Kiwnął głową na znak zgody i ruszył w kierunku wyjścia.
-Nie miejcie wielkich przygód beze mnie.
Właściciel
Pozostałe Krasnoludy najwidoczniej miały swoje przygody za sobą, więc żaden nie miał zamiaru Ci towarzyszyć.
Uzbrojony i żądny przygód opuścił Dekapolis.
Właściciel
Nikt nie zatrzymywał Cię przed bramą, więc wyszedłeś.
Dopiero wtedy uświadomił sobie, że nie ma narzędzi. Cofnął się i przeliczył pieniądze, jakie posiadał. Musi kupić trochę surowego mięsa.
Właściciel
Około dwustu sztuk złota. Spokojnie starczy.
Poszukał rzeźnika.
///O nie, wybacz za ten krótki post ;-;
Właściciel
Może nie był to rzeźnik pełną gębą, z wielkim sklepem i wystawą pełną mięsa, ale był. I miał wielki topór, którym właśnie uderzał w wielki udziec.
Zapukał, by zwrócić uwagę.
-Dobry, dostanę tutaj jakieś przynęty na wilki?
Właściciel
- W sensie ochłapy, ta? - spytał i odłożył topór, by wziąć w garść wielki tasak, którym bez problemu pozbawiłby Cię głowy czy innej kończyny.
Właściciel
Skinął głową i poszedł na zaplecze, a po chwili wrócił z płóciennym workiem, z którego jeszcze kapała krew.
- A bierz to nawet za darmo, ja tym bym nawet swoich psów myśliwskich nie nakarmił.
-Dobrze, ma po prostu przyciągnąć to te pchlarze, bym mógł je pozabijać. Dziękuję.
Odwrócił się i wyszedł, ale został jeszcze na kilka sekund, jakby coś na do widzenia rzeźnik miał powiedzieć.
Właściciel
- Nie daj się zabić. - powiedział z obojętnością w głosie, widząc, że na coś czekasz.
Mruknął coś niezrozumiałego i wyszedł, by opuścić miasto i ruszyć przez nieznane sobie tereny. Najbardziej przydałoby mu się jakieś drzewo.
Właściciel
Drzew tuta jak na lekarstwo, mieszkańcy wycięli je w najbliższych okolicach miasta, więc pozostaje iść dalej, wgłąb tundry.
I tam się również kierował. Liczył na to, że wilki nie rzucą się w najbliższym czasie na żywność, zanim nie rozstawi pułapki.
Właściciel
Więc trafiłeś w końcu na skraj tundry.
Poszukał drzewa, na które mógłby się wspiąć, lub zawiesić przynętę.
Jednak nie na każde wespnie się krasnolud.
Właściciel
Trafna uwaga. Szczęśliwym trafem było tu jednak kilka mniejszych i młodszych drzewek, w sam raz dla Ciebie.
Spróbował wspiąć się na mniejsze drzewko, a następnie z niego na wyższe, byleby wyżej niż wynosi najwyższy możliwy skok w górę u wilka.
Właściciel
Udało się to i wkrótce usadowiłeś się na bezpiecznej wysokości.
Teraz zawiesił worek z resztkami i czekał.
Właściciel
No i czekasz. Ale czy trzymanie przynęty w worku to na pewno najlepsza metoda polowania na wilki?
Powierzył to ich zapachowi, ale dla pewności naciął worek z jednej strony.
Właściciel
//A co miało dać to naciśnięcie?//
//Naciął, nie nacisnął ;-;
Właściciel
//Mój błąd.//
Stało się tak i po chwili krew oraz część flaków wyleciała z worka i spadła na śnieg pod drzewem, od razu zabarwiając go na czerwono.
Właściciel
Po chwili usłyszałeś wycie, a więc wiadomo, że złapały przynętę.
Teraz czekać z bronią w pogotowiu.
Właściciel
W końcu zauważyłeś pierwsze trzy o śnieżnobiałym futrze, które zbliżają się dość szybko.
Przygotował się do obrony. Broń magiczna kontra szczęki wilków.
Właściciel
Nie zauważyły Cię, flaki i krew skutecznie maskowały Twój zapach. Wzięły się za jedzenie.
Wielkość wilków w porównaniu do krasnoluda? Oraz szanse na to, że broń magiczna przy skoku zabije dwóch na jedno uderzenie?
Właściciel
Szanse prawie żadne, a są to zwykłe wilki, więc dysproporcja rozmiarów nie jest jakaś wybitnie ogromna.
Właściciel
Siedzisz zbyt wysoko, więc nie. Ale przynajmniej dzięki temu jesteś poza zasięgiem ich szczęk. Trafisz jeśli zejdziesz lub zaczną skakać by Cię ściągnąć.
Właściciel
I zaczęły się rozglądać, a gdy Cię zobaczyły to zwyczajnie wróciły do posiłku, gdyż nie przedstawiałeś dla nich żadnego zagrożenia i chyba wilki bardziej wolały te ochłapy od Ciebie.
Sprawdził, czy ma coś ciężkiego, czego nie byłoby mu szkoda.
A coś o większej wartości?
Właściciel
Pancerz, hełm, młot kowalki, broń...
Zrzucił jednemu młot na głowę.
///Nie kuhwa magiczną broń. Zaraz po tym wrzucę ją do morza, lub zakopię w kopalnii.
Zrzucił młot kowalski.
Właściciel
Ogłuszyłeś go tym i padł nieprzytomny na ziemię. Pozostałe wilki się Tobą zainteresowały, co objawiało się warczeniem, obnażaniem kłów i wyciem.