Właściciel
Stojący obok żołnierz zwymiotował, a inny usiadł na ziemię.
-Racja. Cholernie blisko.
-Nie powinniśmy się zwijać? Zaraz trupy przybędą.
Właściciel
-Kilku truposzom powinniśmy dać radę, co nie?
-Kilku? Ty sobie ku*wa jaja robisz? Takie pie*dolnięcie zwoła całą hordę!
Właściciel
Charlie
-Ale... my jesteśmy uzbrojeni.
-Przeciwko je*anej hordzie nawet uzbrojenie nie pomoże! Spi*rdalajmy pókim żyw!
Właściciel
Charlie
To już w końcu zmusiło ich do działania, którym była ucieczka. Do bazy, oczywiście.
Dumny z siebie, że pogonił tą ruską hordę spierdziela do bazy.
Właściciel
A oni za nim. Chociaż, to Wirale i Przemieńce są szybsze, bo mają mniejszy ciężar do dźwigania.
Właściciel
No cóż, szczęście ostatni raz mu dopisało i udało mu się wrócić z resztą do bazy.
Kiedy wszyscy dotarli na swoje miejsca to udał się do "szefów".
Właściciel
I tych znalazł na górnych piętrach.
-No, zadanie wykonane. Nazole udupieni.
Właściciel
-Gratuluję.
-Jednakże nie jest to czas na świętowanie, trzeba się zająć kolejnymi zadaniami.
Właściciel
-Okręt podwodny.
-Sły... nie, czekaj. To przecież tajny okręt. Nie słyszałeś.
-Masz go wysadzić.
-No...ale jak łaskaw, to można poznać jego lokację i otrzymać potrzebne do tego środki?
Właściciel
Charlie
-Dostaniesz wszystko.
-Jutro, jak już będziesz wyruszał.
-Zrozumiano. Coś jeszcze?
Właściciel
-Nie.
-Chociaż...
-Chociaż tak, możesz otrzymać wsparcie w postaci dwóch z naszych ludzi. Poznasz ich jutro.
-Zrozumiałem. Żegnam. -odparł, a następnie udał się do swojej "kwatery".