Miasto Gilgasz.

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
Aver
- Po kiego żem tu w ogóle przylazł? - Zapytał sam siebie rozglądając się wokół. Dobra, może jak się przejdzie to mu się rozjaśni. Dlatego ruszył ku dzielnicy portowej. Patrząc na spokojne morze lepiej się myśli.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
W odpowiedzi schwylił się, aby spojrzeć Ci w oczy, a później otworzył wielką paszczę, w której mogłaby zmieścić się Twoja głowa, i wydał z siebie kilkusekundowy ryk, przy okazji opluwając Cię i dając zakosztować swojego śmierdzącego oddechu. Później, wyraźnie usatysfakcjonowany, ruszył swoją drogą, mijając Cię.
Vader:
- Pewnie jakieś się tu znajdą, a jeśli nie to powinniśmy płynąć do Nowego Gilgasz, jest bliżej. Ale oznacza to handlowanie z Czarnym Słońcem, bo to ich miasto.

Przeszywice, a na to nałożone zbroje z utwardzonej skóry, wzmocnione płytkami żelaza w kilku punktach. Do tego nagolenniki, naramienniki, kolcze kaptury i hełmy.
Taczka:
- Masz coś przeciwko wyżynaniu dzikusów lub walce z morskimi bestiami?

Trafiłeś tam bez problemów, a że miejsce było Ci znane, to właściwie nie zmieniło się od Twojej ostatniej wizyty. Podobnie jak zasiadający za lada Hobbit, który zajęty był spożywaniem któregoś, z zapewne wielu, posiłków.
Wiewiur:
- Innych nie znam, tylko Powietrze i Elektryczność. A Alchemia to przeważnie tworzenie różnych mikstur, eliksirów, wywarów i tym podobnych. Ach, no i jest jeszcze Magia Wody, moja ulubiona.

Miecze już mieli wzniesione do zadania ciosu, lecz zawahali się i spojrzeli na mężczyznę na tronie, a ten kazał im opuścić broń, co dla Ciebie powinno być zachętą do mówienia.

W końcu pojawił się. Był mężczyzną i chyba człowiekiem, ale jakiś dziwnie wielkim, wysokim i szerokim w barach, choć więcej ciężko ustalić, gdyż całe ciało skrywa czarny płaszcz, a głowę i twarz - kaptur tej samej barwy.
Rafael:
Owszem, a tutaj miał dużo morza do oglądania. No i statki wraz z okrętami. Dziesiątki lub setki, tych pierwszych oczywiście więcej, bo w końcu to port kupiecki, nie wojenny.

Avatar maxmaxi123
- A to, że godoć nie umicie, to mi nie mówiła. Prymitywy.
Ostatnie słowo wypowiedział głośniej, aby mieć pewność, że smok to usłyszał. Jeżeli nie doczekał się od niego żadnej reakcji, to ruszył szukać placu ćwiczeń.

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
- A jakaś magia przydatna w kuźni?

Tarn
- Miałem zabić chyba tego faceta na tronie i spotkać się z nim w pewnym miejscu//Pamiętasz co to za miejsce, czy muszę szukać wśród tych tysięcy wiadomości?//.

Troyus
Czekał aż Sanczo zwróci na siebie jego uwagę samemu naciągając cięciwę i celując w jego głowę.

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
// Prawidłowa wersja odpisu dla Rafaela według większości społeczeństwa jeja:
Kuba1001 pisze:

Rafael:
Owszem, a tutaj miał dużo morza do oglądania. No i statki i okręty wraz z cyckami. Dziesiątki lub setki, tych drugich oczywiście więcej, bo w końcu zawsze dwoje ich jest, nie mniej nie więcej.Lewy i prawy.
//

Aver
Ciesząc się powiewem słonego, morskiego powietrza wodził wzrokiem po niezliczonych brygach, szkunerach, slupach, fregatach, fluitach, galeonach, karakach, karawelach, kliprach, dżonkach, pinasach, żaglowcach, liniowcach i drakkarach.

Avatar Taczkajestfajna
Alek
-Nie. Mogę walczyć z każdym.

Bredan
-Dobry? - Przywitał się.

Avatar Vader0PL
Severus
-Czyli krasnoludy.

Dyniarz
Zabije ich szybko i sprawnie?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Rafael:
//Miałeś nie rozsyłać tego prywatnego odpisu na PW, a tym bardziej wstawiać go tutaj ;-;//
I tak też wodziłeś, widząc najróżniejsze jednostki najróżniejszych bander: Budzące lęk drakkary Nordów przystrojone głowami najróżniejszych potworów na dziobach. Smukłe i eleganckie statki Elfów oraz ich odpowiedniki pośród Drowów, acz w ciemniejszych barwach, do tego uzbrojone. Poza tym niezliczone statki handlowe, zarówno niezależnych przewoźników, jak i takiej Gildii Kupców. Trafił się nawet statek kupca z Ur, sądząc po ładowniach pełnych niewolników, oraz galera Gildii Lichwiarskiej, którą było czuć nawet tutaj ze względu na smród odkupujących tam swoje winy nieszczęśników.
Max:
Jedyne zatrzymał się, prychnął i ruszył dalej. Plac ćwiczeń znalazłeś bez problemu, już raz tu zaglądałeś, chyba w poszukiwaniu kapitana straży, który i dziś tu był, jak zwykle drąc mordę na robiących pompki strażników.
Vader:
- Długa droga przed nami... Ale zdążyliśmy załatwić inne zapasy, więc możemy płynąć. Choć ludzie chcą chwili odpoczynku, wytchnienia... Walka z morskimi Nieumarłymi nie jest zbyt miła.

Też pytanie.
Taczka:
- Pewnie, że tak. - odrzekł, wskazując na swój posiłek. - Chlebek jeszcze świeżutki, dziś pieczony, pomidorki z własnego ogródka i kiełbasa z wędzarni tego tam na przeciwko... No palec lizać! - wyjaśnił Hobbit, nieco błędnie, ale na pewno po swojemu, interpretując Twoje słowo.
Wiewiur:
- No to chyba tylko Powietrza.

//Miałeś go zabić i przynieść dowód do karczmy, wtedy ludzie tego faceta przyszliby tu, zdobyli wieżę i zaczęli rabunek, a Ty dostałbyś wypłatę i wszystko, na czym położyłbyś swoje łapsko.//
- I...? - spytał mężczyzna. Głos miał dziwnie suchy i zachrypnięty, a wydawał się wydobywać z jego gardła z niezwykłym trudem, jakby po pokonaniu wszechobecnych tam skrzepów.

Tak właściwie to według planu Ty miałeś strzelać pierwszy.

Avatar maxmaxi123
Rozejrzał się,wziął dech w płuca i krzyknął:
-KTO JE CHENTNY NA WOLKE?!?!?!?!??!

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
- W takim razie niechaj nauczy mnie Pan powietrza.

Tarn
- Można zrobić na niego zasadzkę czy coś. Miałem przynieść mu dowód że Ciebie zabiłem do karczmy którą mogę wskazać. Można też ogólnie napaść go w karczmie czy w jakikolwiek inny sposób wpędzić w zasadzkę.

Troyus
No to wystrzelił kiedy tylko wycelował w jego głowę. // Rafał zamknij się, wali mnie że przeczę prawom strzelania z łuku :v//

Avatar Vader0PL
Dyniarz
A więc zaatakował ich z góry tak, by ściąć im głowy.

Severus
-Wiem o tym. Jednakże nie wydałem rozkazu odpłynięcia, więc jak na razie to pozostaje w powietrzu.

Avatar Taczkajestfajna
Alek
//Zapomniałeś mi dać odpis do tej postaci, więc powtórzę :/ //
-Nie. Mogę walczyć z każdym.

Bredan
-Odchodząc od tematu twojego posiłku, masz jakieś ciekawe składniki do sprzedaży?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
//Ups...//
- To gadaj z kapitanem, jest gdzieś na pokładzie.

- No mam to, co widać, a Tobie ocenić, co jest ciekawe, a co nie. - odpowiedział i wrócił do jedzenia.
Max:
Chyba nikt, bo kapitan i strażnicy byli zajęci swoimi sprawami. Ale poza tym miałeś inne partnera do ćwiczeń, czyli drewniany manekin z drągami zamiast rąk i głową wypchaną słomą. Na końcach owych drągów był stary cep okuty metalem i drewniana tarcza. Całość mogła się kręcić, imitując ciosy.
Vader:
Nie do końca dobrze to rozplanowałeś, ciosem z góry przepołowiłeś im czaszki, ale efekt był chyba ten sam, nieprawdaż?

- A kiedy ruszamy?
Wiewiur:
- Tak się składa, że płynę za niedługo do Archipelagu Sztormu, ale podczas podróży mogę Cię kształcić. No i kowal oraz ktoś Twoich gabarytów i z Twoimi zdolnościami by się nam przydał.

- Jaką mam gwarancję, że nie próbujesz w jakikolwiek, choćby najbardziej desperacki, sposób uratować swoje życie, choćby wskazując jako tego zleceniodawcę losowego człowieka?

//Co...?//
Strzeliłeś, acz spudłowałeś haniebnie. Mimo to odwrócił się w Twoim kierunku, a Sanczo skorzystał z okazji i wybiegł z krzaków z okrzykiem na ustach i mieczem w dłoni wzniesionym w górę.

Avatar maxmaxi123
Dobył więc broni i rzucił się na kukłę krzycząc:
- Drżyj goblynie!!

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
- W sumie to mogę się przepłynąć. Wszystko co będzie mi potrzebne załatwicie Wy, czy sam mam sobie poradzić?

Tarn
- Zawsze możecie wysłać kogoś by mnie sprawdził, na przykład tę zacną kobiecinkę.- Pućił jej zalotnie oczko.

Troyus
// Buldupił mi na disco że nie tak się strzela z łuku czy coś D: //
Spróbował strzelić ponownie, uważając by nie zranić swojego kompana. Gdyby i tym razem mu się nie udało to pobiegłby prosto z stronę olbrzyma, byleby mieć jakąś szansę.

Avatar Taczkajestfajna
Alek
Więc poszukał kapitana.

Bredan
-Mogę przejrzeć twój magazyn?

Avatar Vader0PL
Dyniarz
Ważne, że nie żyją. Ruszył w kierunku bramy. Niech znów zapadnie na ich serca mrok i niech widzą swój najgorszy koszmar. Niech magia znów zadziała!

Severus
-Jutro z rana.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
Co prawda nie zadrżał, ale wydatnie skróciłeś dystans, na tyle, aby móc zadać mu cios.
Taczka:
Skończył posiłek i podrapał się po głowie.
- Mam tam to samo, co na szafkach tutaj, tyle że w większej ilości, ale jak chcesz. Tylko nic nie wysadź.

Była tam grupa marynarzy, jakiś Mag w granatowych szatach, a także dość osobliwy załogant jakim był Minotaur, Trunas tak dokładniej, więc ten najmniejszy i najzwinniejszy zarazem. Mimo tego, kapitanem był zapewne mężczyzna, człowiek, w kapeluszu o wąskim rondzie, stojący nieopodal koła sterowego i studiujący uważnie jakąś mapę.
Vader:
Magia Magią, ale działają kusze strażników ma murach, którzy zaczęli do Ciebie strzelać.

Skinął głową i odszedł, z racji braku pytań i konieczności powiadomienia o tym załogi.
Wiewiur:
- Zapewnimy kajutę, opiekę medyczną, broń i wyżywienie, ale resztę musisz sobie sam zorganizować.

- Zrób tak jeszcze raz, a zaręczam, że albo jeden z moich gwardzistów wydłubie Ci to oko rozżarzonym do czerwoności przebijakiem lub ona zrobi to osobiście, za pomocą Magii. - warknął. - Do lochu z nim! - dodał jeszcze, a strażnicy znów ruszyli w Twoim kierunku.

//Następnym razem spróbuj strzelać nogami, ku*wicy dostanie.//
Właściwie to udało się połowicznie, gdyż trafiłeś go w plecy, ale strzała zwyczajnie się odbiła. Gdy ruszyłeś naprzód, nie widziałeś walki swego kompana, gdyż zasłaniał Ci go wielkolud, ale po chwili odwrócił się, a Ty zobaczyłeś to, co wcześniej usłyszałeś: Sanczo leżał związany jakąś dziwną, kleista substancją, a jego miecz leżał na ziemi, w dwóch częściach, przecięty w połowie.

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
Aver
Robię działania mające na celu złączenie mnie z resztą grupy questa.

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
- I co ja mam tutaj właściwie robić? Jakoś sobie nie wyobrażam kucia broni czy czegoś na staku. Znaczy, może to być możliwe ale jeszcze się z tym nie spotkałem.

Tarn
- Przepraszam że wyszła Ci niezwykle urodziwa córka.- Szansę na ucieczkę nijak wzrosły?

[bTroyus[/b]
Spróbował w biegu naciągnąć strzałę na łuk//Rafał nie czytaj tego// i jakoś strzelić w tego jegomościa. W biegu. Może się uda.

Avatar Taczkajestfajna
Bredan
-Nie jestem tak szalony, jak mój krasnoludzki przyjaciel... - Powiedział i poszedł się rozejrzeć po magazynie.

Alek
Podszedł do tego, który wyglądał jak kapitan.
-Możesz mnie przyjąć na statek?

Avatar Vader0PL
Dyniarz
Pogalopował koniem bardziej na wschód, by nie mogli go trafić. Oddalił się również na dalszą odległość.

Severus
A on poszedł do kajuty się przespać.

Avatar maxmaxi123
No to teraz zamachnął się w góry na dół, celując w głowę. W cios wkłada cała swoją siłę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
Twój miecz wszedł w jego słomiany łeb jak w masło, a więc chyba wygrałeś.
Rafael:
//Nie rób sobie jaj, dobres?//
Vader:
Udało się, ale nie oznacza to, że nie próbują.

Udało się, obudziłeś się wieczorem.
Taczka:
- Mogę, ale nie od razu i bez jakiejś konkretnej przyczyny. - odparł, przyglądając Ci się.

Tak jak mówił Hobbit, były tam szafki, a na nich składniki i produkty alchemiczne, z tym, że w znacznie większej ilości niż na sklepowej wystawie. No i wszystkie opatrzono nazwą i dokładnie skatalogowano.
Wiewiur:
Nijak, a dwóch strażników chwyciło Cię i wykręciło ręce za plecami, prowadząc do lochu. Reszta gwardzistów, których posłano do walki z Tobą, także ruszyła, w charakterze obstawy, gdybyś spróbował czegoś głupiego.

- Jest możliwe, ale bardziej chodzi o naprawę broni, niż samo jej wytwarzanie. No i o walkę, bo po drodze roi się od piratów, a na miejscu od potworów i dzikich tubylców.

Udało się, dostał w okolice mostka, ale podobnie strzała odbiła się od niego.Wtedy też zrzucił płaszcz i kaptur, a to wiele wyjaśniło: O ile ciało poniżej pasa miał raczej normalne, to wyżej już niekoniecznie. Tak, twarz była ludzka, zwykła do bólu, lecz ręce już nie: Lewa była o wiele bardziej umięśniona, niż mogłeś się spodziewać po człowieku, drugiej zaś nie było wcale, zamiast niej były monstrualne szczypce, niczym u wielkiego kraba. Do tego z ich środka sączyła się ta sama substancja, którą zauważyłeś wcześniej, a więc to nią związał Twojego kompana, jakoś nią strzelając z tych szczypiec. No i pancerz: Prawie cały plecy i większość klatki piersiowej porastał mu pancerz, ponownie podobny do tego, jaki mają kraby.

Avatar maxmaxi123
Jest! Jego pierwsze zwycięstwo! No, to teraz trudniejszy przeciwnik. Jest ktoś jeszcze na widoku?

Avatar Vader0PL
Severus
Wyszedł z kajuty.

Dyniarz
A więc sam ich magią ostrzeliwał.

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
- Kiedy wyruszamy? Chciałbym wiedzieć ile mam czasu.

Tarn
- Nawet jednej osoby nie wyślecie aby sprawdzić kto chciał Was zabić? Coś mi mówi że pojawi się więcej takich jak ja i oni chyba będą lepsi.

Troyus
Chwycił więc jedną strzałę z kołczanu i próbował nią rzucić tak by trafić go w jakąś miękką część. Kiedy już rzucił, natychmiast pobiegł po miecz by mieć z nim jakieś szanse.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
Akurat wyszła grupa trzech strażników, w tym Drakonid. Smoczy Człowiek zaczął pojedynkować się z dwoma ludźmi na raz i dość szybko wygrał, acz drugi wojak równie prędko postanowił wziąć rewanż. Drugi sobie odpuścił, więc może mieć chęć na walkę z Tobą.
Vader:
Magia też swój zasięg miała, więc kilku zabiłeś, a później zdołali się ukryć.

Udało się. Pokład był właściwie pusty, marynarze zapewne korzystali z uroków karczm i innych przybytków w Gilgasz, tudzież odsypiali u siebie te eskapady.
Wiewiur:
- Dziś wieczorem kończymy przygotowania, aby wypłynąć jutro z samego ranka.

- Zamilcz. - mruknął gwardzista.
- Wyślemy, a Ty poczekasz w tym czasie tutaj. - dodał inny.
Po chwili wprowadzili Cię do lochu, czyli małej klitki szerokiej na trzy metry, wysokiej na dwa. Poza garścią śmierdzącego siana w rogu nic tam nie było. Strażnik wrzucił Cię do środka i zatrzasnął na kilka zasuw masywne, drewniane drzwi. Później wszyscy odeszli lub też część z nich.

Rzucenie strzałą nie jest tak efektywne jak strzelenie z łuku, więc tylko go zadrapałeś. Aby dobiec do niego musiałeś go ominąć, ale nie udało się, gdyż chwycił Cię swą wielką łapą i uniósł w górę.
- Czego ode mnie chcecie?! - warknął, kierując pytanie do Was obydwu, bo patrzył to na Ciebie, to na Sancza.

Avatar Vader0PL
Severus
Skierował się na dziób.

Dyniarz
Odjechał. Niech to będzie ostrzeżenie.

Avatar maxmaxi123
- Ty! Co przegrał z kretojeb*ą! Ho no na wolkę!

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
- Chyba zdążę.- Po czym zeskoczył na ląd i ruszył do swojej kuźni.

[bTarn[/b
Ciekawe czy Ci strażnicy wiedzą o jaką karczmę mu chodzi. No nic, usiadł sobie gdzieś w rogu i próbował zasnąć.

Troyus
- No bo za Ciebie nagroda je, a my takie bez grosza więc zarobić chcielim. A Pan co takiego robi że nagrodę wyznaczyli, hę?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
//Krerojebca? Co...?//
Wzruszył ramionami i wziął miecz oraz tarczę, aby do Ciebie dołączyć. Ustawił się w pozycji obronnej i zaczekał na Twój ruch.
Vader:
Odjechałeś więc.
//Jeśli udałeś się do ruin domostwa to możesz tam od razu zacząć.//

Trafiłeś tam bez problemu, choć i w tym miejscu pustki.
Wiewiur:
- Pewnie wyznaczyli za mnie nagrodę, bo jestem... Inny. - odparł, wskazując na swoje deformacje.

Nie dało się, odór i wilgoć w tym przeszkadzały.

Udało Ci się do niej trafić bez problemów.

Avatar maxmaxi123
//Ajć. Miało być kreto.//
Ten, niewiele myśląc zaczął dziką szarżę z orężem.

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
Jest tutaj coś co mógłby wziąć normalnie bez wynajmowania jakiegoś powozu czy coś?

Tarn
Z czego zbudowana jest ściana?

[b]Troyus[/b
- Czyliś nie jest Pan zły? Czyli jak się Pana zabije to nie będzie się bohaterem? A, to słabo. Puść mnie Pan, pujdziemy sobie i znajdziemy inne zlecenie. Po za tym kto to tak Pana pokiereszował?

Avatar Taczkajestfajna
Alek
-Jakiej przyczyny?

Bredan
Rozejrzał się za uzdrawiającymi składnikami.

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
Aver
Mężczyzna jeszcze przez chwilę obserwował okręty po czym stwierdził, że wypada zająć się zadaniem.
- Aby życie miało smaka - raz krążownik, raz fregata. - Mruknął pogodnie pod nosem i poszedł szukać okrętów Cesarstwa. A konkretniej to tego właściwego.

Avatar Vader0PL
Severus
A jak widok na morze?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Wspaniały, jak zwykle.
Rafael:
Określenie, który jest właściwy, jest dość trudne, ale tych noszących banderę tego państwa było ledwie dziesięć, z czego połowa to zwykłe statki handlowe.
Max:
//Kretojebca? Dla mnie tak samo bez sensu :V//
Odskoczył, a Twoja bezmyślna szarża nie trafiła w nic poza powietrzem.
Taczka:
- To nie jest rejs do Hunder i z powrotem. Płyniemy do Archipelagu Sztormu, tam każdy musi się nam na coś przydać.

Tych chyba było najwięcej, bo i takich mikstur się najwięcej produkuje, bo i wzięcie mają lepsze od jakichkolwiek innych.
Wiewiur:
Byłoby dziwnie, gdyby nie z kamienia. Och, faktycznie: Z kamienia.

Zależy co ma dokładnie na myśli, bo takich przedmiotów jest sporo.

- Jeśli chcecie posłuchać to będziecie musieli zostać, to materiał na dłuższą historię. - odparł, puszczając Cię, acz z szczypcami w gotowości do walki.

Avatar maxmaxi123
//Wcześniej się zapytał, czy sypiają z kretami, nie?//
Szybko jest, skurczybyk. Ponawia szarżę, ale tym razem od dołu.

Avatar Vader0PL
To przy nim w końcu też może odpoczać.

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
Spróbował sobie przypomnieć, czy ten kto dawał mu list wspominał o klasie bądź nazwie jednostki, którą mieli płynąć.

Avatar Taczkajestfajna
Alek
-Tak jak mówiłem, mogę walczyć z każdym, a do tego moja maska pozwala mi widzieć dusze przez ściany.

Bredan
Zapisał sobie w głowie wygląd składników oraz nazwy, jeśli były. (10 typów składników.)
Poszedł do Hobbita i wskazał mu, które chce kupić.
-Każdego daj dosyć dużo.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
//Ale Ty walczysz z zwykłym człowiekiem, a nie Drakonidem ;-;
I jak wygląda szarża od dołu?//
Vader:
Szło dobrze przez kilka godzin, dopóki wszyscy się nie zebrali, przez co trzeba w końcu ruszać.
Rafael:
Wspominał o dużym okręcie wojennym i chyba tylko jeden spełniał te warunki. Oczywiście, mowa o okręcie Cesarstwa.
Taczka:
- Dusze przez ściany? - powtórzył, po trosze nie wiedząc o co chodzi, a także wątpiąc, że taka umiejętność jest możliwa.

Pokiwał głową i przez blisko dziesięć minut zbierał wszystko, odważał i pakował, aby w końcu wręczyć Ci drewniane pudełko, w którym to znalazły się wszystkie składniki.
- To będzie łącznie czterdzieści pięć złota.

Avatar Vader0PL
-Przygotować się do wypłynięcia! Wyruszamy do tej abominacji krasnoludów, którą zwą państwem!

Avatar maxmaxi123
//Wiem, ale krzyknął do tego, co przegrał z drakonidem.
Nie szarża od dołu, co bardziej szarża i bierze zamach mieczem od dołu do góry//

Avatar Taczkajestfajna
Alek
-Kilkadziesiąt lat temu znalazłem tą maskę w jakichś ruinach albo czymś podobnym, dokładnie już nie pamiętam. Czasem jest dość przydatna.

Bredan
Dał Hobbitowi podaną przez niego sumę, zabrał pudełko i wyszedł żegnając się równocześnie. Wrócił do domu i sprawdził, czy jego przyjaciel nadal tworzy eliksiry.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
//Jasne.//
Szarży się co prawda nie obawiał, ale Twój cios zablokował już ze sporym trudem.
Vader:
Marynarze pokiwali głowami i ruszyli do swych zajęć, a po chwili bryg ruszył w podróż do Hunder.
//Zmiana tematu. Zacznę, gdy będziesz na miejscu.//
Taczka:
- Powiedzmy, że Ci wierzę. Wypływamy dziś wieczorem lub jutro rano, także bądź gotów, bo nie będę czekał na jednego spóźnionego ochotnika, gonią mnie terminy.

Wszystko poszło sprawnie, zaś Krasnolud obecnie pił nieco inny eliksir, czyli piwo, gdyż jego dzieło gotowało się i nie wymagało jego dalszej obecności, może poza zamieszaniem w kotle od czasu do czasu.

Avatar maxmaxi123
Teraz szybko kontra! Zamachnął się z lewej, celując w głowę.

Avatar Taczkajestfajna
Alek
Kiwnął głową i poszedł ponownie na rynek, aby kupić jakąś dobrą truciznę.

Bredan
-I co? Udało ci się zrobić ten eliksir?

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
Aver
Więc podszedł do tego okrętu poszukując kogoś kto powinien go strzec. Przecież Cesarstwo nie zostawia okrętu wojennego bez strażników.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kuba1001
Właściciel: Kuba1001
Grupa posiada 85894 postów, 214 tematów i 106 członków

Opcje grupy Elarid [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Elarid [PBF]