[PÓŁNOC] Las Mgieł

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Nie do końca logiczny wydaje się fakt, że mgła w Paradosso czasami jest jadalna i zdolna do krojenia nożem, a innym razem jest prześwitująca, ale nie do przejścia. Z mgłą nigdy nic nie wiadomo. Szczególnie, gdy we mgle nie widać wszelkiego rojącego się paskudztwa.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
a n t y t e r r o r y s t y c z n y a l b a t r o s
Dotarła ostatecznie do Mglistego Lasu, który zgodnie z zapewnieniem był mglisty, o wiele bardziej niż ta drobna mgiełka w Parku Centralnym. Czas iść i stawić czoła przeciwnościom.

Avatar
Konto usunięte
Oczywiście. Brnęła w tej mgle, patrząc pod siebie w poszukiwaniu mglistego zioła angielskiego. Przy okazji kierowała swe ślepia w inne kierunki, ażeby potencjalnego oponenta prędzej wychwycić spojrzeniem, niźli dać sobie życie odebrać

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
W oddali już coś słyszała, a gdy zabrnęła całkiem daleko, nagle poczuła... zupę?

Avatar
Konto usunięte
Pośród Lasu Mgieł, iście ciekawym zrządzeniem przypadku było powonienie zupy. Nieco nieopatrznie, aczkolwiek myśli pozytywnej, Solea podążyła za zapachem

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
W końcu dotarła na jakby polankę, po środku której stał kocioł pachnący zupą. W pobliżu pełno było huczących sów, a przy samym garze stała kobieta, dorzucająca jeszcze coś do wywaru. Przez mgłę był tu półmrok, ale większość rzeczy wokół na szczęście była dostrzegalna.
Zdjęcie użytkownika Abbei_The_Toy_Maker w temacie [PÓŁNOC] Las Mgieł

Avatar
Konto usunięte
No i co zrobić w tej sytuacji? Ciekawość zatrzymała Soleę przed ucieczkę, ale też persona zupę warząca raczej złych nie ma zamiarów. Zbliżyła się do niej powolnym stępem, cały czas obserwując kobietę

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sowy ucichły, huczała tylko jedna. Kobieta zamieszała sporą choclą zupę i spojrzała w stronę Solei.
- Czy centaury lubią krupnik?

Avatar
Konto usunięte
- A i owszem. Czy ludzie zwykle gotują w lasach? -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie wiem, nie znam za dużo ludzi. - wzruszyła ramionami. Następnie wyciągnęła z kieszeni miskę, nalała nieco zupy, postawiła na ziemi, a najbliższa sowa wylądowala obok i zaczęła jeść.

Avatar
Konto usunięte
- Dokarmiasz je? -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To jedybe stworzenia które ze mną wytrzymują, w ten sposób się odwdzięczam.

Avatar
Konto usunięte
- Rozumiem. Aczkolwiek, czemu ktoś miałby być zirytowany tobą? -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Uważają mnie za wiedźmę i sa obrażeni, że nie rzucam uroków na zawołanie. Byłam dla nich zbyt milcząca i nudna, by zwracac na mnie uwagę. Dlatego ich zostawilam. Ludzi, znaczy się.

Avatar
Konto usunięte
Kiwnęła głową, przutakując kobiecie.
- Cenisz spokój i ciszę? -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Bardzo. Lubię jedynie gwar lasu. Tu nikt się nie zapuszcza, dlatego mi przyjemnie. A ty czego szukasz?

Avatar
Konto usunięte
- Szukałam mgielnego ziela angielskiego. - Odpowiedziała, może nieco lakonicznie

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Samego ziela czy całej rośliny?

Avatar
Konto usunięte
- Całej rośliny. Sadzonki. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Uff, to dobrze, bo większość ziela jest w zupie. Sadzonki są niedaleko. Zaprowadzę cię jak tylko nakarmię moje sówki... hm, jak się właściwie nazywasz?

Avatar
Konto usunięte
- Solea. Ty? - Kurde, naprawdę dzisiaj trudno ułożyć złożoną wypowiedź

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Kamari. - kobieta zajęła się rozlewaniem zupy do misek dla kolejnych sów.

Avatar
Konto usunięte
- Piękne imię. Często miewasz gości? -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Prawie nigdy i zazwyczaj są to właśnie poszukujący twojego pokroju. Przychodzą po cóż, biorą to coś i uciekają. Zazwyczaj boją się mglaków i brux.

Avatar
Konto usunięte
// Wiem co to mglak i brux?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//bruxy nie kojrzysz, mglaki tak

Avatar
Konto usunięte
- Brux? Nie spotkałam czegoś takiego -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Bruxa to taki upiór-wampir. Występuje tu rzadko, ale może być niewidzialna i wrzeszxzeć tak, że przewróci krowę falą dźwięków.

Avatar
Konto usunięte
- Dobrze wiedzieć, że moja matka nie jest jedyną istotą na ziemii, która potrafi tak wrzeszczeć. I dzięki za informację, będę uważała. A ty się ich nie boisz? #

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Przyzwyczaiły się do mojej obecności. Czasem wyjadają mi zupę.

Avatar
Konto usunięte
- Musi im smakować, w takim razie. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie pytałam. U ciebie wystepują jakieś potwory?

Avatar
Konto usunięte
-Mieszkam w wieżowcu południowym. Są tam ghule i enty oraz elfy -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- I kikimory, przynajmniej z tego co słyszałam, Ciężko się tam żyje?

Avatar
Konto usunięte
- Całkiem znośnie, jedynie owady są dokuczliwe. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Tu mam raczej tylko ćmy. - zaśmiała się i klasnęła w ręce. - No, zrobione. Idziemy?

Avatar
Konto usunięte
- Jasne, dzięki za pomoc tak wogóle. - I poszła za "wiedźmą"

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Kamari szła z jedną z sów na ramieniu i wziętą z ziemi latarnią.
- Naprawdę dawno nie spotkałam takiej osoby z którą mi się na tyle miło rozmawia.

Avatar
Konto usunięte
- To samo mogę też powiedzieć o tobie. - Kroczyła nie prędko koło Kamari

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Chyba miałam po prostu do dupy znajomych. Po co ci właściwie te rośliny? Bedziesz je hodować?

Avatar
Konto usunięte
- Pewien elfi zielarz potrzebuje ich, a nie przepada za tym lasem, więc wysłał tu mn

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Mhm. Wysłanniczka elfów. Mam nadzieję, że nie noisz ze sobą złych przepowiedni? Elfy kojarzą mi się z końcem świata.

Avatar
Konto usunięte
- Ależ skądże. Jeśli już, to nieświadomie. Nie chciałbym być zwiastunem jakiegokolwiek nieszczęścia -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To dobrze. - westchnęła i zatrzymała się. - O, jesteśmy na miejscu.
Oświetliła poletko drobnych krzaczków zasnutych mgiełką.
- Mgliste ziele angielskie, w przeciwieństwie do zwykłego nie rośnie na drzewach. To są jego krzaczki.

Avatar
Konto usunięte
- Dzięki Ci bardzo. - Zaczęła rozkopywać ziemię wokół sadzonek, tak by móc je wyciągnąć wraz z korzeniami

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sowa zaczęła huczeć, a Kamari dalej świeciła na ziemię. Solea szybko uporała się z sadzonkami.

Avatar
Konto usunięte
Więc Solea zapakowała je do sakw (które później będzie musiała myć przez wieczność).
- No, ja już mam wszystko czego mi potrzeba. Wiem, że cenisz sobie ciszę i spokój, ale czy będziesz miała coś przeciwko, bym odwiedziła Cię jeszcze kiedyś? -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie będę się miała, Soleo. Wpadnij kiedy chcesz. - uśmiechnęła się Kamari. - Odprowadzić cię?

Avatar
Konto usunięte
- Nie ma takiej potrzeby. Jeszcze się poszwędam po okolicznych lasach i dopiero za jakiś czas będę wracała. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Wobec tego powodzenia na szlaku, moja droga. Ja będę wracać, nim mi zupa ostygnie.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właściciel: Abbei_The_Toy_Maker
Grupa posiada 8943 postów, 54 tematów i 12 członków

Opcje grupy Paradosso [P...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Paradosso [PBF] [Martwy]