Miasto Gilgasz.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
On zaś za Tobą, a że i statek nieduży, to szybko tam trafiliście.
- Więc...? - spytał, zapewne czekając na jedyny dotychczas konkretny dowód w tej sprawie.
Max:
- Idź, ale lepiej, żebyś oszczędzał tę rękę do końca dnia, a jutro zdejmij maść i bandaże. Jeśli się nie poprawi to przyjdź, cholera wie co ten Goblin w zębach trzymał.
Taczka:
Chyba musisz poszukać gdzieś na zacumowanych statkach, gdyż dotychczas spotkani marynarze są zbyt schlani, żeby wydusić z nich stopień lub imię, a co do tego takie dane.
//Spiknąć Ci tę postać z Minotaurem Wiewiura?//

- Dzieeeee... - mruknął, zupełnie jakby owy bimber miał już za sobą, a mianowicie chodzi o produkcję, dystrybucję i konsumpcję. - Eliksiry ważę... Albo i próbuję, bo ku*wa cały dzień gówno mi wychodzi, a nie jakieś mikstury, psia mać!
Wiewiur:
Nie, a przynajmniej nic na to nie wskazuje.

- A nie wystarczył? Co się dokładnie stało.
//Spiknąć Ci postać z postacią Taczki?//

Pokiwał głową i rozpromienił się na Twoje słowa, a właściwie to zrobił to, gdy je zrozumiał.
- Jak pójdziemy osobno, to przeszukamy więcej i szybciej... Prawda?

Avatar maxmaxi123
//Przez pewne kontakty z pewnymi osobami, oszczędzanie ręki nabiera nowego znaczenia ;-;//
- Oki doki. No to, żygnoj. Chybo.
Po czym ruszył na najprawdopodobniejsze miejsce pobytu jego - miał nadzieję- przyszłego kolegi.

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
Aver
- Aver Stormen, podróżnik. - Twarz mężczyzny na ułamek sekundy wykrzywił grymas bólu. On nie był podróżnikiem, był mścicielem. Ale nie mógł tego otwarcie przyznać. - Miejsce pochodzenia? Imprania. Zaś cel przybycia to po prostu chęć odwiedzenia miasta przed wyruszeniem w dalszą drogę

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
// Mi to tam obojętne. Tak, wiem odpowiedź nic nie wnosi ale mi to serio obojętne ;-; //
- No wykonuję sobie zlecenie, bo kowalem jestem. Kiedy nagle w kuźni tak z dupy pojawia się owa drwoska kobieta. Szydzi ze mnie, to ja biorę jakiś młot czy coś i wykonuję zamach. Tan od razu pojawia się gdzie indziej. Albo szybka, albo teleport i nie draśnięta w ogóle. W końcu coś powiedziałem, zaśmiała się i tyle ją widziałem. Wynająłem jakiegoś krasnoludzkiego łowcę drowów, ale poszedł i nie wrócił. Nie pamiętam ile to już tak trwa...

Tarn
To czekał na ruchy Strażników.

Troyus
- Toć to wspaniały pomysł! Zróbmy my tak zatem!- Nie myśląc długo zsiadł z Havira, uwiązał go do drzewa i zaczął iść od prawej strony po obwodzie polanki. // Jeśli to co innego, to wiadomo- tak by się ukryć.//

Avatar Vader0PL
Severus
Wyciągnął i ukazał szaty.

Dyniarz
Przybył Upiór bez głowy, milczący i morderczy

Avatar Taczkajestfajna
Alek
//W sumie spoko.//
Poszedł więc na któryś z zacumowanych statków zaczął szukać kapitana albo jakiegoś trzeźwo wyglądającego marynarza.

Bredan
-To może byś zaczął czytać książki, a nie wrzucał na czuja. - Zaproponował.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
Gdyby był zwykłym mężczyzną to trudno byłoby go wyłowić z tłumu na głównym runku miasta. Ale wysoki na dwa metry, szeroki w barach i uzbrojony w dwuręczny topór zamiast włóczni kawał chłopa był ciężko do przeoczenia, nawet dla Ciebie.
Vader:
No i przybył, na razie daleko od miasta. Co zrobi teraz?

Wystarczyło, żeby Paladyn ich dotknął, aby poznał, że mówisz prawdę, a przynajmniej że należały one do jakiegoś Nekromanty.
Rafael:
- Impr... Że co? - spytał, zapewne słysząc takie imię po raz pierwszy w życiu. W sumie nic dziwnego, był przecież za młody...
Taczka:
- Instrukcje są dla tchórzy i debili, a ja ani jeden, ani drugi. Jasne?

Było w sumie takich pełno, więc masz spory wybór.
Wiewiur:
Znów zaatakowali, chcąc zepchnąć Cię w kozi róg lub przynajmniej pod ścianę.

- Ach, Gromstril... Pił dziś rano w karczmie, więc pewnie zrobił swoje. Ale na ucznia chętnie Cię przyjmę, jeśli masz oczywiście złoto...

Ruszyłeś, nic nie znajdując, Sanczo pewnie też miał tyle szczęścia. Lecz taki zwiad pozwolił Ci ustalić, że w tych krzakach rzeczywiście można się dobrze zaczaić.

Avatar Vader0PL
Severus
-Spalę je później.

Dyniarz
Ruszył ku bram miasta

Avatar maxmaxi123
//Z tego co widzę, to zbliża się koniec tego miasta.//
Po pancerzu straży też mógłby poznać. Niemniej zaczął biec do niego i wołać:
- Hej ty? Ponoć możysz mie podszklici!
//Dobrze pamiętam?//

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
Aver
Aver wyczuwając zdziwienie strażnika zmrużył oczy. Dlaczego nikt już nie wie o Impranii? To dziwne.
- Mógłbyś mi powiedzieć, kto włada teraz Paladynami Srebrnej Dłoni? - Zapytał się rozmówcy z uwagą mu się przypatrując. Czyżby za długo zasiedział się w swej pustelni?

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
- Czyli chciałbyś uczyć mnie magii? Przepraszam jeśli to co teraz powiem Cię urazi, ale jednak najpierw wolałbym widzieć się z krasnalem. Nie wiesz gdzie może teraz przebywać?

Tarn
Ma szansę zaatakować jednego bez uszczerbku na własnym zdrowiu?

Troyus
Spróbował podejść jakoś dyskretnie do Sancza, ale tak żeby jego kompan go widział.

Avatar Taczkajestfajna
Alek
Podszedł do jednego i się zapytał.
-Wiesz może, który statek jest na Archipelag Sztormu?

Bredan
-Chyba za bardzo wierzysz w swoje umiejętności. A wiesz w ogóle, co chcesz stworzyć?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
//Na pewno chcesz zabić tę postać?//

- Tak zrób lub oddaj je mi.
Taczka:
- Tamte dwa, tak mi się wydaje. - odparł marynarz, wskazując na te stojące na końcu nadbrzeża.

- Eliksir, nie? - spytał, dorzucając jakichś korzeni do wywaru.
Max:
- Że co? - spytał zdziwiony, patrząc na Ciebie z góry. Nie, nie że uważał się za lepszego, był zwyczajnie sporo wyższy i tyle.
//Niezbyt, powinieneś się go najpierw spytać i wytłumaczyć o co chodzi.//
Rafael:
- Uther Światłocośtam. - wyjaśnił, zapamiętując imię, ale przydomka już raczej nie.
Wiewiur:
Musiałeś wrócić po własnych śladach, przez krzaki nie było innej opcji. No, ale dałeś radę i zastałeś go, kiedy to wpatrywał się w polanę, czekając Waszego celu.

Jakieś szanse ma, zawsze ma, choć wiele ich nie będzie.

- Opuścił miasto, z tego co wiem, bo już się żegnaliśmy.

Avatar maxmaxi123
//Wiem, że on nie wie, ale mi chodziło o powód wizyty tego mojego tutaj.//
- No bom jo nuwy je. I ty ponoć ze mno wyczymie. To jok? Podszkolisz mie w byciu strażnikiem?

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
- Oj... Dobra, to czego chciałbyś mnie nauczać?

Tarn
A żeby jakoś ich uniknąć? W sumie to zależy. Czy zamachują się tak żeby miał szansę przeturlać się pod ich szablami czy nie.

Troyus
- Sanczo, to my czekamy i robimy zasadzkę, nie?- Spytał się swego towarzysza szeptem.

Avatar Vader0PL
Kuba1001
///Jedyna osoba, które jest natychmiast zabić Upiora, to Paladyn, który jest zajęty. A to nie jest atak na miasto.

Severus
-Skoro chcesz.
Oddał szaty Paladynowi.

Avatar Taczkajestfajna
Alek
Kiwnął głową i poszedł na jeden z wskazanych statków. Podszedł do jednego z marynarzy.
-Płyniecie na Archipelag Sztormu? - Zapytał, aby się upewnić.

Bredan
-Ale wiesz jaki eliksir chcesz zmajstrować?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
//Skoro tak, to tak.//
- Żeś mi na chłopa wygląda? Ze wsi? - spytał, mierząc Cię spojrzeniem, acz wyposażony jak miejski strażnik takowego nie przypominałeś i musiał zrozumieć o co chodzi dopiero, gdy się odezwałeś.
Vader:
//Więc co?//
I ruszyłeś do bram, wzbudzając zapewne sporą sensację wśród strażników.

Skinął głową i szepnął coś, momentalnie zmieniając je w stosik popiołu, który spadł mu z dłoni na pokład.
- Gotowe. Tak przesiąknęło to Nekromantą, że wystarczyła Magia Światła.
Taczka:
- Yyy... Nazwy nie pamiętam, ale ma kopać i jeden kufel tego to dzień bez snu, żeby dłużej w robocie zapi***alać. Jasne?

- To nie jest statek pasażerski, kolego. - mruknął, choć potwierdził wcześniejsze pytanie skinieniem głowy.
Wiewiur:
- Zależy czego Ty chciałbyś się nauczyć, bo mam sporą wiedzę i wątpię, żeby interesowała Cię konstrukcja ognioodpornej zastawy do herbaty, nieprawdaż?

Właściwie to mieczami, nie szablami. Uniki możesz robić, jak najbardziej, ale ciosów jest raczej za dużo, żeby uniknąć wszystkich. Zaś przejście pod nimi jest prawie niemożliwe.

- Aaa... Mamy my broń, co sobie z nim poradzi?

Avatar Vader0PL
Severus
-Czyli ta kwestia załatwiona.

Dyniarz
Jak na razie siedział sztywno, by sprawiać wrażenie martwego.

Avatar maxmaxi123
- Anu ze wsi. To jok? Co wpirw na szkolenie?

Avatar Taczkajestfajna
Bredan
//W tym świecie nie odkryli jeszcze kawy?//
-No to może dorzuć coś, co pobudza ludzi, a nie jakieś gałązki.

Alek
-Pasażerski, czy nie, ale złotem chyba nikt nie pogardzi.

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
/"/Ale na ucznia chętnie Cię przyjmę, jeśli masz oczywiście złoto..." Ten gośc mu to zaproponował a teraz się pyta o co chodzi? ;-; Czy to ja taki głupi? xD //

Tarn
A pod nogami któregoś z nich?

Troyus
Zaczął sprawdzać czy mają broń.

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
Aver
- Uther? A co z Ulthurem*, synem Ulryka? - Zapytał się nieco zdziwiony Aver.

//*wymyślona na poczekaniu nazwa na syna Ulryka, bo nigdzie w Elarid się nie przewija kanoniczne jego kanoniczne imię. //

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
I takie też sprawiłeś, może by dla wiarygodności spaść z konia?

- Owszem. Teraz pora na list kaperski, nieprawdaż?
Rafael:
- Nie kojarzę... Kiedy on niby miał żyć?
Taczka:
//Wynaleźli, ale po kiego Krasnoludowi kawa, jeśli może wynaleźć takie cudo?//
- To właśnie te gałązki są od pobudzania.

- Złot złotem, ale niepotrzebnej gęby do wykarmienia i balastu nam nie potrzeba, każdy musi coś robić.
Max:
- Najpierw to ja muszę skończyć służbę, więc może by się tak spotkać wieczorem, w koszarach?
Wiewiur:
//Gość jest wszechstronnie uzdolniony i wykształcony, dlatego chce wiedzieć, czego konkretnie ma Cię nauczyć.//

Tak, ale najpewniej dostaniesz przy okazji przechodzenia mieczem.

Nic poza tym, co mieliście, bo przecież złoto, za które moglibyście kupić nieco oręża zostało Wam ukradzione, czyż nie?

Avatar Vader0PL
Dyniarz
Nie takie rzeczy się zdarzały, może pozostać w tej pozycji.

Severus
-I nagrodę za nekromantę. A i owszem, możemy tutaj podpisać wszelkie dokumenty.

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
- Jak się mnie pytałeś o naukę to co miałeś na myśli? Znaczy, w czym chciałbyś mnie wyszkolić.

Tarn
Szansa na zablokowanie mieczem podczas takie wślizgu pod nogami jest w cenie?

Troyus
Wrócił do Sancza.
- Niestety broni żadnej nie mamy, więc może zamiast bawić się w zasadzki zwyczajnie tam pójdziemy?

Avatar maxmaxi123
- Jakieś dokładnie miejsce? Bo te koszory chybo mołe nie som.

Avatar Taczkajestfajna
Bredan
-Nasyp tam worek ziaren kawy, to będziesz tydzień na nogach.

Alek
-Ja mogę robić cokolwiek.

Avatar maxmaxi123
//Troyus ma broń w kp. Chyba że gdzieś zostawił.//

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur:
//"Ekwipunek: Miecz jednoręczny, łuk, kołczan z dziesięcioma strzałami."//

Pokręcił przecząco głową i głośno westchnął.
- Jeszcze jedno takie głupie pytanie, a zapewne niczego.

Jest, ale musiałbyś się rozpędzić, a tutaj nie masz zbytnio jak.
Max:
- No koszary, tam się spotkamy. Jasne?
Taczka:
- Nie wyglądasz na takiego, co zreperuje nam maszt podczas sztormu.

- Obejdzie się.
Vader:
Dwóch strażników ruszyło w Twoim kierunku.

Skinął głową i wręczył Ci od razu zapieczętowany zwój pergaminu i mieszek ze złotem.
- Coś jeszcze?

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
-Jakiej magii uczysz?

Tarn
A może odparować atak kogoś z brzegu, wkroczyć za jego plecy, przebić do mieczem i używać jako tarczy?

Troyus
// To ten, potraktujmy ten odpis wyżej jakby nie istniał.//
- Miecz, oraz łuk. Myślisz że damy z tym radę?

Avatar maxmaxi123
- A za ile Pan kończy, jeśli wolno spytoć.

Avatar Vader0PL
Dyniarz
Czekał

Severus
-Z mojej strony to wszystko.

Avatar Taczkajestfajna
Alek
-Gdybym wiedział jak to się robi, to bym to zrobił, ale widocznie się nie dogadamy. - Odszedł i rozejrzał za drugim statkiem, który miał płynąć na Archipelag Sztormu.

Bredan
-No to rób jak chcesz. - Poszedł poszukać zmiennokształtnego i sprawdzić co robi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
- O zachodzie słońca, czyli pewnie za kilka godzin.
Vader:
Skinął głową.
- Twoim macierzystym portem kaperskim jest Gilgasz, więc płyń i działaj. A jeśli dowiem się, że wykorzystujesz przywileje korsarza nie tak, jak trzeba, zostaniesz ukarany wraz z całą załogą na równi z piratami. Zrozumiano?

- Straszna rzecz, nie? - spytał jeden.
- Dokładnie. - zawtórował mu drugi. - Zresztą, jak on się jeszcze trzyma na tym koniu?
Taczka:
Przeszedłeś wzdłuż i wszerz cały dom i go nie znalazłeś, więc na pewno kręci się gdzieś po mieście, gdyż w meble zmieniać się nie potrafi.

Był tuż obok, więc znalezienie go nie było wcale trudne.
Wiewiur:
- Wiatru, Wody, Elektryczności i Alchemii. Coś z tego Cię zainteresowało?

- A czemu nie? Przecież nie może być wielkim wojownikiem, bo skoro się tak kryje, to na pewno tchórz.

Biorąc pod uwagę Twoją budowę ciała i wagę takiego kiziora w pełnej zbroi i ekwipunku? Nie.

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
- Nie pamiętam jego dokładnej daty urodzenia, ale czyż nie powinien on piastować urzędu po swym ojcu, Ulryku?

Avatar Vader0PL
Dyniarz
Milczał.

Severus
-Zrozumiałe.

Avatar maxmaxi123
- Dobre, to ja lecem do koszar.
Po czym udał się w wyznaczone miejsce.

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
- Elektryczności brzmi ciekawie. Opowiesz o niej coś więcej?

Tarn
To pozostaje uciekać do tego kąta.

Troyus
- Kto z nas bierze łuk a kto miecz? I zrobimy atak z dwóch stron?

Avatar Taczkajestfajna
Bredan
Poszedł więc na miasto, żeby poszukać jakiegoś sklepu z składnikami do alchemii.

Alek
Także podszedł do marynarza lub kogokolwiek.
-Moglibyście mnie zabrać na statku?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
- Płyniemy do Archipelagu Sztormu, młody. - odparł jeden, który akurat był na warcie przed statkiem. - To tak jakby nie jest rejs pasażerski.

Nie był to co prawda szczególnie rozchwytywany towar, acz kilka sklepów było, w tym jeden po sąsiedzku, w którym zaopatrywaliście się już od dawna.
Max:
Znałeś drogę na tyle dobrze, by wrócić tam dość szybko, a ponadto nie miałeś żadnych nieprzyjemności po drodze. Zapewne wszelcy łotrzykowie, widząc Ciebie, podwinęli ogon i uciekli.
Rafael:
- Nie wiem o czym gadasz, ale chyba żeś mieszkał w jakiejś jaskini... No, nieważne, za gadanie mi nie płacą, także wchodzisz?
Vader:
Skinął głową i opuścił bryg, udając się z powrotem do miasta.

Milczałeś, ale i jechałeś, kiedy postanowili zabrać konia do miasta wraz z Twoim "truchłem."
Wiewiur:
- To akurat dość ograniczona dziedzina Magii, która pozwala głównie na sianie spustoszenia różnorakimi piorunami i błyskawicami. Poza tym można jej użyć do celów sygnałowych lub do pobudzenia akcji serca, ale nic poza tym, a przynajmniej ja na nic takiego nie wpadłem.

I tak zostałeś zapędzony w kozi róg, bez możliwości ucieczki... To chyba nie tak miało być, prawda?

- Tak, tak! - krzyknął, odbierając od Ciebie miecz. - To dobry pomysł. Ty zaczniesz strzelać, a wtedy ja rzucę się na niego z tyłu, z mieczem.
Tymczasem Waszą naradę przerwał odgłos kroków, które z każdą chwilą zbliżają się, więc pewnie Wasz cel jest już blisko.

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
Aver
- Oczywiście, nie przeszkadzam już dłużej - Odpowiedział miło strażnikowi po czym skierował się dalej, by przejść przez bramę miasta.

Avatar maxmaxi123
A jak żeby inaczej! Pewnie już cały ten ich świat dowiedział się o tym, co zrobił temu goblinowi i jak dorwał tego złodzieja maga! Ale... czy to nie znaczy, że jest za jego głowę wielka nagroda?! Musi się mieć na baczności. Ostrożnie więc wkroczył do budynku, mając na uwadze innych okolicznych ludzi. Przypatrywał się każdemu z nich dobrze, żeby zobaczyć czy któryś z nich nie wygląda jak jakiś złoczyńca, lub nie jest goblinem.

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb[/b
- A coś o Magii Wiatru?

[b]Tarn

W sumie to nie miał jakiegoś planu. Dalej szanse na ucieczkę sa zerowe? Jakieś odbicie się od ściany, czy inne tego typu szajsy.

Troyus
Zajął wygodną pozycję, po czym spojrzał w tamtą stronę.

Avatar Vader0PL
Dyniarz
Odwrócili się od niego?

Severus
-Gdzie to można było kupić machiny wojenne? Trzeba płynąć aż do krasnoludów?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
- Zależy o jakich machinach mowa. - wtrącił pierwszy oficer.

Owszem.
Max:
Akurat w koszarach trafiłeś na samych strażników, w większości rasy ludzkiej, choć trafiło się nieco Elfów, a nawet Orkowie i prawdziwy ewenement jakim jest Drakonid. No, ale poza tym to żadnych Goblinów.
Rafael:
Nie było to jakoś szczególnie problematyczne i w ten sposób trafiłeś do Gilgasz, stolicy pieniądza, centrum handlu verdeńskiego, miejsca, w którym można w jeden dzień stracić tyle samo, ile zyskać i tak dalej, i tak dalej.
Wiewiur:
- Opanowałem tylko podstawy, bo i tyle wystarcza, aby nadać większej prędkości statkowi. Do niczego innego z reguły tej Magii nie używam.

No niezbyt, choć w grę zawsze może wejść zdrada swego pracodawcy, błaganie o litość lub coś w ten deseń.

Jak na razie jeszcze nic nie widzisz, zaś Sanczo skierował swoje kroki na własną pozycję, oczywiście przekradając się krzakami tak, aby nikt go nie zauważył.

Avatar maxmaxi123
//Wpadłem na strasznie głupi pomysł//
Podszedł więc do smokowatego.
- Łaaaaa! Prawidzwy smog! Mamcie mi opowiadała ło wos! Jocy wy to menżni i woleczni! To prawda, że chędożycie się z kretami?

Avatar wiewiur500kuba
Gdorb
- A opowiesz mi coś o innych magiach które znasz? I o Alchemii także.

Tarn
- Czekajcie! Mogę Wam wydać człowieka który mnie tutaj wysłał!

Troyus
Czekał dalej w gotowości.

Avatar Vader0PL
Severus
-Balisty, ewentualnie skorpiony.

Dyniarz
No cóż, a jak z ich pancerzem?

Avatar Taczkajestfajna
Alek
-Po pierwsze, to na pewno jestem starszy od ciebie. A po drugie, to mogę robić wszystko.

Bredan
Poszedł do tego już sobie znanego.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku