Właściciel
- magia to najcenniejszy z surowców. Pozwala ona czynić cuda nw dużą skalę bęz potrzeby skomplikowanych maszyn. Oto właśnie powód dlaczego wieżyczki strażnicze miasta są ns moc żyły, dlaczego adepci z niej czerpią swoją moc, a budynki nią przesiąknięte lewitują, tu idealny przykład naszej cytadeli. Coś jednak ostatnio jest nie tak. Cytadela rozpada się jakby ciś zakłócało przepływ mocy z żyły.
Moderator
-Zauważyłam, jak mi cegła prawie na łeb spadła... Hm... Niedawno był Krawy księżyc... Erupcja... Możliwe, że żyła została spaczona... Chwila, skąd ja to słowo znam...
Moderator
-Ekplozja many chaosu... I takiego dziwnego zielonego ognia we wschosnim mieściw... Trzeba porozmawiać jak najszybciej z Radą.
- O tak magia jest taka świetna..... kiedy działa bo kiedy nie to kamienie spadają i miażdżą nogi, lub wybucha ci w twarz...... ale staje się naczyniem dla demonów i innych horrorów nie do opisania przez większość ludzi o zdrowych zmysłach........ i jeśli źródło jest już skażone to może być problem.
Właściciel
Emilio patrzył tylko
-Ej spokojnie, zacznijmy od tego że ta dziewczyna nie decydowała o tym by używać magii... więc nie naskakujcie tak na nią... po za tym jak same widzicie, magia może być szkodliwa, a może być korzystna, gdyby nie magia Karolina mogłaby się tutaj udusić. Po wtóre, ja jestem... powiązany z Radą w pewien nietypowy sposób i mogę ją reprezentować w tej sprawie, więc co chcecie im niby przekazać ?
Moderator
-Najprawdopodobniej o to... By przyszykować się do zapieczętowania żyły many.
Właściciel
- Oznacza to śmierć ponad 90% mieszkańców, w tym przede wszystkim adeptów magii takich jak Liza czy...
- Neith. - odparł medyk.
- ... Neith. Jest jedna opcja, ale wymaga czasu, rozstawił na bramach kamienie teleportacyjne i teleportować mieszkańców po za miasto i dopiero wtedy zamknąć żylę... sęk w tym że to też manożerny proces...
Moderator
-Boję się głównie o spaczenie...
- Mhm Drowy z tego co ja wiem chcą wypaczyć źródło.... lub przynajmniej je zdobyć.
Moderator
-Chaosu... Walkiria użyła magii Chaosu, a nie wiem, co z ziel9nym 9gniem.
- Też pewnie chaos tylko od innego Boga.
Właściciel
-Dziewczyny... decyzja...
- Ja jestem za tym planem z portalem, w taki sposób przynajmniej uratujemy część ludzi przed rzezią i prawdopodobnym niewolnictwem.
Moderator
-Ja też jestem za portalami, jednak w dokładności: Najpierw będą szły kobiety i osoby starsze oraz dzieci. Wraz z nimi ewakuujemy tyle księgozbioru, ile się da. Potem będą szli adepci i ciężejranni zołnierze. To, czego nie uratujemy spalamy. W razie powodzenia obrony i wykrwawienia wroga kontratakujemy.
Właściciel
- Złotko jak ja uwielbiam te twoją nieco dziecinną prostotę w myśleniu. My dosłiwnie przeteleportujemy wszystkie istoty żywe z miasta po za nie w jednej sekundzie. Biblioteka i tak jest w opłakanym stanie po tym co zrobiłaś toteż wątpię by dość szybko znsleźli co ważniejsze tomy.
Moderator
"Hoffwn gael eich cŵn bach" pomyślała lekko się uśmiechnąwszy, po czym chrzaknęła.
-Tylko kto zapieczętuje żyłę many? Z resztą z całym szacunkiem, ale o magii wiem niewiele. Tyle, co zdążyłam empirycznie poznać. Chwila... A da się przeleportować całą bibliotekę teoretycznie?
- Magia..... za każdym razem zaskakuje.
Właściciel
Emilio uśmiechnął się kącikiem ust, lecz kiedy usłyszał pytanie o bibliotekę zmieszał się nieco, podrapał po głowie i rzekł
- Znaczy sytuacja wygląda tak, że jak wspomniałem normalnie da się teleportować to co żywe... w efekcie nie powinno dać się teleportować biblioteki, chyba że... .
Tu pogładził się po szramie po poparzeniu
-... chyba że ożywili byśmy księgi przy użyciu magii. Do tego potrzebny byłby jednak zaklinacz. Jest jeszcze druga opcja, bardziej ryzykowna, czyli oderwać łańcuchy cytadeli i zaryzykować próbę sterowania jej lotem ku bezpiecznej lokacji... do tego potrzeba dużo energii magicznej. Żyła sama unosi cytadelę, ale byz niej musiałbym zwołać Radę i nieco nagiąć jej zasady, tym samym powołując również równych mojemu szczeblowi, czyli vice arcymagów do tego ryzykownego zadania... wtedy pojawia się problem tego, kto zapieczętuje. Chyba nie umiecie w magię pieczętowania... no chyba, że waści pani drowka coś umie.
Tu skierował lekko głowę na Alexandrę.
- Nie czuję jednak w nirj takiego talentu... pozostaje więc chyba przeciążyć żyłę wyrywając jej rdzeń... ale to jest tak ryzykiwne, że cała okolica może od tego eksplodować lub nawet pogrążyć się w anomaliach o wirle groźniejszych od zwykłych drakonidów na bagnach....
Moderator
Pomrugała właśnie 3 razy.
-Nie zrozumiałam połowy tego, co powiedziałeś... A czy jest zaklinacz?
Właściciel
- Arcyzaklinacz został xłożony w ofierze przez tych heretyków z Katedry Krwawej Damy przez krwawym księżycem. Więc to niestety jest prawie awykonalne.
- Cóż normalnie jestem za wysadzeniem sku*wysynów ze Drowagardu w powietrze to jednak tym razem jestem stanowczo za zapieczętowaniem tego przeklętego źródła. A co do uniesienia całej cytadeli w powietrze to moim zdaniem jest to zbyt ryzykowne, lepiej przeprowadzić plan z teleportacją.
Właściciel
- A vice jak się okazało chciał walczyć z przywodczynią kultu, lecz przez swoją chowańczynię popełnił samobójstwo i... cóż tyle po nim.
Moderator
-A takie pytanie... A gdyby załadować książki na żywe istoty?
- Podejrzewam że żywe istoty byłyby przeniesione bez nich. Albo byłyby przeniesione z nimi ale nie ma czasu by po pakować to wszystko.
Właściciel
-Tak, jest to kwestia czasu pakowania ksiąg.
Moderator
-A przemienić regały w skrzynie do zapakowania?
Właściciel
- To brzmi jak dobry pomysł.
Podszedł do ciebie i delikatnie pogłaskał po poliku.
- Niezbyt czasochłonny, na skalę magii będącą w moim zakresie i skutecznie... Tylko potrzeba zwołać jeszcze pachołów by załadowali później te skrzynie na wozy przyobleczone w konie.
Moderator
Lekko się uśmiechnęła i chwyciła dł9nią jego rękę.
-A może byśmy Karoline dali coś do założenia, co?
Alexandra wtem spojrzała na Karoline
- Oh..... huh nie zauważyłam jej wcześniej.
Moderator
-M9ja kuzynka. Nasze matki były siostrami.
- Cóż dobrze wiedzieć ale rzeczywiście niech ktoś jej da jakieś ubranie, trochę niezręcznie zaczyna się robić.
Właściciel
Emilio pstryknął, a na ciele dziewczyny pojawiły się czarne szaty.
- To mało, ale przynajmniej nie będzie nago.
Moderator
Zabrała swoją tatczę i położyła jej rękę na ramieniu.
-Caroline... Wstawaj...
Właściciel
Mamrotała coś jak dziecko budzone rano by iść na nauki do swego mentora.
Właściciel
-Jeszcze... pięć minutek...
Moderator
"Sama się prosiła." Po czym przemieniła się w wilkołaka i zaczęła ją lizać po twarzy.
Właściciel
- Chcę spać.
powiedziała tylko i przekręciła się na drugi bok.
Moderator
-Jak ją spoliczkujesz to rękę stracisz. - odsłoniła zęby.
- Nie mam zamiaru nikogo policzkować, zamierzam ją obudzić w taki sam sposób jaki mnie budzono w kopalni...... minus bicz rzecz jasna.
Moderator
-To jest? - nastroszine futro.
- Zacznę wrzeszczeć jej do ucha przekleństwa na cały głos mówiąc co się może stać jeśli nie wstanie, w naszym przypadku jest to śmierć, gw**** itp. przeprowadzone przez szaraki.
Moderator
Zawarczała odsłaniając zęby. Wiadomy znak.
- Hej chcesz by się obudziła czy leżała tam na ziemi?
Moderator
-Po prostu ją połaskocz po stopie.