Właściciel
W odpowiedzi ktoś ci go rzucił. Na szczęście nie wybuchł.
Frag, Flashbang czy dymny?
Spróbował tak się wychylić, by nie dostać w banię i podejrzeć pozycję CKM'a, by go później zapoznać z granatem.
Właściciel
No cóż, był w większości osłonięty, więc to będzie mała szansa, że trafi.
Raz kozie śmierć. Szybko się w duchu pomodlił to Boga (w tym przypadku vajdera), by trafić, a następnie odbezpieczył granat i poczęstował CKM granatem.
Właściciel
Charlie
O ile granat nie wpadł do bunkra i nikogo nie zabił, to cudem uszkodził CKM'a, który przestał strzelać. Nie wiadomo, czy padł na amen, czy na chwilę, więc żołnierze od razu zaczęli szturmować.
Szybko pobiegł z innymi, tak mniej-więcej na tyło-środkach.
Właściciel
Tym samym uratował sobie życie, bo biegnący na czele żołnierz zginął z rąk nazisty, który wyskoczył na nich z pistoletem. Trzeba dodać, że po zabójstwie towarzysza sam zginął w wyniku rozstrzelania?
Spróbował udać się w osłonę zaraz po przekroczeniu drzwi. Jeśli był tam jakiś nazol - zabił go bez skrupułów.
Właściciel
Charlie
Na jego szczęście w pierwszym pomieszczeniu brakowało takowych.
Patrzył, gdzie reszta "rushuje".
Właściciel
Ci jak weszli, to ruszyli do innych pomieszczeń.
Zrobił to, co było słuszne, czyli spróbował też wbić do jednego z pomieszczeń. Jeśli tam były nazole to fiknął w ukrycie i zaczął ich z ukrycia zdejmować, waląc w główki bądź serce.
Właściciel
Charlie
Tłok, jakim spowodowana była liczba mięsa armatniego w tym miejscu spowodowała, że jak wleciał do pomieszczenia, z którego ostrzeliwali ich z karabinu maszynowego, to nie mógł się już wycofać. Ah, dwaj naziole w środku.
Dual headshotti z pepeshotti?
Właściciel
Jednego zabił, ale drugi go postrzeliłw brzuch.
Kontynuacja napi**dalania z Pepeszy.
Właściciel
I upadł drugi, warto poszukać medyka, lub takowego wezwać.
Próbował krzyczeć za medykiem. Jeśli to nic nie dało, to poszukał go, bądź coś co mu pomoże opatrzeć ranę i zatamować krwotok.
Właściciel
Na szczęście ktoś się znalazł z apteczką i od razu przystąpił do ratowania naszego bohatera tejże fabuły. Zawsze doceniaj Medyków.
"Mam chyba farta." -pomyślał Marcin. Jak to ktoś mawiał, może i Medycy są pi**ami, ale są użytecznymi pi**ami.
Właściciel
Czymś więcej, niż pi**ami, bo nie dają się postrzelić jak pi**y.
Te, uważaj na słowa Wajder.
-I ch*j z zabijania nazoli. -rzekł nieco zażenowany sobą.
Właściciel
-Możesz strzelać, byleby miało to znośny odrzut.
-Spokojna twoja. Polak nie Rambo. -rzekł, po czym wstał, uważając by nie dostać w dynię. Gdzie teraz?
Właściciel
Przeszukać drugą stronę bunkra?
W sumie, czemu nie. Ostrożnie szedł, by nie zwrócić na siebie uwagi jakichś nazolów. Mianowicie mówiąc - "stealthy".
Właściciel
No fajnie, ale to ku*wa je**na strzelanina.
No dotrzeć za plecy wroga w ukryciu (niekoniecznie niepostrzeżonym) i wypie**olić w tył jego głowy kilka kulek.
Właściciel
Jak się skradać podczas strzelaniny w pomieszczeniu?
No tak. Hyc do następnego za osłonę!
Właściciel
Charlie
Czyli się cofa, taak?
Nie. Udaje się do tego, w którym jeszcze nikt nie był, uważając by nie dostać heada.
Właściciel
Musi przejść przez nazistów w takim razie.
Skrył się za najbliższym rogiem/stołem/innym cholerstwem i czekał na dogodny moment do wycięcia ich wszystkich w pieniek. Gdy taki nadszedł - skorzystał z niego.
Właściciel
Charlie
To strzelanina, więc albo zrobią to Rosjanie, albo Naziści. Żadna stron nie podbiega na kałabangę.
Myślał, jak by tu ich wywabić.
Sęk w tym, że żadnego nie ma.
-Ej, ma ktoś fraga?
Właściciel
Ktoś miał i zamiast rzucić go tobie, rzucił go nazistom. Po chwili nastapiła eksplozja i zrobiło się cicho, a komuniści ruszyli dalej.
Rusza dalej, za Ruskami. Co prawda za komunizmem nie przepada, ale chociaż ma się gdzie skryć.
Właściciel
Charlie
I postrzelać mu dadzą.
No właśnie.
Wracając do akcji, wbija do pierwszego lepszego pokoju do którego nikt z komuchów nie wszedł i skoczył za osłonę. Jakieś nazole?
Właściciel
Bunkier nie został tak zbudowany, że miał jakieś odnogi.
A więc ostrożnie poszedł do góry bunkru, uważając na ewentualnego nazola.
Właściciel
Spóźnił się na tyle, że bunkier został pod kontrolą Komunistów. Na głupotę jednak nadal brakuje lekarstwa, przez co zaraz po jego zdobyciu trzech zaczęło podkładać materiały wybuchowe. Zniszczą bunkier i przyciągną zombie.
//Jasna dupa, on odpisał!//
Pędem spi*rdolił z bunkru.
Właściciel
To się udało, podobnie jak reszcie. Po chwili bunkier eksplodował znacznie mocniej, niż przewidywano. Musiało się tam jeszcze coś znajdować, gdyż eksplozja odrzuciła jeszcze kilku żołnierzy, którzy tak blisko wcale nie byli.