Stara Dzielnica

Avatar Kuba1001
Właściciel
Tak więc ruszyłeś, a ona udała się prosto na targ.

Avatar FD_God
Zatrzymał ją na chwilę nim ta jakoś zdołała tam dojść, a przynajmniej spróbował.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Złapał ją, zawołał, czy coś jeszcze innego?//

Avatar FD_God
//Opcja numer jeden. Położył jej dłoń na ramieniu.//

Avatar Kuba1001
Właściciel
Lekko podskoczyła, ale po chwili uspokoiła się i odwróciła do Ciebie.
- Tak? - spytała, mierząc Cię wzrokiem. - Ja chyba pana nie znam.

Avatar FD_God
-To nawet lepiej. Pragnę pani zadać kilka pytań dotyczących pani pracy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ale... o co chodzi? - spytała, najwidoczniej nie pojmując. - Czy przysłał Cię mój pan?

Avatar FD_God
-Pana nie obchodzi najpewniej nawet to co się z tobą dzieje poza jego domostwem, więc nie. Jestem tajnym agentem straży królewskiej i obecnie badam sprawę, która dotyczy twojego pana. Także oczekuję od ciebie prawdomówności oraz nie rozpowiadania nikomu o tej rozmowie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Tajny agent? Nie brzmi to przekonująco.

Avatar FD_God
-Pani pewnie najwięcej wie o takich sprawach, woli pani odpowiadać czy kiedyś przypadkiem zniknąć?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Zniknąć...? - spytała, a na jej twarzy odmalował się wyraz autentycznego przerażenia. - Co to znaczy?

Avatar FD_God
-Wiesz, w tym świecie zdarza się dużo przypadków, czasem ktoś bez słowa może zniknąć i nie wrócić, tak to już bywa... To co, zamierzasz mówić prawdę?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie odpowiedziała, lecz ochoczo pokiwała głową.

Avatar FD_God
-No widzisz, to nie było takie trudne. Anonimowe źródło powiedziało mi, że został dokonany atak nieumarłych na pewno miejsce w centrum tej dzielnicy, brzmi to niewiarygodnie, co?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Wcale. - odparła. - Przecież Nieumarłych jest tu sporo, czasem kilku zaatakuje jakiś mniejszy domek, to się zdarza.

Avatar FD_God
-To nie był mniejszy domek, a duży budynek otoczony strażą. Przejdźmy do rzeczy, czym zajmuje się twój pracodawca?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- To zwykły handlarz.

Avatar FD_God
-Wiadomo czemu opuścił swoje stanowisko wyjątkowo wcześnie? Mnóstwo nadal sprzedaje swoje towary.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Dziś podobno ubił transakcję, która miała mu zrekompensować cały dzień, więc wrócił do domu.

Avatar FD_God
-Wiesz może co to za transakcja, najpewniej chwalił się tym w swoim domu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jakaś skóra, mówił że dobrze kupił i jeszcze lepiej sprzeda.

Avatar FD_God
-Wiesz coś na temat sprzedawcy tej skóry?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nic nie mówił.

Avatar FD_God
-Hmm... A wiesz czym zajmuje się twój pan, gdy wraca do domu?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jego komnaty są niedostępne dla służby.

Avatar FD_God
-No dobrze... A nie skarżysz się na nic w pracy? Nawet na najmniejszy szczegół?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wzruszyła ramionami.
- Nie, raczej nie.

Avatar FD_God
-Czyli jest tam w pełni pięknie i kolorowo, rzeki płyną mlekiem i miodem?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nie powiedziałabym tak, ale jest dobrze.

Avatar FD_God
-Czyli wasz pan po prostu się u siebie zamyka i nie wiadomo co tam robi? Jako służka na pewno nic nie słyszałaś dziwnego z środka? Czy twój pracodawca też robi coś innego poza przychodzeniem na targ i sprzedażą skór?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Czasem chodzi do znajomych, czasem oni przychodzą do niego.

Avatar FD_God
-A jacy to są znajomi? Niech zgadnę, kupcy?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Większość na takich wygląda.

Avatar FD_God
-Czyli rzeczywiście nic ciekawego się tam nie dzieje... To chyba będzie koniec tej rozmowy, możesz odejść. Rzecz jasna zapomnij o niej, dla własnego dobra.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Skinęła głową, odwróciła się i odeszła w tym kierunku, w którym szła wcześniej.

Avatar FD_God
Ten jedynie ciężej odetchnął przez nos i spróbował jakoś zebrać myśli, dalej uważał, że taki atak nie byłby przypadkowy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Może i nie był, ale służka sama powiedziała, że większość gości handlarza też na takich wyglądała. Przejęzyczenie, czy rzeczywiście miał on kontakty z innymi osobami?

Avatar FD_God
Teraz tylko jak się dowiedzieć z kim tam rzeczywiście się przyjaźnił, przecież byle służka tego nawet nie wie, może zostaje dalej obserwować w ukryciu kto wchodzi do jego domu, a kto z niego wychodzi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//"może zostaje"?
To zostaje czy nie?//

Avatar FD_God
//No zostaje :v//

Avatar Kuba1001
Właściciel
Niezbyt jak masz się tu ukryć, co najmniej możesz wrócić na rynek by schować się w tłumie.

Avatar FD_God
Skoro nie ma lepszej metody, to może przynajmniej taka przyniesie jakiś efekt.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Schowałeś się więc w tłumie, a do domu handlarza zawitał, póki co, jedynie inny kupiec oraz służka, którą wcześniej zaczepiłeś.

Avatar FD_God
Na pewno jeszcze ktoś spróbuje tam wejść, ale spróbował sobie na obecną chwilę przypomnieć kim mógł być ten wchodzący kupiec, może miał tutaj swój stragan.

Avatar Kuba1001
Właściciel
To był ten, z którym wcześniej rozmawiałeś.

Avatar FD_God
Czyli nikt ważny, ale pewnie powie mu o tym, że go szuka. Lepiej patrzeć dalej.

Avatar Kuba1001
Właściciel
W końcu zauważyłeś Orka w okazałej zbroi i z wielkim mieczem dwuręcznym oraz dwóch innych, idących po jego bokach. Na ich widok strażnicy odsunęli się, a nawet otworzyli bramę.

Avatar FD_God
-Orkowie w środku dzielnicy, kto tu w ogóle ich wpuścił...? To nie może być normalne...

Avatar Kuba1001
Właściciel
I rzeczywiście nie było, jednakże nikt się tym nie zainteresował. No, oczywiście poza Tobą.

Avatar FD_God
Cedric:
Dziwiła go otwarta akceptacja orka, nawet milicja nie kiwa palcem, przecież to nie jest normalne.

Stalvar:
Wreszcie, gdy już trafił na dzielnicę, a stamtąd do karczmy, gdzie widywał elfkę postanowił zakupić sobie w środku jakieś piwo i przysiąść z nim do wolnego stolika czekając na kobietę.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku