Miasto Gilgasz.

Avatar MrCC4
No to skierował swe kroki w stronę domu kupca, przy okazji zobaczy Hammer

Avatar Kuba1001
Właściciel
CC4:
Zawsze coś, acz pod adresem znajdował się spory kram, ale nie dom, choć rozstawiono go przed budynkiem, który funkcję owego lokum może pełnić. Niemniej, zastałeś tam mężczyznę o bujnych bokobrodach, odzianego w czerwone ubrania, który właśnie dobijał handlu z jakimś Elfem. Nieco dalej dostrzegłeś też grupę uzbrojonych po zęby kiziorów różnych ras, najpewniej najemników, których także skusiło to zlecenie.
Max:
Chyba coś jeszcze mruknął, z pewnością nic przyjemnego, ale już nie dosłyszałeś, a i wracać się sensu nie było, więc dość szybko opuściłeś lokal.
Wiatrowiej:
Pracowałeś nieco ponad półgodziny, ale zdołałeś zrobić sporą porcję owego specyfiku.

Avatar
Konto usunięte
Wspaniale, wszystko się ładnie zgrywa czasowo. Odłożył go na bok po czym zajął się próbą zrobienia otumaniającego kadzidła

//Nie. Nie mam pojęcia co robię.

Avatar MrCC4
Czeka aż dokończy tranzakcję z elfem i wtedy się zgłosi

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiatrowiej:
//No to jest nas dwóch.//
Nad tym pracowałeś już mocno ponad dwie godziny, ale także się udało.
CC4:
Targ został dobity, a Elf odszedł z mieszkiem pełnym złota lub innych kosztowności, więc pora wcielić swój jakże śmiały plan w życie.

Avatar maxmaxi123
Udał się do swojego pokoiku.

Avatar wiewiur500kuba
Kuba1001 pisze:

Wiewiur:
Udało się, choć poczułeś ból, ale nie na tyle, żeby jakoś szczególnie utrudniał Ci cokolwiek, acz ten medyk to jednak dobry pomysł.
- Łap! - krzyknął w Twoim kierunku strażnik, który pobiegł za rabusiami, a następnie rzucił Ci Twoją skradzioną sakiewkę.
- Udało mi się ją odzyskać, rabusie spanikowali i jeden cisnął nią we mnie. - wyjaśnił, choć możesz przypuszczać, że zrobili to specjalnie, byleby tylko zgubić pościg strażnika.

I właściwie wszystko było wartościowe, choć Twoją uwagę przykuł elegancki młot, choć nie bojowy, a kowalski. Poza tym miałeś do wyboru narzędzia, broń, ubrania, sukno, jedzenie, wodę, wino i tym podobne.

Tarm
Spróbował złapać sakiewkę.
- Tak z ciekawości... Jak się w ogóle walczy z przestępczością?- Zwrócił się do jednego strażnika.

Troyus
Brał to co miało najwięcej klejnotów, ewentualnie mógł łatwo unieść.

Avatar MrCC4
Podszedł się zgłosić. Nie wykluczył że będzie musiał zaprezentować moc więc przygotował się do rzucenia prostego pioruna koloru czerwonego

Avatar
Konto usunięte
Zajął się w takim razie jeszcze czymś co pozwoliłoby oprzeć się działaniu kadzidła, wcześniej idąc coś zjeść

Avatar bulorwas
Poszedł więc do domu rady miasta by dopytać o szczegóły.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
Trafiłeś tam bez problemów, a po chwili uwaliłeś się na łóżko i zasnąłeś. Obudziłeś się dopiero rankiem, podczas pobudki granej na trąbce, przy okazji z lekkim kacem.
CC4:
- Czego chcesz? - zapytał kupiec, przyglądając Ci się z podniesioną brwią. - Zamykam już kram, bo muszę ruszać w drogę do Hammer. A jeśli chcesz zaciągnąć się do eskorty wozu, to nie wezmę już byle kogo, mam wystarczająco dużo drabów, którym muszę zapłacić.
Wiatrowiej:
Obie czynności powiodły się, a w międzyczasie zastało Cię już późne popołudnie.
Bulwa:
Trafiłeś tam dość łatwo, trudniej zaczęło robić się pod samą bramą, gdzie dwie skrzyżowane przez strażników halabardy skutecznie uniemożliwiły Ci wejście do bogate zdobionego i sporego ratusza.
- A Ty tu czego? - spytał jeden dość ostro.
- Jest zebranie rady miasta, mamy rozkaz nikogo nie wpuszczać. - uzupełnił nieco łagodniej ten drugi.
Wiewiur:
- Bandytów się zabija albo wsadza do pierdla, proste, co nie? - odparł, gdy chwyciłeś swoją własność. - Nie gadaj, że chcesz się zaciągnąć...

