- Dobres, spi***alamy, chłopaki. - powiedział i powiódł grupę w kierunku wejścia do krasnoludzkich podziemi.
Saeran biegł sobie za nią, zastanawiając się kiedy spadnie z zebry.
Właścicielka
Szli za tobą, jeden chyba miał obolały tył i chodził jak kaczka.
A wtedy zebra nagle zatrzymała się. Ana wylądowała w miękkiej trawie, którą zebra zaczęła zajadać.
Saeran za to wpadł w zebrę z rozpędu.
- Ej! Ostrzegaj jak coś takiego robisz! Zła zebra. - Wstała i rozejrzał się, by dowiedzieć się gdzie jest.
Uleczą go starożytną metodą krasnoludzkich konowałów, czyli napoją go bimbrem i zaleją ranę bimbrem. No, ale do tego potrzebny był bimber. A gdzie był bimber? W krasnoludzkich podziemiach! I tam się kierowali.
Parsknął i padła na trawę. - nowy środek transportu?
Spojrzała na niego z ogniem w oczach.
- Nie śmiej się bo umrzesz przez zatrucie ołowiem! Czego chcesz?
- Nie śmieję się, po prostu nie mam co robić, więc przyłączyłem się do Ciebie. A ty co robisz?
- Idę do wieżowca północnego.
- bo mi się nudzi, a ty po co?
- Cóż, nie widzisz powiązania między mieszkańcami tamtego a mną?
- Teraz już tak. Może pobawię się z zwierzątkami na dachu, albo.... mmm.... pozwiedzam piwnice. jeszcze tam nie byłem.
Właścicielka
//to wy tam sobie gadajcie
Komunistyczna zmiana tematu
//*Krasnoludzka.... Chociaż... Krasnale-Komuniści? Czemu nie?
Nie, wolę być elfonazistą.//
- Dobra choć, sama cie do tej piwnicy wrzucę. A ty już się najadłaś? - spytała na koniec zebry.
- Jej! Dziękuję. - wstał i otrzepał się z trawy
- To jedziemy dalej. - znów wsiadła na zebre.
Właścicielka
Zebra obróciła głowę w tył, jakby pytając o kierunek.
Czy na zebrze jest wystarczająco dużo miejsca, by też na niej usiadł?
- No na północ. Nic się nie zmieniło, tam jechaliśmy.
Właścicielka
Nie jest, a zebra właśnie sobie podreptała z Aną na grzbiecie.
Siedziała na zebrze. Bo co niby robić?
// Wrzucenie do piwnicy stylem "This is Sparta!" bardziej mi odpowiada.
// Jak się go teraz pozbęde to nie będę mógł zrobić tamtego.
// A niby w czym się tu dogadywać?
//No właśnie, jak będzie chciał się zgubić to się zgubi.
// nom
Szedł sobie za nią
Właścicielka
// jak mi się nie chce tego wątku prowadzić...
//Je**ij w nich jakimś kosmicznym kamulcem.
#Dark_DanteStyle.//
//Gdzie tak zrobił i czy też z takiego samego powodu?
//Ostateczna Rozgrywka, jego stary PBF. Chyba nadal jest na Jeja, z tym że martwy. Ogółem polecam poczytać całą grupę, bo to perełka była, a kto nie grał, ten nie wie, czym są dobre PBF'y.//
// Ana niby to fajna postać ale nie wiem co z nią zrobić. Jestem za spiączką po uderzeniu meteorytu albo dalszym kontynuowaniem tej nudy//
Właścicielka
//eyy
A żeby tak Dantego tak łupnęło w głowę :^
A wtedy z dupy, to znaczy z nieba, zaczął padać śnieg. W cholerę mocno.
//Niby to nie kosmiczny kamulec, ale na początek też nieźle.//
- Chyba dzisiaj nie powinno padać?!
Właścicielka
Zebra zarżała wystraszona, mało nie stanęła dęba.
Złapała się zebry mocno. A później rozejrzała się zdziwiona, jakim cudem nie spadła.
- W sumie. Ciągle o tym zapominam.