Miasto Gilgasz.

Avatar Angel_Kubixarius
Kubixarius przybył pod bramę do Gilgasz i podszedł ku niej, standardowo skrzydła miał zmienione w pył i tenże pył schowany do jednej z sakiew przyszytych do pasa.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Wcale nie przeszkadza mi, kiedy tyle osób pisze w jednym temacie. Serio, w ogóle. Bo jedynie Gilgasz jest prawilną lokacją, reszta to jakieś zadupia i rudery, nieprawdaż?//
Rafael-Mangozjeb:
- A można jaśniej? - spytał, tym razem to on był zainteresowany Twoją historią.
Creepy:
- To dobrze. Nasz przeciwnik do łatwych oponentów nie należy.
FD_God:
Jeszcze zapewne spali, obecnie był tylko karczmarz, którego ciężką dolą było właśnie wstawanie najwcześniej.
Max:
- Puka się, ku*wa! - usłyszałeś zaraz od progu i w Twoim kierunku poszybowało jakieś zawiniątko.
Wiewiur:
Ruszyłeś w stronę miasta, intensywnie myśląc nad reklamą.

- A co Cię to obchodzi? Jesteś umówiony z szefem?
Angel:
- Imię, nazwisko, miejsce pochodzenia, status społeczny i cel przybycia do miasta? - spytał standardowo jeden ze strażników.

Avatar maxmaxi123
Złapał je.
-Ja w sprawie pokoju...

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
// Raz - do Gilgasz wprowadziłeś mnie sam właściwie z tego co pamiętam :v
Dwa - pokochaj jedną JEDYNĄ mangę i od razu niech ci to wypominają w kontekście wszystkich :v //
Rafael
- To było niedługo po rzezi - Rafael schylił głowę i powoli odetchnął - Pędząc przez las, mając cały czas przed oczyma rozerwane ciała, zgubiłem się i wpadłem na smoka. Smoki są niezwykle przebiegłe i inteligentne, a ten miał chyba jakiś zwyczaj pytania napotkanych o to, czego potrzebują w życiu.

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
Kiedy dotarł do miasta, zaczął szukać osoby, która mogła miecz u niego zamawiać. Tylko takiej wpływowej, to by może bogaci ludzie przychodzili.

Tarn
- A cóż to za ważna osobistość tu mieszka?

Avatar Taczkajestfajna
Alek
-Krasnoludzką wódkę. - Odpowiedział.

Jayna
-A, no tak. W sumie trochę się tego domyśliłam. - Uśmiechnęła się. - Możemy już wracać do miasta?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max (Kolanko):
Udało Ci się je złapać, zobaczyłeś że był to opalizujący minerał, którego nazwy za cholerę nie znałeś.
- Oddawaj to, huncwocie jeden. - powiedział gniewnie kwatermistrz. - Pukać nie potrafisz?
Rafael-Krowojebca:
//Zaraz zacznę wypominać Ci hentajca z Minotaurami i wtedy zrobi się dopiero zabawnie.//
Milczał i jedynie kiwał czasem głową, nie chcąc przerywać Ci opowieści.
Gryzuń:
Najbogatszy wydawał Ci się odziany w purpurę mieszczanin ze złotym naszyjnikiem na szyi oraz sygnetami na palcach.

- Nasz szef. - odparł, jakby coś to wyjaśniało. - Jak nie jesteś umówiony to się wynoś, ale zaraz!
Taczunia:
- Klient nasz pan. - odparł i postawił przed Tobą kieliszek oraz pełną flaszkę.

- Nie mamy tu nic innego do roboty.

Avatar Angel_Kubixarius
- Sir Kubixarius Withecliff z pochodzenia Gibelestiański przedstawiciel szlachty gołoty, przybyłem by nająć się w służbie ludzi jak i państwa, aby przyczynić się dla ogólnego dobra naszej szlachetnej rasy.
Wypowiedział bez zająknięcia, bowiem to była jego standardowa śpiewka, gdy nie chciał ujawniać swego prawdziwego pochodzenia, a pracował wśród ludzi. Co fakt otrzymał on swego czasu tytuł szlachecki honorowy z pewnych względów kiedy pomógł pewnemu wpływowemu magnatowi,nie wiedząc że ten jest magnatem i mógł tym samym dobrać sobie nazwisko i tytułwać szlachecko, jednak dla dobra speawy by nie wzbudzać kontrowerski podaje on się za szlachtę gołotę, co teoretycznie za równo wśród zefriów jak i ludzi po tamtej sprawie było trafnym określeniem. Jedyne czego mógłby się czepnąć strażnik do miasto Gibelest, bowiem sam Kubix nigdy tam nie był i nic raczej nei wie na temwt tego miejsca, ale i na to ten paskudny najemnik znalazł sposób, mówiąc że mał pamięta z dzieciństwa, że dość szybko zmuszony był wyjechać z matką na wieś gdzie spędził resztę życia. Stereotypowo rzecz biorąc sporo tego sortu szlachty miała takie epizody w życiu i nie jest to akurat aż tak nieprawdopodobne jak by się mogł zdawać.

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
// On kiedyś coś od niego zamawiał, tak?//

Tarn
- A jest on kimś ważnym dla miasta, czy to tylko bogaty ważniak?

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
Rafael
// Nic nie wiem o żadnych hentajcach :v Jedynie ten obrazek cycków, ale to nie były cycki Minotaura :) //
- Zapytał mnie czego pragnę, a jego głos zatrważał i budził przerażenie. Był okryty wytrzymałą łuską, jak na smoka przystało. Kiedy wyjawiłem mu swoje pochodzenie i pragnienie uzyskania czegoś, co nie rozpada się podczas przemiany w zwierzę ten dał mi jedną ze swoich łusek i nakazał mi ją zakopać. Po tym spotkaniu mam wspomnienie i to - Rafael poklepał prawą dłonią po napierśniku spoglądając na Drowa.

Avatar maxmaxi123
-To nie rzuca tym.
Odrzucił.
-Jak z pokoje?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Rafael:
//Znam Twoje mroczne sekrety, nie chciej, żeby inni je poznali.//
- Smoczy Dar. - odparł z namysłem. - Masz wielkie szczęście przyjacielu. Smoki obdarzają nim nielicznych. Bowiem otrzymanie od Smoka cząstki samego siebie z jego własnej woli to wielki zaszczyt.
Wiewiur:
//Nie.//

- Jesteś umówiony?! - warknął strażnik, wyraźnie tracąc cierpliwość, i celując w Ciebie grotem halabardy.
Angel:
- Yhym... No dobra, właź pan, panie gołota.

Avatar maxmaxi123
//Coś pominąłeś. //

Avatar wiewiur500kuba
Gdrub
Poszedł dalej, i szukał kogoś kto już coś u niego wcześniej zamówił.

Tarn
- Kiedy jest jakiś wolny termin? Zależy mi na szybkim spotkaniu się.

Avatar Angel_Kubixarius
Tak wiec lekko prychnąwszy pod nosem nie mogac powstrzymać śmiechu w pełni, wzią waćpan 'gołota' Kubixarius przekroczył bramę Gilgasz i od razu zaczął rozglądać się za jakąś tablicą z ogłoszeniami, a jeśli takowej by nie znalazł zawrócił swe kroki do najbliższej karczmy

Avatar FD_God
Postanowił mu od rana łba nie suszyć, więc jedynie przysiadł przy tym stoliku co wczoraj, wygodnie się rozsiadł opierając o ścianę i czekał.

Avatar Creepy_Family
- Da. Ale przynajmniej nie będę narzekał na brak rozrywki. W razie czego ci pomogę, jeżeli będziesz chciał oczywiście.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Creepy:
- Wolę, żebyś mi się przypadkiem nie nawinął na miecz.
FD_God:
I czekasz, widać, że szlachta lubi się wyspać.
Angel:
Znalazł i to, i to, bowiem karczm było wiele, a tablica ogłoszeń tuż obok wejścia, pozostaje wybrać coś, co mu bardziej odpowiadało.
Wiewiur:
//Yhym, omijaj klientów, omijaj.//
Nikogo.

- A kim jesteś? Na kupca ani szlachcica nie wyglądasz.
Max:
- A jaki chcesz?

Avatar FD_God
Lepiej, żeby on wstał i czekał na nich, niż żeby to oni wstali i czekali na niego. O tej porze to pewnie i tak nie ma nic lepszego do roboty.

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
Wrócił więc do tegoż bogatego szlachcica.
-Witam. Jestem kowalem, mieszkającym pobliżu. Ostatnio coś krucho u mnie ze zleceniami, to może wykonałbym coś dla pana, a pan by mnie zareklamował? Jeśli ludzi zacznie przybywać, zrobię dla pana za pół darmo.

Tarn
- Ciekawe kim jeszcze trzeba być by móc się spotkać z waszym panem? Taka jedna osoba chciała bym mu coś przekazał.

Avatar maxmaxi123
-Toki gdzie się śpi. Oczywiste to. Jokie jesce mocie, że pytacie joki?

Avatar Angel_Kubixarius
Kubix zerknął na tablicę ogłoszeń by zobaczyc czy kryje się tam coś interesującego dla niego do roboty.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Angel:
Cóż, różni ludzie różnie definiują słowo "ciekawe," więc...
Max:
- Mamy pokoje dla jednej osoby, zarezerwowane dla oficerów, dwuosobowe dla podoficerów i trzyosobowe, czteroosobowe oraz pięcioosobowe dla zwykłych szeregowców. - uściślił kwatermistrz.
Wiewiur:
- Wyglądam jakby potrzebował mie... - powiedział, ale nie dokończył, zamiast tego uśmiechnął się. - Tak się jednak składa, że potrzeba mi sporo broni, hełmów, tarcz i pancerzy dla moich żołnierzy. Czy to nie problem?

- To się wynoś i każ mu pofatygować się osobiście.
FD_God:
Co racja, to racja. Niemniej, czekanie opłaciło się, gdy usłyszałeś ciężkie kroki szlachcica, który dopiero co schodził na dół, przypinając miecz do pasa.

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
- Nie, o ile nie będę robił tego za darmo, to bardzo chętnie.

Tarn
- Przeszkadza wam w czymś fakt, iż ja mam tam wejść? Nie jestem dostatecznie bogaty?- Mówiąc to, sprawdzał czy nie ma jakiś innych wejść. Może z tej pozycji to trudne, ale zawsze mógł dojrzeć jakąś ścieżkę, albo coś. Sprawdził też, czy nie ma jakiś strażników w pobliżu.

Avatar Angel_Kubixarius
Moja definicja slowa ciekawe jest coś co byłoby dobrze płatne lub dla kogoś wplywowego, najlepiej oba na raz.

Avatar maxmaxi123
-Odpowiadjąc na poprzednie pytanie, taki dla... Ofcerów? Dobrz wymówił?

Avatar Taczkajestfajna
Alek
-Ile płacę?

Jayna
-Poprowadzisz? - Zapytała się - Bo tak trochę nie wiem w którą stronę mam iść.

Avatar FD_God
No to poczekał, aż się do niego przysiądzie oraz jak dołączy do nich drugi szlachcic.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur:
- Złota mi nie brakuje.

Na chwilę obecną widziałeś tylko tych dwóch strażników i jedne drzwi, ale było wiele okien i z pewnością nie tylko na froncie wieży.
Angel:
Najlepiej płatne zadanie oferował niejaki Camelaine, kupiec, który podróżował z Gilgasz do Dekapolis. Zadanie opiewało na ochronę jego i jego towarów w drodze do Dekapolis oraz w drodze powrotnej. Oferował gwarantowane pięćset sztuk złota, a więcej, zależnie od tego, jak spisze się dany najemnik i jak pójdzie mu handel.
Max:
- Czyli chcesz pokój dla oficera?
FD_God:
Najpierw to on zamówił solidne śniadanie i porcję piwa, a dopiero później dosiadł się do Ciebie i powitał Cię.
Taczka:
- Zależy ile wypijesz, tutaj płaci się dwie sztuki złota za każdy wypity kieliszek.

Skinął głową i ruszył w stronę miasta.

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
- To można więcej szczegółów? Chyba, że potrzebuje Pan czasu, to mógłbym Panu pokazać, gdzie mógłby Pan wywiesić kartkę z zamówieniem.

Tarn
// pssst, on jeszcze coś do nich powiedział //

Avatar maxmaxi123
Kuba1001 pisze:

Angel:
Najlepiej płatne zadanie oferował niejaki Camelaine, kupiec, który podróżował z Gilgasz do Dekapolis. Zadanie opiewało na ochronę jego i jego towarów w drodze do Dekapolis oraz w drodze powrotnej. Oferował gwarantowane pięćset sztuk złota, a więcej, zależnie od tego, jak spisze się dany najemnik i jak pójdzie mu handel.

//Czepiasz się, że nie wziął tego ogłoszenia, czy to inne?

Avatar FD_God
-Drugi lubi pospać czy dłużej się przebiera?- Zapytał żartobliwie.

Avatar Creepy_Family
- Ajajaj! Taki ślepy i głupi to ja jeszcze nie jestem. Przynajmniej tak mi się wydaje

Avatar Angel_Kubixarius
Wział ogłoszenie i zaczął szukać na nim jakies konkrety nt. tego kupca...

Avatar Taczkajestfajna
Alek
-Drogo, ale no dobra. - Wziął wódkę i kieliszek, i poszedł do jakiegokolwiek wolnego stolika. Ściągnął maskę i wypił pierwszego, potem drugiego, trzeciego, dziesiątego i pił tak, dopóki nie opróżnił całej, nie zasnął lub doszczętnie nie wypaliło mu gardła.
Jayna
Szła za Rodo.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
- Ku*wa, nawet oficerem nie jesteś, nie wku*wiaj mnie, bo będziesz spać poza koszarami.
//Jest sporo zleceń dotyczących wyjazdu do Dekapolis, Twoja postać mogła tego nie zauważyć lub zostało ono wywieszone, gdy opuściła już miasto.//
FD_God:
- Dla niego sen poniżej dziesięciu godzin nie jest snem. Gdyby nie wygląd, postura i wąs, uznałbym go za Hobbita.
Creepy:
Skinął głową i dalsza podróż mija Wam w milczeniu.
Angel:
Cóż, imię już znałeś, to już coś. Adres w sumie też był.
Taczka:
Nie miał głowy godnej Krasnoluda, więc po piątym wypadało mu przestać, jeśli chciał o własnych siłach ruszyć się z miejsca. Choć mógł brnąć dalej, na swój sposób było to nawet całkiem kuszące.

I wróciliście do miasta, a chwilę później do karczmy.
Wiewiur:
- Powiedz, gdzie mieszkasz, to wyślę do Ciebie swojego człowieka.

- Nie jesteś umówiony, to nam przeszkadza.

Avatar maxmaxi123
-No to się głupio nie pytaj jaki pokój!

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
- Jak wyjdzie się z miasta, tamtą bramą, to jest tam taka ścieżka. Chyba główny trakt, czy jakoś tak. I jak się nim idzie, to w pewnym momencie pojawia się odgałęzienie. Prowadzi ono do mojego warsztatu.

Tarn
- Co muszę zrobić, żebyście mnie umówili z tym waszym mistrzem?// Czemu mam wrażenie, że będzie to kobieta? //

Avatar FD_God
-Zgaduję, że skoro o jedzeniu nie wspomniałeś to zdoła też pomieścić tyle co taki przeciętny Hobbit? 5-6 posiłków dziennie?

Avatar Angel_Kubixarius
Także najrmnik udał się przez miasto szukając tegoż adresu by zgłsić się na służbę

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
- Dla takich jak Ty są trzyosobowe, czteroosobowe i pięcioosobowe. - wyjaśnił, powoli tracąc cierpliwość.
Wiewiur:
- Doskonale. Jeszcze dziś wyślę do Ciebie mojego człowieka.

//Nie wiem, to facet przecież będzie.//
- Zapisać się na wolny termin.
FD_God:
- Mniej więcej, choć zależy od tego, jak obfite te posiłki są.
Angel:
Znalazłeś jego dom, pozostaje wejść do środka.

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
- Będę czekał. Do widzenia.- Wyszedł z miasta, i ruszył w kierunku swojej kuźni.

Tarn
- To zapiszcie mnie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
- W jednym trzyosobowym jest wolne miejsce.
Wiewiur:
Nic się nie zmieniło od Twojego wyjścia.

Skinął głową i sięgnął po jakiś notatnik, którego kartki przewracał, czytając je w skupieniu.
- Najbliższy wolny termin to tak za jakieś.... pięć miesięcy. Pasuje?
Angel:
Może i odpowiedzi nie było, ale słyszysz kroki.

Avatar wiewiur500kuba
Gdurb
Czekał więc, na człowieka, który miał do niego przyjść.

Tarn
- Czy to jakiś żart?- Chce wręczyć strażnikom 500 sztuk złota.- Na pewno znajdzie się jakiś wolny termin, jutro, lub pojutrze.

Avatar maxmaxi123
-Gdzi on?
//Jaka pora?

Avatar FD_God
-Standardy Hobbitów są dosyć wysokie, a jak wiadomo tym to nigdy za wiele jedzenia.

Avatar Angel_Kubixarius
Czekał cierpliwie pod drzwiami

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku