Właściciel
Z wielkim trudem udało wam się unieść wielką skrzynie jakieś dwadzieścia centymetrów nad ziemie.
No więc spróbował nieco wyżej i starał się ją przenieść w pobliże wyjścia, by łatwiej ją było załadować na wóz.
Właściciel
Udało wam się wynieść skrzynie z budynku. Na zewnątrz pomógł wam Baranina i wspólnie załadowaliście skrzynie na wóz znajomego pasera.
Skoro tak, to pozostało im jedynie do tegoż pasera pojechać.
Właściciel
- No pięknie pięknie. - Odpowiedział paser który siedział na koźle wozu. - Kasę wam dam jak sprzedam cały towar. -
- Ja się na tym nie znam, ale tak, na oko, ile to wszystko kosztuje?
Właściciel
- Ta herbata to nie byle chwast, więc pójdzie za dobrą cenę. - Wziął ze skrzyni jedną z cegiełek i rzucił tobie. - Z resztą zam spróbuj. Może poczujesz się jak dżentelmen! - Zaśmiał się i popędził dwa stare konie, odjeżdżając w dal.
- Lepiej będzie w środku. - odparł i właśnie tam się skierował.
Właściciel
Przez trzy minuty nic nie zdążyło się zmienić.
Poszukał jakiegoś czajnika oraz filiżanek lub kubków.
Właściciel
Gdzieś na zapleczu udało ci się znaleźć stary samowar i zestaw filiżanek.
No więc zaparzył za jego pomocą pięć filiżanek herbaty.
Joker, pomimo lekkiej chęci zaje*ania żółtodzioba za takie bezczelne obchodzenie się z herbatą wysokiej klasy opierał się cały czas o ścianę, przyglądając się "szefowi".
A on zwołał resztę i jako pierwszy upił łyk herbaty. Napój jak napój. Chyba.
Joker chwilę czekał na innych. Jak się otrują, to mniejszy problem.