I wlecieli. Najemnicy zaczęli atak na budynek, słyszysz syreny jadącej policji w stronę budynku. Widzisz pierwsze radiowozy które zostały zniszczone przez twoje bomby. Widzisz trzy helikoptery policyjne.

//Czyli nie ma pojęcia.

Gepard-Jeśli dobrze pamiętam to lekcja ze Starkiem, czyli znowu w tajemnicy przed Furym będziemy grzebać w danych TARCZy

-Mi to w graj szczerze... A to jedwn raz wychodziłam bez wiedzy dowódcy na kawkę do cesarzowej?

Red Snake-Od dziesiątego przestałam liczyć.
Slasher-A jaki jest najmocniejszy przeciwnik w tym symulatorze? Oraz najtrudniejszy tryb?

-W służbie w Masrtenburgu wyszłam ponad 400 razy. Tutaj ppnad 10, fakt.

Slasher-A jaki przeciwnik i tryb są najtrudniejsze na tym symulatorze?

-Turniej mistrzów... Arcymistrz...

Red Snake-A nie zestaw Odyn, Thanos, Galactus i Deadpool?
Gepard-Nie, akurat w walce z Arcymistrzem ciebie nie było, chyba akurat tego dnia wyszłaś na wagary. To jest dopiero trudne.

W takim razie rzucił jeszcze okiem na to, co robią Shocker i Rhino, a później zaatakował helikoptery. W pierwszy strzelił pociskami kierowanymi, z pozostałymi toczył walkę pozorowaną, bowiem mógłby ich zniszczyć bez żadnych problemów, ale wolał ich niż TARCZĘ lub bohaterów.

-3 lata temu był Wielki Turniej. Stawką był los planety. Stronami byli bohaterowie w kolekcji Kolekcjonera oraz złoczyńcy Arcymistrza... To jest program w programie... A uwierz mi... Nic gorszego, niż jego spojrzenie... Ogromne obciążenie systemu, ale działa lepiej, niż twój zestaw... No i uwierz... Najgoesza jest bezczynność...

Ork:
Strzelają do ciebie. Pierwszy helikopter spadł. Rhino i Shocker rozwalają budynek.
Magda:
Xiang-A na czym polega ten "tryb podwodny" który jest na pulpicie wyróżniony?

W takim razie nadal wodził policję za nos, pozwalając nawet zaliczyć im kilka niegroźnych trafień w swoją lotnię lub pancerz.

-Ujmę to tak... Bul bul bul.

Ork:
Bardzo by było szkoda gdyby trafili w bombę...
Szkarłatna pięść:
I pozostało 15 lotu do rynku
Magda:
Xiang-Po prostu walka pod wodą?
Red Snake-Nie dokońca. Ten tryb nadzoruje Fish Man, tutaj są dostępne inne walki niż na lądzie, typu przyjęcie podwodnej bazy Hydry, atak na łódź podwodną. Plus oprócz głównych przeciwników są rekiny, a raz doszliśmy do 5 Megalodonów i dwóch Krakenów

-A teraz pytanie... Ma ktoś jakieś rany, siniaki czy coś?

Także lecą.

Ale szkoda, że wszystkie podwieszane pod lotnią zrzucił już na policję.

Magda:
Xiang:-Ja mam drobną ranę na nodze, nic groźnego.
Ork:
Cały czas strzelają do ciebie. W tym czasie widzisz że Rhino i Shocker walczą z Black Cat
Czerfona piącha:
I jesteś na miejscu

-Pokaż to...

No to pora wylądować i udać się na rynek.

Kontynuował manewry, patrząc jak sobie z nią radzą.

Magda:
Drobne nacięcie na nodze.
Czerwona pięść:
I udajesz się na rynek. Jest tam od ludzi do broni.
Ork:
Radzą sobie średnio, bardzo średnio. Kolejny helikopter spadł.

Pilotom polecił czekać, sam wziął pieniądze i kiziorów, aby najpierw przyjrzeć się broni.

Pora więc zestrzelić resztę za pomocą działka i ruszyć im na pomoc. Kazał odsunąć się Shockerowi i Rhino, a gdy byli odpowiednio daleko to wypalił w Black Cat rakietę z gazem usypiającym.

Uklęknęła przy nim, po czym zapłakała, a swoją łzę położyła mu na ranie.

Ork:
I zasnęła. Kolejny helikopter spadł. TARCZA jest powiadamiana.
Czerwony;
Broń to głównie karabiny, czasem zobaczysz rakietnicę.
Magda:
Rana zniknęła.

Jakie to dokładnie karabiny? Albo inaczej: Coś lepszego niż obecnie mają na stanie?

Szybko zleciał niżej.
- Rhino, Shocker! Zabierajcie się stąd, weźcie też najemników. Ja zajmę się nią i dokończę dzieła rakietami. - wydał rozkaz i po chwili przerzucił sobie Kotkę przez ramię, a następnie wzniósł się w górę, by ostrzelać budynki w co lepszy stanie za pomocą rakiet przeciwpancernych, a jeśli były też jakieś osoby w okolicy, to nie żałował odłamkowych. Później dołączył do helikopterów.
//Ile działa ten mój gaz? Bo sam liczę na godzinę, może dwie.//

-Widzisz?

Czerwony:
Nie, raczej nic lepszego nie ma. Możesz ewentualnie zajrzeć na targ ludzi, może tam być coś ciekawego.
Ork:
//Najdłużej działał dwie godziny//
I się zawijacie, lecicie jakieś piętnaście minut i obok was przeleciał myśliwiec.
Magda:
Xiang-Jesteś feniksem?

//Teraz zaczynamy wątek z uczniem, tak?//
Tak więc skierował tam swe kroki.

//Okej, tyle wystarczy.//
Natychmiast posłał w pogoń za nim dwie kierowane przeciwpancerne, starając się też dostrzec jakie ma oznaczenia (typu armia USA, TARCZA lub coś w ten deseń).

-I przy okazji ostanią żyjącą córką Władysława Jagiełły... Ale z pkoleniem... Jakieś... 4-5 pokolenie od feniksów pierwotnych.

Czerwony:
//Yup//
Widzisz tam ludzi wszystkich płci, łącznie z tymi identyfikacjącymi się jako Hugokopter, wieku i koloru skóry. Widzisz też że większość ludzi kieruje się w jedną z bocznych uliczek, chyba trwa tam licytacja.
Ork:
Oznaczenia TARCZY. Został zestrzelony. Widzisz nadlatujące takie dwa. Zestrzelili jeden z twoich helikopterów. Ten bez Rhino i Shockera.
Magda:
Xiang-Nie wyglądasz na tak starą.

I oni również tam poszli.

Ofiary na wojnie się zdarzają, zresztą byli to zwykli najemnicy, wiedzieli na co się piszą. Obecnie ważne dla niego było to, żeby nikt z nich nie przeżył, bo mogliby sypnąć. A co do samolotów: Jeśli jakiś był dostatecznie blisko to poczęstował go salwą działka po kabinie, a jeśli był dalej to ostrzelał go rakietami.

-U nas proces starzenia się ztrzymuje się w wieku 16-20 lat, więc... A potrafimy dożyć... No, jeszcze nie zanotowano feniksa, który umarłby śmiercią naturalną. Poza tym mamy niesamowicie szybką regenerację. Obecnie jest tylko jeden pra-feniks. I żyje tutaj, w Nowym Jorku. Prowadzi prywatny szpital. One potrafią ożywiać zmarłych, znają magię starszą, niż Odyn...

Czerwony:
Widzisz licytacje jakiegoś kolesia, widzisz że cena wynosi już 50 tysięcy. Jest on zamknięty w klatce z prądem.
-Oferuje człowieka z mocami! Posiada on władze nad lodem! Pokaż im!
Koleś od niechcenia stworzył w swoim ręku kolec z lodu.
Ork:
Strzelają do ciebie, jeden został strącony.
Magda:
Red Snake-Coś się dzieje, właśnie z hangaru wyleciały trzy myśliwce.

WStała.
-Szykować się do walki.

Gepard-Jeszcze nas nie powiadomili, czyli sprawa nie jest aż tak poważna

-Gepard... Od 1800 roku służyłam w różnych formacjach... Widziałam Wojny Napoleońskie, obie światówki, liczne powstania, wojnę Krysmską... Mm szósty zmysł...

Gepard-Ja się nie będę w to mieszał, wy sobie możecie lecieć ja zostaję. Furiemu nie powiem nic, ale nie lecę bez wyraźnego polecenia.

-Rozumiem, żę chcesz być sam... Moja przybrana matk pokzała mi patyk... Złamała go, a potem pokazała mi miotłę z wierzby. Nawet cios katowskim toporem niczego nie zrobił... Powiedzmy, że kat się nudził...

//"pokazała mi patyk" Tajlandia?//
-I co chcesz przez to powiedzieć?

-GD jesteśmy osobno, jesteśmy słabi. Lecz im więcej nas jest, tym trdniej nas się pozbyć. Oto klucz sukcesu bolszewików i nazistów... Lecz także Avengers...

-Jest też wielu bohaterów którzy działają sami.

-Wiem... KAptan niemalże zginął... Bucky tak samo... Ant wiele ryzykował, podobnie Stark... Nawet obecna cesarzowa, gdy działała sama była bardziej narażona...

-Są też ci co sobie dobrze radzą a działają sami.

-Ujmę to tak... Deady t Deady... Powinien być już bardzo deady i od jakiegś czasu deady...

Ostrzelał drugi.

Poczekał, aż ktoś podbije cenę.

Magda:
-Nie mam jego na myśli.
Ork:
I spadł.
Czerwony:
-piędziesiąt jeden!

-A no to przepraszam.. Punisher, Daredevil... Kto tam jeszcze...

Red Snake-Czyli lecimy sprawdzić co się tam dzieje czy nie?

- Sto. - rzucił kwotę, jakby od niechcenia.

No to lecą dalej, jak najszybciej do zbawczego Chrysler Buliding.

Czerwony;
-100,500!
Ork:
Jesteście już przy budynku.