Klejnotów praktycznie nie miało tu nic, a przynajmniej nic nie zostało. Tobie do zabrania pozostał owy młot, nieco broni w postaci jednoręcznych mieczy i toporów oraz włóczni, oszczepów, najróżniejszych maczug i innych obuchów, łuków, kusz, noży i sztyletów. Uzupełniało to złoto, srebro i miedź w postaci monet oraz napoje i prowiant. A przynajmniej to mogłeś unieść i było praktyczne, w końcu ciężko byłoby Ci zanieść taką belę sukna do miasta, choć z drugiej strony z pewnością dostałbyś za nią kilkadziesiąt złotników...

Avatar bulorwas
-Chciałem dopytać o zlecenie.
Pokazał im kartkę.
-Potwór miał okazje zjadać ludzi? Posiada ogon z kolcem jadowym? Gdzie go ostatnio widziano?

Avatar MrCC4
- Owszem, przyszedłem do eskorty, ba jestem magiem leczenia i piorunów.
Po czym strzelił czerwonymi piorunami w niebo

Avatar maxmaxi123
O, wstał nawet później niż na wsi. To sobie pospał! Niemniej, nie przejmując się lekkimi dolegliwościami, ruszył na zbiórkę. Jeżeli rzecz jasna była...

Avatar
Konto usunięte
Zatarł ręce z radości. Zapowiadało się, że wszystko będzie dobrze. Musiał jeszcze sprawdzić tylko swoje umiejętności magiczne. Spróbował otworzyć małà dziurę do pustki, wielkości kieszeni

Avatar wiewiur500kuba
Tarn
- Jeszcze nie... Tylko mnie ciekawi jak sobie z bandytami radzicie. Łatwo ich na ulicy znaleźć...

Troyus
Skupił się na wzięciu złota oraz tej broni która była w lepszym stanie i tak obładowany sprawdził co robi reszta.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bulwa:
- Jestem strażnikiem, skąd mam to niby wiedzieć? - spytał zdziwiony. - Przyjdź jak skończy się sesja rady, wtedy dostaniesz odpowiedź.
CC4:
- Niech będzie. - odparł i wzruszył ramionami. - Ruszamy za półgodziny, postaraj się przez ten czas nie wpaść do celi, dobra? - dodał i odszedł, na odchodnym wskazując na idących w Twoją stronę dwóch strażników miejskich, których chyba zainteresował Twój pokaz magicznych zdolności.
Max:
Pobudka nie była odgrywana tak dla jaj, więc owszem, zbiórka była: Wszyscy strażnicy, rzecz jasna Ci szeregowi, ustawiali się w równym dwuszeregu na placu ćwiczebnym, gdzie to pewnie otrzymają dalsze instrukcje. Wspominanie, że każdy jest w pełnym ekwipunku nie jest istotne, prawda?
Wiatrowiej:
//Kurłaaa, nie ma żadnej pustki, kurłaaa, jest tylko Pustka, a otwieranie do niej wrót to już zaawansowana Demonologia, więc jeśli jeszcze raz tak napiszesz, to gwarantuję, że jak najbardziej się uda, ale nie będziesz zadowolony z tego, co tam znajdziesz... Tudzież z tego, co znajdzie Ciebie.//
Nie był to zbyt wielki wysiłek, więc udało Ci się to zrobić bez jakichkolwiek trudności. Co dalej?
Wiewiur:
Pokiwał głową i odszedł wraz z drugim strażnikiem, ponieważ uznał, że nie ma tu wiele do roboty, a na Twoje pytanie odnośnie bandytów odpowiedział już wcześniej... Zresztą, nie mieli czasu na pogaduszki, nie płacono im tu za samo chodzenie po mieście lub stanie... A może jednak?

//I właśnie dlatego, nie daję graczom artefaktów ze Spisu do ich wątków, bo i po co, skoro i tak ich nie biorą, gdy mają okazję?//
Złota miałeś na pewno ponad setkę, może więcej, trzeba byłoby to przeliczyć. Poza tym Twój wybór padł na krótki, około siedemdziesięciocentymetrowy, mieczyk jednoręczny wyglądający na taki, który stosuje się bardziej do pchnięć, niż cięć. Sanczo również zabrał się za złoto, ale nie pogardził prowiantem, wodą i alkoholem, które to upychał do sakw podróżnych przy siodle swego osła. Wziął sobie również jednoręczny topór o dwóch ostrzach i migdałową tarczę. Natomiast Mutant nie wziął dla siebie nic, może poza skromną ilością złota.

Avatar bulorwas
-Ku*wa, ja też musze spać. Z rana mam trening magii ognia, a dla pełnej efektywności muszę być wyspany, mnie nie płaca za stanie, a za efekty.

Avatar MrCC4
Jak doszli zaczął tłumaczyć całą sprawę
- Nie miałem na myśli nic złego, chciałem tylko pokazać pewnemu kupcowi że nadaję się na strażnika karawany

Avatar Taczkajestfajna
Jak wszystko jest w porządku, to poszedł obejrzeć książki i mapy o Nirgaldzie.

Avatar
Konto usunięte
Kuba1001 pisze:


Magia umożliwiająca tworzenie i panowanie nad pustką. Inną nazwą tej magii jest Magia Światów, gdyż Arcymagowie mogą sobie pozwolić na wejście do pustki i modyfikowanie jej zgodnie z potrzebami. Bardzo ceniona magia wśród złodziei, gdyż jeżeli Mag umieści coś w pustce- tylko on będzie mógł to stamtąd wyciągnąć. Od poziomu tej magii zależy, jak wielka będzie pustka i wejście do niej. Jednym z najsłynniejszych wejść do pustki są drzwi, stworzone przez Polomona, głównego naukowca CORE. Inną ważną informacją jest to, że rzeczy martwe i żywe nie starzeją się w pustce. Ryzykowne jest przebywanie w pustce, jeżeli nie jest się jej stwórcą. Można szybko oszaleć, jeżeli nie ma w pobliżu Maga.
(Tę Magię zawdzięczamy Vaderowi)
Kuba1001 pisze:

Kurłaaa, nie ma żadnej pustki, kurłaaa, jest tylko Pustka, a otwieranie do niej wrót to już zaawansowana Demonologia, więc jeśli jeszcze raz tak napiszesz, to gwarantuję, że jak najbardziej się uda, ale nie będziesz zadowolony z tego, co tam znajdziesz... Tudzież z tego, co znajdzie Ciebie.//



//Trochę się pogubiłem. Jak w końcu jest? No i przy okazji. To coś, jak by się to nie nazywało, jest równolegle ze światem? To znaczy, jeśli otwieram pustkę w jednym miejscu i cośdo niej wrzucę, to mogę ją otworzyć gdzieś indziej, czy jest rodzajem stabilnej skrzynki, zawsze w tym samym punkcie świata?//

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bulwa:
- Teraz to Ci, ku*wa, nikt nie płaci, więc spieprzaj do innych zajęć i przyjdź wtedy, gdy będziesz mógł. - powiedział wartownik, powoli coraz bardziej zirytowany rozmową z Tobą.
Taczka:
Książek miałeś istne multum, od tych opisujących florę i faunę, przez mieszkańców i ich kulturę, sztukę oraz tradycję, na tych o historii kontynentu i formujących się tam wiekami państw skończywszy. Map również nie brakowało, ale wszystkie różniły się od siebie jedynie detalami, więc nieistotne, którą wybierzesz.
CC4:
- Następnym razem zrób to w inny sposób. - odparł jeden z nich, a później odszedł, najwidoczniej usatysfakcjonowany taką odpowiedzią, w końcu konfrontacja z Magiem Elektryczności nie była przyjemna, zwłaszcza gdy nosi się na sobie tyle metalu...
Wiatrowiej:
//Dokładnie tak.
Mój błąd, tak poza tym.//
Nie był to wielki wyczyn, więc po chwili skupienia, wybieranie miejsca i odpowiedniej inkantacji zdołałeś otworzyć ową wyrwę, gdzie mogłeś upchnąć to, czego akurat potrzebowałeś.

Avatar bulorwas
-Ch** z wami.
Powiedział na odchodne szukając kuźni kowalskiej czy sklepu z bronią

Avatar maxmaxi123
Oj, no tak. Pobiegł więc po sprzęt, aby potem przybyć zaraz z nim i ustawić się gdzieś w tym szeregu.

Avatar MrCC4
-Uff... Dzięki Bogu.
Dołączył do siepaczy, i czekał na odjazd

Avatar
Konto usunięte
Spakował do niej naszykowane wcześniej substancje i jeszcze raz przebrał się i zszedł do kanałów. Tym razem miał sprecyzowany cel - zbadać z czego wykonana jest krata oraz ściany i zaprawa dookoła nich

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bulwa:
Straciłeś tylko Ty, nie strażnicy, więc nie mieli potrzeby Cię zatrzymywać czy gonić i tego nie zrobili. Podczas przechadzki zauważyłeś wiele kuźni, w których w większości trwała praca, ale sklepów jako takich nie było, zamiast tego odnalazłeś wiele kramów, zarówno w bezpośrednim sąsiedztwie danej kuźni, jak i na głównym rynku.
Max:
Na zbiórce stanąłeś jako pierwszy w dwuszeregu, więc gdy oficer kazał każdemu kolejno odliczyć, to Tobie przypadła żmudna odpowiedzialność wypowiedzenia odpowiedniej liczby... Tylko co było po trzynaście...?
CC4:
//*Pradawnym, tudzież bogom.//
Minęła jeszcze niemalże godzina, ale w końcu kupiec sformował liczącą pięć wozów, w tym dwa z zapasami na drogę, karawanę, która opuściła miasto.
//Zmiany tematu nie ma, jeśli coś ma się stać, to właśnie w okolicy Gilgasz.//
Wiatrowiej:
Po krótkiej podróży znów byłeś w cuchnących kanałach,a konkretniej przed tą przeklętą kratą, która zablokowała Ci wejście poprzednim razem... Ale na tym koniec złych wieści, bo prościej być chyba nie może: Kraty są ze starej, częściowo pordzewiałeś i w całości brudnej stali, zaś kanał wokół to kamień zespojony ze sobą betonem.

Avatar MrCC4
//No cóż... trzeba było wziąć bandytę
Siedział spokojnie i czekał aż coś wymagające jakiejkolwiek interwencji się zdarzy

Avatar
Konto usunięte
Zbadał najdokładniej jak mógł w tych warunkach beton, by wiedzieć, z jakim konkretnie rodzajem miał do czynienia. Następnie, psiocząc w myślach, bo wiedział, że będzie tu musiał jeszcze wrócić, poszedł do swojej pracowni i zaczął szukać receptury na substancję bardzo gwałtownie przyspieszającą korozję stali lub na coś, co gwałtownie reaguje z danym betonem osłabiając go
//czy tam cementem

Avatar MrCC4
//Wiem że to pewnie nie ma sensu, ale cement i beton to stosunkowo nowy wynalazek

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Beton był znany już od starożytności, w Asyrii, a potem republice rzymskiej, a więc skoro mamy tu czasy średniowiecza, jeśli nawet nie późnego średniowiecza, to beton jest jak najbardziej na miejscu, a przynajmniej moim zdaniem. Znaczy się: W wiekach średnich został zapomniany, ale świat Elarid nie mieści się w ramach średniowiecznej Europy czy świata.//
CC4:
Wciąż byliście zbyt blisko miasta, aby na Wasz konwój połasili się jacyś bandyci czy potwory.
Wiatrowiej:
Beton był tylko jeden, a tak Ci się przynajmniej zdawało, więc bez problemu znalazłeś recepturę na odpowiednią miksturę, która się nim zajmie, z żelazem i stalą było podobnie.

Avatar
Konto usunięte
Jak na coś, co zapiwiadało się tak źle, wszystko szło bardzo dobrze. Zabrał się za substancje, najpierw tą do stali, potem do betonu. Pilnując, by pójść spać o rozsądnej godzinie. Najwyżej dokończy rano

Avatar maxmaxi123
Trzynaście? Sam nie był pewien. Z liczenia, jeżeli to właśnie nim było, nigdy nie był za dobry, chyba że chodziło o zapłacenie, wtedy wszystko dokładnie wyliczał. Jego wujek raz źle wyliczył. Dlatego stał więc jako kołek, licząc że ktoś go wyręczy .

