Albo mężczyzny, wyglądają podobnie. Brr.. zimna myśl go przeszła po ciele. No cóż, pozostało mu albo dołączyć do krasnoludów, albo pójść spać.
Właściciel
No to niech coś wybierze.
Rozejrzał się i przygotował uzbrojenie na kolejne polowanie.
Właściciel
Wszystko gotowe. Tylko na cóż to zamierza dziś zapolować?
Trzeba albo zakończyć sprawy z alfą, albo yeti. Albo zobaczyć, czy pojawiło się coś nowego. Ruszył do tablicy ogłoszeń.
Właściciel
Niestety, nic nowego. Jedynie facet z garbarni ciągle potrzebował skór, bo znów wywiesił ogłoszenie.
Właściciel
Nie do końca, bo tym razem płacił ogółem za skóry, a niekoniecznie tylko i wyłącznie za skóry wilków, więc jakieś bobry, jelenie, sarny i wszystko inne też jest w cenie. No i zadanie na Yeti ciągle aktualne.
Sprawdził swoją ilość złota.
Właściciel
Tyle ile wcześniej plus złoto za wilcze skóry.
Oszacował, czy starczy na kuszę i bełty.
Właściciel
Zależy to od rodzaju kuszy i ilości bełtów.
W sumie... poszukał sklepu, w którym to znajdzie.
Właściciel
Sklepu niestety nie było, ale był Krasnolud z kramem, który sprzedawał hełmy, pancerze, tarcze, topory, młoty, miecze, kusze i bełty, rzecz jasna rodzimej produkcji, a nie jakieś podrabiańce.
Więc podszedł do niego.
-Okolice się zmieniają, ale mistrzowie w swych dziedzinach nie. Po ile kusza?
Właściciel
- A zależy jaka panie, bo mam jednoręczne i dwuręczne.
Właściciel
- Jednoręczne po czterdzieści złota, a dwuręczne to droższe, po sześćdziesiąt.
-Tą droższą, jak można.
Dał sakiewkę ze złotem za skóry wilków.
Właściciel
No i zgarnął złoto, oddając w zamian kuszę.
-A teraz porozmawiajmy o cenach bełtów.
Właściciel
- Dwa złota za sztukę do dwuręcznej.
-Poproszę 30.
Podał 60 złota.
Właściciel
Zgarnął ponownie złoto i wręczył Ci podaną ilość amunicji, trzeba to jeszcze gdzieś trzymać.
//torba nie wystarczy, bo się połamie. O to ci chodzi? ;-;
Właściciel
//Nie, po prostu chodzi mi o to, że powinieneś to gdzieś włożyć, żeby nie trzymać tego w łapie. Torba się nada.//
Włożył do torby, podziękował i pożegnał się ze sprzedawcą, a następnie ruszył do lasu. Tam szukał jakichkolwiek śladów.
Właściciel
Jak na razie odkryłeś w śniegu tropy jakiegoś ssaka kopytnego, ciężko stwierdzić co to konkretnie jest.
Właściciel
I wchodzisz coraz dalej w las, tutaj już jest więcej tropów.
Starał się znaleźć miejsce wyżej położone, może być tak jak ostatnio- na drzewie.
Właściciel
Szczęśliwie znalazłeś odpowiednie drzewo - młode, dzięki czemu się na nie wdrapiesz, ale też na tyle wytrzymałe, by się pod Tobą nie załamało.
I na tym drzewie właśnie czekał.
Właściciel
Czekasz, w oddali widzisz kontury jakichś zwierząt.
Właściciel
W końcu zauważyłeś, że są to sarny i jelenie.
Czekał, aż będą w zasięgu strzału.
Właściciel
W sumie to już są, problemem mogą być jedynie drzewa.
Spróbował sam podejść bliżej.
Właściciel
I zszedłeś, a stado uciekło.