Folwark Mercuriusa

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Kiedy zacząłeś biec do drabiny podłoga zawaliła się, a ty spadłeś o dwa piętra w dół do podziemi, o których nie wiedziałeś, że istnieją. Skaveny... to na pewno robota tych szczuroludzkich ścierw, tym bardziej że wszędzie wokół przepływała energia chaosu...

Avatar korobov
Moderator
Wyciągnął tylko szablę Fenrisa, a czapeczkę schował za pazuchę. Dobra, trzeba znaleźć wyjście z tego wariatkowa. Poniedziałki to nie najlepszy dzień.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
*Hellisa.
Nagle z szabli zaczął iść promień prowadzący cię w jeden ze skaveńskich tuneli.

Avatar korobov
Moderator
-Dobra... Zakładam, że wiesz co robić. - po czym zacxął iść w tamtym kierunku.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Kiedy szedłeś przez mroczne hale szczuroludzkich korytarzy, niekiedy mijałeś kryształy o niepokojącej barwie świecące i emanujące niepokojącą aurą. Mimo to szedłeś dalej za mocą szabli aż trafiłeś do... well wielkiego pomieszczenia, a raczej wielkiej jaskini w której znajdował się nieznany ci wielki zamek pod twoim dworkiem. Zamek wykuty z czystego kryształu, potężna forteca emanująca zawichrowanymi wiatrami magii, czułeś jak moc przepełnia cię, a gęstniejąc ether zaczyna cię delikatnie przyduszać.

Avatar korobov
Moderator
-Co to jest... - zapytał sam siebie oglądając to. Co to niby jest? Od dawna to tu jest? Czekało czy to struktura Skavenów? Rozejrzał się z niepokojem po okolicy.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Hmm rzuć sobie na wiedzę.

Po za tym rozniosło się w jaskinie echo ... est est est est est...

Ogółem miejsce wyglądało na opuszczone i dudniące pierwotną magią. Kiedy spojrzałeś nad kryształową fortecę zobaczyłeś na sklepieniu jakby magiczną bańkę, a przez nią wodę pod jeziorem... wiedziałeś gdzie znajodowało się to jezioro względem twojej posiadłości. Nawet wydaje ci się, że w młodości coś słyszałeś o tym mieście.

Avatar korobov
Moderator
//8 Na 17.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Kilka baśni ludowych opowiadanych ci za młodu przez twoich rodziców wspominały potężnym mieście zwanym Czernieź, które dawno temu wznosiło się rzekomo na miejscu jeziora, lecz poprzez pacta nocturna elfy mieszkające w nim miały być narażone na wyrżnięcie przez wojska wampirów, mężczyźni ruszyli by wywalczyć drogę odwrotu na południe, kiedy kobiety i dzieci zostały w mieście. Te składając modły do Dominusa oddały się pod jego opiekę, lecz kiedy brama upadła wszyscy dla ratowania swej czci chcieli popełnić samobójstwo, kłóciło się to jednak z prawem boskim i tym samym błagali oni panteon ładu o godną śmierć, którą uważali za lepszą od okrutnej i okraszonej hańbą śmierci z rąk wampirów. Bóstwa zlitowały się i miasto pogrążyło się w wodnej toni, nikt nie wie co stało się z mieszkańcami, ale jak widać legenda ta miała w sobie więcej prady niż przewidywano.

Avatar korobov
Moderator
-To by tłumaczyło, czemu wampiry chcą mojej ziemi. - po czym ruszył w kierunku miasta. Może się tam ktoś ostał?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Im bardziej się zbliżałeś, tym bardziej magia cię przyduszała, jakby nazbyt gęsty ether nie mógł być filtrowany w twój organizm. Wtedy jednak szabla Hellisa samoustnie zapłonęła by spalać nadmiar magii z ciebie i nieco oczyścić otoczenie, przez nadmiar etheru ogień nie był krwistoczerwony, ale arkanicznie fioletowy. Kiedy przeszedłeś przez bramę otworzyły się przed tobą wielkie podwoje miasta z kryształu i magii. *zmiana tematu: Czernieź*

Avatar korobov
Moderator
-Uf... Młody nie był taki, że się oddalił. Teraz ostrożnie. Może Cię chwycić i tyle z tego będzie.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
W międzyczasie miecz wrócił do zwykłego zapłonu, Młodego nigdzie nie widać, a kruk nie ma pomysłu co dalej zrobić.

Avatar korobov
Moderator
-Dobra... Młody, chodź do Taty!

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Nigdzie nie byĺo Vergila

Avatar korobov
Moderator
Spojrzał się w górę. Jest sposób, by wejść do góry.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Jesteś na strychu... próbujesz wejść na dach ?

Avatar korobov
Moderator
No to... Spróbuje nie wpaść w dziurę i wyjść na zewnątrz. Co ten mały wymyślił.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
zwinność

Avatar korobov
Moderator
2 na 17. Jej.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
No i przeskoczyłeś dziurę z wielką gracją

Avatar korobov
Moderator
No to... Szuka młodego. Gdzie on polazł?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Percepcja

Avatar korobov
Moderator
11 na 17.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
małego nie było nigdzie w domu....

Avatar korobov
Moderator
//Jak bym nie trafił, po pewnie byłoby to samo, racja?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
// Nie, wtedy bym napisał, że zdaje ci się, że słyszysz oddech małego w sypialni.//

Avatar korobov
Moderator
//Okej.
No to natychmiast na zewnątrz. Chrzanić słońce, to tylko ogień.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Na twoje szczęście słońce zdążyło zajść i był już wieczór, kiedy wybiegłeś nigdzie nie mogłeś znaleźć małego.

Avatar korobov
Moderator
-Vergil! chodź do taty, nie wygłupiaj się!

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
zauważyłeś nagle krwawe ślady gdzieś między kępkami trawy.

Avatar korobov
Moderator
Ajaj... Idzie zan imi. Co się stało... Najgorsze możliwe scenariuszej już chodzą mu po głowie.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Kiedy podążałeś za śladami doprowadziły cię one do chaty leśniczego w nieodległym zagajniczku na miedzy między polami twoich chłopów.

Avatar korobov
Moderator
O nie... Co się tu stało? To jest bardzo złe. Sprawdził,czy nie ma żadnych okien do środka.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Było jedno okno z tyłu.

Avatar korobov
Moderator
No to zajrzał tam od niego.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Cała chata zakrwawiona, na środku podłogi truchło gajowego całe blade, a nad nim stał młody z wyglądu około dziesięcioletni dzieciak z zakrwawionymi rękoma, skórą, za to o śnieżnobiałych, długich włosach.

Avatar korobov
Moderator
Dominusie i Aurelio! Natychmiast poędził do drzwi i je otworzył jak najciszej, by się zakraść.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
To była mała chata, gdy tylko otwarłeś drzwi od razu stałeś na przeciwko dyszącego młodzieniaszka, którego oczy świeciły na szkarłat i który patrzył na ciebie po chwili ze skruchą. Wiedział, że zrobił źle... ty jednak wiedziałeś, że po prostu jego dziecięca słaba wola nie dała mu opcji opanowania się...

Avatar korobov
Moderator
-Vergil... Coś ty narobił? - spytał się jak ojciec.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-Ta...to... ja... ten człowiek... był ranny... jego krew... tak smakowicie spływała z jego torsu... jej zapach był przecudowny... słodka woń niczym sok z malin.... nie... nie mogłem się oprzeć...

Avatar korobov
Moderator
-Vergil... Coś ty najlepszego narobił? - powiedział, a jego oczy zaczęły się szklić.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- On.. i tak mocno krwawił... był umierający... po walce z ghulami.... uśmierzyłem mu cierpień.
Odpowiedział powoli podnosząc wzrok.

Avatar korobov
Moderator
-Ghule? Skąd wiesz, że tutaj były? Robią się coraz bardziej natrętni.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Dlatego, że sam zaje**łem kilka, które próbowały się dobrać do chaty. Sam gajowy zanim umarł podziękował mi za ratunek i zaproponował kolację... jak widzisz skorzystałem z zaproszenia.

Avatar korobov
Moderator
-Kolacja u ludzi znaczy dokłądnie co innego. Wiesz, jak się martwłem o ciebie jak spadłem?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Za pewne bardzo...
Stwierdził bez cienia zawahania w głosie

Avatar korobov
Moderator
-Vergil, czy wszystko dobrze?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Wiesz... krew otworzyła mi kilka perspektyw. Zrozumiałem, że czasem największą łaską jest oszczędzić bólu powolnego wykrwawienia się, że bycie wampirem nie oznacza zabijania ludzi wbrew ich woli, ale oznacza wolność... wolność od ograniczeń fizycznych i psychicznych...

Avatar korobov
Moderator
-Vergil, co przez to rozumiesz ostatnie?

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku