Azis Prime

Avatar Kuba1001
Właściciel
Mało oryginalna, ale wiele mówiąca nazwa określająca planetę będącą "stolicą" układu.
Planeta ma umiarkowany klimat. Pokrywają ją oceany i zielone lasy, a także pustynie i stepy. Poza nimi są też miasta. W jednym z nich - Jehad - mieści się pałac obecnej pani gubernator, a także dowództwo lokalnych sił. Jak można się spodziewać garnizon jest bardzo silny. Na lądzie poza armią szturmowców i bazami wypełnionymi myśliwcami TIE pełno tam maszyn kroczących. To zarówno znane AT - ST jak i bardziej uniwersalne AT - DP, przeciwlotnicze AT - AA, a nawet dwa kolosy - AT - AT.
Natomiast na orbicie znajdują się dwie stacje kosmiczne Cardan III i jedna stacja XQ2 Empress. Poza nimi na orbicie stacjonuje kilka krążowników Carrack, krążowników Tartan, myśliwców i bombowców TIE i wielu innych maszyn zdolnych odeprzeć każdy atak rebelianckiej floty.
Jest też centrum handlu i poza niezależnymi przedsiębiorcami działa tutaj GNH, która jest tolerowana przez gubernator, a co za tym idzie - Imperium.

Avatar korobov
Jamert wyszedł z Wraxem (jego pies akk) na spacer.
-Pamiętaj wrax, nie wdawaj się w kłótnie z innymi psami.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Niby gdzie wyszedłeś? Po stolicy, mniejszym mieście czy okolicznych terenach? Wymagam lekko dokładniejszego opisu.//

Avatar korobov
//Na przedmieściach mniejszego miasta.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Spacerowałeś na przedmieściach mniejszego miasta. Okolica była spokojna. Trawa falowała na wietrze, a z daleka słychać było odgłosy śmigaczy.

Avatar korobov
Raczej nie zwracał na to uwagi. To ma być spokojne wyjście, a nie pojedynek z imperialnymi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie zwracałeś na to uwagi, a czerwony śmigacz minął Cię i poleciał na otwarte tereny.

Avatar korobov
Spojrzał się w przeciwną stronę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Spojrzałeś w przeciwną stronę.

Avatar korobov
Wzruszył ramionami i idzie dalej.
-A dzisiaj Wrax porozmawiamy z panią...

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pies szczeknął kilka razy.
//Znając Ciebie to pewnie jakiś wysoki urzędnik cywilny lub dowódca Sojuszu czy Imperium.//

Avatar korobov
-Tak, też się cieszę.
//Nie. Ale przydzwonić umie. To jest raczej ktoś w stylu... A kogo ja oszukuję, to jest... A wymyśl coś. Albo jutro eymyślę. Dzisiaj już nie mam weny twórczej.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pies znów zaszczekał.
//I jak mam rozwijać te Twoje wypowiedzi? ;-;//

Avatar korobov
Podszesł do psa i pogłaskał go po głowie. Ukucnął koło niego
-Co się stało? Zauważyłeś coś? A może czegoś się przestraszyłeś?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wyprężył się jak strzała i skierował pysk w kierunku miasta.

Avatar korobov
-Chcesz tam iść? Naprawdę? A pamiętaz tego imperialnego oficera? Prawie mu tyłek odgryzłeś. Ale mu się należało. Nazwał Cię głupim kundlem. Ale jak chcesz..
//A, już mam (żonka). Jest jednym z imperialnych inspektorów armii i floty. W skrócie, jak nie ma Moffa, admirała albo generała w poblizu, ona przejmuje chwilowo rządy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Zapomnij.//
Pies warknął znów, ale po chwili się uspokoił.

Avatar korobov
//To wymyśl.
-Dobra, idziemy do miasta jak chcesz. A tylko spróbój rzucić się na jakiegoś oficera, to oberwiesz.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//To Twoja postać. Sam wymyśl, ale nie zaczynaj z czymś takim.//
Pies nie odpowiedział i stał w miejscu.

Avatar korobov
//Dobra, więc możę jest właścicielką kawiarni na Mandalorze.
-Dobra, idziemy-szarpnął za smycz i idzie tam.

Avatar Kuba1001
Właściciel
No i poszliście.
Minęło trochę czasu nim trafiliście do małego miasta. Tłum złożony z przedstawicieli różnych ras mieszał się na ulicach z patrolami szturmowców. Wyżej latały nieliczne prywatne śmigacze i kilka ciężarówek repulsorowych. W oddali widać było maszynę kroczącą AT - DP.

Avatar korobov
Idzie sobie normalnie na spacerze.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Idziesz sobie normalnie, a przechodnie zazwyczaj mają Cię gdzieś choć kilku uważnie przygląda się Twojemu pancerzowi. I zwierzakowi też. Pewnie bardziej z lęku niż ciekawości.

Avatar korobov
-I pamiętaj, żadnych zabaw z kotami.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pies nie odpowiedział. To dość dziwne jak na psy.

Avatar korobov
-Chory jesteś Wrax? Co Ci jest? Zwykle jak tylko coś wspomnę o kotach to cud Cię zatrzymać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pies nadal milczy. To dziwne. W końcu każdy pies gada jak najęty w kilku językach.
//Posty, których nie da się rozwinąć będą usuwane.//

Avatar korobov
//Czyli w skrócie mama nawalać jak najęty. Spoko.
-No nic Wrax, to jak chcesz, zostajemy jeszcze, czy wracamy i mówymy z panią?-pogłaskał go po głowie i podrapał za uszkiem.
-Kochany pies, no kochany.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Nie. Masz pisać coś co mogę rozwinąć, typu: "poszedł tam i tam," "zaczepił tego, a z tym pogadał." A jak mam niby odpowiedzieć na gadanie do psa. Ani ciekawe, ani nie ciągnie fabuły do przodu.//

Avatar Zygarde
Patrolowałem z odziałem i "Jango" ulice miasta.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Korobov:
//Ja nadal czekam...//
Zygrade:
Przeciskaliście się przez wielorasowy tłum przechodniów. Byli to głównie ludzie, Rodianie i Twi'lekowie choć trafiali się też Granowie, Gotale i Cerenianie. Wszyscy byli zajęci swymi sprawami, ale schodzili Wam z drogi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Ustalmy, że póki co patrolujesz Orrin, jedno z małych miast na południowy zachód od stolicy.//

Avatar Zygarde
Klita:
Więc jadę.
Szturmo:
Patrzę głównie na handlarzy.

Avatar korobov
POdchodzi do jakiegoś handlarza z warzywami i owocami i przypatruję się co, ma.

Avatar Kuba1001
Właściciel
I wjechałeś do miasta.
//Stolica, jak coś.//

Handlarze sprzedawali głównie rozmaite jedzenie, a także artykuły codziennego użytku i ubrania.

Avatar Zygarde
Obserwuje Jango, czy nie szczeka na jakieś substancje.
Klita:
Wjeżdżam do miasta, rozkładam się tam gdzie zwykle i przygotowuje w razie czego pozwolenie od lokalnych władz na handel.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pies bardziej wywąchiwał okolicznych przysmaków takich jak steki z roby czy udźce Banth, ale jak na razie spokój.
- Oddział 337, zgłoście się. - zabrzmiał głos z komunikatora wewnątrz hełmu. - Oddział 337, zgłosić się. - powtórzy znów rozmówca.

Jak na razie nie ma chętnych, ale większość ludzi idzie do pracy lub z niej wraca.

Avatar Zygarde
Odbieram.
-Tu TK-667. Zgłaszam się.
Klita:
No to stara śpiewka o jakości i smaku.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zygrade:
Wszystko fajnie, ale ludzie zwyczajnie nie mają czasu by kupować wielkie baniaki z mlekiem Banth. Może lepiej byłoby handlować później, gdy ludzie kończą pracę i wracają do domów.

- Udać się na lądowisko J - 23 w południowej części miasta. Natychmiast. - powiedział i głos zamilkł.
- Jesteśmy najbliżej. Jakieś pół kilometra tą ulicą i w lewo. - potwierdził jeden z członków oddziału.

Avatar Zygarde
Klita:
Zabieram i wracam do siebie.
TK-667:
-Rozumiem.
Idę w tamtą stronę.
//numer chyba nie przypadkowy...//

Avatar opliko95
Właśnie z jednego z Cardanów III wyleciała.na patrol eskadra Eta służąca pod porucznikiem Davinem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zygrade:
No i pojechałeś.
//Zmiana tematu. Zacznij.//

Szturmowcy i pies akk poszli za Tobą. Ciężko było pomylić drogę, więc po kilku minutach znaleźliście się przed wejściem na osłonięte lądowisko J - 23. Grodź była zamknięta i przed nią stali szturmowcy. Pięciu w tym jeden z insygniami komandora.
Opliko:
Pozostałe myśliwce ruszyły za Tobą. Zwykłe TIE/In może i nie powalały, ale spokojnie nadążały za Twoim Interceptorem.
- Poruczniku, gdzie tym razem? - zapytał Twój skrzydłowy, niejaki Oorl.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Korobov:
//Nie zauważyłem. Moja wina.//
Handlarzy owocami było wielu. Różnili się tylko rasą, ceną towarów i ich jakością.

Avatar Zygarde
TK-667
-Co się stało sir?

Avatar opliko95
-Mamy sprawezić przestrzeń między Azis Prime i Umvu. Zwykły patrol

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zygrade:
- Na lądowisku wylądował podejrzany frachtowiec. Prawdopodobnie przemytnicy, handlarze bronią lub Rebelianci. Znaleźć i unieszkodliwić. Dostarczyć żywcem do dowództwa.
Opliko:
Po tej odpowiedzi zapadła cisza w eterze. Patrol przebiega bez żadnych problemów.

Avatar Zygarde
TK-667:
Ustawiam blaster na ogłuszanie. Szykuje się do wejścia.

Avatar opliko95
Kontynuuję lot myśląc sobie Jakby nie mogli wysyłać sond na patrole...

Avatar Kuba1001
Właściciel
Opliko:
Spokój, spokój i jeszcze raz spokój.
//Nie na długo...//
Zygrade:
Szturmowcy i pies ustawiali się przy grodzi. Komandor otworzył ją i ukazał się Wam frachtowiec YZ - 775. Może i nie nowy, ale wygląda na zadbany.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kuba1001
Właściciel: Kuba1001
Grupa posiada 5142 postów, 33 tematów i 9 członków

Opcje grupy Azis - Star ...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Azis - Star Wars [PBF]