Właściciel
Pełny, właśnie wysiadali przyszli pracownicy i służba dla niego.
Cóż, poszedł ich powitać, w końcu co to byłby za Pan, gdyby nie powitał swoich sług?
To samo. Mniejsza, czekał aż zaczną wysiadać i ich witał, każdego z osobna.
Właściciel
-Znowu ja, nie trać czasu na rozmowy z nimi.
- Teraz czuję się głupio... Czy jakbym chciał abyś wysadził część Londynu, zrobiłbyś to?
- To co jeszcze mógłbyś dla mnie zrobić?
Właściciel
-A czego jeszcze potrzebujesz?
- W sumie niczego, ale chciałbym poznać Twoje ograniczenia.
Właściciel
-Niestety, ale nie dowiesz się tego.
- Szkoda. Co one dokładnie będą robić? Wiesz, te androidy.
Właściciel
-To służba. Gotować, sprzątać, pielęgnować ogród.
- To fajnie. JEstem kimś tam ważnym, kiedy mogę się spodziewać tego, że będę zmuszony opuścić willę?
- To co możesz mi powiedzieć?
- To powiedz mi wszystko, na co jestem gotów.
Właściciel
-Musisz co do tego zadawać pytania.
- Jak wyjdę z Willi, to ludzie będą mnie jakoś oblegać, czy traktować jak zwykłego śmiertelnika?
Właściciel
-To zależy od nich i twojej ochrony.
- Chodzi mi o to, czy jestem w świecie znany.
- A w tym mieście mnie rozpoznają? Jak tak, to gdzie mam chodzić by nie być osaczonym przez fanów?
Właściciel
-Masz ochronę, więc możesz chodzić sobie po całym mieście... jako Eduardo Von Hirrelt.
- Dobra, to może dzisiaj się wybiorę. Jak mam służbą zarządzać? Nie ma jakiegoś pilota czy innego dziadostwa?
Właściciel
-Ja się tym zajmuje, będzie to dla ciebie najlepsze Panie Von Hirrelt.
- To jak mam zwoływać ochronę, oraz czy poprzednio, znaczy zanim dotarłem do rezydencji nie miałem nazywać sie inaczej?
Właściciel
Na te słowa jakaś grupa podeszła i stanęła za jego plecami.
-Miałeś, ale Alan Boven jednak pozostał trochę bardziej żywy, niż nam się zdawało.
- Oni będą się ze mną kąpać?
- To kiedy będą mnie opuszczać, a kiedy przychodzić? I ten, mają oni jakieś sztuczne wnętrzności, czy krew?
- To chyba wszystko co chciałbym wiedzieć. Czeeeeść.- Rozłączył się i poszukał jakiegoś samochodu.
Właściciel
Dotarł tam, ciemno jak cholera.
Zaczął w ciemności macać, szukać samochodu.
Właściciel
A może lepiej znaleźć włącznik prądu?
Zaczął szukać tegoż włącznika.
Właściciel
Udało się go zlokalizować.
Właściciel
Garaż rozbłysł się światłem. Trzeba przyznać, że było tutaj co najmniej dwadzieścia samochodów, pięć większych pojazdów i trzy motocykle. Jak na razie trudno stwierdzić, jakie, gdyż są przykryte.
Podszedł do tego który wyglądał najbardziej płasko i go odkrył. W końcu im bardziej auto płaskie, tym szybsze, tak?