Stara Dzielnica

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jak z daleka będziesz emanował zajebistością, to nie ma na to szans.

Avatar FD_God
-Cóż, tym to świecę w promieniu kilku mil.- Zaśmiał się. Ach, żeby to była prawda... Ale mam nadzieję, że mi nic nie zrobią. No to gdzie są jak nie na przedmieściach czy starej dzielnicy? Mam się wałęsać po Szarej licząc, że tam mnie nikt nie okradnie?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Szara, ale w Centralnej, Robotniczej i Przemysłowej też podobno się wałęsają.

Avatar FD_God
-Już chyba wolę najbezpieczniej polatać po Robotniczej... No cóż, dziękuję za pomoc Drogan. Postaram się wpaść jutro po te granaty o ile mnie nie zaszlachtują.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Powodzenia. - odparł Krasnolud. - I taka rada: Zawsze miej Mroczne Elfy przed sobą, nigdy za sobą. Jeśli jakiś stanie za Twoimi plecami może spowodować śmierć naturalną. Bo, wiesz, sztylet w plecach naturalnie powoduje śmierć.

Avatar FD_God
-Zawsze będę też miał jakiś plan B, ale skorzystam z pewnością z tej rady. Bywaj zatem.- Powiedział, po czym ruszył się dachami ku dzielnicy robotniczej.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Zmiana tematu. Zaczynasz.//

Avatar
Konto usunięte
Hans cały czas trzymał się za ranę biegnąc przez ulicę starej dzielnicy. Na twarzy miał grymas bólu i co chwilę patrzył się za siebie nie zatrzymując się. Ciężko oddychał dalej biegnąc rozglądając się za kimś kto może mu pomóc.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Na ulicy pełno było przechodniów. Możesz to wziąć za plus, bo na pewno jeden będzie Ci w stanie pomóc lub zna kogoś, kto mógłby to zrobić. Ale jeśli wziąć pod uwagę fakt, że w tym tłumie mógł kryć się ktoś, kto ma ochotę Cię dobić, to nie jest już tak wesoło.

Avatar
Konto usunięte
-L...lekarza!
Suchym gardłem wrzasnął o mało nie wywracając się o własną nogę. Rozejrzał się po tłumie za...kimkolwiek.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Właściwie nikogo to nie obeszło, poza jakimś młodym chłopakiem, który wybiegł z tłumu i ruszył ku Tobie.

Avatar
Konto usunięte
-Pomóż!
Wyciągnął ku niemu rękę blednąc na twarzy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Podtrzymał Cię, byś nie upadł.
- Co się stało? - zapytał, siląc się na spokój.

Avatar
Konto usunięte
-Napadli...jakiś cholerny złodziej wbił mi nóż w żebra.
Skrzywił się z bólu trzymając ranę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Mój ojciec... Oo jest medykiem. - powiedział krótko i zaczął prowadzić Cię wgłąb Dzielnicy.

Avatar
Konto usunięte
-Dzięki bogom, że na świecie są jeszcze tacy ludzie jak Ty...
Ostatnie słowo dość dziwnie zdeformował przez ściśnięte z bólu zęby.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie odpowiedział. W ogóle mało mówił przez drogę. Dopiero po jakimś kwadransie wskazał na jeden z domów.
- To tu.

Avatar
Konto usunięte
Jeśli jeszcze miał jakieś siły to zaczął iść w stronę tego domku.
-To na co czekamy?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Musisz zaczekać. Zapytam go, czy Cie przyjmie.

Avatar
Konto usunięte
-Cholera, przynajmniej nadzieja jest...
Uśmiechnął się i przysiadł sobie na ziemi ciężko oddychając.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Chłopak szybko zniknął i równie szybko wrócił.
- Chodź! - powiedział. - Szybko!

Avatar FD_God
-Ach, trochę za wcześnie, by się chyba jeszcze napi**dolić...- Pomyślał idąc sobie przez dzielnicę do czasu aż zasiadł na jakiejś ławeczce, by móc sobie łatwiej obejrzeć okolicę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zasiadłeś więc. Z ławki rozciągał się widok na sporą liczbę kramów i straganów kupieckich oraz na siedzibę Gildii.

Avatar FD_God
Jako, że przechodził jakiś czas temu przez rynek ze swoją wilczą skórą, to postanowił zagadać jakiegoś handlarza futrami czy też skórami.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Był jeden, choć nie był to ten mieszkający w lesie Krasnolud, którego wyroby są tu najbardziej cenione.

Avatar FD_God
Udał się zatem do niego i zaczął rozmowę.
-Dzień dobry, może widział pan w ogóle tamtą skórę, którą chwilę temu tachałem za sobą?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- No nie, ja tu się dopiero co dziś rozstawiłem. A co? Jakaś dobra?

Avatar FD_God
-Naj-ku*wa-lepsza. Bestia miała jakieś półtora metra wysokości i ze dwa razy tyle długości. A futro czarne jak noc i gładkie jak aksamit.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- A ile pan za to cudo chcesz?

Avatar FD_God
-No ja właśnie liczę na jakieś propozycje, trudno ocenić wartość czegoś takiego.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Lepiej pan przynieś. Jak dotknę i się przypatrzę to lepiej całość wycenię.

Avatar FD_God
-Póki co to i tak tylko propozycja, a nie gwarantowana sprzedaż.- Powiedział i tak udał się do posiadłości, a z niej do swojego pokoju. Zabrał stamtąd skórę i udał się z powrotem na stoisko mężczyzny. Tam też położył część skóry na nim, bo ta była przecież wyjątkowo wielka.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Sprzedawca zrobił krok w tył i zagwizdał z wrażenia.
- No, niezłe, niezłe. - powiedział i zaczął krążyć wokół straganu, by przyjrzeć się skórze z każdej strony.

Avatar FD_God
-Panie, do takiego czegoś to nawet niedźwiedź się nie umywa, wielgachne monstrum... Szkoda, że zapomniałem kłów i pazurów zabrać.

Avatar
Konto usunięte
Podniósł się krzywiąc i truchtem udał do środka.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
- Nooo... W sumie szkoda. - powiedział i chwilę walczył ze sobą, nim zadał pytanie: - A więc ile pan chcesz? Bo na pewno pan chcesz! Nie przyniósłbyś pan tego, żeby ludziom pokazać i na nosie zagrać, nie?
Michał:
Trafiłeś do małego przedpokoju, któremu nie miałeś się jak przyjrzeć, gdyż od razu zaprowadzono Cię do pokoju, w którym było wiele ziół, maści i narzędzi oraz drewniany stół, na którym zostałeś położony.

Avatar FD_God
-To zależy od tego ile ojciec, by mi za to dał. A taka skóra przecież sprzeda się jak mikstura na odczynienie kogoś z bycia nieumarłym... Oczywiście gdyby istniała... No to pierw pan zaproponuj jakąś cenę, ja się tylko znam na polowaniu, negocjacje cenowe to inna sprawa, zwłaszcza w przypadku takiej skóry.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Zwykłe wilki opchnę po sto dwadzieścia, więc może sto pięćdziesiąt? - zapytał, najwidoczniej uważając, że jesteś tak słaby w negocjacjach, jak mówisz. Albo jeszcze gorszy.

Avatar FD_God
-Zdajesz sobie sprawę, że to monstrum jest wielkości kilku wilków?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- No, może wielkości dwóch.

Avatar FD_God
-No przepraszam, odwinę teraz resztę skóry.- Powiedział iście sarkastycznie. Może porównajmy to z jakąś zwykłą wilczą skórą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nie pie**ol mi tu, tylko lepiej powiedz ile chcesz!

Avatar FD_God
-Pierw to chcę to zrobić uczciwie, dawaj tu zwykłą wilczą skórę to sobie tutaj porównamy ile możesz mi za nią dać.

Avatar
Konto usunięte
-Źle ze mną?
Spróbował spojrzeć na swój brzuch podnosząc głowę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Zniknął an chwilę pod stoiskiem, by wyłonić się z naręczem wilczych skór. Wybrał tę lepszą i położył obok Twojej. Cóż, okaz dorodny, jednak nie tak jak Twój. Futro równie lśniące i miłe w dotyku. Różnią się głównie barwą, gdyż jeden jest, a właściwie był, czarny, a drugi szary.
Michał:
Jakiś mężczyzna, którego twarzy dobrze nie widziałeś, położył Ci głowę z powrotem na stole.
- Leż i oddychaj. - powiedział i zapewne zaczął badać ranę.

Avatar FD_God
Postarał się jakoś porównać wielkością obie skóry, zwrócił też uwagę na jakość futra pomniejszego wilka.
-No, ciekawe... Ciekawe...

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wilk sprzedawcy, który zawzięcie milczał, był prawie dwa razy mniejszy od Twojego.

Avatar FD_God
-No i jak widać mój jest wielkości dwóch takich twoich najlepszych. W dodatku pod uwagę należy też wziąć to jak mój został dobrze oprawiony i jakie jest tutaj futro... Kilkaset sztuk złota za to chyba wyjdzie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Trzysta pięćdziesiąt?

Avatar FD_God
-No i teraz już mówisz w języku, który lubię...- Odpowiedział z uśmiechem. Czterysta.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku