A mówiąc to, papierowy terror rozsypał się w drobny mak, bo rzekł głupotę.

Poskładał się z powrotem, bo inkwizycja musi żyć.

Nie podziałało, a wiatr zaczął go nieść w stronę wody.

//Dziękuję. //
Uciekał w stronę klatki schodowej, jeżeli była widoczna. Jeżeli nie, to gdzieś gdzie mógł się skryć.

Noa przywróciła klona do życia, BO MOŻE - sorki. Chyba znów mi odbiło...

Klon upadł tyłkiem na lód.

Już był niemal na klatce schodowej.

Obejrzał się, czy jest goniony, jeżeli nie to się zatrzymał. Jeżeli tak, to wbiegł na klatkę.

Siedziała na lodzie i zaczęła się delikatnie rozpadać.

Nikt go najwyraźniej nie gonił, za to tuż przed nim pojawiły się trzy osoby w towarzystwie robota.

Bartuś i Ktosiek do Kwadratu
Wylądowaliście w wejściu do południowego wieżowca, mając przed sobą dziwnego zdeformowanego człowieczka.

Przyjrzał się temu robotowi. Nigdy tego nie widział.

- Jeszcze raz przepraszam. Tak mi przykro.

Zlekceważyła człowieka oraz gadkę Noy i ruszyła wstronę jeziora.

- Pa - podobnie jak Yuri pobiegła za Aną.

Dotarli nad jezioro, a robicik opuścił Gillesa tak szybko jak się pojawił.

Obejrzał się jeszcze za nim. Następnie otworzył swoją księgę.
//O zawartości tej księgi ja decyduję, tak? Wolę się upewnić.

Odwróciła się i pobiegła w stronę maga z papierowym kwiatem w ręku - To dla ciebie. Taki jak mój - wskazała palcem kwiat we włosach .

Zignorował ją, pochłonięty księgą.

Zrobiła zdjęcie, co mogło wyglądać jakby miała tak nerwowy.
- No zamarzło. Tylko czy ktoś mi może powiedzieć jakim cudem o tej porze roku?! - lekko zakrzyknęła nie do końca ogarniając co się tutaj mogło stać. - I8 sprawdź jak gruby jest lód.

Yuri wszedł na lód. - Daję ci moc tworzenia przedmiotów siłą woli, bo chcę łyżwy.

Z miną jakby chciała powiedzieć "co ty pie**olisz?" powiedziała zapominając, że jest w Paradosso:
- Materjalizacja nie jest możliwa przy użyciu samej woli.

Księga została otwarta.
//ja wyznaczam granicę czego tam nie ma

Robocik przyniósł informację, że lód ma grubość trzech metrów, a miejscami więcej.

Łyżwy zostały Yuriemu dane.

Włożył je i zaczął jeździć. - Jej! Nigdy nie mów, że coś nie jest możliwe w paradosso. Mogę Ci dać każdą umiejętność, jaką sobie wymarzysz.

zrobiła papierowe, ozdobne zakładki (3) i mu.

Szukał tam transportu między światowego.

someone_ pisze:
zrobiła papierowe, ozdobne zakładki (3) i mu.

????

I wtedy Yuri się wyłożył.

Podobno służył do tego złoty pociąg.

-Co się porobiło z tą księgą?
Szukał dalej.

Pojawiały się w niej litery, traktujące o złotym pociągu i jego legendzie, dzięki któremu pojechać mozna dokądkolwiek się chce.

-Czyżbym pomylił księgi?
Szukał dalej, ignorując rzeczy o tym pociągu.

Zrobiła trzy zakładki z papieru i mu dała skoro nie chce kwiatka.

Szukał dalej. Naprawdę ta księga go wciągnęła.

Noa położyła zakładki na jego książce i pobiegła do reszty.

Yuri wstał i próbował jeździć dalej. - Jak ci dam możliwość to sprawisz, żebym umiał jeździć na łyżwach?

someone_ pisze:
- Jeśli chcesz mogę umieścić Cię w mojej podświadomości i wypuścić, kiedy przygotuję w domu wannę... to nie dużo, ale swoboda ruchów będzie większa.

Saeran został zatrzymanyy w czasie

//masz za dużo postaci w jednym miejscu, rozpisuj jej jakoś, ja ich nie odróżniam

Znalazł przepis na wywar z pędzistolca.

Zamknął książkę i rozejrzał się za kimś miejscowym.

Zobaczył syrenę z uwięzionym w lodize ogonem.

Podbiegł do niej.
-Przepraszam, nie wiesz gdzie to znaleźć?
Spytał otwierając księgę na odpowiedniej stronie.

// Someone propunuję tak:
Saeran
Coś tm coś tam

Yuri
Coś tam coś tam.
I Abby mogła by twoim postaciom podobnie odpisywać ;v //

Saeran
- Cześć - zamachał ręką do maga.

Yuri
Jeździ dalej

Noa
Gapi się na Yuriego

//Gdzie ten saeran...

// Przy zamarzniętej syrenie

//Ja tam czekam na Abby.

// czekam z tobą

Przy syrenie był dziwny rudy chlopak zadający dziwne rude pytania.
- W Ziemi Ognistej. Jak mi pomożesz wyjść, to ci powiem, gdzie dokładnie.

Wtem Yuri spostrzegł przed sobą przerębel.

Na nią za to gapiły się mewy.

Mroczną kulą, spróbował rozwalić lód. Spojrzał na Saerana.
-Nie mam czasu.
Rzucił słoik.
-Porozmawiaj z Johnem.

Saeran
Pfff.... złapał słoik i spróbował zapieczętować syrenę w swoim ciele. Czy uwięzić w swojej podświadomości. - Uważaj żeby nie uszkodzić syreny.

Yuri
Ostrożnie zbliżył się do niego i zajrzał do środka.

Noa
Zaczęła rozglądać się wokół. Wszyscy się chyba rozpełzli w swoich kierunkach. Poleciała do mew.

Yuri spostrzegł dziurę na kilka metrów w dół, pustą.

Mewy zaczęły ją dziobać.

Pieczętowanie nie wyszło.

//A jak z kulą?

Saeran
Pomógł niszczyć lód łańcuchami

Yuri
Wskoczył do środka

Noa
Poszła sobie do lasu bo mam za dużo postaci

-A tego gdzie wcięło? - Spytała już chyba samą siebie, skoro Noa przed chwilą odeszła. Włączyła raki w swoich butach, zwykle mówi się "założyć" ale w jej wypadku to raczej bardziej pasuje "włączyć". Ruszyła w stronę miejsca, gdzie Yuri wskoczył w dziurę.