-Do magazynu. Jak się uda, zdobędziemy porcje żywnościowe dla organicznych...
Właściciel
Poprowadziła cię do hali obok hangaru z kanonierką. Widzisz duże ilości naraz skrzyń
Skanuje każdą. Na wszelki wypadek.
-A w ogóle... Do czego was szkolili?
Właściciel
Zepsute jedzenie, jedzenie i sprzęt wszelaki oraz narzędzia.
-Do walki. Każdy z nas jest przystosowany do czegoś innego. Ja jestem dowódcą, i czy sprawdziliście ile byliśmy w zbiornikach?
-Zakładając, że baza została opuszczona w rok zakończenia wojny albo rok wcześniej... Od 14 do 15 lat... Plus minus dwa.
Właściciel
-Aż tyle? Nie spodziewałam się, chociaż, to nie jest przynajmniej 200. Albo 1000. To teraz kwatery czy laboratorium?
Właściciel
Zaprowadziła cię do pomieszczenia obok pokoju ze zbiornikami. Widzisz w nim trzy komputery, masa sprzętu oraz półki z materiałami genetycznymi. I zbiornik z czymś co wyglądało jak znacznie pomniejszona wersja Rankora, tylko że niebieski i włochaty
W tym momencie wydarło mu się coś takiego:
-CO. DO.CHOLERY. TO. MA. BYĆ?
Właściciel
-To tyle. Czy będziesz mógł wybudzić resztę mojego oddziału?
*Zawieszenie systemu. Proszę kopnąć w stopę*
*Odwieszenie systemu*
-Nie sądziłem, że potrafisz czytać w myślach droidów..
Właściciel
-W myślach droidów nie, ale się w dziwny sposób zatrzymałeś
-CZasem tak mam. Wada prototypu.
Właściciel
-To wybudzicie resztę mojego oddziału?
Właściciel
-Jesteśmy w pełnej gotowości bojowej, jesteśmy dobrze wyszkoleni
-Rozumiem... Chodzi jednak o zapasy. Jesteśmy Droidami, a więc nie potrzebujemy zywności ani wody...
Właściciel
-My mniej, ale jednak potrzebujemy
-Wiem to... Prawdopodobnie udałoby się zdobyć niec żywności na Ryloth...
Właściciel
//To trochę jak by atakować Afrykę dla pozyskania wody.//
-Atak na Ryloth?
-Raczej podprowadzenie kilkuset racji żywnościowych Imperium...
-Szybka akcja. Tylko ja i twój oddział. Mamy transportowiec Republiki. Imperialni czasem ich używają.
-Walczyłem przez 3 lata i od końca wojny. Nie mów hop... Wracamy do nich i ich rozbudź.
-Za jakiś standardowy dzień albo dwa... Trzeba się oswoić...
Właściciel
-I nikt poza moim oddziałem nie przeżył?
-Zamrożeni... Wszyscy... Jak Geonosiańskie mumie.
Właściciel
-I nikt z zewnątrz się nie zainteresował tą bazą?
-Brak śladów. Poza wyważonymi drzwiami, ale uznaliśmy, że to wampy, co byłoby logiczne...
Właściciel
-To mogła być Wampa. Możliwe że się na nie nie natkneliście, jest tu sporo korytarzy, albo zdążyła się już wynieść
-Moje oddziały przeszukują bazę.
-Przysłać więcej droidów bojowych.
Właściciel
-I spokojnie, jeśli będzie tu Wampa nie będzie zmutowana. I te 15 lat temu nie przypominam sobie aby w środku tutaj był lód... Były tylko metalowe ściany.
-Rozkaz rozkaz
-15 lat bez zasilania. Policz sobie.
Właściciel
-Pozostały mi do pokazania już tylko kwatery, chyba że chcesz tutaj zostać i zobaczyć jakim materiałem genetycznym i sprzętem dysponuje laboratorium
-Białkowce muszą gdzieś ładować akumulatory, więc...
Właściciel
Zaprowadziła cię do korytarza gdzie było znacznie więcej drzwi.
-To tutaj
Właściciel
Słyszysz na zewnątrz odgłos lądowania kanonierek
Właściciel
//Teraz dałbym zielonego droida potrzebującego leczenia//
Przyleciała prawdopodobnie grupa pierwsza z technikami i droidami
-Technicy i pierwsza fala droidów.
Właściciel
Togrutomikkanka zaczęła się kierować do pomieszczenja ze zbiornikami