Konto usunięte
O był w Centrum, jego ulubionym miejscu do wyżalania się światu i błagania swojego boga o powrót do jego głowy, bardzo mu brakuje tego głosu który ciągle wrzeszczy "MORDUJ, MORDUJ, PAL I ZABIJAJ".
- W sumie jak już tu jestem to mogę się nawet pomodlić - powiedział sam do siebie, po czym wziął głęboki oddech i zaczął się modlić w kierunku nieba
- TY JE**NY SKU*WYSYNU COŻEŚ MNIE KU*WA OPUŚCIŁ, CZEGO CHCESZ, A RACZEJ ILE TEGO CHCESZ? BO WIEM ŻE CHCESZ CZASZEK,KRWI,BRONI BIAŁEJ,PANCERZY,CZASZEK I KRWI, ALE POJĘCIA NIE MAM ILE TEGO CHCESZ, WIĘC ZEŚLIJ MI ZNAK Z NIEBA DO JASNEJ CHOLERY TY ZASRANY ZGREDZIE CO WIĘKSZOŚĆ CZASU TYLKO SIEDZI NA SWOIM TRONIE Z CZASZEK- po tym zamilkł na chwilę i zaczął brać głębokie oddechy do momentu aż powietrze napełni mu płuca do poziomu wymaganego do życia, a kiedy to już się stało to dodał do swojej modlitwy jedno ostatnie słowo:
- Amen
Właścicielka
I wtedy z chmur spadło na niego coś dziwnego i metalowego. Nie znał zastosowania tego czegoś, zauważył jednak, że na końcu metalowej rury miało czerwony kształt z napisem STOP.
Konto usunięte
- Hmmmm - Rokthag przez krótką chwilę obserwował i obchodził przedmiot dookoła, zastanawiając się do czego może służyć, zajęło mu to jakieś 20 minut wtedy doszło do niego że ów przedmiot jeeeest......... DZIWNYM TOPOREM
- TAK JUŻ WIEM CO MAM ZROBIĆ, PYTANIE NIE BYŁO ILE TYLKO CZYM HAHAHAHAHA MÓJ BÓG SIĘ W KOŃCU DO MNIE ODEZWAŁ ......... tylko hmmm jakiś ten mało bojowy jest ten topór....... a już mam pomysł zaniosę go tym jajogłowym z północnego może oni będą w stanie go poprawić.
Mówiąc wziął przedmiot pod pachę i zaczął iść w kierunku północnym, a przynajmniej mu się wydawało że jest to kierunek północny
Konto usunięte
No i Rokthag szedł ale szedł w taki dziwny sposób, prawie że skacząc z nogi na nogę, wydaje się do rytmu jakieś muzyki którą tylko on może usłyszeć. Po ledwie paru minutach Rokthag zaczął śpiewać jakąś pieśń w języku którego on sam nawet nie zna ale brzmi całkiem w porządku.
Właścicielka
//na pewno śpiewa ameno huehue
Zmiana tematu
// czemu każdy mnie musi spotkać... //
Zamienia się w człowieka i na kilka minut jest przy dziecku czekając na jego rodziców
Właścicielka
Wtedy dziecko dźgnęło go nożem i sobie poszlo.
// możesz dla mojej osoby czy dzień minął? //
// Możesz mi pisać czy w Parradosa minął dzień? Bo wiesz moje czary //
// ok //
Zmienia się w kamień do czasu aż rana się zagoi
Właścicielka
Śniło mu się, że jest ziemniakiem.
I akurat zamienił się w ziemniaka
Właścicielka
Śniło mu się, że jest pod ziemią i zajmuje się magazynowaniem wody.
Obudził się i jako woda wsiąkał (czyli próbował, bo wsiąkanie może mu się nie udać) w ziemię
// spodziewałem się takiej odpowiedzi, ale moja postać zrobiła to celowo więc to (chyba) nie GM //
Właścicielka
//to jest gm, bo możesz zaczynać/próbować ale nie możesz wyznaczać wyniku akcji
// Ok, teraz podaj wyniki akcji //
Właścicielka
Cóż, budzenie jeszcze mu nie wyszło, jednak udało mu się wsiąknąć w ziemię.
Kierował się do dolnych pięter północnego wieżowca
Zamienił się w kreta i wiesz gdzie się kierował
Właścicielka
//jak mi się nie chce ogarniać tej postaci......