Karta Postaci

Avatar Kuba1001
Właściciel
Okej, zaczekam.

Avatar FD_God
Kopiuj-Wklej w bezpieczne miejsce:

Imię: Samuel "Złotooki"
Nazwisko: -
Wiek: 26 lat
Rasa:[b] Człowiek
[b]Charakter:
I tak bym go nie przestrzegał, więc pomińmy ten punkt
Towarzysz: -
Majątek: Sakwa pełna złota, tak konkretniej ma w niej jakieś 400 sztuk złota.
Historia:
Samuel urodził się w rodzinie pustynnych nomadów. Jego wychowanie zawierało naukę walki bronią białą jak i wybór magicznej ścieżki, do wyboru miał zarówno powietrze jak i piasek. Zainteresowany był przede wszystkim tą pierwszą z nich. Dzielnie ucząc się od swoich nauczycieli w szybkim czasie zdołał opanować zarówno podstawy walki jak i magii. Po kilku latach, gdy już miał dwanaście lat rozpoczął on specjalistyczny trening, który polegał na poszerzeniu jego tężyzny fizycznej jak i sprawdzeniu jego umiejętności przetrwania w trudnych, pustynnych warunkach.

Po osiągnięciu pełnoletności opanował on każdą z tych sztuk w naprawdę wysokim stopniu, nie był to jednak czas, by opuścić jego rodzinę i przyjaciół. Niestety on nie miał wpływu na ten termin, gdy z grupką współplemieńców miał ruszyć i znaleźć więcej wody pitnej oraz pożywienia, jego plemię zostało napadnięte przez orkowych zbójów. Gdy wrócili było już dawno po wszystkim, a orkowie jeszcze łupili resztę namiotów. Wraz ze swoimi towarzyszami prędko ruszył do walki, ale jedynie on wyszedł z niej zwycięsko, reszta jego przyjaciół poległa.

Po ciężkiej walce musiał opatrzyć swoje rany oraz wyruszyć z dala od tego miejsca, nie miał już w końcu rodziny i domu. Spakował tyle ile mógł unieść i opuścił pustynię ruszając na bardziej sprzyjające tereny.

Podczas swojej wędrówki zauważył on chatkę przy lesie należącą do starszego mężczyzny, ten przykuł jego uwagę posiadając niezwykle wyglądający miecz, taki jak żaden inny. Ten sam mężczyzna opowiedział mu o legendzie jaki opiewał ten miecz, a mianowicie osoba o niezwykłym talencie dzierżąca go będzie mogła sprostać każdemu przeciwnikowi. Sam miecz wedle tej samej legendy został wykuty przez jednego przedstawiciela każdej z inteligentych ras, konkretniej kowali. Każdy z nich dodał coś od siebie do tej broni sprawiając, że była ona niezwykle lekka, wytrzymała, zabójcza i magiczna. Ten sam starzec, jeszcze za młodu został wybrany na jej strażnika, tak przemierzał z nim, walczył i sprawiał, żeby nie dostał się w niepowołane ręce. Ten sam mężczyzna powiedział, że wykonywał tę czynność już od ponad kilku wieków, jakoby ten miecz sprawiał, że nie starzał się, aż tak szybko.

Zafascynowany Samuel, czym prędzej chciał dowiedzieć się jak najwięcej od starca, konkretniej walki takim orężem i korzystania z jego mocy jakim było doładowanie swoich zasobów magicznych. Młody bohater towarzyszył tak starcowi przez lata, aż nie nadeszła chwila, w której to i przyszedł na niego czas, umarł on i przekazał w specjalnym rytuale broń kolejnemu strażnikowi (Czyli jemu). Po śmierci poprzedniego strażnika ostrza, ciało Samuela nieco się zmieniło. Jego oczy przyjęły kolor złota, a ciało przybrało jeszcze więcej mięśni, a przede wszystkim w jego nogach. Dzięki tym zmianom mógł między innymi zadawać tak silne kopnięcia, że były one porównywalne z uderzeniem dwuręcznej maczugi. Tak samo podniosły się jego umiejętności magii wiatru.

Dorosły już Samuel od czasu śmierci swojego mistrza zaczął podążać po świecie, odwiedza różnorakie tawerny, pozbywa się bandytów i w skrócie pomaga tym dobrym na świecie.

Umiejętności:
-Mistrzowskie posługiwanie się wspomnianym w historii orężem
-Mistrzowska magia wiatru
-Akrobatyka
-Wysoka zwinność
-Naprawdę silne nogi
-W miarę rozsądna siła, ale tutaj nie przesadzajmy
-Zna się na przetrwaniu w ciężkich warunkach
Wady:
-Wszelaka inna broń jest u niego kompletnie nie opanowana
-Nigdy nie zamierza nosić jakiegoś szczególnego opancerzenia
-Nienawiść do zielonoskórych, przede wszystkim orków
-Niekiedy wciąż przeżywa traumę śmierci całego plemienia, głównie wtedy, gdy zobaczy orka
-Często wpada w dodatkowe kłopoty prowokując wiele osób czy też robi to prawie zawsze podczas walki

Specyfikacje:
-Cóż, ma on złote oczy. Jednak nie wpływa to na niego w żaden sposób, najwyżej inni są zaciekawieni tym faktem, a kobiety szczególnie
-Jego miecz posiada specjalną właściwość, wsiąka on w siebie przelaną krew i przekazuje ją Samuelowi w postaci pokładów energii.
Zawód: Podróżnik
Ekwipunek:
Swój specjalny miecz oraz sakwa wypełniona przez 400 sztuk złota.
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika FD_God w temacie Karta Postaci
Ubranie:
Posiada on jedynie swoje ubrania w postaci specjalnej chusty zakrywającej jego twarz oraz barki. Nosi też grube, workowe spodnie pod kolor chusty. Z opancerzenia nosi wyłącznie nagolenniki połączone z ochroną górnej części stóp i karwasze. Oba mają wyryte wzory przypominające obłoki wiatru.

Avatar Kuba1001
Właściciel
"Naprawdę silne nogi."
Ktoś tu chyba nie omijał dnia nóg na siłowni.
Akcept.

Avatar FD_God
Te nogi to jak dwie maczugi

Avatar Kuba1001
Właściciel
Gdybym nie był tak leniwy, to zrobiłbym z tego mema.

Avatar Bilolus1
Imię: Vuk
Nazwisko: -
Rasa: Worgen
Pseudonim: Nieustraszony (zawsze jednak wymawia się ów przydomek z imieniem)
Charakter: Honorowy, Lojalny, Bardzo zżyty z najbliższym otoczeniem, Pamiętliwy - przez co i bardzo mściwy, Stanowczy
Wiek: 48
Towarzysz: "Czarne Pasy" - Oddział pięciu Worgenów, najbliżsi przyjaciele oraz Gwardia Vuka
Majątek + nieruchomości: 4000 złotych monet
Historia:
Ku Chwale ! Ku Wieczności !
W życiu każdego wojownika, zdobywcy czy herosa jest moment gdy jest bardzo słaby i nieporadny..no cóż każdy kiedyś się narodził i był irytującym berbeciem prawda ? Rodzice wychowali go najlepiej jak mogli - dalej świat który go otaczał prał mu mózg, miał on cenić życie Elfa ponad swoje, miał być bezwarunkowo lojalny...miał być mięsem armatnim.. jednak owym nie chciał być - dlatego doskonalił się gdy jego pobratymcy odpoczywali lub podlizywali się swym panom - on ćwiczył, ostrzył pazury i zabijał tych którzy stawali mu na drodze - szybko wyrobił sobie renomę wśród Worgenów, nazywali go oni wtedy "Vuk Krwawy".

Opowieści o jego poczynaniach szybko dotarły wyżej, pomiędzy elfimi panami doszło nawet do kilku kłótni o to kto dostanie Vuka - po pewnym czasie i kilku sztyletach wbitych w plecy to Tevmir Andolnith, bogaty władca rozległych włości dostał worgena i.. o dziwo zamiast wykorzystać jego talent zesłał go na arenę w jednym ze swych miast chcąc zapewne zagrać innym na nerwach.. jednak nie wyszło mu to.. Vuk pokonał wszystko co zostało przeciw niemu rzucone.. Tevmir uznał to za ślepy łut szczęścia i kontynuował jednak nadal bez skutku.. dopiero po niemalże roku powstrzymał się i przeniósł Worgena do swej armii.. nadeszły bowiem wojny z goblinami.

Nasz bohater i w armii jako szeregowy - typowe mięso armatnie nie dawał się zabić. Jego towarzysze broni padali setkami w każdej bitwie, on jednak zawsze wychodził z owych walk cało..co tworzyło wokół niego coraz więcej legend a dowództwo chcąc czy nie chcąc w końcu musiało go awansować.

Vuk podczas walk o jedno z mniejszych goblińskich miast
Zdjęcie użytkownika Bilolus1 w temacie Karta Postaci

I tak też przez już dość długie zwlekanie został awansowany wprost od szeregowca do rangi kapitana - co okazało się wspaniałą decyzją bowiem.. w przeciwieństwie od innych dowódców nie traktował swych żołnierzy jak pustej liczby którą można wysłać w bój po czym ponownie zastąpić.. stosował manewry, trenował a i nawet zżywał się z żołnierzami - jego wojska miały niesamowitą przeżywalność a i szybko stały się także elitą armii bowiem.. nigdy wcześniej Worgenowie nie mieli tyle czasu na doskonalenie swych zdolności..

Wielu wspomina także oddanie jakie Nieustraszony miał wobec swych poddanych - pewnego razu do obozu oddziału Vuka przybyła grupka elfów z jak zawsze wrogimi wobec Worgenów intencjami..jednego nawet odciągnęli od reszty i zaczęli brutalnie bić.. na krzyki i wycie nie zareagował nikt.. oprócz dowódcy. Ten opuścił swój namiot odziany w pełen pancerz, bez broni i zbliżył się do grupy..

Daje wam dziesięć sekund na opuszczenie tego miejsca.- stwierdził obnażając kły -.

Elfowie jednak nie potraktowali go na poważnie..przecież gdyby coś im zrobił zostałby od razu zabity ! Żaden Worgen nie miał prawa żeby chociażby dotknąć swego pana !

A co jeśli sobie stąd nie pójdziemy piesku ?- odparł jeden z nich uderzając skulonego na ziemi, poranionego Worgena -.

Sprawię że już nigdy nigdzie nie pójdziecie.- został wyśmiany, dziesięciu mrocznych elfów - elitarnych wojowników nie miałoby dać radę przeciw zaledwie jednemu Worgenowi ? Przecież to śmieszne !

I tak też gdy minęło dziesięć sekund Vuk obnażył pazury, i ruszył do ataku - pierwszych dwóch elfów nawet nie zauważyło kiedy ich gardła zostały poderżnięte - trzeci stracił rękę, została odgryziona. Czwarty i Piąty spróbował walczyć, jednak żaden z ich ciosów nie dosięgnął celu a gdy spróbowali zaatakować zsynchronizowani - razem Vuk wślizgnął się pomiędzy nich, pierwszego ciął przez pierś swymi szponami a drugiego przebił sztyletem który wyrwał zza pasa jego przyjaciela.. reszta uciekła w panice a Worgen zbliżył się do swego pobitego pobratymca, pomógł mu wstać i mianował go swym pierwszym przybocznym darowując mu czarny pas który zerwał z ciała mrocznego elfa.. od tamtego momentu wołano na niego "Nieustraszony"

Oczywiście ów incydent nie przeszedł niezauważony.. Vuk pewnego razu został odwiedzony w swym obozie przez elfickiego kapitana podczas gdy grał w szachy ze swym przybocznym.. miał on małą obstawę która cały czas trzymała ręce na rękojeściach swych mieczy - w każdej chwili gotowa aby ich dobyć

Witaj Kapitanie- stwierdził nie odrywając wzroku od gry, po chwili głośno kaszlnął i przesunął swego hetmana zbijając gońca Rika (tak bowiem na imię miał ów ocalony Worgen)

Czy wiesz Worgenie co ci grozi za zabicie moich żołnierzy ? Kara śmierci ! I I przybyłem ją wykonać !- Vuk obserwował jedynie dość nierozsądny ruch Rika - odsłonił swojego króla !

Spróbuj- stwierdził Vuk przesuwając hetmana -. Szach-mat Rik..mam nadzieję że jeszcze kiedyś załapiesz szachy.. bo teraz idzie ci fatalnie !- po czym dopiero, po raz pierwszy zaszczycił spojrzeniem elfiego kapitana, a ten niczym poparzony dobył miecza a za nim cały jego oddział..

Opuść to miejsce albo ty i twoi ludzie skończą tak jak tamta piątka.- stwierdził a za jego plecami zgromadziła się cała armia Worgenów, gotowa do obrony swego wodza...

Zdjęcie użytkownika Bilolus1 w temacie Karta Postaci

Na szczęście dla obu stron elf stchórzył.. i szybko wycofał się z obozu Vuka a cała sprawa ucichła - był to jednak początek końca..

Początek Końca

Wydawałoby się że brawurowa akcja podczas ataku na stolicę Księstwa Goblinów w której zdobyto bramę i praktycznie zdobyto miasto za jednym zamachem zagwarantowałaby Vukowi wstęp do worgeńskiej Wallhali praktycznie od razu.. jednak śmierć nie nadeszła..wojna się skończyła a nasz wilczek.. został Generałem. Pamiętacie Tevmira ? Vuk już prawie o nim zapomniał.. a ten jednak postanowił zaznaczyć swą egzystencję mianując go..Generałem.

Żaden Worgen nie zaszedł jeszcze tak wysoko.. Vuk nie dowodził teraz tylko małym oddziałem a całą armią..była to cholernie dobra decyzja żeby tam go postawić, i szybko się opłaciła - wygrał on wiele bitew i zdobył dziesiątki miast czyniąc Tevmira obrzydliwie bogatym..

Vuk po jednym z wielu zwycięstw..
Zdjęcie użytkownika Bilolus1 w temacie Karta Postaci

Owa sielanka wiecznie trwać jednak nie mogła.. Tevmir narobił sobie wrogów i szybko miał tego posmakować.. po zdobyciu "Oronidu" twierdzy największego z wrogów Mrocznego Elfa ten tryumfalnie wkroczył do owej.. i wraz z Vukiem ruszył do pałacu.. tam zawitał do wielkiej hali gdzie na chwilę przysiadł na bogato zdobionym tronie.. i była to ostatnia rzecz jaką zrobił w swym życiu.. czekał tam bowiem zakryty za magią mroku skrytobójca który przeszył jego pierś sztyletem.. i znikł.. Worgen próbował ruszyć za nim w pogoń jednak.. ten był zbyt szybki..wrócił więc do swego pana i w tym momencie otworzyły się wrota.. a do środka weszło kilku Elfich strażników.. gwardia Tevmira..

Cała wina spadła na Worgena..został on skuty i przetransportowany do Menzoberranzan gdzie wyczekuje na rozprawę zamknięty i skuty w lochach..

Zdjęcie użytkownika Bilolus1 w temacie Karta Postaci

Umiejętności: Mistrz walki wręcz, jest niesamowicie zwinny oraz szybki, ciągle ostrzy sobie pazury przez co te czasami są dla niego lepszą opcją niż ostrze, posiada dość wielką siłą - nawet jak na Worgena
Wady:: Za nic nie potrafi używać magii oraz broni odległościowych jak kusze czy łuki
Specyfikacje: -
Rodzina: -
Zawód: Dawniej generał
Ekwipunek: Aktualnie nic jednak jego wcześniejszy ekwipunek to dwa zakrzywione miecze o szerokich ostrzach oraz zbroja którą można dostrzec na obrazku niżej
Wygląd: Zdjęcie użytkownika Bilolus1 w temacie Karta Postaci

Avatar Kuba1001
Właściciel
Akceptuję. Pierwszy post Twój, zaczynasz w stolicy Mrocznych Elfów. Tylko proszę, zrób to wtedy, gdy dam znać, że Worgeni zostali dodani do ras grywalnych.

Avatar Angel_Kubixarius
Coś miałem zrobić... hmm... ktoś wie ?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Dodać historię oraz wygląd do swojej Karty?

Avatar Angel_Kubixarius
aaaa, no racja... czekaj...
Kiedy i jak powstali zmiennokształtni ?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nikt tego nie wie. Pisałem przecież, że jest to rasa tajemnicza. W związku z tym nie wywlekaj mi tu całej historii od podstaw, ale odpuść to sobie, jeśli miałeś coś takiego w planach.

Avatar Angel_Kubixarius
Chcialem z niego zrobic tak zwane pierwsze pokolenie krzyxone czyli prawie czystego rasowo, ale no ok... w takim wypadku po prostu opisze go jak zwykłego 'czlowieka'

Avatar
Konto usunięte
Imię: Ornanim
Nazwisko: Philiom
Rasa: Drow
Pseudonim: Puls
Charakter: Raczej taki chaotyczny dobry, ale ogólnie pokażę w grze
Wiek: 180 lat
Towarzysz: Gołąb o pięknym imieniu "Gołąb"
Majątek + nieruchomości: [Brak]
Historia: Historia Ornanima nie jest zbytnio ciekawa. Urodził się na granicy drowiego państwa w średnio zamożnej rodzinie. Uczył się walki szablą, która była w jego okolicy popularniejsza od jataganów. Gdy dorósł uznał, że najlepszą dla niego profesją będzie łowca nagród tak więc takową sobie wybrał. Jedyną wartą wspomnienia sytuacją po tym jest to, że podczas walki z grupą mutagenistów jego oddział wycięto w pień a on sam został poddany eksperymentom, które miały na celu zmianę budowy alrinów. Udało się, lecz na korzyść pochwyconego drowa. Zaczął on wyzwalać pulsy niebezpiecznej magii, głównie szaleństwa i zemścił się na oprawcach. Potem wyruszył w poszukiwaniu lekarstwa na swą dolegliwość odkrywając jedynie recepturę na eliksir osłabiający zniekształcone alriny na jakiś czas.
Umiejętności:
~ Walka szablą na poziomie mistrzowskich
~ Walka z użyciem bola na poziomie ponadpodstawowym
~ Ważenie eliksiru na swoją przypadłość
~ Gotowanie w stopniu dobrym
Wady:
~ Co jakiś czas, jeśli nie używa eliksiru, emituje pulsy złej magii szkodząc wszystkim dookoła
~ Nie zna żadnej magii
Specyfikacje:
~Spaczone alriny
Zawód: Łowca nagród
Ekwipunek:
~ Szabla stalowa, lekko wyszczerbiona z posrebrzaną osłoną na palce
~ Ubranie
~ Bola (3 sznurki z obciążeniem; do pętania; cios takim czymś może ogłuszyć)
~ Sakwa a w niej 14 srebrników
~ Butelka eliksiru osłabiającego alriny, starczy na 4 dni
Wygląd i ubranie: Zdjęcie użytkownika Konto usunięte w temacie Karta Postaci

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Dodaj do Galerii dwoje NPC bezpośrednio związanych z Rycerzami Śmierci i Zbrojnymi Śmierci.
- Dodaj temat bezpośrednio związany z Rycerzami Śmierci i Zbrojnymi Śmierci.
- Zobacz nowy wpis w KP.
- Zobacz, że to postać.
- Zobacz, że to Drow.
- Uciesz się, że może ktoś dołączy do Rycerzy Śmierci lub Zbrojnych Śmierci.
- Jednak nie.
Nie zawsze człowiek dostaje to, czego chce. Niemniej, akceptuję.

Avatar
Konto usunięte
Przykro mi .-.
Nie umiałbym grać postacią do szpiku złą .-.
Rozumiem, że zaczynam gdzie chcę?

Avatar Vader0PL
Imię: Nieużywane Yorren
Nazwisko Nieużywane Kopè
Rasa: Pół człowiek, pół drow
Pseudonim: Młodszy Egzekutor, lub po prostu Młodszy.
Charakter: Zobaczymy.
Wiek: 399 lat, 11 miesięcy, 3 tygodnie i 6 dni. Czyli dokładnie jeden dzień do urodzin.
Towarzysz: Koń Urun:
zapodaj.net/758ff9fa6a715.jpg.html
Majątek + nieruchomości: 4 tyś sztuk złota
Historia: Yorren nie miał ciekawej historii. Gdy był chłopcem cudem udało mu się zostać giernkiem jakiegoś rycerza, a następnie podjął mozolną, nudną i niebezpieczną naukę. Rycerz, którego był giermkiem był leniwym dupkiem, więc nie obchodził go los chłopca. I tu był błąd. 19 letni chłopak poderżnął mu gardło, zabrał jego rzeczy i podszywał się pod niego. Pięć lat później dołączył do Rycerzy Śmierci, ale jak to zrobił- nie wiadomo, może gdzieś jest informacja o tym w kronikach tej organizacji. Działa tam już wiele lat i nie ma zamiaru zdradzić swoich. Bardzo spodobała mu się idea organizacji.
Umiejętności: Zaawansowana Magia Śmierci, podstawowa Magia Szaleństwa, jazda konna, walka lekką bronią białą, umiejętności Rycerza Śmierci.
Wady: Strzelanie z łuku, kuszy i pływanie to coś, co robi źle, ale robi. Nie walczy bronią oburęczną. Obowiązki Rycerza Śmierci, więc również konieczność zabijania.
Specyfikacje ---
Zawód: Rycerz Śmierci
Ekwipunek: Dwie sztuki: www.heavenlyswords.com/images/P/SW_8010__18387_1352405090_1280_1280.jpg
Jedna sztuka: www.trueswords.com/images/prod/monster_scythe.jpg
Jedna sztuka: www.trueswords.com/images/prod/black-fantasy-sword-with-black-wood-scabbard-a43-pr1607.jpg
Wygląd/Ubranie:
zapodaj.net/d82ea7d75aba7.jpg.html

Kuba, zgodnie z życzeniem
<3

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pancerz uznam jako wzorowany na tym należącym do Arena, nie wprowadziłem także restrykcji wobec doboru wierzchowca dla Rycerza, więc akcept, choć musisz być przygotowany, że zechcą zmienić Ci konia na jaszczura, bo większość czymś takim się porusza. Albo zmień na jaszczura od razu, byłoby szybciej.

Avatar Vader0PL
Koń zawsze może polec w boju, zaczynam na tamtym Zamku?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Najlepiej, ale jeśli sam wymyślisz dla siebie misję w innej lokacji to nie będę zły.

Avatar maxmaxi123
Imię :Maxwell
Nazwisko: Lancever
Rasa: Nadczłowiek
Pseudonim: Ożywieniec
Charakter: W grze
Wiek: 25,gdy umarł. Obecnie 27
Towarzysz: Pies Figo, Demon(widoczny tylko dla bohatera), koń Figaro
Majątek + nieruchomości: Posiadłość niedaleko Gilgaszu. 2.000 sztuk złota
Historia: Żył w bogatej rodzinie. Na jego 25.urodziny,przyszedł jakiś mag z zabójcami. Zabił wszystkich, prócz Maxwella, który się gdzieś ukrył. Następnie podchodził do każdego i mówił jakieś zaklęcie. Gdy nikt nie patrzył rzucił się na niego i go zabił. Niestety zabiła go jego świta. Przyszedł na świat jako duch. Związał pakt z demonem swojej rodziny. Demon pragnie zagłady wszystkich magów.
Umiejętności: Ma dobry refleks, wie kiedy może przegrać, zna podstawy szermierki, dobrze jeździ konno
Wady: Nie lubi walczyć,boi się o psa, stosuje się gdy spotka maga.
Specyfikacje: Gdy jest duchem widzi myśli innych (losowe i nie wszystkie). Potrafi przejąć nad kimś kontrolę od sekundy do pięciu. Może posłać małego duszka(jeśli demon pozwoli)
Zawód: Zabójca magów do wynajęcia
Ekwipunek : Miecz, zaklęta zbroja która zmniejsza skutki od słabszych zaklęć,
Wygląd:Krótkie czarne włosy, niewielki zarost, zielone oczy.
Ubranie:zaklęta zbroja która zmniejsza skutki od słabszych zaklęć.


Proszę napisać co do poprawy. Mam jeszcze parę wariantów. Proszę też pisać w trzeciej osobie(jeśli postać przejdzie).

Avatar Kuba1001
Właściciel
1. Ja zawsze piszę w trzeciej osobie.
2. Gilgasz jest nieodmienne.
3. W Nadczłowieka może zmienić jedynie Lord Pustki, tudzież jakiś potężniejszy Demon, a nie Mag.
4. Aby zmienić się w Nadczłowieka trzeba się czymś wykazać na oczach owego Demona. No i przy okazji żyć, bo życia po śmierci tu nie ma. No, chyba że liczyć Nekromancję.
Przyczepiłbym się też do długości historii, ale skoro cała jest do poprawy to sobie odpuszczę, ale powiem na przyszłość: Im dłuższa, tym lepsza.

Avatar maxmaxi123
Źle coś chyba napisałem, oraz za mało. Ten demon opiekuje się tą rodziną, ponieważ z niej zawsze pochodzą jacyś bohaterowie. W chwili gdy Maxwell umarł, to demon z nim ustalił ten pakt. Mag blokował możliwość zawarcia takiego paktu z resztą rodziny. Jeżeli takie coś jest niemożliwe to wymyślę nową historię. Tylko historia jest zła? Nic więcej?

Avatar Kuba1001
Właściciel
No dobra, inaczej: Przeczytaj jeszcze ras w Rasach o Nadludziach, a później przeczytaj sobie Kartę niejakiego Neragana autorstwa FD_Goda na czwartej stronie tego tematu. Może wtedy zrozumiesz moje obiekcje.

Avatar maxmaxi123
Rozumiem, że chodzi o brak heroizmu, ewentualnie tych usług demona? Jeżeli dalej nie rozumiem, to przepraszam za głupotę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie narysuję Ci tego, ale spróbuję tak:
1. Jesteś sobie taki randomowy Ty.
2. W jakiś bliżejku*wanieznany sposób spotykasz na swej ścieżce Demona.
3. W jakiś sposób mu imponujesz.
4. On uznaje, że śmieszenie będzie mieć takiego sługusa i proponuje Ci robotę.
5. Zgadzasz się.
6. Zabiera Cię do Pustki.
7. Przechodzisz bolesną przemianę, otrzymują siłę, wytrzymałość i wiele innych na poziomie zajebistym.
8. Jesteś teraz sługą Demona.
9. Demona wysyła Cię na różna misje.
I tak mniej więcej wygląda Twa egzystencja. Ogółem chodzi o to, że jesteś nikim dopóki nie spotkasz Demona i mu nie zaimponujesz. Oczywiście, jest też inna opcja przemiany w Nadczłowieka, a mianowicie że zostałeś zamieniony w niego wbrew swojej woli, choć są to nader rzadkie przypadki.
Jeśli teraz nie zrozumiałeś to ja się poddaję.

Avatar maxmaxi123
Dziękuję za wyjaśnienie. To ja poszukam jakiejś innej rasy i wrócę tutaj spróbować ponownie.

Avatar Vader0PL
To ja mam to narysować?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie, Vładziu, daruj sobie. A ja czekam na Kartę z niecierpliwością, ostatnio świeża krew w PBF'ach to rzadki widok, tutaj głównie grają weterani.

Avatar maxmaxi123
Imię: Surdun
Nazwisko: Deryn
Rasa: Elf
Pseudonim: Cichacz, Dziecko Puszczy
Charakter: W grze
Wiek: 200 lat
Towarzysz: Pięciu innych elfów, trochę gorszych od niego, koń Figaro
Majątek + nieruchomości: 4k złota( gdy przyjaciele jego rodziny dowiedzieli się o tragedii, od razu dali mu jedną z ich rezydencji(w porównaniu do reszty posiadłości tych przyjaciół, to ten domek jest mizerny), oraz pieniądze na początek) posiadłość przy lesie niedaleko Gilgasz(jeżeli się pomyliłem to wybacz. Tego jest za dużo aby się z tym wszystkim zaznajomić oraz zapamiętać)
Historia: Pochodzi z bogatej rodziny. Wychowywał się w posiadłości rodzinnej w lesie. Gdy miał już osiągnąć sto lat, to jacyś ludzie (nie wie jacy) spalili posiadłość, ponieważ nie byli ludźmi. Ocalał tylko Surdun, który zbiegł do lasu. Podczas ucieczki zahaczył nogą o nieznaną trującą roślinę, roślina ta wydzieliła płyn, który uszkadza część ciała. Dlatego utyka. Przez pięćdziesiąt lat żył sam w głuszy. Podpatrzył u myśliwych strzały ząbkowane, uznał, że są one dobre więc wziął sobie parę i sam zaczął je robić. Po tych pięćdziesięciu latach tułaczki po lasach, znalazł inne elfy, których życie też zniszczyli ci ludzie. Razem z nimi podróżuje, próbując dowiedzieć się czegoś o ludziach, którzy zniszczyli ich życie. iedawno znalazł też przyjaciół jego rodziny. Pomogli mu oni rozpocząć nowe życie.
Umiejętności: Ciche zakradanie, cięcie z chirurgiczną precyzją,, zaawansowane łucznictwo, jazda konna.
Wady: Nie jest zbyt cierpliwy, czasami może zacząć utykać przez truciznę rośliny, nie znosi gdy jego kompani coś nie wychodzi, podczas boju potrafi skupić się tylko na jednym przeciwniku, walczy zbyt ofensywnie przez co ktoś z jego ludzi musi go pilnować
Specyfikacje: Jest "zielony" (więcej w opisie)
Zawód: Określa go jako "zbiry na wynajem". Zna ich każdy większy czarny rynek oraz nielegalne organizacje.
Ekwipunek: sztylet po ojcu, łuk, strzały ząbkowane(am je wykonuje)
Wygląd: Zielone długie włosy, trochę zielona cera(wada genetyczna), zielone oczy, lekko zielone zęby.
Ubranie: Lekka skórzana zbroja z kapturem, kołczan z wizerunkiem głowy elfa z profilu. Pod zbroją nosi długą czerwoną togę, która zakrywa resztę ciała. Jego bielizna tez ma kolor czerwony.

Jeżeli coś do poprawy, pisać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
1. Naprawdę nie nosi nic poza kołczanem (który, nawiasem mówiąc, jest elementem ekwipunku, a nie wyglądu) oraz zbroją? Żadnych, nie wiem, spodni, butów i tym podobnych? Nieźle.
2. Usuń te mikstury, Elfy i tak są zbyt celne.
3. Jak to "bezgłośny sztylet"?
4. Ile ma tych strzał i niby jak potrafią one przyszpilić cel?
5. Wady nie równoważą zalet i vice versa.
6. Utyka przez truciznę? Fascynujące. Ale jak niby został otruty, kiedy i gdzie?
7. W jakim sensie te inne Elfy są gorsze od niego?
8. Skąd wytrzasnął tyle złota? Wiem, jest to suma maksymalna, ale niezbyt rozumiem jak mógł ją zdobyć.
9. Wpisz w zawodzie coś konkretnego, a nie "jak w historii."
10. Historia jest tragicznie krótka.

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
Kuba1001 pisze:

Przyczepiłbym się też do długości historii, ale skoro cała jest do poprawy to sobie odpuszczę, ale powiem na przyszłość: Im dłuższa, tym lepsza.

// Hue hue hue :v
...
Dobra, lepiej pójdę robić odpisy w Gilgasz i PMO... //

Avatar maxmaxi123
1. Jest napisane też o zbroi.
2. Okej
3. Wszystko co się nim robi jest bezgłośne. Macha, tnie, wyciąga, chowa.
4. Zawsze 24. Mają specjalne groty. Ciężko jest je wyjąć.
5. Poprawię, ale to za chwilę (w osobnym poście, czy tego elfa? (za chwilę, ponieważ obecnie jestem na telefonie a na laptopie wygodnej się pisze)
6. To dodam też za chwilę.
7. W umiejętnościach.
8. Pochodzi z bogatej rodziny. Takie zawsze mają kontakty.
9. Jak ktoś chce dokonać zemsty, ale nie ma siły, wystarczy im zapłacić a oni się zemszczą.
10. Dopiero zaczynam w pbf'ach, postaram się o dłuższą.

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
maxmaxi123 pisze:

3. Wszystko co się nim robi jest bezgłośne. Macha, tnie, wyciąga, chowa.
.

Ale ty zdajesz sobie sprawę, że tak się nie da? (chyba, że sztylet będzie miał magiczne zdolności). Ponieważ świst powstaje na skutek gwałtownej reakcji między atomami tworzącymi sztylet, a atomami powietrza. Tak więc możesz nawet wełną machać, a i tak wywołasz dźwięk.

Avatar Kuba1001
Właściciel
1. No fajnie, ale z reguły żadnej zbroi nie nosi się na gołe ciało, lecz zakłada coś pod spód. No i przecież nie paraduje on w niej cały czas, prawda? Tak więc wstaw w jej miejsce jakiś obrazek lub lepszy opis oraz uzupełnij to o zwykły ubiór.
2. Niech ten sztylet będzie zwykłym sztyletem.
3. Zmień więc na to, że groty strzał są ząbkowane, znaczy to dosłownie to samo, ale chociaż łatwiej zrozumieć.
4. Naprawdę, wpisz jakiś konkretny zawód, bo z obecnej historii wyczytałem tyle, że może on być jakimś płatnym zabójcą, mścicielem lub coś w ten deseń.
5. Rodzina jest wpływowa, no okej. Ale przecież on już nie ma rodziny, sam tak pisałeś.

Avatar maxmaxi123
Jak teraz? Jeżeli co s pominąłem to wybacz. Niewygodnie jest tak skakać od edycji do tematu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie chcę mi się już drążyć tematu zbroi, uznajmy, że rzeczywiście zasłania całe ciało i bez niej hasa na golasa.
Akcept.

Avatar maxmaxi123
Kurde, zapomniałem! Wiedziałem, że czegoś miałem dopilnować! Gdzie zaczyna?

Avatar Kuba1001
Właściciel
No, teraz wszystko fajnie. Sam wybierasz lokację startową i zaczynasz tam pierwszym postem.

Avatar maxmaxi123
Nie muszę czytać w danej lokacji poprzednich postów? Kto rusza się tymi towarzyszami?

Avatar
Konto usunięte
Poza opisującym miejsce (tym pierwszym) nie musisz czytać postów w lokacji

Avatar Kuba1001
Właściciel
Dzieciaczki, dzieciaczki...
Regulamin pisze:

17. Jeśli gracz chce zacząć grę swoją postacią w nowym temacie powinien przeczytać cały temat (jeśli ma 5 stron lub mniej) albo 5 ostatnich stron (jeśli temat ma powyżej 5 stron).

Avatar
Konto usunięte
"powinien" =/= "musi"

Avatar Kuba1001
Właściciel
Uwierz, że nie. Jeśli ktoś walnie taką gafę jak niektórzy na początku istnienia grupy (miasto oblężone przez Demony i Nieumarłych, a ktoś wchodzi sobie do niego wesoło jak gdyby nigdy nic) to z miejsca utrupię postać.

Avatar maxmaxi123
Rozumiem, że takie sprawy piszesz w pierwszym poście i go uaktualniasz?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jeśli jest to coś, co rzeczywiście wpłynęło na lokację, to tak.

Avatar Taczkajestfajna
Imię: Alek.

Nazwisko: Rakitar.

Rasa: Człowiek.

Pseudonim: Złodziej dusz.

Charakter: Czasem nieprzewidywalny, ale zwykle spokojny i opanowany.

Wiek: 123 Lata.

Towarzysz:
Arkin, duch lisa.
Zdjęcie użytkownika Taczkajestfajna w temacie Karta Postaci

Alek wzywa go za pomocą Gwizdka Mani.
Zdjęcie użytkownika Taczkajestfajna w temacie Karta Postaci

Majątek i Nieruchomości: 300 złotych monet, domu nie posiada.

Historia:

Niezwykłej historii początek.

Zapomniane miasto.
Zdjęcie użytkownika Taczkajestfajna w temacie Karta Postaci

Alek wyjechał w poszukiwaniu przygody ze swojej rodzinnej wioski, jednak ta nie przyszła za szybko. Przemierzał Elarid przed rok, aż wreszcie odkrył zniszczone mury miasta, o którym nigdy nie słyszał. Wjechał do niego na swoim koniu i w jednej chwili znalazł się w podziemnych korytarzach zamku.

Stało się to tak nagle, że nie zdążył nawet krzyknąć, kiedy spadł z konia. Nie wiedział co go uderzyło, ale musiało być bardzo duże. Po pewnym czasie zemdlał. Obudził się prawdopodobnie w jakimś pokoju, nie było tam niczego oprócz niego i siana. Nawet nie było pochodni. Alek powoli wstał z ziemi i poszedł w stronę zielonego światła.

Okazało się, że światło przechodzi przez dziurę w ścianie, spojrzał się przez dziurę, jednak nic nie zauważył, więc wziął rozbieg i uderzył z kopniaka w ścianę, nie udało się. Po kilku próbach wyczerpany usiadł na podłogę i odpoczął. Po około godzinie odpoczynku usłyszał kroki, które poprowadziły go do ściany, którą kopał. Krzyknął, a kroki nagle ustały.

Zdziwiony wziął długi rozbieg i z impetem uderzył barkiem w ścianę. Usłyszał pękniecie i po chwili spadł z wysokości około 3 metrów. Upadek nie był miękki, ale też nie najboleśniejszy. Alek wstał i rozejrzał się po pokoju. W tym były jedynie pochodnie, a ludzi i źródła zielonego światła brak. Pobiegł więc do najbliższego korytarza. Ten zaprowadził go do pomieszczenia, gdzie było rozwidlenie, a z góry padały pojedyńcze promienie słoneczne.

Oczywiście wyliczanka "ene due like fake" i wyszło na pierwszy korytarz od lewej, a były trzy. Wreszcie po bezcelowym bieganiu doszedł do pokoju, w którym stała pięknie zdobiona gablota, a przez jej szybę zielone promienie oślepiały Aleka. Podszedł do niej.

Za szybą był w stanie zobaczyć zielony sztylet, prawdopodobnie magiczny. Spróbował otworzyć gablotę, ale była zamknięta, więc po prostu wybił szybę pięścią. Złapał sztylet w dłoń i nagle zaczął słyszeć szepty, a jego dłoń powoli zaczęła się spalać, aż wreszcie został sam kikut. Owinął sztylet w szmatkę i schował do torby. Nie zdążył nawet wyjść z pokoju, a już budynek zaczął się walić. Wybiegł z pomieszczenia i ponownie był na rozwidleniu, pęknięty sufit teraz był niczym schody, więc wykorzystał to i wybiegł na zewnątrz.

W Lesie Tajemnic.

Alek w Kassuss spędził 10 lat, jednak życie wyrzuciło go na kolejną przygodę.
-Wyjeżdżamy jutro, przed wschodem słońca. - powiedział tajemniczy człowiek w kapturze. Wyrzucił mieszek ze złotem w stronę Aleka.

Alek złapał worek, po czym się spytał. - Jakieś dodatkowe informacje?

-Musisz przygotować swoje ostrze do walki, może się nam przydać. - Odpowiedział, potem odszedł w cień uliczki. Alek zrobił podobnie i poszedł do karczmy, gdzie zwykle jadał i spał.

Dzień później spotkał się z oddziałem najemników, w których byli między innymi: trzech Elfów, jeden Worgen i dwóch zmiennokształtnych.
-Ej ty! - Zawołał Worgen. - Co tam masz przyczepionego do ręki?

Alek nie odpowiedział. - Głuchyś?! - Krzyknął Worgen.

-Przepraszam, co mówiłeś? - Alek podszedł do niego i przybliżył ostrze do jego brody. Worgen niezbyt się wystraszył, złapał go za rękę, jednak szybko ją puścił, kiedy usłyszał krzyki setek dusz.

-Co to było?! - Worgen szybko wskoczył na swojego rumaka.

-W tym ostrzu skończyli ci, którzy nie chcieli mnie słuchać. - Odpowiedział z niewidocznym uśmieszkiem, gdyż jego twarz była ukryta pod cieniem kaptura.

-Jedziemy! - Krzyknął nagle człowiek, w czarnym pancerzu. Alek wskoczył na pożyczonego konia i pojechał wraz z drużyną.

-Gdzie się kierujemy? - Zapytał Alek jednego z Elfów. Ten na tą wiadomość zaśmiał się, a po nim zaczęli się śmiać jego elficcy kompani.

-Jedziemy do najgłębszych czeluści Lasu Tajemnic, do Angrahal! - Powiedział Elf cały czas śmiejąc się. Droga była długa i męcząca, im byli bliżej, tym więcej anomalii na nich spadało. Niektórzy pospadali z koni na drodze górskiej. Ale w pewnym momencie ręka prowadzącego ich faceta zrobiła gest, żeby się zatrzymać.

Nareszcie dojechali do tego lasu. Szybka zbiórka, przywiązanie rumaków i wszyscy poszli w głąb lasu. Panowała głęboka mgła, jednak drużyna doszła do Angrahal.

Zdjęcie użytkownika Taczkajestfajna w temacie Karta Postaci

-Co my tutaj robimy? - Zapytały się Elfy, a tajemniczy facet, który prowadził drużynę, wskazał na świecące się drzewo.

-Ostrze jest głodne... - Alek usłyszał dziwny głos.

-Krwi? - Dokonczył mężczyzna.

-Magii...

-A czujesz jakieś pokłady oprócz tego drzewa? - Niektórzy byliby zdziwieni, żeby rozmawiać z ostrzem, ale dla niego to już normalne.

-Czuję, ale musisz szukać... - Alek posłuchał się ostrza i po cichu poszedł w głąb budynku. Kiedy miał już skończyć, sztylet zaczął się nienaturalnie jasno świecieć, więc coś było na rzeczy.

Znalazł się w dużym, ładnie zdobionym pokoju, na ścianach wisiały obrazy, ale mebli nie było żadnych. Oglądając obrazy zobaczył, że przez jeden przenika światło, dziwne. Ściągnął obraz, a za nim zobaczył maskę, bez wahania założył ją na twarz i przez chwilę nie widział różnicy, jednak kiedy przybiegł do niego lis, nie zwykły, ale przenikający przez ściany.

-Witaj podróżniku, widzę, że znalazłeś mój skarb... - Powiedział lis. - Od dzisiaj będę do twoich usług, gwiżdż kiedy będziesz potrzebował mojej pomocy.

Alek złapał gwizdek i obejrzał go z każdej strony. Zaczął w nim wyczuwać duże pokłady magii. Wrócił do swojej grupy, wszyscy zajmowali się zbieraniem artefaktów z budynku. Przez chwilę miał zamiar wyssać całą magię z drzewka, które stało przy wejściu, jednak przybliżył sztylet i od razu go zabrał, żeby nie zjadł wszystkiego.

Kiedy wracali do swoich koni, Alek zaskoczył się tym co zobaczył...

Zdjęcie użytkownika Taczkajestfajna w temacie Karta Postaci

Od teraz widział większość duchów, które stąpały po ziemi.

Alek po powrocie z lasu zdecydował się zostać w Kassuss na jakieś 90 lat, aż do teraz.


Umiejętności: Jego najważniejszymi umiejętnościami są:

-Kamuflaż, który działa na zasadzie znikania na ok. 15 minut.

-Kradzież dusz zabitych lub bliskich śmierci przeciwników.

-Porusza się niczym akrobata.

-Dzięki masce potrafi wyczuwać dusze i dzięki temu widzi przez ściany wrogów.

Wady:

-Niestety wraz z wiecznością, którą oferuje ostrze, musi on je karmić duszami co jakiś czas.

Specyfikacje: Sztylet Śmierci chwilę po wyciągnieciu wyżarł mu prawą dłoń.

Zawód: Najemnik.

Ekwipunek:

-Sztylet Śmierci, który przyczepił do prawej ręki, daje mu wieczność i sam w sobie jest ostrzejszy niż inne bronie.

-Maska z Angrahal to druga twarz Aleka, pozwala mu widzieć dusze przez ściany i wyczuwać obecność magii.

-Gwizdek Mani to magiczny gwizdek, dzięki któremu może wzywać swojego przyjaciela, który pojawia się pod postacią lisiego ducha.

Wygląd:
Mimo 123 lat na karku twarz sprzed zdobycia ostrza zachowała mu się.
Zdjęcie użytkownika Taczkajestfajna w temacie Karta Postaci

Ubranie:
Zdjęcie użytkownika Taczkajestfajna w temacie Karta Postaci

P.S. Bilus bardzo ładnie pisze karty, więc trochę po nim ściągnęłam c:
P.S.2. W historii może być kilka dziwności i bezsensowności.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Za dużo "s," bo pisze się Kasuss. A poza tym to dwa pytania:
1. Jak dokładnie działa ten kamuflaż? Pełne zniknięcie czy coś innego?
2. Co dają mu te dusze zabitych wrogów?

Avatar Taczkajestfajna
1.Kamuflaż, jak kameleon. Dostosowuje się do otoczenia, ale nie jest do końca niewidoczny, bo jak się przyjrzy to widać kontury jego ciała.
2. Wieczne życie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ale te dusze musi on jakoś oddawać? Czy może bez nich to wieczne życie traci?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku