Miasto Gilgasz.

Avatar MrCC4
Gaardos udał się w stronę najbliższej karczmy, szukając taniego noclegu.

Avatar maxmaxi123
Od razu ruszył za nim.

Avatar
Konto usunięte
-Jestem. Masz jakąś ciekawą ofertę? Coś ciekawszego, o czym mówiłeś ostatnio? I jak tam u Ważek?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiatrowiej:
- Wszystko w porządku. I tak, mam coś ciekawego, ale to później, musimy się przygotować. Teraz mogę zaproponować Ci coś mniejszego, niestety.
Max:
O dziwo, weszliście do jakiegoś sklepu, chyba z narzędziami i tym podobnymi, ale nie zabawiliście tam długo, idąc na zaplecze, a stamtąd drabinką w dół. Po przekroczeniu drzwi trafiłeś do podziemne jaskini uciech, gdzie widziałeś wszystkie rozrywki, jakie znałeś: Kości, karty, ładne kelnerki, jedzenie, piwo i inne trunki, siłowanie się na rękę, konkursy pijackich przyśpiewek i tak dalej. No i jeszcze takie, których to w ogóle nie znałeś, mowa tu o jakichś głębokich dziurach, przy których stała większość klienteli lokalu i gdzie to udał się Twój kompan.
CC4:
Do karczmy trafiłeś bez problemu, zapewne oferowała też nocleg, ale ceny pokoi oraz ich dostępności mogłeś poznać tylko po zapytaniu się o nie karczmarza.

Avatar
Konto usunięte
-Zawsze chętnie, żeby nie wypaść z formy. Tylko błagam, nie kieszonkostwo. To co to?

Avatar MrCC4
Gaar zapytał się karczmarza czy nocleg jest i ile kosztuje

Avatar maxmaxi123
//MrCC4, dialogi//
O, ciekawe. Poszedł więc w stronę konkursu pijackich przyśpiewek, ignorując towarzysza. No, chyba żeby go wołał.

Avatar Taczkajestfajna
-Raczej w Verden nie ma już artefaktów, więc moim postanowieniem było wypłynąć na Archipelag Sztormu i tam ich poszukać, równocześnie pozbierać wartościowe materiały.

Avatar Kuba1001
Właściciel
CC4:
//Jak kolega wyżej: Dialogi.//
- No niby jest, za pięć złota, ale już mi tylko trzy pokoje zostały, to powiedziałbym, że może... Z dwadzieścia dla pana?
Taczka:
- Do tego zadania potrzebny jest okręt, wykwalifikowana załoga, zapasy i tak dalej, a nie banda najemników, nawet takiego formatu jak my.
Max:
Właściwie to wołał, więc jesteś dość rozdarty pomiędzy dwiema równie wspaniałymi atrakcjami...
Wiatrowiej:
- Trzeba obrobić skarbiec pewnego człowieka. Zainteresowany?

Avatar maxmaxi123
A, najpierw sprawdzi, co ma jego koleżka. Podszedł więc do niego.
- Co tom planujesz tu robić?

Avatar
Konto usunięte
-Dobra, wchodzę, podaj szczegóły

Avatar MrCC4
-Toż to skandal! Rozbój w biały dzień! Ale zmęczony jestem, pozwolić sobie mogę... Zejdź pan do piętnastu sztuk to pogadamy.

Avatar bulorwas
-Mieczor mamy, czas na nagrodę.
Powiedział do maga.
-Panowie się chyba ze mną zgodzą.
Popatrzył na kolegów z branży

Avatar wiewiur500kuba
Kuba1001 pisze:
Wiewiur:
- Myślisz, że po co wystawiamy nagrodę za jego głowę? - spytał strażnik. - Nie jesteśmy głupi, lepiej posłać tam jakiegoś łowcę nagród niż strażnika, o takich to zresztą coraz trudniej.

- Ja zabiję połowę, Wy resztę. - powiedział i rzucił na Was wzrokiem, ale po chwili dodał. - No dobrze, zabiję wszystkich. Pasuje?

Tarn
- Czyli nawet tak dobrzy żołnierze jak miejscy strażnicy obawiają się takiego gównianego krasnaludka?

Trpyus
- Tak jest Panie szefie!- Zasalutował mu i czekał na wynik tej niezwykłej krwawej bitwy, która za chwilę się rozpęta.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
Wskazał na jedną z wydrążonych w ziemi aren.
- Tam odbywają się walki gladiatorów, zwierząt i potworów, chętnie jakąś obejrzę. A Ty?
Wiatrowiej:
- Mieszka w wieży, centrum miasta, ciężko przegapić. Zawartość skarbca można spokojnie oszacować na kilkanaście tysięcy sztuk złota. Problem jest tylko taki, że strzegą go strażnicy, dobrze wyekwipowani i wyszkoleni, a najpewniej też jakiś Mag i kilka Golemów.
CC4:
Widać, że i on nie miał ochoty na zbytnie targowanie się, zwłaszcza że widząc Twoje oburzenie obawiał się iż zamiast dwudziestu sztuk złota nie otrzyma nic, gdy zwyczajnie wyjdziesz z karczmy i ruszysz do innej, więc zgodził się na piętnaście sztuk złota, za które wręczył Ci kluczyk do pokoju i objaśnił mniej więcej, gdzie ma się on znajdować.
- Coś jeszcze?
Bulwa:
- Uwinęliście się szybciej niż myślałem, do tego wróciliście z rzeczonym artefaktem i w komplecie... Tak, nagroda się Wam zdecydowanie należy. - powiedział i sięgnął pod stolik, aby po chwili rzucić tam cztery wypchane po brzegi złotem sakiewki.
- A teraz artefakt. - dodał, wyciągając po miecz ręce.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur:
//Za szybko wysłałem wiadomość, mój błąd.//
- Jego i połowy kryminalistów w mieście, która się z nim zadaje.

Mutant nieco się zdziwił, ale wzruszył ramionami i udał się w kierunku traktu, aby szczelnie otulony swym płaszczem dość sprawnie zgrywać niewinnego podróżnego, co dostrzeli też bandyci, posyłając tam Orka w asyście dwóch Goblinów i Gnolla. Jakże wielkie było ich zdziwienie, gdy Ork, który zastąpił drogę Waszemu kompanowi zginął, skrócony o głowę jego szczypcami, a sztylety Gnolla rzucającego się nań od tyłu oraz strzały wypuszczone z goblińskich łuków zwyczajnie odbijają się od pancerza. Chwilę później każdy leżał związany kleistą siecią, a na sam koniec Mutant dokończył dzieła kwasem. Później ruszył w kierunku kryjówki bandytów, oczywiście niczego się niespodziewających.

Avatar
Konto usunięte
- Masz jakiś plan, pomysł czy cokolwiek takiego, czy mówisz mi o nim w ramach ciekawostki albo dykteryjki? Bo zaufaj mi, że nie jestem upośledzony i umiem rozpoznać bogacza, zwłaszcza jak mieszka w wysokiej wieży w samym centrum

Avatar maxmaxi123
- Ktu z kim będzie wolczyć?

Avatar MrCC4
-Tak. Jedno duże piwo

Avatar Taczkajestfajna
-Wszystko się załatwi... - Odpowiedział ze spokojem. - A nawet jeśli nie, to Enigma może wie, gdzie zostały artefakty w Verden.

Avatar wiewiur500kuba
Tarn
- To z Was za strażnicy....?

Troyus
Starał się zapamiętać owe starcie by potem móc opisać je potomnym. O tym jak to on, Sanczo i Kraboczłek razem gromili zbójów. Bez namysłu ruszył za swym kompanem, w końcu aby to starcie opisać musi je ujrzeć.

Avatar bulorwas
Szybko wziął jedną sakiewkę i przeliczył mamonę. Zatrzymał ręką kompana z mieczem.
-Sprawdzimy czy się wszystko zgadza i dopiero wtedy przekażemy miecz. Słowa, słowami, ale my tu jesteśmy dla pieniędzy. Prawda, panowie?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bulwa:
O dziwo, skorzystali z Twojej sugestii, a gdy każdy był pewien, że ma w sakwie pół tysiąca sztuk złota, to Magnus wręczył Magowi zawinięty w szmaty miecz. Gdy klient nie zgłosił obiekcji, wszyscy skierowali się do wyjścia.
Wiatrowiej:
- Nie mam zbyt dobrego planu, bo nie wiem co możesz zastać dokładnie w środku, to wszystko to moje spostrzeżenia z zewnątrz, plotki i domysły. No, może poza kwotą w skarbcu, ona jest jak najbardziej prawdziwa.
Max:
- To się okaże za kilka minut, jak zaczną. Z reguły utrzymują to w tajemnicy, wtedy napięcie klientów jest jeszcze większe.
CC4:
Pokiwał głową i postawił przed Tobą kufel, który po chwili napełnił złocistą cieczą, zimną i pieniącą się.
- Cztery złota. - odparł. Niby drogo, ale w końcu chciałeś duże piwo, a nie jakiś kufelek...
Taczka:
- Zesra, a nie załatwi, szukaj sobie innych frajerów, my do żadnego Archipelagu nie płyniemy, więc albo dajesz zlecenie na miejscu, albo tutaj się pożegnamy.
Wiewiur:
- Rozsądni, a jacy? Dopóki nam nie wadzi nie ma sensu się za nim uganiać i ryzykować.

Opuściliście zarośla i niemalże od razu zwróciliście na siebie uwagę bandytów, robiąc dość dobrą dywersję swemu kompani, choć poradziłby sobie bez niej, zwłaszcza że z krzaków wszystko byście widzieli, a i wtedy by do Was nie strzelali z łuków, jak teraz...

Avatar maxmaxi123
- To pocykom i som ocenie.

Avatar wiewiur500kuba
Tarn
- To po kiego na niego zgłoszenie?

Trpyus
Poszukał wzrokiem drzew za którymi mógłby się skryć.

Avatar MrCC4
Płaci, pije, bez zbędnych formalności.
-To gdzie ten nocleg?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
Skinął głową i sam podszedł do barierki nieopodal najbliższej areny, aby tam czekać na rozpoczęcie przedstawienia.
CC4:
Wręczył Ci kluczyk.
- Na górze, szóste drzwi na lewo. Jasne?
Wiewiur:
- Może komuś innemu się poszczęści nim on zacznie hulać.

Było ich wiele, Sanczo już właściwie na to wpadł i skrył się za jednym, a do Ciebie strzelał już tylko jeden łucznik, reszta przeniosła ostrzał, rzecz jasna bezskuteczny, na Mutanta prącego w kierunku obozowiska bandytów.

Avatar wiewiur500kuba
Tarn
Zaczął szukać bandytów.

Troyus
Skrył się więc za jakimś drzewem, ale tak by dalej mieć dobry widok.

Avatar maxmaxi123
Poszedł za nim. Liczył na walkę jakiś potworów.

Avatar bulorwas
Pociągnął Magnusa lekko za szatę.
-Usiądziemy i ogadamy szczegóły mojego szkolenia magicznego?
Zapytał brzdękając sakiewką. Mag zdawał się mieć jakiś fetysz na temat złota, więc raczej się skusi.
-Postawię ci duże piwo.

Avatar Taczkajestfajna
-Ech... No dobra, ale żeby znaleźć coś w Verden trzeba się trochę naszukać.

Avatar
Konto usunięte
-Powiedz mi, masz mnie za kretyna czy geniusza? Chyba to drugie, bo inaczej zatrudniając mnie byłbyś tym pierwszym...Dobra, czyli wchodzę do środka jakoś, po drodze wymyślam plan, na bieżąco najlepiej, biorę tyle złota ile uniosę, czyli pewnie nie za wiele, i uciekam za pomocą planu, który wymyśliłem wcześniej. Wspaniale!-tu Żuk wziął głęboki oddech, pomyślał chwilę i kontynuował - Dobra. Zajmę się tym. Masz dla mnie jeszcze jakiekolwiek rady, pomysły, pomoc, informacje, klucze, cokolwiek? Czy to wszytko?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
- Wrócimy najwyżej po miesiącu, tyle zajęłoby Ci zorganizowanie wszystkiego potrzebnego do wyprawy na Archipelag lub pokonanie połowy, albo jednej trzeciej, odległości z Gilgasz do pierwszych wysp.
Bulwa:
- Jestem abstynentem. - odmruknął, ale usiadł przy zwolnionym przez Waszego niedawnego pracodawcę stoliku, bo rzeczywiście, miał udzielić Ci lekcji i przy okazji zarobić.
Wiatrowiej:
- Jeśli zaczekasz do końca dnia to spróbuję jakoś wydobyć więcej informacji, na przykład przy użyciu naszego Zmiennokształtnego kompana.
Max:
Po chwili gong obwieścił rozpoczęcie igrzysk, a wszystkie areny zostały zaraz szczelnie obstawione kordonem widzów i kibiców. Wszędzie zaczęli wychodzić zawodnicy, a słysząc ryki i szczęk broni wiedziałeś, że dość zróżnicowani, Tobie zaś przyszło patrzeć na walkę uzbrojonego w dwa miecze długie, pozbawionego pancerza Norda, którego ciało pokryte było szramami, bliznami oraz tatuażami, z monstrum, którego nazwa obiła Ci się o uszy: Wargiem. Z tym że miałeś spory problem w rozpoznaniu w nim Warga, był w końcu wielkości niedźwiedzia! A może to jakaś krzyżówka? Trudno stwierdzić na pewno.
Wiewiur:
Krycie się za drzewem nie było już wymagane, Mutant skupił na sobie całą uwagę bandytów, a później zaczął istną rzeź.

Kręcili się wszędzie, może jakieś konkrety?

Avatar wiewiur500kuba
Tarn
To dobra ta straż skoro w mieście kręci się ich całą chmara na każdym skrzyżowaniu. Podszedł o jakieś losowej grupki bandytów.

Troyus
Starał się zapamiętać każdy, nawet najdrobniejszy szczegół.

Avatar maxmaxi123
Nuuuudaaaaa! Poszedł posłuchać tych pijackich przyśpiewek. One będą ciekawsze, niż walka człowieka z niedźwiedziem.

Avatar
Konto usunięte
- Dobra, wrócę o 23. Nimfa powinien już wtedy wiedzieć czego nie wie, nie?

Avatar bulorwas
-Ugadaliśmy się na 200 złota, za nauczenie mnie magii ognia na zaawansowanym. Kiedy zaczynamy?
Zapytał przywiązując sakiewkę jak wisior na szyi i chowając ją za koszulę.
-Mogliby by wprowadzić większe nominały...
Powiedział pod nosem.

Avatar Taczkajestfajna
-Masz rację, dlatego muszę się zgłosić po pomoc do Enigmy, tylko jest ostatnio jakiś nieuchwytny.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
Chyba tylko Ty tak myślałeś, bo zostało jedynie dwóch schlanych weteranów, którzy śmiali się, pili i śpiewali niemalże w tym samym momencie, reszta preferowała jednak walki, tudzież jedzenie, picie i zaczepianie urodziwych kelnerek.
Taczka:
- Pseudonim zobowiązuje? Daj znać, gdy będziesz nas potrzebować, będziemy w karczmie "Wieczorna Bryza." Tylko nie zwlekaj zbyt długo, musimy z czegoś żyć, a zaliczka na długo nam nie wystarczy. - powiedział najemnik i odszedł, a wraz z nim mężczyzna i Nord.
Bulwa:
- Jutro, na dziś mam dosyć, chcę się w spokoju wyspać, zjeść coś i zająć lekturą księgi, którą nasz przyjaciel Mag zostawił nam i zapomniał odebrać, a nie wysłał też po nią swoich sług, więc jest już moja.
Wiatrowiej:
- Mam taką nadzieję. Nie spóźnij się.
Wiewiur:
Trafiłeś na trzech takich, Hobgoblina i dwóch ludzi, którzy właśnie zajęci byli podliczaniem złota po jakiejś napaści, kradzieży czy czymś w tym guście.

Cóż, dzięki temu podczas drogi przez jakiś czas będziesz mógł brać nocną wartę kilka razy pod rząd, bo raczej nie zaśniesz mając obrazy tej masakry w pamięci...

Avatar bulorwas
-Spotkajmy się tu jutro w południe.
Odrzekł magowi szukając jakiejś ładnej wolnej dziewczyny wzrokiem.

Avatar maxmaxi123
Eh, spodziewał się czegoś więcej. Podszedł do jakiejś kelnerki i zagadał:
- Witam Pannę, wygląda Panna na naprawdę urodziwą Kobietę. Miejsce to wygląda na urodziwe, tylko dlatego że Panna dodaje mu blasku swą naturalną urodą i jestestwem.

Avatar
Konto usunięte
Wyszedł ze sklepu i ruszył w kierunku rzeczonej wieży, by przyjżeć się jej z zewnątrz

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
//Niezła bajera jak na wsiowego głupka.//
- Dziękuję. - odparła i choć słyszała podobne komplementy przez większość pracy to zdziwiła się, bo jako jeden z nielicznych klientów tylko na słowach poprzestałeś. Cóż, w sumie byłeś w miarę trzeźwy, może to dlatego?
Wiatrowiej:
Znalazłeś ją bez problemu, miałeś w końcu dokładne dane i była też dość charakterystyczna... Niemniej, okrągła wieża o spadzistym dachu w kształcie stożka, z kamienia, strzeżona przez dwóch strażników uzbrojonych w halabardy, miecze długie i tarcze, odzianych w pełne pancerze, którzy przechadzali się po okolicy dwójkami lub trójkami, choć dwóch tradycyjnie stało przed wejściem.
Bulwa:
Ładnych było sporo, ale żadna nie miała na sobie plakietki obwieszczającej "Wolna! Bierz mnie, mój hobbicki tygrysie!" ani żadnej innej.

Avatar bulorwas
Poszukał jakieś która siedziała sama.

Avatar wiewiur500kuba
Tarn
- Znacie niejakiego Opoja.

Troyus
TAK! To dobrze że ma je w pamięci! Będzie tylko musiał gdzieś to spisać dla potomnych... Zaczął przeszukiwać leże bandytów w poszukiwaniu jakiś kartek czy innego dziadostwa.

Avatar maxmaxi123
Rozejrzał się, czy w okolicy nie ma jakiegoś czysto złotego trunku, lub w innych jasnych barwach. Spojrzał też, czy ona nie ma podobnego na tacach, jeżeli ma trunki... Plus w jaki kolor była ubrana? //Tak, te rzeczy mogą mu się przydać do podrywu.//
- Skąd takie zdziwienie? W obliczu takiego piękna, trzeba umieć się zachować, jeżeli chce się je zatrzymać przy sobie na dłużej.

Avatar
Konto usunięte
//
Kuba1001 pisze:
(...)strzeżona przez dwóch strażników uzbrojonych w halabardy, miecze długie i tarcze, odzianych w pełne pancerze, którzy przechadzali się po okolicy dwójkami lub trójkami, choć dwóch tradycyjnie stało przed wejściem.

Dwóch chodzi dwójkami i trójkami? //
Zapowiada się wspaniale
Może najpierw klasycznie. Jak ma się sprawa z oknami, ile wieża ma wysokości, z czego dach, jak wygląda system kanalizacyjny w mieście, ile jest wejść a ilu strażników? Spróbował znaleźć odpowiedzi na te pytania

Avatar Taczkajestfajna
Zamknął drzwi i poszedł sprawdzić, czy krasnolud jest w budynku.

Avatar MrCC4
-Jasne.
I poszedł.

Avatar Kuba1001
Właściciel
CCr:
Trafiłeś tam bez problemu, dzięki wskazówkom karczmarza, a otworzyłeś je dzięki kluczykowi. W środku wiele nie zastałeś, głównie łóżko i proste umeblowanie, aby w miarę komfortowych warunkach przetrwać tu noc i ewentualnie dzień.
Bulwa:
Było kilka takich, a mianowicie kobieta, Elfka i Krasnoludka.
Taczka:
Nie, ale zostawił kartkę na drzwiach swej pracowni, że poszedł się napić i wróci wieczorem. O ile wróci...
Wiatrowiej:
//Dwóch na straży przed wejściem, kilkunastu patrolujących teren dwójkami lub trójkami, coś mi się wcześniej musiało pomylić.//
Bez zwracania na siebie uwagi odkryłeś, że spadzisty dach zbudowany jest z kamienia i dachówek, wejścia są dwa, pilnie strzeżone, przednie przez dwóch strażników, a tyle przez trzech, do czego dochodzi około tuzin patrolujący teren w okolicy dwójkami lub trójkami. Poza tym jest tu niewiele okien, zaczynają się od około dziesiątego metra i są wybudowane dość regularnie, co około cztery kolejne metry. Tylko o kanalizacji niewiele ustaliłeś, siedzenie przy rynsztoku byłoby co najmniej dziwne i przede wszystkim zwracające uwagę...
Max:
- Jestem w pracy, drogi panie, więc nie zatrzyma mnie pan na dłużej. - odparła, choć z odejściem wyraźnie zwlekała.
Na tacy miała dwa kufle piwa i kieliszek białego wina, a ubrana była głównie w błękit i biel (to pierwsze to kolor spódnicy, pozostałe ubrania są białe).
Wiewiur:
Do żadnego leża się nie ruszyłeś, Sanczo Cię powstrzymał, bo walka wciąż trwała, a głupio byłoby zginąć przypadkiem podczas jej trwania, prawda?

- A Ty tu czego, hę? - spytał jeden z ludzi i zaraz dobył sztyletu, pozostali poszli w jego ślady, oczywiście ignorując Twoje pytanie.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kuba1001
Właściciel: Kuba1001
Grupa posiada 85894 postów, 214 tematów i 106 członków

Opcje grupy Elarid [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Elarid [PBF]