Londyn

Avatar Kuba1001
- Połóż to na ziemi i kopnij w naszą stronę.

Avatar Little_Death
Położył zawiniątko na ziemi i kopnął. Tak jak mu kazali. Uniósł lekko ręce w obrończym geście, że nie ma niczego innego.

Avatar Zeromus
W takim razie poszukuje takich osób

Avatar Kuba1001
Zero:
Znalazłeś dwóch poruczników i komandora.
Death:
Podczas, gdy dwaj mierzyli do Ciebie z DC, ten ze strzelbą odwinął bluzę i przyjrzał się głowie Szaraka wraz z hełmem.

Avatar Little_Death
-I jak? -dotknął lekko ramienia. Syknął cicho czując ból. Te rany powinny zapewnić mu, ich wiarę.

Avatar Kuba1001
- A jak wyglądała walka?

Avatar Little_Death
-Było ich trzech. Udałem, że chce im coś powiedzieć i dwóch z nich poszło za mną do uliczki. Zabiłem ich i wtedy dostał tylko ten jeden. -machnął ręką wskazując na głowę. -Zranił mnie strzałą ale był blisko i musiał walczyć nożem... Drasnął mnie ale... No udało mi się wyjść z tego cało. - Może to podstęp? Gdybym powiedział, że był daleko, nie uwierzyliby, że uniknąłem strzałów... Westchnął w myślach.

Avatar Kuba1001
- A wziąłeś ze sobą jakiś sprzęt, broń, cokolwiek?

Avatar Zeromus
Zaczyna rozmowę od zasalutowania starszym stopniem - Sir, chciałbym zapytać o aktualne misje.

Avatar Little_Death
-Na to zadanie? Oczywiście. -uśmiechnął się. Jeżeli chodziło o broń Szaraków, to już przeklinał siarczyście w głowie.

Avatar Kuba1001
Zero:
- A jakie dokładnie misje Cię interesują? - odrzekł pytaniem na pytanie.
Death:
- Ich broń czy sprzęt. - doprecyzował.
- Chodzi o to czy coś zabrałeś. - dodał drugi.

Avatar Little_Death
Broń... Cholera... Mogłem zabrać mu ten nóż... Na pewno tego nie zrobiłem...
-Niestety nie... -mruknął cicho patrząc w ziemię.

Avatar Kuba1001
- Aha. Kazałbym Ci wrócić, ale to pewna śmierć, więc musimy zadowolić się tym co mamy.

Avatar Little_Death
Skinął głową.
-Dziękuję. To jak będzie? -spojrzał na nich z cierpliwością.

Avatar Zeromus
- Nie ważne jest, jaka to byłaby misja. Najważniejsze jest, byśmy mogli coraz skuteczniej walczyć z naszymi wrogami. No może tylko ważne dla mnie, by to była misja dla pilota.

Avatar Kuba1001
Death:
- Pierwsza część testu za Tobą. - odpowiedział strażnik.
Zero:
- Obecnie żadnej misji lotniczej nie planujemy.

Avatar Kuba1001
Death:
- Pierwsza część testu za Tobą. - odpowiedział strażnik.
Zero:
- Obecnie żadnej misji lotniczej nie planujemy.

Avatar Little_Death
Skinął głową. Przypuszczał coś takiego.
-Co mam zrobić teraz? zapytał bawiąc się końcówką bluzki.

Avatar Kuba1001
W odpowiedzi wskazał na krzesło stojące pod ścianą.
- Zaczekaj, a ja pójdę po niego.

Avatar Little_Death
-No.. dobrze... -usiadł najzwyczajniej w świecie we wskazanym miejscu.

Avatar Kuba1001
Jeden ze strażników wyszedł, ale pozostali nadal w Ciebie celowali.

Avatar Little_Death
Siedział spokojnie. Powstrzymywał ochotę założenia nogi na nogę. Patrzył na nich wzrokiem bez wyrazu.

Avatar Zeromus
- Dziękuję za informacje, Sir. - Po zasalutowaniu odchodzi

Avatar Kuba1001
Zero:
Więc odchodzi. Tylko gdzie?
Death:
W końcu strażnik wrócił, z blondynem po trzydziestce, z niebieskimi oczyma. Podstawił mu krzesło, a ten usiadł naprzeciw Ciebie.

Avatar Little_Death
//Ojojoj... Jest podobny do niego...

Spojrzał na niego uważnie. Czy coś mu nie pasowało? Może i... Wolał o tym nie myśleć. Gdy już go całego oglądnął, jego wzrok spoczął na jego niebieskich oczach. Na razie wolał milczeć. Niech mężczyzna wykona pierwsi ruch.

Avatar Kuba1001
- Więc... Czemu chcesz dołączyć do Kompanii? - zapytał, składając dłonie w piramidkę.

Avatar Little_Death
-Chcę wam pomóc w walce z Bezimiennymi. -powiedział bez zbędnego zastanawiania się.

Avatar Kuba1001
- A dlaczego chcesz z nimi walczyć? - drążył.

Avatar Zeromus
Nie miał w tej chwili nic do roboty, więc udał się do kantyny (chyba będzie coś takiego tam)

Avatar Little_Death
-Gdyż zamordowali moja rodzinę... -westchnął ciężko, jakby ciężko było mu o tum rozmawiać.

Avatar Kuba1001
Death:
- Rozumiem, ale zemsta nie jest dobrym paliwem. Zbyt szybko się wypala. I zbyt często wybucha.
Zero:
Było małe pomieszczenie, nazwane potocznie Klubem, gdzie ludzie grali w karty, wspominali bitwy, rodzinę czy przyjaciół oraz chlali na umór alkohol z kontrabandy.

Avatar Zeromus
Niestety nie za bardzo przepadał za takimi rozrywkami z dwóch prostych powodów. Pierwszym był słaby łeb, a drugim niechęć do utracenia wszystkiego w karty, więc nie wchodzi tam.

Avatar Little_Death
-Umiem nad tym panować... -odpowiedział krótko. -Gdybym cały czas był napędzany zemstą, pewnie pozabijałbym każdego napotkanego Szaraka... -mruknął, zawieszając wzrok gdzieś w przestrzeni.

Avatar Kuba1001
Zero:
Nikt mu tam nie kazałaby grać czy pić, ale jak wolał...
Death:
- A co mógłbyś wnieść do Kompanii?

Avatar Zeromus
Poszedłby na jakąś misję, ale skoro nie było żadnej dla pilotów, to musi na razie pozostać tutaj, a przynajmniej dopóki szaraki nie zakończą "kontroli"

Avatar Little_Death
Westchnął cicho zawieszając wzrok gdzieś w przestrzeni. -Sam nie wiem... Raczej nie wyróżniam się niczym ale chciałbym, przynajmniej w jakimś stopniu, wam pomóc...

Avatar Kuba1001
Zero:
Mógł, więc odwiedzić jakieś inne miejsca w bazie.
Death:
- Chęci nie zatrzymają strzału z lasera. - powiedział jeden z żołnierzy.

Avatar Little_Death
Podniósł ręce w obrończym geście. Jak tak dalej pójdzie, to po prostu powie im, że jest Beztwarzowym. Nie napawało go to zbytnim szczęściem. Chociaż mógł grać na dwa fronty...
-No wiem, wiem... -mruknął cicho zwieszając głowę.

Avatar Kuba1001
- Uzgodnię jeszcze coś z szefem i zaraz wrócę, dostarczając Ci to co postanowi. - powiedział i odszedł.

Avatar Little_Death
Damon zdążył jeszcze kiwnąć głową. No i dobrze... Westchnął w myślach. Może i uda się bez pokazywania prawdziwej natury...

Avatar Kuba1001
Po chwili wrócił z taką nowiną:
- Przyjmujemy Cię, jednak nie jest to jeszcze decyzja ostateczna.

Avatar Little_Death
-Rozumiem... -odpowiedział spokojnie. Uśmiechnął się do mężczyzny. -Dziękuję.

Avatar Zeromus
No to, (o ile mają tam takie coś) to idzie na symulator treningowy

Avatar Kuba1001
Zero:
Symulator był, ale na razie zajęty.
Death:
- Oddeleguję Cię do oddziału szkoleniowego. Zaczynasz już jutro.

Avatar Zeromus
W takim razie oczekuje w kolejce (przynajmniej nie jak za PRL'u)

Avatar Kuba1001
Kolejka za dużo nie była, bo z trzech kadetów, jeden skończył trening, a dwaj pozostali nie mieli zamiaru w nim uczestniczyć, więc miałeś symulator tylko dla siebie.

Avatar Little_Death
-Oczywiście. -przeciągnął się po czym powoli podniósł z krzesła. -Gdzie mam się teraz udać?

Avatar Kuba1001
- Jeden ze strażników Cię zaprowadzi. - powiedział i odszedł.
Gdy opuścił pomieszczenie, ten ze strzelbą ruszył przez inne drzwi, i to chyba za nim powinieneś iść.

Avatar Zeromus
No to wchodzi do środka i wszystko ogląda

Avatar Little_Death
Oczywiście ruszył za nim. Teraz powinno być spokojnie. Raczej... Oczywiście nie chwalił dnia przed zachodem słońca. Musiał się mieć na baczności.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Rafael_Rexwent
Właściciel: Rafael_Rexwent
Grupa posiada 1589 postów, 32 tematów i 14 członków

Opcje grupy [PBF] Niezna...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie [PBF] Nieznany wróg