Właściciel
Informacje o obrzeżasz miasta i placówce zwanej Róża.
Próbuje się dowiedzieć więcej o tej całej placówce "Róża".
Właściciel
Róża- port, dwa hotele i parking pełen samochodów. Jest to podobno największa placówka, gdzie mogą się skryć cywile i przeprowadzana jest rekrutacja. Trzeba iść na północ, by się do niej dostać. Dalej była nudna lista produktów, które placówka potrzebuje i możliwości zatrudnienia.
Mhm. Może tam kiedyś zajdzie. Wyłączył komputer, a następnie "narysował" nożem karnego ku*asa na ekranie laptopa za zostawienie go włączonego.
W namiocie nic nie powinno być, ale w razie czegoś to przeszukał go.
Wychodzi stąd i idzie dalej.
Cel taki, jak poprzedni - poszukać kogoś chętnego do handlu.
Właściciel
Nie znalazłeś go w tej okolicy.
Idzie dalej i szuka.
//ożyłem, jej
Właściciel
Charlie
///Jupikajej.
Jedyne co zauważyłeś, co mały patrol złożony z czterech żołnierzy uzbrojonych w TEC-9.
Jaka frakcja, jeśli do takowej należą?
Właściciel
Ciężko rozpoznać, nie mieli odznaczeń.
A je*ać to. Da się jakoś ukryć i znienacka ostrzelić na owym terenie? Bo woli nie ryzykować stania się łatwym celem.
Właściciel
Charlie
Można z budynków. Można też przeczekać, aż przejdą.
Czeka w odpowiedniej kryjówce z swoim m4a4 na to, aż oni przejdą i go, niech się modli o to, nie zauważą.
Właściciel
Charlie
Nie zauważyli, szli inną ulicą.
Podążył cicho za nimi. Gdy nadarzyła się do tego okazja to spróbował im wpakować kulki w łeb.
Właściciel
Nici z planów, dołączyli do nich kolejni.
Strzela do dziadów, uważając by nie oberwać. Zaraz, mam jakiekolwiek granaty?
Właściciel
Dwóch zabiłeś, zostało 6.
Jeden granat, który bozia dała.
/// <3
///danke wery macz
-Łapcie prezent, sku*wysyny!
Inaczej mówiąc, cisnął w nich odwleczonym granatem.
Właściciel
Nastąpiła eksplozja, wszyscy leżeli. Ale czy martwi-trzeba samemu sprawdzić.
Dla pewności posłał im "kulki" w łby.
Właściciel
Teraz z pewnością nie żyli.
Podszedł do nich i przeszukał ich wszystkich.
Właściciel
Każdy miał przy sobie Teca i po dwa magazynki do niego. Jeden tylko miał granat zapalający, który może się przydać do zniszczenia nieprzydatnych broni i ciał.
O ile dobrze pamiętam to mam Tec'a, tak?
Właściciel
///Mam być szczery? Naprawdę nie wiem.
W razie czegoś bierze od jednego zdechlaka Tec'a i całą amunicję, który miał ten wybity w pieniek patrol. Gdy już to uczynił, zrobił z trupów stos i położył na tą "górkę" odwleczony granat zapalający, a następnie szybko się odsunął na bezpieczną odległość.
Właściciel
Po krótkim czasie ciała pokryły się ogniem.
Jak to mówił nasz znany Kapitan Bomba? Ah, no tak.
-Tępe ch*je.
Idzie dalej przed siebie - nie, nie w palący się stos. Cel nadal taki sam.
Właściciel
Dotarłeś do centrum, było tam kilka namiotów.
Wojskowe czy, no, normalne?
Jacyś ludzie zdatni do zauważenia przez "okienka" namiotów?
Skrada się do tego namiotu. Nasłuchuje, czy są tam jakieś odgłosy sygnalizujące o tym, że ktoś jest w środku.
Właściciel
Co najmniej dwójka ludzi, rozmawiali ze sobą. Nic wojskowego, głównie o handlu.
Można rozpoznać czy to cywil czy żołnierz?
Próbował się skraść na tyle, by móc zobaczyć, czy to są cywile czy żołnierze. Uważa, by nie zostać zauważony.
Odkrada(?) się od namiotu i skrada się do wojskowego.
Właściciel
Wszystko było dobrze zabezpiecznoe przed złodziejami.