już jakiś koles. Jeff w spokoju szedł blisko.
- Dzięki za pomoc.

Avatar Kuba1001
Położył gościa na jakimś materacu i wrócił do baru.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Gabriel właśnie opowiadał Akucie o jakimś zleceniu. Powoli się jednak denerwował, gdy dziewczyna wytykała mu błedy techniczne w walce.

Avatar Kuba1001
No cóż, on mógł jedynie słuchać i odpoczywać.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Tymczasem Jeff wrócił za kontuar. Dolał zagadanym piwa i spojrzał pytająco na Walona.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Patuś
Toledo w towarzystwie Okella dotarl na teren zachodniego wieżowca. Skrzydlaty chłopiec chyba nie miał nic do powiedzenia.

Avatar Creepy_Family
- No ten... Do zobaczenia~ - poprawił torbę, przy okazji przeczesując włosy. - Pozdrów te syrenki i w ogóle. - parsknął, zmierzając w stronę wejścia.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Mówiłeś, że mieszkasz gdzieś indziej.

Avatar Creepy_Family
- Wiem,wiem. Jeżeli winda mnie tutaj przeniosła, to może mnie odwieźć. Najwyżej trafię do dziwnego miejsca. - wzruszył ramionami. - Niezbadane są wyroki losu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Okello cię odprowadzi, woli wiedzieć że jesteś w domu.

Avatar Creepy_Family
Sapnął cicho. - No niech ci będzie. - machnął dłonią.

Avatar Kuba1001
- Co? - spytał w odpowiedzi na wzrok kelnera.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Czy chcesz więcej piwa? Gadułom zawsze potrzeba, a tobie?

Razem weszli do środka, gdzie z baru słychać było gwar rozmów.

Avatar Kuba1001
- Wolę na razie przystopować, zamiast tego coś zjem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Za wiele tu żarcia nie mamy. Ogórki kiszone i kurna, herbatniki.

Avatar Creepy_Family
Toledo nie zwrócił na to uwagi, dreptał na górę, w poszukiwaniu windy.

Avatar Kuba1001
- Mówi się trudno, ja mam swój prowiant.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Smacznego.

Wraz z Okello znaleźli windę.

Avatar Creepy_Family
Chłopak wszedł do środka. - Ciekawe na jakiej zasadzie to działa... - mruknął bardziej do siebie niż do Okello.

Avatar Kuba1001
No to podjadł sobie mięska z miśka i nieco sucharów.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Okello nieznacznie wzruszył ramionami.

Najdał się.

Avatar Kuba1001
Schował prowiant z powrotem do torby i w sumie czekał, nie wiedział co ze sobą w danej chwili zrobić.

Avatar Creepy_Family
- No cóż. - parsknal i wszedl do windy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
I wtedy zauważył, że Mird gdzieś zniknął.

Zmiana tematu

Avatar maxmaxi123
//Chyba nie załapałem. Jestem niekumaty. Ja go wybudzam czy ty?

Avatar Kuba1001
Rozejrzał się za zwierzakiem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
W końcu rycerz obudził się z bólem głowy i suchym pyskiem. Leżał na kiepskim poslaniu, w pokoju wewnątrz którego cholernie jechało gorzelnią.

Dostrzegł ślady łap zostawione od jakiegoś drinka w którego plamę pewnie wdepnął wilk. Prowadziły poza bar.

Avatar Kuba1001
I tam też się udał.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Ślady prowadziły do lokalu obok.

Avatar maxmaxi123
Zszedł do baru.
- Poproszę jakieś normalne piwo.

Avatar Kuba1001
I tam się udał.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A czym zapłacisz? - odrzekł kelner.

Cóż, bylo to kasyno. Tu ślady nie były widoczne. Kręciło się wiele stworzeń.

Avatar Kuba1001
No to zaczął szukać wilka.

Avatar maxmaxi123
//Pięknie, nie wysłało się.
-Tym co zwykle. Jednym życzeniem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A jak życzeniem będzie, że miałbym cię przelecieć to też byś je zrobił?

Spotkał tam konia, psa, kilka kocich pokerzystów, ale po wilku ani śladu.

Avatar maxmaxi123
-Tak. Życzenie to życzenie. Teraz lej.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Fajnie. - nalał mu piwa.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku