Konto usunięte
Poszedłem w losowym kierunku (ale nie z powrotem do lasu), szukając jakichś homo sapiens.
Właściciel
Takich było pełno na ulicach. Dosłownie tłumy.
Właściciel
Wiewiór.
W normie, jak sad.
Tu jest basen, nie? Są tu jakieś szatnie, bary, czy inne rzeczy które na filmach amerykańskich są na basenie?
Właściciel
Nie, to zwykły basen. Ubrania może zostawić przy nim, a o bar może poprosić.
Ciekawe... No cóż rozebrał się do majtek i wszedł do wody. Jak duży jest ten basen?
Konto usunięte
No to teraz tylko dostać się jakoś do Australii...
O, wiem! Spytałem pierwszego lepszego przechodnia o najbliższą komendę policji.
Właściciel
Wiewiór
20x200, w metrach.
Kotalke
To nie te czasy, gdy za zbrodnie jechało się do Australii. Jednakże pieszy wskazał ulicę zakręt w lewo na tej ulicy.
Właściciel
Tutaj już różna, bo dno basenu stopniowo się obniżało. Tam gdzie wszedł było raptem 20 centymetrów głębokości.
To poszedł na głębszą wodę by sobie popływać.
Właściciel
Na jaką głębokość dokładniej?
Właściciel
2 metry powinny starczyć.
No i sobie pływa. Dno jest jakoś ciekawe, czy zwykłe nudne, niebieskie?
Hm... Wyszedł z basenu i zaczął szukać gdzieś w okolicy jakiś okularów do nurkowania.
Właściciel
Udało się je znaleźć. Niebieskie.
Ubrał je, wrócił do wody u dał nura by sprawdzić te szlaczki na dnie.
Ciekawe... Ma jak wezwać kogoś ze służby?
Właściciel
Warto poszukać na drzewach.
Skoro tak chce narrator. Zaczął szukać na drzewach.
Właściciel
Znalazł telefon na jednym z drzew.
Zadzwonił do kogoś ze służby.
- Będziecie mogli wysłać na basen kogoś kto jest wodoodporny i umie czytać hieroglify?
Właściciel
-Tak jest. Za 10 minut będzie.
- Dzięki.- Postanowił to 10 minut przeczekać pływając sobie w basenie rożnymi stylami.
Właściciel
W końcu się zjawił jeden służący.
-Sir? Rozpocząć proces odczytywania hieroglifów?
- Są na dnie tego basenu. Możesz przystąpić do dzieła.
Właściciel
-Tak jest.
Wskoczył na samo dno, czyli tam, gdzie było najgłębiej.
usiadł na brzegu przy basenie czekając na efekty działań służącego.
Właściciel
Wylazł po pięciu minutach.
- I jak? Co tam było napisane?
Właściciel
-Nie są to hieroglify znane ludzkości, są współczesne.
- Czyli nie dowiem się co tam było napisane? A ktoś z Was specjalizuje się w czymś co pomoże mi je odczytać?
Właściciel
-Obawiam się, że zna je tylko pański Przyjaciel.
- W tym telefonie jest do Niego numer?
Zadzwonił więc do Niego, czekając aż ten odbierze.
- Na dnie basenu znalazłem jakieś hieroglify. Mógłbym spróbować wysłać Ci zdjęcie a Ty byś mi to przetłumaczył. Co Ty na to?
- To ten... Spróbuję wysłać je z telefonu. Jeśli się nim da.- Rozłączył się i sprawdził jaki to model telefonu.
No to sprawdził jeszcze czy wodoodporny.
To zrobił zdjęcie hieroglifów i wysłał je Jemu.
Konto usunięte
Czym prędzej się tam udałem.
Właściciel
Wiewiór
No cóż, po jakimś czasie pewnie odpisze.
Kotalke
Dotarł tam.