Wioska w Księstwie Ludzi

Avatar bulorwas
-A ja jestem posłańcem wilczego totemu?
Odszeptał sarkastycznie.
-Rób co chcesz, w sumie ciekawie będzie mordować ludzi pod rozkazem Natury.
Dodał po chwili.

Avatar maxmaxi123
- Czemu nie? Przecież jesteś po części wilkiem, czyż nie?

Avatar bulorwas
-Zajmij się robotą, nie gadaniem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wzmocnienie mgły nic nie dało, strażnicy byli już gotowi na atak i zaczęli pruć strzałami na ślepo, zabijając jednego wilka i raniąc poważnie jednego z dzików. Korzeniom też się jeszcze trochę zejdzie, niestety, a pojawienie się różnych potworów sprawiło, że ci na murach tylko zintensyfikowali ostrzał.

Avatar bulorwas
Posłał swojego jastrzębia żeby zaatakował jednego z luczników od tyłu, odlatując bokiem. Kontynuował robotę przy bramie.
-Polomon, ogłusz ich!

Avatar Kuba1001
Właściciel
//To ja poczekam.//

Avatar Vader0PL
A więc cisnął swoje pociski ogłuszające starając się trafić wrogów.

Avatar maxmaxi123
Nakierował więc te postaci w stronę lasu. Pewnie głupie ludziki pomyślą, że uciekają.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
Nawet jeśli, to nie podjęliby pościgu za kimś, kto został kilkukrotnie trafiony strzałami i dalej idzie jak gdyby nigdy nic...
Vader:
Mniejsza ilość sypiących się na Was strzał świadczy o tym, że kilku najwidoczniej trafiłeś.
Bulwa:
Tracisz kolejne zwierzątka, głównie te mniejsze, ale za to chociaż ptak wykonał swoje zadanie, sądząc po okrzyku rannego strażnika, choć sam też może nie wyjść z tego cało...

Avatar bulorwas
Rozkazał mu przejść na kolejnego. Nie ma ich mordować, ma ich ranić, by nie mogli strzelać. Sam dalej niszczył bramę

Avatar Vader0PL
Użył kolejnych pocisków, by jeszcze zmniejszyć liczbę łuczników.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Jeszcze jedeeeeeeen, jeszcze raaaaaaaaz.//

Avatar maxmaxi123
Liczył, że nie dostanie strzałą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
Liczenie na łut szczęścia to chyba za mało, bo w końcu któryś z łuczników trafił, ale na szczęście w niezbyt ważne miejsce, a konkretniej prawe ramię.
Vader:
Szło sprawnie, dopóki nie dostałeś strzałą prosto w brzuch, co przerwało wysyłanie pocisków ogłuszających, a mogło przyczynić się do Twojej śmierci...
Bulwa:
W końcu padła, ale do tego czasu straciłeś wszystkie dziki, poza jednym, i trzy wilki, więc może nie być ciekawie, zwłaszcza że Twoi kompani też są ranni, a i Ty otrzymałeś postrzał w plecy, kilka centymetrów pod łopatkami... Przynajmniej sokół daje sobie jeszcze radę, choć prędzej czy później trzeba go odwołać, żeby nie dostał strzałą, sztyletem, mieczem czy czymś w tym guście.

Avatar bulorwas
Wyrwał strzałę z pleców i wyjął miecz wbiegając razem ze swymi zwierzakami do środka. Rozejrzał się gotowy do ataku

Avatar maxmaxi123
A to cholerstwa! Magią próbował nastawić ich przeciw sobie, lub doprowadzić do takiego szaleństwa, żeby samobójstwo wydało się dla nich błogosławieństwem! Przy okazji, rozglądał się za dogodną kryjówką.

Avatar Vader0PL
No cóż, wycofał się za drzewo, gdzie to też zajął się sobą. Warto czymś usunąć grot strzały i zabandażować ranę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Strzała ominęła ważniejsze organy, więc najpewniej przeżyjesz, ale bandaż nie zatamował całkowicie krwawienia, toteż lepiej byłoby się teraz stąd nie ruszać.
Max:
Oddziaływanie na kilkanaście osób naraz musiało potrwać i może z kilkoma Ci się udało, acz i tak inni zdołali Cię trafić, ściślej mówiąc w brzuch i kolano (będziesz miał co w karczmach opowiadać :V).
Bulwa:
Zwierzyniec był naprawdę mały, w końcu przetrzebiony przez łuczników, a w środku czekali na Ciebie lekkozbrojni piechurzy wroga, każdy uzbrojony w nóż, miecz jednoręczny i długą włócznię do kompletu z tarczą, zaś na sobie mieli stożkowe hełmy z nosalami, gambesony i kolczugi. Zwarli szyk i natychmiast się na Was rzucili, było ich łącznie może z piętnastu.

Avatar bulorwas
Puścił w nich mocną falę dymu w celu powalenia chociaż kilku i zrobienia zasłony. Podbiegł do wroga i zajął się łamaniem włóczni wroga z pomocą swego miecza dwuręcznego, w końcu włócznie to najlepsza broń na zwierzęta. Zwierzętom rozkazał otoczyć formacje wroga w dużym kole

Avatar maxmaxi123
//Zakładając, że mu strun nie przestrzelą.//
Schował się więc i skupił się bardziej na łucznikach. W miarę możliwości na tych, co go strzelili. Chyba że było to ciężkie do oszacowania, to wtedy ogół łuczników na murach, najbliżej niego, nie tykając dalszych części.

Avatar Vader0PL
No cóż, jak na razie, to pozostało mu dbać o swoje życie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Biorąc pod uwagę fakt, że nie jesteś tu przez nikogo niepokojony, to idzie Ci dość dobrze.
Max:
//Ty jednak nic nie zrozumiałeś i teraz powinienem Ci za to zabić postać, wiesz?//
Bulwa:
Udało Ci postawić zasłonę dymną i skruszyć pięć włóczni, zwierzęta spróbowały wykonać Twój rozkaz, ale ginęły szybko, w końcu to głównie małe stworzenia, jedynie dzik i wilki jakoś sobie radziły, z czego ten pierwszy rozpłatał swoimi szablami już dwóch przeciwników, z czego jeden na nich został i właśnie konał, a wilki grupowo zabiły innego.

Avatar bulorwas
Dołożył jeszcze dymu i ruszył na mury by mordować swym mieczem łuczników

Avatar Vader0PL
Odpoczynek? Byleby przeżyć?

Avatar maxmaxi123
//Oke, rozumiem.//
Pobiegł więc gdzieś się ukryć.

Avatar bulorwas
//Uświadomiłem sobie, że w sumie sam oblegam garnizon

Avatar maxmaxi123
//A zwierzątka?

Avatar bulorwas
//Kto je przywołał?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Tak. Poza tym Kruczomordy do Ciebie wpadł.
Max:
Udało Ci się jakoś skryć w gęstwinie, gdzie odpoczywał również ranny Polomon.
Bulwa:
Zostawiając swoje zwierzaki bez opieki skazałeś je na pewną śmierć, gdyż same i otoczone długo nie pociągną, jednakże coś za coś, bowiem na murach zdołałeś zgładzić trzech wrogów, a pozostali pierzchli jak najdalej od Ciebie.

Avatar maxmaxi123
Mógł stąd dorwać tych niewdzięczników?

Avatar bulorwas
Przywołał do siebie swojego ptaszora, tygrysa i dzika, jeśli ten jeszcze żył i razem ze zwierzyńcem i wyciągniętym dwuręcznym mieczem zaszarżował na strzelców pełen żądzy krwi i mordu.
//Przygotujcie się do strzelania piechurów.

Avatar Vader0PL
No cóż, przesunął się tak, by widzieć bramę. Włócznia może się jeszcze przyda.

Avatar bulorwas
//Jedni opowiadają o tym jak dostali podczas bitwy strzałą w kolano, inni o tym, że z małą pomocą kompanów sami oblężyli i zdobyli garnizon... Krzyżowców jeśli się nie mylę, tak?

Avatar maxmaxi123
//A jeszcze jedni, będą opowiadać, jak to usłyszeli w wymowie różnicę między a nóż, a a nuż.

Avatar bulorwas
//Też ważna umiejętność

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bulwa:
//Tak, Krzyżowców.//
Tygrys dopiero co biegł w Twoim kierunku, ptaszora miałeś już przy sobie, ale jeden z łucznik obecnie osłaniał oczy jedną ręką, a drugą próbował trafić go swoim długim sztyletem i raz zdołał chyba nawet trafić, sądząc po krwi na jego piórach. Jeśli zaś mowa o reszcie zwierzyńca, to padł on trupem.
Max:
Zależy jakim sposobem, choć teraz robienie czegokolwiek poza uciskaniem rany i ogółem próbowaniem utrzymania się przy życiu
Vader:
Z bramy niewiele zostało, cała walka jest na dziedzińcu, o ile w ogóle jeszcze się odbywa, bo po tym czasie chyba zaczęła wygasać...

Avatar bulorwas
Odcinał głowy łuczników prostymi, topornymi ciosami od boku, z całej siły i od razu dobiegał do kolejnych robiąc to samo. Oblizywał wargi z ich krwi i nakazał zwierzętom wspólny atak.
-Prawdziwy Bezskrzydły przyszedł ku*wy!
Wykrzyczał w swym amoku bitewnym. W sumie fajnie będzie zaje**ć pseudonim swojemu wrogowi.

Avatar maxmaxi123
No więc próbował.

Avatar Vader0PL
Sam siebie obroni. Przynajmniej tyle dobrego.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
//Na końcu powinno być jeszcze "to zły pomysł," ale widzę, że załapałeś, o co mi chodziło.//
Bez pomocy medyka czy Maga Leczenia daleko nie pociągniesz, ale na razie jest w miarę stabilnie.
Vader:
Zwłaszcza że nikt nie zwraca na Ciebie uwagi.
Bulwa:
Miałeś co oblizywać, bo i krew obficie lała się wokół, a przynajmniej dopóki jeden z łuczników, za pomocą sztyletu i miecza, nie zablokował Twojego ataku. Zwierzyniec z pewnością wspólnie zaatakuje, ale dobrze by było, gdybyś wskazał mu jakiś cel oraz zaczekał, aż tygrys jakoś się do Ciebie dostanie, gdyż obecnie albo spróbuje szczęścia na pełnym wrogów dziedzińcu, albo poszuka innego wejścia, na co zmarnuje więcej czasu.

Avatar bulorwas
Rozkazał zwierzęciu do niego dobiec, a sam wykonał kolejny atak w stronę łucznika, tym razem z podskokiem, ciężkie cięcie od góry, wiedząc że musi to zablokować obiema rękami, kopnął go wtedy z całej pety w brzuch
-Krew, krew, KREW!!!
Zakrzyczał w szale i zawył na końcu

Avatar Vader0PL
Czasem dobrze nic nie robić, po co pogarszać sytuację?

Avatar maxmaxi123
Zbliżył się więc do polomona, w miarę się kryjąc.
- Umiesz ty mi pomóc?

Avatar Vader0PL
-Mogę spróbować pokombinować z twoją dusżą, by lepiej przystosować twój organizm do radzenia sobie z tym.

Avatar maxmaxi123
Wzruszył ramionami.
- Próbuj więc.

Avatar Vader0PL
A więc spróbował odpowiednio zmodyfikować jego organizm.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader, Max:
//A od kiedy dusza równa się ciału? O jego modyfikowaniu nie było mowy.//
Bulwa:
//Ale i tak nie wskazałeś mu, która drogą ma się do Ciebie udać... No dobra.//
Ptaszor oślepił kolejnego wroga, ale chwilę później padł na mur obok, ledwo żywy z wycieńczenia i utraty krwi. Tygrys wkroczył najkrótszą drogą do arsenału, przynaglany zewem swego pana pragnął jak najszybciej mu pomóc, trafiając na tych samych żołnierzy, z którymi wcześniej starłeś się wraz ze swym, obecnie już martwym, zwierzyńcem. Oczywiście, zaczął walkę, która jest dość nierówna, a nawet jeśli wygra, to trochę mu ona zajmie... Twój cios sprawił, że przeciwnik zgiął się w pół, ale dość szybko wrócił do poprzedniej pozycji, zapewne dzięki przeszywicy, bo bez niej pewnie zwijałby się z bólu u Twoich stóp. Okrzyk i wycie nic nie dały, może poza tym, że Twoi wrogowie, których z każdą chwilą przybywa, chyba uznali Cię za jeszcze bardziej walniętego niż wcześniej...

Avatar Vader0PL
///No to teraz definicja Magii Dusz i to, co już nią robiłem nie łączy się z tym, co ty mówisz///

Avatar bulorwas
Omiń ich i wejdź tak jak ja
Przekazał w myślach Tygrysowi Szablozębnemu. Sam utworzył gęstą zasłonę dymną i ciął wroga tym razem od dołu w górę, tak by uszkodzić mu kolano.
-Słyszysz to krakanie? Czarne Ptaki zwiastują wasz upadek!
Powiedział najmroczniejszym i najbardziej przerażającym głosem jakim umiał podczas ataku.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
//Opis Magii nic nie mówi o ciele.//
Bulwa:
//Chujozębemu ku*wa, w Karcie jak byk stoi, że to zwykły tygrys, więc jest zwykłym tygrysem, a grafika mnie nie rusza, bo wtedy Tygrysów Szablastozębnych tu jeszcze nie było, a i postać nie miałaby go skąd wytrzasnąć.//
Po kilku próbach, wielki kot pojawił się za Tobą, żołnierze z dołu ruszyli za nim. Udało Ci się zranić tamtego wojaka, pozostali pierzchli, ale nie tyle ze strachu, choć i on mógł mieć coś do gadania, ale dlatego, że wątpili w pokonanie Ciebie w walce z bliska, a więc odeszli na stosowną odległość, ustawili się w dwa rzędy, z czego jeden klęczał, a później zaczęli naciągać strzały na cięciwy i celować zarówno w Ciebie, jak i w Twojego pupilka.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kuba1001
Właściciel: Kuba1001
Grupa posiada 85894 postów, 214 tematów i 106 członków

Opcje grupy Elarid [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Elarid [PBF]