Los Angeles

Avatar Kuba1001
Każdy przyjął naszywkę i pokiwał głową.

Avatar Dark_Dante
- Co dzisiaj? Niedziela? Macie wolne do jutra, koło ósmej bądźcie wszyscy w barze.

Avatar Kuba1001
Ponownie pokiwali głowami i zaczęli zbierać się do wyjścia.

Avatar Dark_Dante
Wrócił do pirotechnika.
- Giwery są twoje ale wyskakuj z fajki.

Avatar Kuba1001
Taki układ musiał mu pasować, gdyż obdarzył Cię czterema pełnymi paczkami.

Avatar Dark_Dante
Pochował po kieszeniach i podał mu naszywkę.
- Noś w widocznym miejscu.

Avatar Kuba1001
- Z chaty rzadko kiedy wychodzę, ale jasne, później to sobie naszyję.

Avatar Dark_Dante
Kiwnął mu głową i poszukał wzrokiem zegara. Potem wyszedł z mieszkania.

Avatar Kuba1001
I wyszedłeś na ulicę, a zegar, który dostrzegłeś, wskazywał późny wieczór, okolice dwudziestej pierwszej.

Avatar Dark_Dante
Skierował się do swojego mieszkania.

Avatar Kuba1001
I trafiłeś tam kwadrans później.

Avatar Dark_Dante
Zaczaił się w pobliżu wejścia na klatkę schodową.

Avatar Kuba1001
No więc zaczaiłeś się.

Avatar Dark_Dante
Od niechcenia spoglądał na wejście do klatki.

Avatar Kuba1001
Puste, jak mogłeś się spodziewać.

Avatar Dark_Dante
Wszedł na nią i skierował się wprost do swojego mieszkania.

Avatar Kuba1001
Było puste, co znaczy, że jeszcze nikt Cię nie namierzył i możesz dziś spać w miarę spokojnie.

Avatar Dark_Dante
Wziął szybki prysznic i od razu się położył.

Avatar Kuba1001
Zasnąłeś bez problemu, równie spokojnie obudziłeś się następnego dnia.

Avatar Dark_Dante
Od razu zabrał się do umówionego baru.

Avatar Kuba1001
O dziwo, cała trójka już tam czekała.

Avatar Dark_Dante
Przysiadł się do nich.
- Każdy ma giwerę przy sobie?

Avatar Kuba1001
Pokiwali głowami, co było dość oczywiste, bo po co im iść na spotkanie z Tobą bez broni?

Avatar Dark_Dante
- No to czas narobić trochę burdelu.
Wstał i poszedł do wyjścia.

Avatar Kuba1001
A oni oczywiście za Tobą, gotowi do walki i ciekawi nowych rozkazów.

Avatar Dark_Dante
- Uwaga, szybki sprawdzian. Znajdujemy patrol a wy określacie cele priorytetowe i uzasadnienie.
W drodze na pogranicze gorszej dzielnicy wyszukiwał wzrokiem bandy Szaraków.

Avatar Kuba1001
Wypatrzyłeś dwie, każda po trzech żołnierzy.

Avatar Dark_Dante
- Ta bliżej nas. Po kolei, jak oceniacie?

Avatar Kuba1001
- Zawsze najpierw trzeba rozwalić sierżanta, bo może wezwać posiłki. - rzekł snajper.

Avatar Dark_Dante
- "Oficera dowodzącego", nikt o zdrowych zmysłach nie używa oznaczeń stopni w strefie działań wojennych. Ale tak to dobry pomysł. Chociaż istnieje wyjątek. Jaki?

Avatar Kuba1001
- Pewnie jacyś lepiej uzbrojeni żołnierze.

Avatar Dark_Dante
- Też, chociaż rzadko. Cel drugorzędny lecz najwyżej na jego liście. Pierwszorzędny zawsze jest dowódca lub ten, który wygląda na szaleńca czy żołnierza gotowego Cię zabić. Nawet łamiąc rozkaz.
Ustawił się na ulicy tak, żeby mieć jakąś solidną osłonę między sobą a patrolem.
- Wróg rozwalony, ty jesteś cały. Co robisz?

Avatar Kuba1001
- Sprawdzam teren, czy nie ma więcej wrogów czy świadków. Takowych neutralizuję, obszukuję zwłoki, zabieram wszystko co przydatne, zacieram ewentualne ślady i się zmywam.

Avatar Dark_Dante
- Wszystko dobrze poza tymi świadkami. Nie zabijamy cywilów, strzelamy tylko do wojsk okupacyjnych. A teraz praktyka.
Ściągnął Zabójcę Szaraków z pleców.
- Namierzyć patrol bliżej, snajper strzela jako pierwszy, reszta dołącza. Ja się dzisiaj tylko przyglądam.

Avatar Kuba1001
- Ale w razie wpadki wejdziesz, czy coś?

Avatar Dark_Dante
- Miejmy nadzieję, że nie będę musiał.
Naciągnął szalokominiarkę i założył okulary.

Avatar Dark_Dante
Richard Gagowski siedział w barze w oczekiwaniu na swojego łącznika.

Avatar Dustyy
Czekał na niego, rozglądając się z nudów po barze.

Avatar Dark_Dante
Poza typowymi chlejusami nie było w nim nikogo więcej.

Avatar Dustyy
Czekał na niego dalej, w razie czego powoli zaczął wyjmować swoje ostrze w razie wykrycia lub zaczepienia przez kogoś

Avatar Dark_Dante
Nadal się nie zjawiał.

Avatar Dustyy
Wyszedł z baru i zaczął rozglądać się za swoim łącznikiem

Avatar Dark_Dante
Nie znając jego twarzy nikogo nie rozpoznałeś na ulicy.

Avatar Dustyy
Czekał przed barem na swojego łącznika, rozglądając się za patrolami szaraków

Avatar Dark_Dante
Dwa szły od obu stron końców ulicy.

Avatar Dustyy
Obserwował ich, gotowy do natychmiastowej ucieczki

Avatar Dark_Dante
Oba patrole były już w połowie drogi do baru.

Avatar Dustyy
Powoli wszedł do baru i jakby nigdy nic usiadł przy jednym ze stolików

Avatar Dark_Dante
Klientela się nie zmieniła.

Avatar Dustyy
Obserwował drzwi z przygotowanym, ale schowanym ostrzem

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Rafael_Rexwent
Właściciel: Rafael_Rexwent
Grupa posiada 1589 postów, 32 tematów i 14 członków

Opcje grupy [PBF] Niezna...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie [PBF] Nieznany wróg