Avatar MrCC4
//Dobra, mój błąd
Rozejrzał się po wozie, przy rozmowie czas podobno szybciej mija.

Avatar bulorwas
Podszedł do wyglądającego na najlepiej zaopatrzonego.
-Krótkie miecze macie? Albo coś bardziej fikuśnego w tym kuście?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiatrowiej:
Cóż, schodki zaczną się najpewniej już w wieży, ale to szczegóły, prawda? Niemniej, zdołałeś w ostatniej chwili skończyć mikstury, a później udać się spać. Gdy obudziłeś się rankiem, te były już z pewnością gotowe.
Max:
- Czternaście. - syknął stojący za Tobą strażnik, chyba próbujący Ci podpowiedzieć, ale bynajmniej nie dla tego, żebyś nie dostał kary, lecz dlatego, żeby sam nie oberwał wraz z resztą, to chyba tak zwana "odpowiedzialność zbiorowa," choć nie miałeś pojęcia o jakie zbiory znowu im chodzi, bo przecież nie ma tu żadnego pola...
CC4:
No tak, ale samo rozglądanie się to nie rozmowa. Na wozie, razem z Tobą, siedzi Ork z wielkim morgenszternem, uzbrojony w dwa miecze długie mężczyzna rasy ludzkiej oraz jego pobratymiec z tarczą zaopatrzoną w kolce i ostrza u podstawy, z maczugą i sztyletem przy pasie oraz dwuręczną kuszą i kołczanem pełnym bełtów na plecach.
Bulwa:
- Mam to, co widać. - odparł siedzący po drugiej stronie kramu mężczyzna, wskazując na wszelkiej maści odzienie ochronne, tarcze i broń białą w postaci noży, sztyletów, mieczy jednoręcznych i długich, włóczni i toporów.

Avatar maxmaxi123
Tym razem, namyślał się co może znaczyć tajemnicze czternaście i czemu ten z tyłu to po... AAAA! Błysnął nagle, nieco się przy tym poruszał na boki i powiedział to, co powinien.
- Piętnaście!- Końcu po czternastce jest piętnaście, czyż nie?

Avatar
Konto usunięte
Bez schodków byłoby chyba raczej ciężko, z drugiej strony zawsze miał jeszcze klej. Poszedł zjeść jakieś śniadanie, po czym po raz kolejny ruszył do antykwariatu Złotooka

Avatar bulorwas
Poszukał wzrokiem gladiusa, a najlepiej dwóch. Dodatkowo poszukał lepszego łuku i strzał.

Avatar Taczkajestfajna
Kiedy przestudiował wiedzę o Nirgaldzie, postanowił obejrzeć artefakty, które dał mu Enigma, a żeby sprawdzić ich pochodzenie porównując je do tych z książek o artefaktach.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
Usłyszałeś zza swoich pleców westchnięcie niedowierzania i uderzenie dłoni w czoło... Chwilę później nastąpiła salwa śmiechu ze strony innych strażników, natychmiast ucięta przez oficera:
- No i z czego rżycie, bando jełopów? Jak Was tak to bawi i śmiejecie się razem z kolegą, to wszyscy na glebę i czterdzieści, w pełnym rynsztunku. Raz!
Bulwa:
Łuku i strzał nie było, a przynajmniej nie na takim straganie. Żądany miecz był, jednakże tylko jeden, więc albo złożysz jakieś specjalne zamówienie, albo zadowolisz się czymś innym, tudzież poszukasz u innego sprzedawcy.
- Za ten mieczyk trzydzieści złota. - powiedział sprzedawca.
Taczka:
W księdze znalazłeś tylko jeden, który wyglądem pasował do tego, co otrzymałeś, a mianowicie kamień pokryty dziwnymi symbolami, który podobno pozwalał na tworzenie burz piaskowych i tym podobnych zjawisk atmosferycznych. Rzecz jasna, nie masz możliwości, aby go tu przetestować.
Wiatrowiej:
Napełniłeś brzuch, jednakże pod drzwiami antykwariatu czekało na Ciebie ogromne zaskoczenie, ponieważ był on zamknięty, a właściciel, jednocześnie smutny, wściekły i zdziwiony, oglądał wyrządzone szkody, czyli pobite szyby, przez które dostrzegłeś również ogromny nieporządek w środku, oraz wyważone drzwi...

Avatar maxmaxi123
Nie rozumiał, skąd ten śmiech i uderzanie się w czoło. Przecież to boli. Zaraz po słowach oficera, wskazał na siebie ręką i zapytał się:
- Eeee,e ja tysz mom?

Avatar
Konto usunięte
-Niemożliwe! Kto był na tyle głupi, żeby włamywać się do pasera? To źle wpływa na interesy. Poza mną, ale to inna sprawa, poza tym miałem więcej dobrego smaku i taktu...Jak to się stało, co wiesz?- podszedł po cichu polomona i spytał tuż przy nim, w razie coekawskich uszu dookoła

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
- Nieee, rybeńko, skądże. - powiedział z dobrotliwym uśmiechem, który zaraz zniknął w grymasie gniewu. - Nie, za kwestionowanie rozkazów masz zrobić dwa razy tyle, a jeśli w tym momencie nie padniesz na ziemię i nie zaczniesz robić pompek to pociągnę Cię do kary dyscyplinarnej, która będzie o wiele gorsza! - wyjaśnił i po chwili znów warknął: - Raz!
Wiatrowiej:
- Żebym ja to wiedział. - mruknął ponuru. - Zamykając sklep wszystko było w porządku, nad ranem zastałem go w takim stanie... Coś czuję, że ktoś dowiedział się o Twojej misji...

Avatar maxmaxi123
Chciał liczyć na stojąco, ile to będzie dwa razy tyle, ale postanowił jednak robić to na ziemi, bojąc się zestawienia słów "Kara" i "Gorsza", w jednym zdaniu. Próbował więc robić to magiczne dwa razy tyle, ilekolwiek by to nie było.

Avatar
Konto usunięte
-Misji? Ślicznie powiedziane. Właśnie dziś nocy miałem zaczynać. Co zrobisz? Wezwałeś straż miejską?-

Avatar MrCC4
Zdecydował się nie podejmować rozmowy, tylko siedzieć cicho, nie podpaść Orkowi i czekać na rozwój wydarzeń

Avatar bulorwas
-Masz na zapleczu drugi?
Podpytał rozglądając się jeszcze za zastępstwem. Może jakaś machaira albo chopesz?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
Oficer służył Ci pomocą i odliczał za Ciebie, a gdy myślałeś, że padniesz zlany potem tam, gdzie ćwiczysz, ten stwierdził, że zrobiłeś tyle, ile powinieneś i możesz przez pięć minut odpocząć.
Wiatrowiej:
- Jak zwał tak zwał... Owszem, byli niedawno, możliwe, że ich minąłeś, ale niewiele udało im się ustalić, zwłaszcza że nie mogłem powiedzieć im wszystkiego...
CC4:
Szło sprawnie, dopóki nagle Wasz wóz się nie zatrzymał, ponieważ z okolicznych zarośli zaczęli wypadać różnorodnie uzbrojeni bandyci różnych ras: Głównie ludzie, ale znalazło się nieco Elfów i Drowów, wiele Goblinów, Gnolli i Orków, a nawet garść Nordów. Uzbrojeni byli różnie, w jedną lub dwie bronie plus tarczę, a mowa głównie o jednoręcznych i dwuręcznych mieczach, toporach, młotach i maczugach, co uzupełniały różnorakie włócznie, sztylety, noże, pałki i inne obuchy oraz tym podobne. Całe szczęście, że nie mają łuczników, ani kuszników, chociaż mogli celowo zostawić ich w rezerwie... Poza tym wygląda na to, że rzuciło się na Was kilka, lub nawet kilkanaście, różnych band, liczących na wielki łup, albo jedna czy dwie duże. Najemnicy natychmiast opuścili wozy i ruszyli do walki, jedynie ci wyposażeni w broń dystansową i osłaniający ich tarczownicy zostali tam, gdzie stali, aby z dystansu razić wroga.
Bulwa:
- Ty głuchy jakiś jesteś czy co? Mówiłem, że mam to, co widać.
To pierwsze jak najbardziej się znalazło, drugiego nie było w ogóle i raczej mało prawdopodobne, że dostaniesz tak rzadki oręż gdziekolwiek poza Nirgaldem.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku